Na wyjeździe #5

21 lutego 2014 19:54 / 1 osobie podoba się ten post
Dobra podjeliscie decyzję! I masz mądrego męża:))))
21 lutego 2014 20:00 / 1 osobie podoba się ten post
esmeralda

Ojej 13miesiecy, to malenstwo jeszcze :) Podziwiam Cie bardzo, ze masz w sobie tyle sily. Ja codziennie rozmawiam na skype z dziecmi, ale to nie to samo. Po kazdej  rozmowie musze troszku sobie pochlipac w poduszke :( Ach niech mi modus nawet kartke czerwona da ale swoje powiem! Dajcie mi bombe a osobiscie wysadze ten nasz rzad w powietrze!!! I ponoc mamy w kraju polityke prorodzinna :( Tylko, ze tym na gorze jest dobrze wiec problemu nie widza.
 
Decyzja zapadla, po rozmowie z mezusiem ustalilismy, ze zjezdzam w kwietniu i do polowy wrzesnia mam byc w domku minimum. Wracam do pracy od czerwca w Pl, a tydzien przed koncem sierpnia koncze, co by miec jeszcze mozliwosc wyskoczenia na 3-4 dni z rodzinka gdzies. Do De wracam we wrzesniu :) Mezus tez sobie tak prace ma ulozyc na wakacje aby czesciej do domku wpadac :)))
Slowa mojego mezulka "Damy rade, w kupie sila :))" i musze sie z nim zgodzic :))

Esmeralda
Zdziwiłabym się, gdybyś inną decyzję podjęła.


Ale z mojego doświadczenia powiem, że Starszaki bardziej odczuwają mój brak niż Mały. I ja czasem mam wrażenie, że bardziej mi brakuje buntu mojej prawie nastolatki i szalonych pomysłów Średniaka, niż zabaw z Małym. Ale brakuje mi całej trójki, a w zasadzie czwórki. Tego dużego dziecka, które jest moim mężem, też mi cholernie brakuje :(
Ehh życie...
21 lutego 2014 20:46
Annika

Już jestem. Ale za to z jakimi przygodami :-).  Ja zawsze coś wydziwię :-). Autobus przyjechał do Ingolstadt planowo. Zmienniczka miała mnie odebrać, wiedziała o której godzinie . Wysiadłam tylko ja. Podchodzi do mnie kobieta, jedyna która czekała i pyta się mnie po niemiecku, czy jestem tą nową opiekunką. Potwierdziłam. Zdziwiłam się dlaczego mówi do mnie po niemiecku, ale zanim o to zapytałam(myślałam, że to zmienniczka), ona odpowiedziała, że jest córką babci. Pomyślałam sobie ok, może Asia nie mogła wyjechać. Podeszłam z nią do samochodu, a ona mi przedstawia tatę. O, myślę  sobie, ładną mi firma niespodziankę sprawiła - dziaduś w bonusie. Jedziemy do domu, pomogli mi wynieśc torbę, pokazują pokój, nawet ładny. Pytam, gdzie jest zmienniczka, czy już pojechała. A oni patrzą po sobie, jakby nic nie rozumieli. W końcu córka się pyta czy jestem panią K, a ja na to, że nie. Ciepło mi się zrobiło, jak pomyślałam sobie, ze ta prawdziwa zmienniczka mnie szuka, im ciepło się zrobiło, że biedne zagubione dziewczę, które miało się zajmować babcią, błąka się gdzieś po dworcu. Z punktu w tył zwrot i na dworzec:-).
Okazało się, że moja zmienniczka się spóźniła, a tak wogóle, to przyjechała na inny dworzec, bo taki adres jej firma podała, a ich prawdziwa opiekunka, wcale nie dojechała i nawet nie wiedzieli dlaczego, bo nie mieli do niej telefonu
Tak więc zaczęłam z przygodami swój pobyt w DE :-)

Historia z dreszczykiem,ale się uśmiałam:) No ale w końcu dotarłaś na miejsce?
21 lutego 2014 20:54 / 1 osobie podoba się ten post
esmeralda

Ojej 13miesiecy, to malenstwo jeszcze :) Podziwiam Cie bardzo, ze masz w sobie tyle sily. Ja codziennie rozmawiam na skype z dziecmi, ale to nie to samo. Po kazdej  rozmowie musze troszku sobie pochlipac w poduszke :( Ach niech mi modus nawet kartke czerwona da ale swoje powiem! Dajcie mi bombe a osobiscie wysadze ten nasz rzad w powietrze!!! I ponoc mamy w kraju polityke prorodzinna :( Tylko, ze tym na gorze jest dobrze wiec problemu nie widza.
 
