Opiekun/ka też człowiek

08 listopada 2013 13:53 / 6 osobom podoba się ten post
Jestem sobie Opiekunką
choć malutką - rezolutną.
Piorę, sprzątam, kurze ścieram
na miotełce się opieram.
PDP mówię w oczy :
że mnie niczym nie zaskoczy.
08 listopada 2013 14:23
Mało tu piszę , bo ogólnie nie mam czasu, ale często czytam.Wczoraj jak usłyszałam o pewnej opiekunce to też pomyślałam zdesperowana.Dziewczyna jest u małżenstwa.Ona na chodzie , on po amputacji nóg, gdzie go musi sama przenosić z łóżka na wózek  i odwrotnie.Papier toaletowy musi sama sobie kupować, bo babsztyl jej nie da(osobna ubikacja).Wodę do picia też kupuje , bo może pić kranówkę.Nie  jest tam za wesoło, praca na czarno, ale ona tam pracuje już dłuższy czas i godzi się na to.
08 listopada 2013 15:01 / 1 osobie podoba się ten post
Witajcie, podobnie jak koleżanka u góry dużo czytam, mało pisze. Ale podzielę,się z Wami moimi doświadczeniami. Kupowanie papieru toaletowego nie jest mi obce,,,,znam to z autopsji,,,,,,wody też --- mam na myśli za własne pieniądze,,,,,,raz usłyszałam ,że przecież jest w kranie,,,,,,,,,,z drugiej strony kąpiele zabronione, tylko szybki prysznic,kawa,chleb szynka----artykuły luksusowe, kiedyś byłam na takim zastępstwie,iż przez 6 tygodni schudłam ponad 18 kilogramów(nikt mi nie wierzył dopóki nie zobaczył po powrocie),,,,,reasumując to były moje początki, niemieckiego ani w ząb(ratował mnie angielski), pracy za dużo i nie w mojej gestii, ale robiłam to ponieważ chciałam wytrwać , wiedziałam ,że uczę się za granicą bardzooooo szybko niemieckiego i ,że za jakiś czas to ja będę stawiać warunki. I co mogę dziś napisać, nigdy bym sobie na coś takiego już nie pozwoliła by mnie ktoś tak traktował, nigdy!! mój język i doświadczenie pozwalają mi czuć się pewniej. I faktycznie nigdy te sytuacje ,się już nie powtórzyły, za to teraz trafiłam na firmę która nie płaci,,,,,co z tego ,że papieru toaletowego czy, jedzenia, picia, jest wystarczająco,,,,,,no nic chciałam się tylko podzielić tym co czuję, jeśli to zły wątek na to to z góry przepraszam, pozdrawiam Wszystkim Serdecznie
08 listopada 2013 15:32 / 1 osobie podoba się ten post
nadianaaaa

Witajcie, podobnie jak koleżanka u góry dużo czytam, mało pisze. Ale podzielę,się z Wami moimi doświadczeniami. Kupowanie papieru toaletowego nie jest mi obce,,,,znam to z autopsji,,,,,,wody też --- mam na myśli za własne pieniądze,,,,,,raz usłyszałam ,że przecież jest w kranie,,,,,,,,,,z drugiej strony kąpiele zabronione, tylko szybki prysznic,kawa,chleb szynka----artykuły luksusowe, kiedyś byłam na takim zastępstwie,iż przez 6 tygodni schudłam ponad 18 kilogramów(nikt mi nie wierzył dopóki nie zobaczył po powrocie),,,,,reasumując to były moje początki, niemieckiego ani w ząb(ratował mnie angielski), pracy za dużo i nie w mojej gestii, ale robiłam to ponieważ chciałam wytrwać , wiedziałam ,że uczę się za granicą bardzooooo szybko niemieckiego i ,że za jakiś czas to ja będę stawiać warunki. I co mogę dziś napisać, nigdy bym sobie na coś takiego już nie pozwoliła by mnie ktoś tak traktował, nigdy!! mój język i doświadczenie pozwalają mi czuć się pewniej. I faktycznie nigdy te sytuacje ,się już nie powtórzyły, za to teraz trafiłam na firmę która nie płaci,,,,,co z tego ,że papieru toaletowego czy, jedzenia, picia, jest wystarczająco,,,,,,no nic chciałam się tylko podzielić tym co czuję, jeśli to zły wątek na to to z góry przepraszam, pozdrawiam Wszystkim Serdecznie

