Zgon podopiecznego - Wasze doświadczenia

17 lutego 2014 15:30 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Tato mój był też moim podopiecznym... Zajmowałam się nim na moich powrotach do domu od dwóch lat... Na wyjazdach ciągle się bałam, że umrze a matka będzie w tym czasie z nim sama... Los chciał (raz mnie wysłuchał) i byłam przy śmierci mojego ojca (03.02.2014) - podjęłam daremną próbę reanimacji, a później umyłam nim zabrali go pracownicy Zakładu pogrzebowego. Dziwne są nasze losy ... i prace, które przychodzi nam wykonać... ))))

Wspolczuje Tobie,i rozumiem,pomimo tego ze bylam czesto przy smierci,nigdy sie nie oswoilam na tyle zeby mna przestaly targac emocje.widzialam konajace dzieci,ktore doskonale wiedzialy ze odchodza,niewyobrazalny bol rodzicow,ale i niejednokrotnie ulge,bo przy kazdym zatrzymaiu akcji serca przezywali smierc dziecka.Rozmawialam z matkami,pocieszalam,ale Bog mi swiadkiem dopiero teraz wiem ze tych slow sie nie slyszy,ze wiele osob chce zostac tylko z tym bolem,oswoic sie z nim,przyzwyczaic sie do tego ze zajal miejsce ukochanej osoby.Mialam to szczescie, ze moi bliscy zawrocili, ze sa ze mna,ale przez miesiac balam sie usnac,koczowalam z moimi wnukami na oiom-ie i caly czas nasluchiwalalam.Corka,[moja pierworodna]moja najlepsza przyjaciolka,wreszcie zostala mama i to 3 rudych urwisow, walczyla o zycie w innym szpitalu.Wiem ze kazdy bol jest inny,kazdy reaguje inaczej,ze szczegolnie w naszym zawodzie musimy sie uodpornic,ale takie przezycia powoduja, ze jestesmy lepsi,a ludzie ktorych spotykamy maja w nas przyjaciela,ktory wie co robic,potrafi dodac otuchy,pozwoli godnie odejsc. 
17 lutego 2014 15:33 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Tato mój był też moim podopiecznym... Zajmowałam się nim na moich powrotach do domu od dwóch lat... Na wyjazdach ciągle się bałam, że umrze a matka będzie w tym czasie z nim sama... Los chciał (raz mnie wysłuchał) i byłam przy śmierci mojego ojca (03.02.2014) - podjęłam daremną próbę reanimacji, a później umyłam nim zabrali go pracownicy Zakładu pogrzebowego. Dziwne są nasze losy ... i prace, które przychodzi nam wykonać... ))))

Wyrazy współczucia ! Tak bardzo to boli gdy ktoś odchodzi. 5-cy temu  mój tata umarł na moich rękach nagle i za szybko .............
17 lutego 2014 15:41 / 1 osobie podoba się ten post
Wspolczuje mowadanuta.rozumiem Cie Ja juz nie mam taty 28lat.Za wczesnie odszedl Mial 42lata,ech......
17 lutego 2014 15:46 / 1 osobie podoba się ten post
Danusiu-wyrazy współczucia.
17 lutego 2014 15:50 / 3 osobom podoba się ten post
Dziewczyny,ja juz pisac nie moge bo nic nie widze przez lzy,wszystkim Wam wspolczuje,jeszcze mam rodzicow,nie wyobrazam sobie tego ,ze ktos obcy moglby ich zegnac,ale jezeli tak sie zdarzy,niech choc troche popatrzy na nich w sposob w jaki Wy patrzycie na ludzi.  
17 lutego 2014 16:20 / 1 osobie podoba się ten post
Danusiu,przyłączam się do dziewczyn z wyrazami współczucia .
17 lutego 2014 16:28 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Tato mój był też moim podopiecznym... Zajmowałam się nim na moich powrotach do domu od dwóch lat... Na wyjazdach ciągle się bałam, że umrze a matka będzie w tym czasie z nim sama... Los chciał (raz mnie wysłuchał) i byłam przy śmierci mojego ojca (03.02.2014) - podjęłam daremną próbę reanimacji, a później umyłam nim zabrali go pracownicy Zakładu pogrzebowego. Dziwne są nasze losy ... i prace, które przychodzi nam wykonać... ))))

szczere wyrazy wspolczucia
17 lutego 2014 16:51 / 1 osobie podoba się ten post
Danuśka ,wyrazu wspólczucia .
17 lutego 2014 16:59 / 1 osobie podoba się ten post
Również przesylam wyrazy współczucia Nowadanusiu.
17 lutego 2014 17:34 / 1 osobie podoba się ten post
Danusia wyrazy wspolczucia,trzymaj sie cieplutko wiem co przechodzisz bo moj bol dalej we mnie jest i tesknota za ojcem i mezem chociaz troche minelo wciaz powraca to jak bumerang
17 lutego 2014 17:40 / 1 osobie podoba się ten post
Wyrazy Współczucia !!!!!
17 lutego 2014 19:25 / 1 osobie podoba się ten post
Tak trudno jest pogodzić się z odejściem bliskiej nam osoby.....
Danusiu - proszę przyjmij wyrazy współczucia.
17 lutego 2014 19:27 / 1 osobie podoba się ten post
Danusia wyrazy współczucia.
17 lutego 2014 19:30 / 1 osobie podoba się ten post
Danusiu przyjmij proszę wyrazy współczucia
17 lutego 2014 20:18 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Tato mój był też moim podopiecznym... Zajmowałam się nim na moich powrotach do domu od dwóch lat... Na wyjazdach ciągle się bałam, że umrze a matka będzie w tym czasie z nim sama... Los chciał (raz mnie wysłuchał) i byłam przy śmierci mojego ojca (03.02.2014) - podjęłam daremną próbę reanimacji, a później umyłam nim zabrali go pracownicy Zakładu pogrzebowego. Dziwne są nasze losy ... i prace, które przychodzi nam wykonać... ))))

Przykro, gdy na zawsze odchodzi ktoś dla nas bardzo ważny i bliski.
 
Współczuję |*|*|