Decyzja zapadla, po rozmowie z mezusiem ustalilismy, ze zjezdzam w kwietniu i do polowy wrzesnia mam byc w domku minimum. Wracam do pracy od czerwca w Pl, a tydzien przed koncem sierpnia koncze, co by miec jeszcze mozliwosc wyskoczenia na 3-4 dni z rodzinka gdzies. Do De wracam we wrzesniu :) Mezus tez sobie tak prace ma ulozyc na wakacje aby czesciej do domku wpadac :)))
Slowa mojego mezulka "Damy rade, w kupie sila :))" i musze sie z nim zgodzic :))

I bardzo dobrze:)Takie maluszki masz,jest szansa,więc nie ma nad czym sie zastanawiać.
Ja już tez coraz cześciej myślę o przerwie,ale zawsze coś i tak do du....wszystko.Nie mam takiej szansy jak Ty:(:(:(
Zostań z rodzinką,a do De zawsze zdążysz wrócić:)Powodzenia kochanie i pamietaj  "Dacie radę,w kupie siła"") Już widzę radosne minki Twoich dzieciaczków:)
21 lutego 2014 20:55 / 2 osobom podoba się ten post
Sylwunia

Wróciłam - ledwo żyję! To była masakra, nie dało jej się przetłumaczyć. Dwóch rosłych chłopów nie dało rady z samochodu jej na wózek wsadzić. Jesteśmy wszyscy wypompowani...Wiecie ona ma 52 lata, zawsze była w ruchu...dla niej też udręka w łóżku od 4 mies leżeć...

No to trzeba Pdp odchudzać i powiedz Jej o tym,nie jest staruszką:)
21 lutego 2014 20:58
emi

Ja też mam trójeczkę: Córka 12 lat, Syn w listopadzie skończył też 3, a najmłodszy Synek ma 13 miesięcy :)

O Boże jakie maleństwo:(A ja na mojego 10-letniego mówię maluch.....Przykre,co za pierd.....gospodarka,żeby takie maluszki zostawiać,coby można było im zapewnić i to jescze nie są Kokosy:(
21 lutego 2014 20:59 / 1 osobie podoba się ten post
esmeralda

Ojej 13miesiecy, to malenstwo jeszcze :) Podziwiam Cie bardzo, ze masz w sobie tyle sily. Ja codziennie rozmawiam na skype z dziecmi, ale to nie to samo. Po kazdej  rozmowie musze troszku sobie pochlipac w poduszke :( Ach niech mi modus nawet kartke czerwona da ale swoje powiem! Dajcie mi bombe a osobiscie wysadze ten nasz rzad w powietrze!!! I ponoc mamy w kraju polityke prorodzinna :( Tylko, ze tym na gorze jest dobrze wiec problemu nie widza.
 
Decyzja zapadla, po rozmowie z mezusiem ustalilismy, ze zjezdzam w kwietniu i do polowy wrzesnia mam byc w domku minimum. Wracam do pracy od czerwca w Pl, a tydzien przed koncem sierpnia koncze, co by miec jeszcze mozliwosc wyskoczenia na 3-4 dni z rodzinka gdzies. Do De wracam we wrzesniu :) Mezus tez sobie tak prace ma ulozyc na wakacje aby czesciej do domku wpadac :)))
Slowa mojego mezulka "Damy rade, w kupie sila :))" i musze sie z nim zgodzic :))

