Chodakowska - ćwiczy ktoś?

12 marca 2014 16:21
Ja kiedyś biegałam, ale później zaczęły kolana się odzywać, więc przeniosłam się na stadion trawiasty i dookoła biegałam, ale to już mnie nudziło i zaprzestałam.
13 marca 2014 14:06
Ja też bym chciała kiedyś sprobowac, no ale wlasnje przez te stawy boje sie. A szkoda :(
13 marca 2014 14:36
haha probowalam tydzien:)to nie dla mnie z reszta moja mobilizacja jest taka silna ze szok juz sie rwe do cwiczenhaha
13 marca 2014 14:57
No trudno jest się zdyscyplinować.
W niektóre dni jest lepiej - od razu po dziadka śniadaniu ruszam do ćwiczeń i mam później cały dzień psychiczny luz.
A czasami odkładam to ciągle na później i w końcu o 22 ćwiczę, mam to za sobą, ale cały dzień musiałam się z tą myślą mierzyć.
A czasami to od razu ustalam, ze dzisiaj dzień dziecka i ćwiczeń nie ma:)
13 marca 2014 15:06
No ja to zaczynałam ćwiczenia wiecznie od jutra i od jutra . Ale został mi jeszcze miesiąc podytu w de i twardo postawnowiłam ,ze muszę zwalic kilka kg i poprawić swoją kondycje i wogóle . Więc wczoraj zaliczony pierwszy dzień ćwiczonek i mam zakwasy dziś . Oj musze wytrwac te 30 dni w moim postanowieniu.
13 marca 2014 15:51
Ja mam codziennie "chodakowską" ,około 3 godziny dziennie. To na prawdę niezły trening zwłaszcza jak się pokonuje górki,pagórki.
13 marca 2014 15:52
A też z Chodakowską ćwiczysz?
Jak tak, to który program?
 
To było do Alinki. 
13 marca 2014 16:20
wichurra

A też z Chodakowską ćwiczysz?
Jak tak, to który program?
 
To było do Alinki. 

wichurrka nie , nie cwicze z Chodakowską . Poprostu wybrałam z zestawów Chodakowskiej kilka ćwiczeń i sobie ćwicze . A na koniec pobytu u PDP sprawdze czy są jakieś efekty 
13 marca 2014 16:36 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

No trudno jest się zdyscyplinować.
W niektóre dni jest lepiej - od razu po dziadka śniadaniu ruszam do ćwiczeń i mam później cały dzień psychiczny luz.
A czasami odkładam to ciągle na później i w końcu o 22 ćwiczę, mam to za sobą, ale cały dzień musiałam się z tą myślą mierzyć.
A czasami to od razu ustalam, ze dzisiaj dzień dziecka i ćwiczeń nie ma:)

To mierzenie się z myślą potrafi człowieka bardziej wykończyć niż same ćwiczenia :)
13 marca 2014 16:38
giunta

To mierzenie się z myślą potrafi człowieka bardziej wykończyć niż same ćwiczenia :)

Najciężej to chyba jest zacząc ....
13 marca 2014 16:41 / 1 osobie podoba się ten post
giunta

To mierzenie się z myślą potrafi człowieka bardziej wykończyć niż same ćwiczenia :)

No dokładnie:)
Dlatego wolę od rana poćwiczyć.
No ale nie zawsze mam na to czas, bo tu dwa razy do południa basen jest, raz zakupy i nie mam wystarczająco czasu między tymi eskapadami a robieniem obiadu. Po obiedzie znowu nie można ćwiczyć - Chodakowska mówi, żeby 2 godziny po jedzeniu najwcześniej ćwiczyć. Raz ćwiczyłam z godzinę po i myślałam, że zwymiotuję. Więc  już rozumiem, dlaczego minimum 2 trzeba odczekać. 
 
13 marca 2014 16:42
alinka1339

Najciężej to chyba jest zacząc ....

Dokładnie tak jest.
Ja długo dojrzewam do postanowień ćwiczenia, czy wprowadzenia jakiejś diety, ale za to jak już zbiorę wszystkie siły mentalne i zacznę, to się tego trzymam:)
13 marca 2014 16:51
alinka1339

Najciężej to chyba jest zacząc ....

Zacząć czasami nie jest aż tak trudno, bo na początku człowiek jest zmotywowany, ale motywacja często wystarcza tylko na chwilę. Najtrudniej jest utrzymać motywację i dyscyplinę na dłuższą metę. Ja prawie zawsze walczę z moim "niechceniemmisię". Na szczęście jak dotąd wygrywam i jednak zawsze te buty wciągnę na nogi i wyjdę pobiegać...no ale bój w głowie trzeba stoczyć, nie ma to tamto :)
13 marca 2014 16:54
To ja mam najtrudniej zacząć.
Bo później myślę, że jak przestanę, to to wszystko, co do tej pory zrobiłam pójdzie na marne - a tego przecież nie chcę.
No i zbliżające się lato jest też dobrym motywatorem.
Zwłaszcza, że tyle sukienek w szafie mam:)
13 marca 2014 18:01
Ja z Ewką ćwiczę codziennie na FB ENTER i do przodu :P Przywiozłam kijki, ościągalam program dla początkujących i co i lipaaa. Jakoś nie mogę sie ogarnąć, jedyny plus ze tutaj rowerem jeżdze :D