Ja będę w PL we wrześniu ale czeka mnie sporo załatwiania. Pewnie wyskoczę gdzieś na jakieś 10 dni, zobaczymy. Priorytetem jest ZUS i jego wymogi. Czasami czuję się w DE jak na urlopie :-)

Ja będę w PL we wrześniu ale czeka mnie sporo załatwiania. Pewnie wyskoczę gdzieś na jakieś 10 dni, zobaczymy. Priorytetem jest ZUS i jego wymogi. Czasami czuję się w DE jak na urlopie :-)
My tak tesknimy za swoimi domami,że żane urlopy poza domem nas nie cieszą. Jak pracowałam w Polsce to marzyłam ciągle o jakimś wyjeżdzie,teraz marzę o przyjeżdzie..
Urlop w domu rozpoczęty wizytą u dentysty :-)
Parę dni przede mną lekarzowych, potem wczasy u Kasi nad morzem.
Planowałam jeszcze jakieś 2-3 dni z chrześniakiem, który wakacje w Pl spędza, ale nie wiem czy się uda, może po powrocie znad morza.
Na początku sierpnia kilka dni z przyjaciółmi z innego forum na Dolnym Śląsku i w połowie miesiąca planowany wyjazd do pracy.
Coś w tym jest. Ja po powrocie do PL przez tydzień zakopuję się u siebie i nikogo i niczego nie chcę :strach na wroble: Jest mi dobrze we własnych kątach. Całkiem mi się pozmieniały kierunki urlopu. Zaczynam doceniać PL. U nas wcale nie jest taniej jakby się kto pytał.
Pierwszy dzień w Trzęsaczu minął cudnie, rodzinnie i słonecznie :-)Piękna,szeroka plaża zachwyciła, nie ma tłumów,ot nadmorska wieś,ale takie na wypoczynek lubię,Rewal też fajny, spacerek ok.dwudziestu minut, gdzie zjedliśmy pyszny obiadek, oczywiście świeża ryba (była genialna, smażona na klarowanym maśle (sic!),okazuje się,że takie miejsca istnieją).Tak jak pisałam w powitajkach wynajęty domek jest świetny,dobrze wyposażony w sprzęt i różne gadżety (wszystko Ikeła, meble, tkaniny, akcesoria kuchenne),no i jak widzicie jest i internet (ale chodzi,jak czołg,wysłanie posta czy lajkowanie,to nie lada wysiłek...wrr,odzwyczaiłem się od takiej powolności) i , żeby nie było tak landrynkowo,są komary wielkości bombowców i ilości przekraczającej przeciętne normy,przypadające na statystycznego wczasowicza:nerwowa1:...udało mi się zakupić ostatniego Brosa do kontaktu i ratujemy się przywiezionym z domu Autanem,ale to na długo nie wystarczy,bo przydałoby się wiadro tego specyfiku :uśmiech ona2:...teraz się wybieram na fajkę ,na taras i się zastanawiam czy płaszcz foliowy i okulary wystarczą ,bo te France gryzą nawet przez ubranie i chcą oczy powybijać...no, mamy szkołę przetrwania,na razie jesteśmy dwa kroki za nimi.:bezradny:
Pierwszy dzień w Trzęsaczu minął cudnie, rodzinnie i słonecznie :-)Piękna,szeroka plaża zachwyciła, nie ma tłumów,ot nadmorska wieś,ale takie na wypoczynek lubię,Rewal też fajny, spacerek ok.dwudziestu minut, gdzie zjedliśmy pyszny obiadek, oczywiście świeża ryba (była genialna, smażona na klarowanym maśle (sic!),okazuje się,że takie miejsca istnieją).Tak jak pisałam w powitajkach wynajęty domek jest świetny,dobrze wyposażony w sprzęt i różne gadżety (wszystko Ikeła, meble, tkaniny, akcesoria kuchenne),no i jak widzicie jest i internet (ale chodzi,jak czołg,wysłanie posta czy lajkowanie,to nie lada wysiłek...wrr,odzwyczaiłem się od takiej powolności) i , żeby nie było tak landrynkowo,są komary wielkości bombowców i ilości przekraczającej przeciętne normy,przypadające na statystycznego wczasowicza:nerwowa1:...udało mi się zakupić ostatniego Brosa do kontaktu i ratujemy się przywiezionym z domu Autanem,ale to na długo nie wystarczy,bo przydałoby się wiadro tego specyfiku :uśmiech ona2:...teraz się wybieram na fajkę ,na taras i się zastanawiam czy płaszcz foliowy i okulary wystarczą ,bo te France gryzą nawet przez ubranie i chcą oczy powybijać...no, mamy szkołę przetrwania,na razie jesteśmy dwa kroki za nimi.:bezradny:
Alaska szkoda ze nie jestem w domku odpoczywasz odemni jak 60-70 kilometrow moze gdzies w poblizu udalo by sie jakas kawke wypic!!Szkoda:tanczy::yo::yo: