Na wyjeździe #4

16 stycznia 2014 16:42 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Wlasnie ide do ogrodka dotlenic pluca........dymkiem  a kto spragnionemu zabroni,noooooo....

Kazda forma spedzenia chocby paru minut na powietrzu przynosi ukojenie hahahaha a wiec dotleniajmy sie jak kto moze !!!!  Ja tez lubie te forme ogrodkowa z mentolowym cieniaskiem w reku  
16 stycznia 2014 16:48 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Nt.płaczu nie bede sie wypowiadała bo ja nie płaczę-co miałam to juz dawno temu wypłakałam i łzy sie chyba skończyły.Bezsilnośc też jakos mi obca.Jakąś taka twardą i duszę i du...nabyłam w ciągu swojego dorosłego życia.Krzyczeć też nie krzyczę bo ani powodu nie mam ani nawet jakbym chciała sobie powrzeszczeć to nie ma na kogo:)A sarenek w lesie straszyć nie będę:)jak mnie juz co na maxa wkurzy /rzadko/ to sobie "mięskiem" porucam w przestrzeń i przechodzi:)
A z innej beczki to patrze ci ja z ranka na babuszkowy ogród a tu po prostu wiosna na całego-kwitną forsycje,róża pnąca i przylaszczki!!!!Przyroda zwariowała.Jadąc widziałam kilka kluczy ptaków wędrownych....

Kasia ,ja tez jak mnie co porzadnie wk...  ..zdenerwuje ,to sobie tak porzucam "mieskiem",ze przyslowiowy szewc czy furman to "maly pikus " przy mnie:):):)
16 stycznia 2014 16:52 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Kasia ,ja tez jak mnie co porzadnie wk...  ..zdenerwuje ,to sobie tak porzucam "mieskiem",ze przyslowiowy szewc czy furman to "maly pikus " przy mnie:):):)

Hihih hihihi to masz to samo co ja :)
Witam popołudniowo  - dziś od rana całe pielgrzymki po domu kursowały i jak wlazłam rano na chwilę na lapka to jeszcze szybciej z niego musiałam zejść, toteż ja leciałam po schodach na tysięczny dzwonek do drzwi i mieso też leciało... Że im sie cholera nie chce naokoło tylnym wejściem stale otwartym wchodzić tylko ja do zatrzaskiwanych drzwi ganiam w te i we w te.....
16 stycznia 2014 17:22
Marta

Dziecko za oknem płacze głośno i żałosnie,czemu jako dzieci ,jak jest nam zle to chcemy zeby wszyscy to wiedzieli...a jako dorosli płacząc chowamy sie po kątach...
Czy jest tu na forum jakis wątek gdzie mozna sobie tak pofilozofować,nie wiem

Martunia nie płacz w samotnosci podam ci ramie!!! ale po coz płakac trzeba sie smiac zycie jest zbyt krotkie zeby wylewac łzy chyba ze ze szczescia!!!
16 stycznia 2014 17:47 / 2 osobom podoba się ten post
Ja nie płacze,tak sobie filozofuję jak to ja
16 stycznia 2014 17:48 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Nt.płaczu nie bede sie wypowiadała bo ja nie płaczę-co miałam to juz dawno temu wypłakałam i łzy sie chyba skończyły.Bezsilnośc też jakos mi obca.Jakąś taka twardą i duszę i du...nabyłam w ciągu swojego dorosłego życia.Krzyczeć też nie krzyczę bo ani powodu nie mam ani nawet jakbym chciała sobie powrzeszczeć to nie ma na kogo:)A sarenek w lesie straszyć nie będę:)jak mnie juz co na maxa wkurzy /rzadko/ to sobie "mięskiem" porucam w przestrzeń i przechodzi:)
A z innej beczki to patrze ci ja z ranka na babuszkowy ogród a tu po prostu wiosna na całego-kwitną forsycje,róża pnąca i przylaszczki!!!!Przyroda zwariowała.Jadąc widziałam kilka kluczy ptaków wędrownych....

