Wynagrodzenie za pracę

16 maja 2014 21:14 / 4 osobom podoba się ten post
nianta

Przepraszam, po prostu znowu miałam telefon, że oferta jest nieaktualna, na domiar złego, zaproponowano mi kolejną do meżczyzny inkontynentego i demencyjnego, gdzie zaznaczalam ze nie chce jeździć do facetow i już... Ale za to znajoma mi dzisiaj wspomniała, ze jej znajoma szuka opiekunki tyle że we Francji... Z francuskim nie mam kontaktu od 8 lat, natomiast nic nie wieadomo wiec sie nie napalam...

Świetny pomysł, trzymam kciuki. Nie załamuj się. Prędzej czy później się uda. Musi się udać. A tak sobie myślę.... tylko się nie gniewaj. Jakie zdięcie wysłałaś agencji? Jeśli legitymacyjne albo paszportowe nie daj Boże to tutaj może być pies na dzień dobry pogrzebany. Najlepiej przesłać zawsze zdięcie jakieś uśmiechnięte, na luzie, a nie sztywne, oficjalne. Niemcy niestety weryfikują nas przede wszystkim po wyglądzie. Taka prawda. Gdy pracowałam w Bremen poznałam młode dziewczyny, które miały po dwadzieścia parę lat i nie narzekały, że miały problemy ze znalezieniem pracy. Fakt, że pracowały z dziadkami. Może zrewiduj ten pogląd o pracy z facetami. Ja osobiście całe życie lepiej dogadywałam się z mężczyznami niż z kobietami, a ciało to ciało. Nie ma co przywiązywać do tego nadmiernej wagi. Wyobrażasz sobie pielęgniarkę w szpitalu, która mówi "Panami to ja zajmować się nie będę". Jak trzeba to trzeba. Synowa mojej babci tutaj przepracowała parę lat w Altenheimie i mówi, że praca z dziadkami jest o wiele lepsza niż z babciami, bo statystycznie babcie są o wiele częściej jędzowate niż dziadki. 
16 maja 2014 21:53
Zdjęcie mam uśmiechniete zrobione na 'sesji' w agencji, nie chcę facetów, może jestem niedojrzała, może po prostu mam za duże opory i uprzedzenia...
16 maja 2014 21:56 / 5 osobom podoba się ten post
Dziadkowie są chyba mniej czepliwi.
Najważniejsze, żeby jeść dostali, a reszta już ich mało obchodzi.
Nie wtrącają się w prowadzenie domu, ani w garnki, w zakupy.
Tak przynajmniej u mnie jest i z tego, co wyczytałam na forum, to większość dziadków taka jest.
16 maja 2014 22:00 / 1 osobie podoba się ten post
Teraz to nie wiem czy we właściwym wątku to napiszę no ale co tam, chyba dotyczy to jednak wynagrodzenia. Napisałam, że rodzina mojej umierającej babci postanowiła przejąc nad nią opiekę bo w tych ostatnich chwilach chcą być z nią sami. Właśnie dowiedziałam się, że do poniedziałku opiekun prawny mojej babci czeka na odpowiedź w sprawie mojego wynagrodzenia ponieważ oni chcą abym dostała zapłacone za cały miesiąc. Za cały rok pracy uważają, że należy mi się płatny urlop. Powiedziałam im, że agencja płaci mi za pracę, a nie za siedzenie w domu. Na co syn babci odpowiedział, że on im zapłaci dopiero wówczas jak otrzyma informację, że ja dostałam pieniądze. Nie wiem jak on chce to załatwić ale niewątpliwie jest to bardzo miłe z ich strony. Dodał, że oni też dostaną od niego pieniądze za pracę, a nie za siedzenie. Nie rozumie, że choćby miał jak njlepsze chęci to niestety Polska pod tym względem jest dzikim krajem i opiekunki każdy może okraść, oszukać, wykorzystać itd. dlatego należy sprzedawać swoją pracę w sposób maksymalnie drogi, chyba że ktoś ma nóż albo maczetę na gardle.
16 maja 2014 22:05 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

Zdjęcie mam uśmiechniete zrobione na 'sesji' w agencji, nie chcę facetów, może jestem niedojrzała, może po prostu mam za duże opory i uprzedzenia...