Miło czytam Twoj post jest szczery w tej pracy kazda (prawie) płaci frycowe.Nie dają nam jeść,nie płacą pensji ale całe szczęście,że nie obcinają nam palców jak nasi rodowici pracodawcy.Pisz masz doswiadczenie, nam sie przyda.
08 listopada 2013 15:46
dziękuję za miłe słowa, zapomniałam dodać o kilku smaczkach,,,z mojej pracy początkowej------nie będę się zagłebiać, napiszę ogólnie--->Święta Bożego Narodzenia spędzone w piwnicy, tak dosłownie!!!!!!!!!bez jedzenia i kontaktu z rodziną!!(ja bym tak psa nie potraktowała!!!!!)---firma mimo błagań mnie nie ściagnęła,,,,,,,, harowanie w ogrodzie w nocy!!!!wielkośći parku!!!!!!!!!!!!raz musiałam spędzić 6 tygodni w zamknięciu!!! dosłownie! nie mogłam nawet wyjść do ogrodu!!!!(po powrocie dostałam takiej klaustrofobii,że bałam się być w domu, siedziałam w parku,!!!!!! a co najlepsze!!! jak mnie ostatnio gość uderzył, i firma mnie natychmiast odeslała do hotelu(na własny koszt!!!!!)to teraz dostałam rachunek za samowolne opuszczenie miejsca pracy!!!!!!!! ale tym się już mój prawnik zajmuje,,,pisze Wam to wszystko abyście Wiedzieli ,że czasem na prawde mozna tak trafić, i absolutnie nie pozwolić się tak traktować,!!!!!! ja to sobie zrobiłam na własne życzenie,to jest nasz wybór, tylko nasz,,,,,,najgorsze ,że wiem to teraz , bo myślałam,że go nie mam, buziaki dla Wszystkich!!!!!!!!!!
08 listopada 2013 16:18
nadianaaaa

dziękuję za miłe słowa, zapomniałam dodać o kilku smaczkach,,,z mojej pracy początkowej------nie będę się zagłebiać, napiszę ogólnie--->Święta Bożego Narodzenia spędzone w piwnicy, tak dosłownie!!!!!!!!!bez jedzenia i kontaktu z rodziną!!(ja bym tak psa nie potraktowała!!!!!)---firma mimo błagań mnie nie ściagnęła,,,,,,,, harowanie w ogrodzie w nocy!!!!wielkośći parku!!!!!!!!!!!!raz musiałam spędzić 6 tygodni w zamknięciu!!! dosłownie! nie mogłam nawet wyjść do ogrodu!!!!(po powrocie dostałam takiej klaustrofobii,że bałam się być w domu, siedziałam w parku,!!!!!! a co najlepsze!!! jak mnie ostatnio gość uderzył, i firma mnie natychmiast odeslała do hotelu(na własny koszt!!!!!)to teraz dostałam rachunek za samowolne opuszczenie miejsca pracy!!!!!!!! ale tym się już mój prawnik zajmuje,,,pisze Wam to wszystko abyście Wiedzieli ,że czasem na prawde mozna tak trafić, i absolutnie nie pozwolić się tak traktować,!!!!!! ja to sobie zrobiłam na własne życzenie,to jest nasz wybór, tylko nasz,,,,,,najgorsze ,że wiem to teraz , bo myślałam,że go nie mam, buziaki dla Wszystkich!!!!!!!!!!

Ja właśnie niedawno kordynatorki pytałam co w takim wypadku jak pacjent by podniósł rękę robimy? Bo przecież nie możemy opuścić miejsca pracy? Powiedziała mi, że wtedy wzywamy policję, aby mieć dowód na to że podnióśł rękę, że była interwencja. Tak to jest jak nie masz świadków że ktoś uderzył i nie ma obdukcji to i w Polsce nic nie wskórasz.
08 listopada 2013 16:22
MeryKy

Ja właśnie niedawno kordynatorki pytałam co w takim wypadku jak pacjent by podniósł rękę robimy? Bo przecież nie możemy opuścić miejsca pracy? Powiedziała mi, że wtedy wzywamy policję, aby mieć dowód na to że podnióśł rękę, że była interwencja. Tak to jest jak nie masz świadków że ktoś uderzył i nie ma obdukcji to i w Polsce nic nie wskórasz.

sami widzicie, świadków mam,i to kilku nastu, obdukcję też, ale firma mi zabroniła wzywać policję, kazała mi jechac do hotelu, ktory był przez firme zarezerwowany dla mnie, w dodatku rozmowy są nagrywane,no zobaczymy, ale dzięki Kochana za nowe informacje!!!!! to zawsze wielka pomoc, bo człowiek gubi się w tym świecie.
09 listopada 2013 16:33 / 2 osobom podoba się ten post
nadianaaaa

sami widzicie, świadków mam,i to kilku nastu, obdukcję też, ale firma mi zabroniła wzywać policję, kazała mi jechac do hotelu, ktory był przez firme zarezerwowany dla mnie, w dodatku rozmowy są nagrywane,no zobaczymy, ale dzięki Kochana za nowe informacje!!!!! to zawsze wielka pomoc, bo człowiek gubi się w tym świecie.