Kasiu 63,az trudno uwierzyć,ze nie płaczesz,nie krzyczysz.Nic nie jest w stanie cie wkurzyć?
Jesli tak,to pozazdrościć.
Ja tam denerwuje sie równie rzadko,bezsilna bywam,ot chociazby czsami w pracy,jak muszę durnowate polecenia wykonywać-muszę sie z tym godzić,niestety.
Ale jak mnie złość najdzie,taka że moja jedynie słuszna racja nie dociera do odbiorcy,to mam 2 sposoby-milczenie i potakiwanie z premedytacja,przy czym tylko ślepy nie potrafiłby zrozumieć,co wyraza moja mina i cała postawa.I drugi sposób,niestety nie polecam-ale szukam,co by tu rozwalić,czym rzucic o glebę(to stosuje tylko w warunkach domowych,a i tak głupia nie jestem i staram sie nie narobic dużo szkód-czyli nie rąbnę słoikiem dżemu,bo kto to posprzata potem,nie walne popielniczka z petami,bo to samo,ale rzucić garem,czemu nie,nozem o blat-prosze bardzo)
A co do płaczu,to niestety,ryczę jak bóbr,ale tylko w sytuacjach,jak ktoś sie nade mną uzala.Nołamie mnie to strasznie.
Kidys pogotowie zabierało moja mamę i twarda byłam,opanowana,do momentu,kiedy nie usłyszłam jakich wspólczujacych głosów.Rozryczałam sie na ulicy.
To zreszta jest temat rzeka.Bo na przykład,cos dzieje sie mojemu dziecku-załamka,ale cos dzieje się mezowi-reakcja jest inna,bo to dziecina,czyli takie moje małe(choć juz dawno dorosłe),a to małżonek,czyli twardy facet,da rade..
16 stycznia 2014 18:13 / 2 osobom podoba się ten post
Impala - wkurzam się ,tyle że naprawdę rzadko:)Sytuacje stresowe typu pogotowie czy inne zdarzenie mobilizuja mnie do działania raczej niz do płaczu czy wrzasków.Jak byłam młodsza/duzo duzo młodsza /zdarzało mi sie pobuczeć z bezsilności ale zycie mnie skutecznie wyleczyło.W rodzinie jestem okreslana jako twarda baba,której nic nie złamie.I chyba tak jest.Czy tak bedzie juz zawsze tego nie wiem,moze na starośc się zrobie mokra w oczach albo rozdarta jak przescieradło:)
16 stycznia 2014 19:50 / 2 osobom podoba się ten post
No widzisz - zaległosci w czytaniu nadrabiam , humor dopisuje ,dziewczyny fajnie piszą to plusów nie żałuję - a co !!!
16 stycznia 2014 19:57 / 1 osobie podoba się ten post
A musiał to akurat Niemiec dziś w Wiśle wygrać?
16 stycznia 2014 20:38 / 7 osobom podoba się ten post
efka66

A musiał to akurat Niemiec dziś w Wiśle wygrać?

Mój PDP powiedział, że wcale się nie cieszy, bo jutro może przegrać. Uśmiałam się jak norka. Takiego malkontenta przez całe moje 38- letnie życie nie poznałam :) :) :)
16 stycznia 2014 23:16 / 13 osobom podoba się ten post
Dzisiaj rozmawiałam z Babcią i jej córką o nowej opiekunce. Dowiedziałyśmy się od córki, ze nowa pani będzie miała na imię Grażyna. Babcia nie umie sobie dać rady z tym imieniem i bardzo to przeżywa, bo nie wie jak ma na tą panią mówić. Powiedziała, że do jej przyjazdu postara się nauczyć imienia i nie zapomnieć go.
W pewnym momencie pyta:
-A kiedy ta G a d z i n a tutaj będzie ?
16 stycznia 2014 23:59 / 1 osobie podoba się ten post
Annika

Dzisiaj rozmawiałam z Babcią i jej córką o nowej opiekunce. Dowiedziałyśmy się od córki, ze nowa pani będzie miała na imię Grażyna. Babcia nie umie sobie dać rady z tym imieniem i bardzo to przeżywa, bo nie wie jak ma na tą panią mówić. Powiedziała, że do jej przyjazdu postara się nauczyć imienia i nie zapomnieć go.
W pewnym momencie pyta:
-A kiedy ta G a d z i n a tutaj będzie ?:-)

Kiedyś dziadek zapytał mnie o imię mojej mamy i jak powiedziałam mu, że ma na imię Grażyna, nie próbował powtórzyć, tylko pokiwał głową i z zadziwieniem powiedział: "Bardzo oryginalnie, bardzo oryginalnie". :D hehe
17 stycznia 2014 06:32
Marta

Ja nie płacze,tak sobie filozofuję jak to ja

Opiekunkowe szkło kontaktowe - taki wątek, który bardzo lubię... i można na nim filozofować do woli...))))
17 stycznia 2014 07:18
Annika

Dzisiaj rozmawiałam z Babcią i jej córką o nowej opiekunce. Dowiedziałyśmy się od córki, ze nowa pani będzie miała na imię Grażyna. Babcia nie umie sobie dać rady z tym imieniem i bardzo to przeżywa, bo nie wie jak ma na tą panią mówić. Powiedziała, że do jej przyjazdu postara się nauczyć imienia i nie zapomnieć go.
W pewnym momencie pyta:
-A kiedy ta G a d z i n a tutaj będzie ?:-)

Spotkalm sie tutaj ze, na Grazyny ,podopieczni mowia Gabi ,moze to bedzie wyjscie i bez stresu dla starszej pani .
17 stycznia 2014 07:45 / 1 osobie podoba się ten post
Dzien doberek no ja juz na placu boju hehehe,dobrze ze poszłam szybko spac i w jakis sposob wykozystałam odpoczynek ,chociaz usnac nie mogła ,ale oczka zamkniete no i z boku nabok, wkoncu usneła no i troche pospałam moze dzien bedzie spokojniejszy hehehe !!!!!!!!!!!!! no to zapraszam na jeszcze jedna kawke chociaz juz dwie wypiłam!!!!!!!!! Ale co tam moge jeszcze jedna wypic !!!! Miłego dnia zycze spokojnego usmiechnietego:))))))))))))))))))))