No co ty Nianta  ja mialam  3 babcie i  4 dziadkow    i jak sie da to teraz biore samych dziadkow  no nie powiem  opory przy pierwszym mialam ale  tylko 2 dni  smialo !
16 maja 2014 22:10
Alina

Teraz to nie wiem czy we właściwym wątku to napiszę no ale co tam, chyba dotyczy to jednak wynagrodzenia. Napisałam, że rodzina mojej umierającej babci postanowiła przejąc nad nią opiekę bo w tych ostatnich chwilach chcą być z nią sami. Właśnie dowiedziałam się, że do poniedziałku opiekun prawny mojej babci czeka na odpowiedź w sprawie mojego wynagrodzenia ponieważ oni chcą abym dostała zapłacone za cały miesiąc. Za cały rok pracy uważają, że należy mi się płatny urlop. Powiedziałam im, że agencja płaci mi za pracę, a nie za siedzenie w domu. Na co syn babci odpowiedział, że on im zapłaci dopiero wówczas jak otrzyma informację, że ja dostałam pieniądze. Nie wiem jak on chce to załatwić ale niewątpliwie jest to bardzo miłe z ich strony. Dodał, że oni też dostaną od niego pieniądze za pracę, a nie za siedzenie. Nie rozumie, że choćby miał jak njlepsze chęci to niestety Polska pod tym względem jest dzikim krajem i opiekunki każdy może okraść, oszukać, wykorzystać itd. dlatego należy sprzedawać swoją pracę w sposób maksymalnie drogi, chyba że ktoś ma nóż albo maczetę na gardle.

To niech zapłaci agencji za Twój faktycznie przepracowany czas, a resztę Tobie pod stołem.
Kein Problem!!
16 maja 2014 22:12
wichurra

Dziadkowie są chyba mniej czepliwi.
Najważniejsze, żeby jeść dostali, a reszta już ich mało obchodzi.
Nie wtrącają się w prowadzenie domu, ani w garnki, w zakupy.
Tak przynajmniej u mnie jest i z tego, co wyczytałam na forum, to większość dziadków taka jest.

Taką opinię też przekazała mi synowa mojej babusi. Ja sama do tej pory miałam dwie babcie przez ponad półtora roku pracy. Wynik 50, na 50. Jedna okropna, druga wspaniała i nie mogę odżałować, że muszę stąd wyjeżdżać mimo, że trochę na koniec nabroiłam i przez jakiś czas atmosfera się zagęściła.
16 maja 2014 22:16 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Taką opinię też przekazała mi synowa mojej babusi. Ja sama do tej pory miałam dwie babcie przez ponad półtora roku pracy. Wynik 50, na 50. Jedna okropna, druga wspaniała i nie mogę odżałować, że muszę stąd wyjeżdżać mimo, że trochę na koniec nabroiłam i przez jakiś czas atmosfera się zagęściła.

Krótszy post zacytowałam ,ale ja o Twoim wynagrodzenieniu.Żeby sie tylko nie okazało w efekcie ,ze agencja Ci nie zapłaci dopóki ten syn babci im nie wpłaci pieniedzy......Przeciez tym własnie agencja może się zasłaniac:że rodzina jeszcze nie zapłaciła....Pomyślałaś o tym?
16 maja 2014 22:21
Rodzina zajmuje się pdp i ja też. Im chodzi o to, że chcą abym w przyszłym tygodniu pojechała do domu i trochę odpoczęła, a oni i tak zapłacą agencji do końca miesiąca. Zapomniałam tylko, że jest tak faktycznie jak pisze Kasia63, że bardzo często agencje nie wypłacają opiekunkom należnego wynagrodzenia zasłaniając się prawdziwie czy też nie brakiem uregulowania należności przez rodzinę. Jednym słowem jakbym się nie obróciła to tyłek mam z tyłu i można do niego mi nakopać.
16 maja 2014 22:35 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Rodzina zajmuje się pdp i ja też. Im chodzi o to, że chcą abym w przyszłym tygodniu pojechała do domu i trochę odpoczęła, a oni i tak zapłacą agencji do końca miesiąca. Zapomniałam tylko, że jest tak faktycznie jak pisze Kasia63, że bardzo często agencje nie wypłacają opiekunkom należnego wynagrodzenia zasłaniając się prawdziwie czy też nie brakiem uregulowania należności przez rodzinę. Jednym słowem jakbym się nie obróciła to tyłek mam z tyłu i można do niego mi nakopać.

