ja normalnie otwieram
ja normalnie otwieram
No, mi też to wyskoczyło. Szkoda, też uwielbiam czytać o różnych wyprawach, blogi podróżnicze itp.
Wichurko! Turcję polecam ale myślę, że tak na raz to chyba jej nie łykniesz. To jest po prostu niemożliwe. Z drugiej strony nie wiem ile chcesz czasu poświęcić na zwiedzanie. Oby mi tylko ten Egipt wypalił. Idę spać i będę dzisiaj śnić o Morzu Czerwonym, palmach i ciepłym piasku na plaży. Dobranoc.
Zajrzyjcie też tu: https://www.facebook.com/wakacjeipodroze
Wiele przydatnych informacji dla podróżójących.
Rzeczywiście fajna stronka - polubiłam.
Wiesz, nie o to mi chodzi. Ja chcę do Egiptu na Boże Narodzenie i Sylwestra. Chcę pozwiedzać wszystko co jest do zwiedzania po obydwóch brzegach Nilu ( tylko to co oczywiście proponują biura w swoich programach). W tym kraju ze względu na kulturę, higienę, wszechobecny bakszysz praktyczniej jest wziąć hotel w wersji all inclusive bo wtedy ma się wiele spraw z głowy. Wiosną chciałabym polecieć na Maltę i wtedy wezmę sobie jakiś zwykły 3* hotel tylko ze śniadaniami, będę jęździć, zwiedzać i jeść po drodze. Nie wszędzie jest tak samo i nie wszędzie można stosować te same kryteria. Egipt jest dla mnie magiczny, uwielbiam do niego wracać aczkolwiek wiele rzeczy mnie w nim drażni.
Kolezanki . Ja tez chcialabym do Egiptu :)
A znajoma tutejsza polecila mi Sri Lanke. Mowi ze ta podroz odmienila jej zycie.
Ja jeszcze raz chciałabym też do Egiptu........Raz już chciałam....a kto zabroni mi jeszcze raz chcieć ?......:-))))))
czesc kochane dziewczyny ja 16 kwietnia jade na zasluzony urlop mam urodziny i bardzo bym chciala spedzic je tylko z mezem i tu jest problem gdzie?znacie moze fajne miejsce na wekend?na slasku?niedrogo ale tak swojsko moze agro?doradzcie prosze!!!
No nikt :)))
Ja znalazlam wlasnie Reise hotel 300m od morza taki sredni , pokoj jednosob, + sniadania + lot (z Dresden)+ transfer , 7 dni za niecale 300€ - Hurghada & Safaga Jak na pierwszy raz w Egipcie to bym chciala jak najtaniej
Nie wiem na jakie ceny Ty mozesz sobie pozwolic , ale ja nie moge przesadzac jesli chodzi o Egipt.