masz madrego meza:) powodzenia Wam zycze:)
21 lutego 2014 21:33 / 1 osobie podoba się ten post
Tak czytam te posty o dzieciach i płakać mi się chce . Też zostawiam w domu dzieciaki syn 16 lat ,córka 13 , syn 5 i syncio który 3 lata skończy w maju . Masakra , jak wyjechałam pierwszy raz to najmłodszy miał 18 mies, a jak wróciłam to mnie nie poznał , bo nie było mnie 3 mies, w domu . Zajmuje sie nimi mąż i babcia jak mnnie nie ma w domku . A jak wracam to maluchy mówią do mnie ,,babciu,,
21 lutego 2014 21:37
Dziewuszki dziekuje za tak mile slowa :)) hehe wspomnialam o tym wlasnie na Skype mezulkowi, a ten jak urosl z dumy, ze on Taki mundry :))) hehe Mamusie pochwalcie sie swoimi pocieszkami w watku o dzieciach :)))
21 lutego 2014 21:37
alinka1339

Tak czytam te posty o dzieciach i płakać mi się chce . Też zostawiam w domu dzieciaki syn 16 lat ,córka 13 , syn 5 i syncio który 3 lata skończy w maju . Masakra , jak wyjechałam pierwszy raz to najmłodszy miał 18 mies, a jak wróciłam to mnie nie poznał , bo nie było mnie 3 mies, w domu . Zajmuje sie nimi mąż i babcia jak mnnie nie ma w domku . A jak wracam to maluchy mówią do mnie ,,babciu,,

Alinka,
smutny ten nasz los, ale niestety prawdziwy :(
21 lutego 2014 21:39 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

No to trzeba Pdp odchudzać i powiedz Jej o tym,nie jest staruszką:)

No szwagier jej zwrócił uwagę, że jest gruba... a ona z miną Kota ze Shreka odparła:"Przecież ja nawet nie ważę 80 kg" :) 80 może nie, ale na papierach sprzed 2 mies stoi 70 kg, a teraz napewno przytyła, bo zdjęcia widziałam z ostatniej wyprawy... no cóż... też jej mówię o odchudzeniu, ale mam wrażenie, że ona od słodyczy uzależniona, Gdy nie chcę jej dać choćby kawałka czaekolady, to się złości i obraża... no ale resztę zostawię zmienniczce, ja jeszcze mam kilka dni przede mnąi chcę je spędzić w harmonii i spokoju :))))
21 lutego 2014 21:40
emi

Alinka,
smutny ten nasz los, ale niestety prawdziwy :(

No niestety bardzo smutny . Z jednej strony patrząc robimy to by dzieciom było dobrze , a z drugiej robimy im krzywdę . Przynajmniej ja tak to odbieram
21 lutego 2014 21:43 / 1 osobie podoba się ten post
Dziewczyny, zobaczcie jak wielką macie siłe, wiarę i miłość w sobie.
Często stawiane pod murem, łykając gorzkie łzy zdobywamy szczyty, pełne współczucia, empatii i niejednokrotnie serca zostawiamy swoje największe skarby.....
Tuż przed samym wyjazdem ( kilka godzin przed) byłam na rozmowie kwalifikacyjnej do pracy w Pl, miała być odpowiedź .... Niestety cisza.... ale byłabym najszczęśliwsza na świecie móc pracować w Pl, być z moimi Skrzatami i Orzełkiem.....
21 lutego 2014 21:45
alinka1339

No niestety bardzo smutny . Z jednej strony patrząc robimy to by dzieciom było dobrze , a z drugiej robimy im krzywdę . Przynajmniej ja tak to odbieram

Ah,ja to już też wariuje:(Jak gadam z młodszym na skype to się denerwuje:(
 
To jest straszne,mi sie z głową robi coś nie tak,tęsknię,ale nie chcę rozmawiać:(Meczę sie potem ,płaczę eeeee tam.Koniec tematu,bo znowu zaraz zacznę beczeć.
 
A tak w ogóle to zła jestem na siebie;(:(:(:(:(
21 lutego 2014 21:45 / 2 osobom podoba się ten post
esmeralda

Dziewuszki dziekuje za tak mile slowa :)) hehe wspomnialam o tym wlasnie na Skype mezulkowi, a ten jak urosl z dumy, ze on Taki mundry :))) hehe Mamusie pochwalcie sie swoimi pocieszkami w watku o dzieciach :)))

I niech Wam się ułoży jak najlepiej