Tak ale jeszcze musisz wiedziec ze jak skrucisz kontrakt to agencja moze ci nie wypłacic tylko za pobyt jaki jestes w DE !!!
16 maja 2014 22:40 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Rodzina zajmuje się pdp i ja też. Im chodzi o to, że chcą abym w przyszłym tygodniu pojechała do domu i trochę odpoczęła, a oni i tak zapłacą agencji do końca miesiąca. Zapomniałam tylko, że jest tak faktycznie jak pisze Kasia63, że bardzo często agencje nie wypłacają opiekunkom należnego wynagrodzenia zasłaniając się prawdziwie czy też nie brakiem uregulowania należności przez rodzinę. Jednym słowem jakbym się nie obróciła to tyłek mam z tyłu i można do niego mi nakopać.

A czy rodzina proponujac Ci Alinka wyjazd do domu musi powiadomic agencje?Przeciez moga powstac jakies niedomowienia,skoro sami proponuja, a jeszcze i agencji zaplaca.
16 maja 2014 22:51
Umowę już wypowiedzieli, a mój kontrakt tutaj kończy się dopiero 30 czerwca więc tak długo na pewno nie będę bo babcia tego nie dożyje. Wypowiedzenie mają dwutygodniowe, a o tym co napisała Mleczko47 nie pomyślałam. Mogłam przecież wszystko uzgodnić po cichu, zamówić busa, być z rodziną w kontakcie....ale znając moje garbate szczęscie to i tak pewnie wszystko by się wydało.
16 maja 2014 22:55
Alina

Umowę już wypowiedzieli, a mój kontrakt tutaj kończy się dopiero 30 czerwca więc tak długo na pewno nie będę bo babcia tego nie dożyje. Wypowiedzenie mają dwutygodniowe, a o tym co napisała Mleczko47 nie pomyślałam. Mogłam przecież wszystko uzgodnić po cichu, zamówić busa, być z rodziną w kontakcie....ale znając moje garbate szczęscie to i tak pewnie wszystko by się wydało.

Kiedys tak zjezdzalam do domu poniewaz pdp była w szpitalu a rodzina doszła do wniosku ze wiecej zjem jak koszt busa.Dlatego Ci to napisalam.
16 maja 2014 22:56 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

Zdjęcie mam uśmiechniete zrobione na 'sesji' w agencji, nie chcę facetów, może jestem niedojrzała, może po prostu mam za duże opory i uprzedzenia...

Pierwsze moje doświadczenie w pracy w opiece z mężczyznami zraziło mnie bardzo. Po trzech dniach pobytu, dziadek próbował mnie uwieść.
W ciągu kilku godzin mnie tam nie było, miałam 19 lat. O Franzu, który podglądał mnie i "podrywał" pisałam Wam na forum. Kiedy dostałam propozycje do Dr, kończyły mi sie pieniądze (a tu zarobki dobre) i nie miałam czasu na przebieranie wśród ofert. Dlatego zaryzykowałam. Nie żałuję :)))))
Nadal mam opory w myciu części intymnych faceta, ale w czerwcu i z tym przyjdzie mi się zmierzyć. Mam nadzieję, że nie przekroczy to moich możliwości.
Ale coraz bardziej zaczynam myśleć: to nie jest mężczyzna, to jest pacjent.
16 maja 2014 22:59
emi

Pierwsze moje doświadczenie w pracy w opiece z mężczyznami zraziło mnie bardzo. Po trzech dniach pobytu, dziadek próbował mnie uwieść.
W ciągu kilku godzin mnie tam nie było, miałam 19 lat. O Franzu, który podglądał mnie i "podrywał" pisałam Wam na forum. Kiedy dostałam propozycje do Dr, kończyły mi sie pieniądze (a tu zarobki dobre) i nie miałam czasu na przebieranie wśród ofert. Dlatego zaryzykowałam. Nie żałuję :)))))
Nadal mam opory w myciu części intymnych faceta, ale w czerwcu i z tym przyjdzie mi się zmierzyć. Mam nadzieję, że nie przekroczy to moich możliwości.
Ale coraz bardziej zaczynam myśleć: to nie jest mężczyzna, to jest pacjent.

No tak Emi, ale pacjent to meżczyzna,jakby tu nie patrzeć.