300 euro to dobra i zła cena jak na hotel 300 m od plaży i tylko ze śniadaniami. Nie wiem w jakiej miejscowoći mieszkasz, że akurat patrzysz na wylot z Drezna. W takiej sytuacji musisz doliczyć dojazd do i z Drezna oraz wyżywienie na miejscu. Nic nie piszesz jak wygląda infrastruktura w hotelu i dookoła niego. Jaka jest możliwość żywienia się samodzielnego. Kiedyś w Hurghadzie byłam w pięknym hotelu, bardzo rozległym. Pewnego dnia postanowiłam wybrać się na spacer. Jak już w końcu doszłam do bramy wyjazdowej i spojrzałam przed siebie to odechciało mi się spaceru. Przede mną było skrzyżowanie,na wprost pustynia, po lewej i po prawej stronie też pustynia. Mając tak ogromny wybór atrakcji wróciłam do hotelu. Ja radziłabym Ci hotel przynajmniej z dwoma posiłkami. Nie wiem czy słyszałaś o horobie Faraona czyli o zwykłej biegunce. W Egipcie jest inna flora bakteryjna i bardzo często europejczycy muszą swój pierwszy pobyt odchorować, później organizm sie uodparnia i za drugim czy trzecim razem nie ma takich perturbacji, a przynajmniej są małodokuczliwe.Najgorzej jest na rejsie po Nilu bo statki czerpią wodę z rzeki i w zależności od jakości urządzeń filtrujących zależy to czy się choruje czy też nie.Dlatego polecałałabym Ci jedzenie w hotelu i drinki z colą. Z reguły odradza się picie piwa jako, że drożdże w nim zawarte w zestawieniu z florą egipską nie na każdego dobrze działają. Jeśli natomiast uważasz, że niemiecka jakość jest lepsza to popatrz czy nie znajdziesz czegoś dobrego w ofercie polskiego Neckermanna. Można trafić w okolicach 10-15 maja na hotel 5* all inclusive za około 1350-1400 PLN. Fakt, że jest to cena za miejsce w pokoju dwuosobowym ale myślę, że za 1500 PLN powinnaś znależć coś porządnego nawet jeśli chodzi o singla. Musisz jednak szukać trochę później w ofertach last minute. Nie pamiętam dokładnie cen w Egipcie ale pamiętam, żę piwo kosztowało 11 funtów egipskich czyli 2 dolary( wtedy w Polsce piwo w knajpie na Starym Rynku też tyle kosztowało). Kiedyś moich znajomych, bardzo oszczędne osoby przekonywałam aby lecąc do Egiptu nie decydowali się na hotel 3*. Oczywiście nie usłuchali, polecieli, wrócili i już zawsze później kupowali lecąc do państw arabskich hotele 4* i to naogół w wersji all inclusive. Nie musisz przecież cały czas siedzieć w hotelu i jeść ale za to masz świadomość, że jak chcesz to możesz podejśc do baru napić się kawy, wypić drinka zjeść jakąś przekąskę. Oczywiście każdy z nas jest inny i co innego mu odpowiada. Ja tak uważam, a Typrzecież i tak zrobisz jak uznasz za słuszne. Poza tym jeśli chcesz lecieć jednak z Niemiec to spójrz na stronę www.schmetterling.de. Tam masz ogromny wybór ofert niemieckich biur podróży. Biuro Schmetterlinga jest w Polsce we Wrocławiu tak, że nie musisz kupować w de. Poza tym wiele biur kooperuje z nimi i możesz kupić w miejscu które Ci bardziej odpowiada. Jeśli jednak możesz lecieć z polskim biurem to wejdź na www.wakacje.pl tam aż roi się w chwili obecnej od ofert last minute w granicach 1350 PLN os w pokoju dwuosobowym hotel 4* wersja all inclusive. Zakwaterownie w Hurghadzie lub Makadi Bay. W maju ofert zapewne będzie więcej bo to już zaczną latać samoloty z sezonu letniego. Będzie też większy wybór lotnisk.
Też słyszałam że w krajach gdzie może człowieka dopaść "zemsta Faraona" lepiej wykupić all inclusive. Bo samodzielne kupowanie wody i żywności może być nie tylko bardziej kosztowne ale i zagrażające zdrowiu. Właśnie przez te bakterie do których my Europejczycy nie jesteśmy przyzwyczjeni.
Ja chyba jestem odporna, bo we wszystkich krajach arabskich, w których byłam jadłam jedzenie z ulicy i nic mi nie było.
W Maroko z mężem też się tylko tak żywiliśmy i znowu nic. A złamaliśmy wszelkie reguły dotyczące uważania na jedzenie - piliśmy napoje z lodem, świeżo wyciskane soki, jedliśmy surowe warzywa, myliśmy zęby w kranówie.
Spotkaliśmy dosyć dużo Polaków na swej drodze i z ciekawości ich pytaliśmy i oni też nie mieli żadnych przykrych przygód pod tym względem.
Ciekawe, czy te opowieści nie są wymyślane (lub przynajmniej w dużym stopniu podsycane) przez biura podróży po to, żeby brać all inclusive.