Przykro czytac co Ciebie spotkalo:(:(:(Teraz juz jestes madrzejsza:)Juz wiesz,ze nie wolno dac sie tak traktowac.Trzeba przedewszystkim SIEBIE SZANOWAC.
 
Ta firma:O:O:O:O:O:O To jakas porazka:( Whrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.Jesli jest w opiiniach o firmach-napisz o tej firmie ,bedzie to przestroga dla innych.No jak przeczytalam ,jaki sie firma zachowala,to az 180 na liczniku:(
Kobieta pobita itd.zachukana,a Ci bezczelnie nie pozwalaja dzwonic na policje,noz to jakas paranoja:(
 
Dobrze ze skonczylo sie w sumie dobrze,co i tak nie zmienia faktu,ze Twoja psychika zostala niezle pokiereszowana.
 
Takim firmom stanowczo mowie NIE.Ja nigdy nikomu zle nie zycze,ale tej firmie zycze jak najgorzej,bo zarabia na ludzkiej krzywdzie:(
Oczywiscie,inne firmy tez nie sa czyste jak lza,ale ta o ktorej piszesz to NAGANIACZE-STRECZYCIELE:(
09 listopada 2013 16:52
A czy mialyscie tez moze taka sytuacje jak ponizej opisana moja
otoz pewnego popoludnia bedac u p.Marii corka jej Suzanne mowi do mnie ostro "oddaj to co wzielas",bo jak nie to dzwonie na policje,a chodzilo o saszetke z klejnotami(nie wiem do dzis co tam bylo)
ja mowie ze nie wiem o co chodzi a ona dalej krzyczy,wiec ja mowie dzwon na policje ,do firmy a jeszcze zabralam coronie do mojego pokoju i zaczelam wyrzucac wszystko z szafek moje rzeczy i mowie szukaj
w miedzyczasie poszlam z nerw zapalic razem z suzane a jej corka penetrowala dom i ii..krzyczy mamo chodz znalazly sie,spuscila glowe powiedziala krotkie przepraszam a firma szok pan tylko powiedzial te ich pie........one tombaki ,juz w szoku to powiedzialam ze jade do domu mam dosc,ale pan z firmy mnie przekonal ze mam pracowac do konca umowy i teraz jak jestem na nowej steli to prosze by ktos z firmy powiedzial rodzinie zeby zabrali kosztownosci bo ja sie boje ze pdp zapomni ze schowala do szafy klejnoty,
teraz mysle ze gdyby ta policja przyjechla klejnoty sie nie znalazly bo pdp ma jakas tajemna skrytke to komu by uwierzyli
oczywiscie ze de a polki to zlodziejki
09 listopada 2013 17:00
Oj to ja rzeczywiście mało przeżyłam na wyjazdach. I oby tak zostało :)
09 listopada 2013 17:02 / 3 osobom podoba się ten post
Jak czytam te posty to sie zastanawiam czy sie do mojej babci sznurkiem nie przywiązać... choc czasami wyprowadza mnie z równowagi.....kto wie co czlowieka moze spotkać.....
09 listopada 2013 17:24
Mi dziś koleżanka takie opowiadała - przyszedl syn dziadka i robil zdjecia sejfowi,co jest u dziadka w pokoju w scianie-nic nie powiedzial w jakim celu te foty,ona nie zapytała...zaś stres...W sejfie jakies dokumenty,paszport,złote spinki dziadka..Ona oczywiście dostepu nie ma,dziadek ma dementywny i syn.Itak sie zastanawiałysmy cała przerwę ,po cholere on te zdjęcia robił???Dziwna sprawa.
09 listopada 2013 17:35
Kasiu a ma ten syn jeszcze jakieś rodzeństwo ? Może to dla nich żeby sobie nie wyobrażali, że w sejfie jest " Bóg wi co ". Oj co ja się miałam po śmierci mojej Babci osobistej. Rodzina Jej męża wypytywała mnie o szkice Wyspiańskiego i oleje jakiegoś innego. Na całe szczęście znalazłam kwity o sprzedaży w roku 1974 ( nie było mnie jeszcze na świecie) w dokumentach.
09 listopada 2013 17:43 / 1 osobie podoba się ten post
Judora - ich jest dwóch synków,obaj takie porąbańce ,że szok!!!I do tego sejfu tez pewno obaj klucze mają...
09 listopada 2013 17:45
No to jak porąbańce to wszystko wyjaśnia. I koleżanka nie powinna sobie głowy zaprzątać :)