Pomóżcie -co robić w tej sytuacji??

03 kwietnia 2014 13:26 / 7 osobom podoba się ten post
jednataka

Dzięki bardzo ,tak też myślałam i jej powiedziałam żeby zrobiła, ale za chwile kazałam jeszcze się wstrzymać na czas kiedy mądre głowy tu na forum coś podpowiedzą. W takim razie tak robimy na początek postraszy a potem zobaczymy, dam znać jak poszło. Do domu mają tylko 2 osoby klucze (koleżanka i syn), ona nie zabrała więc sprawa dla mnie jasna jak słońce.

Powiedz kolezance, zeby koniecznie PRZED akcja "policja" przeszukala dokladnie swoje walizki, szafki, swoj pokoj, bo byc moze ten tablet jest gdzies tam gleboko schowany. To pewnikiem akcja z typu "nie zaplace".
03 kwietnia 2014 14:15 / 3 osobom podoba się ten post
a co ma powiedziec policji, ze co ona tam robila??przeciez za prace na czarno jest kara, musi wymyslic ze obiecali umowe ktorej teraz dac nie chca.Nie kazcie wzywac tylko policji bez przemyslenia,bo sasiedzi potwierdza np ze dziewczyna tam juz dlugo jest i pracuje na czarno, zaplaci dziadek ale zaplaci i ona.To sa duze pieniadze.żeby syn cwaniak jej wlasnie w torbe np nie podrzucil, tylko tez nie wiem ten tablet to kolezanki czy dziadka?
03 kwietnia 2014 14:16
jowitaliber

też o tym pomyślałam bo co będzie jeśli ten tablet schował w jej rzeczach .Bystry ten pdp jeśli  nie ma rodziny niech przejży swoje rzeczy i dzwoni na policje,myślę że sama myśl na to że policja przyjedzie coś zmieni w pdp

skubany , albo mu cos do glowy strzelilo , nie wiem jakie ma choroby. 
Wiem jedno - Policaj musi zareagowc.
03 kwietnia 2014 14:17 / 1 osobie podoba się ten post
Masakra, jacy ludzie potrafią być... stary pierdyk chcial zeby mu ktos obiadki gotowal i sprzatal sprzed nosa ale zaplacic to juz nie ma komu! i jesczze takie rzeczy wymyslac... daj znac koniecznie jak zakonczyła sie ta sprawa. Szkoda, ze jest na czarno... a niemiecki zna dobrze?
03 kwietnia 2014 14:19
kaska_45

a co ma powiedziec policji, ze co ona tam robila??przeciez za prace na czarno jest kara, musi wymyslic ze obiecali umowe ktorej teraz dac nie chca.Nie kazcie wzywac tylko policji bez przemyslenia,bo sasiedzi potwierdza np ze dziewczyna tam juz dlugo jest i pracuje na czarno, zaplaci dziadek ale zaplaci i ona.To sa duze pieniadze.żeby syn cwaniak jej wlasnie w torbe np nie podrzucil, tylko tez nie wiem ten tablet to kolezanki czy dziadka?

Jesli to tablet koleznki to czemu dziadek mialby ja oskarzac o kradziez JEJ tabletu ?????
Dla mnie to byloby upodlenie, gdyby dala za wygrana i odeszla bez kasy. A moze jeszcze za podroz do domu ze swojej kieszeni niech placi , hah ????
03 kwietnia 2014 14:24 / 1 osobie podoba się ten post
Athenka

Jesli to tablet koleznki to czemu dziadek mialby ja oskarzac o kradziez JEJ tabletu ?????
Dla mnie to byloby upodlenie, gdyby dala za wygrana i odeszla bez kasy. A moze jeszcze za podroz do domu ze swojej kieszeni niech placi , hah ????

Nie zapędzajcie sie w osądach pdp.Demencyjny czlowiek mowi różne rzeczy nie trzeba brac powaznie.Kiedys miałam przypadek,że codziennie ubierałam sie w pdp ubrania.Nawet nie tłumaczyłam bo za parę minut znow mowiłam,że to jej bluzka.Tablet to nie guzik.Wyjasni się.
03 kwietnia 2014 14:32
mleczko47

Nie zapędzajcie sie w osądach pdp.Demencyjny czlowiek mowi różne rzeczy nie trzeba brac powaznie.Kiedys miałam przypadek,że codziennie ubierałam sie w pdp ubrania.Nawet nie tłumaczyłam bo za parę minut znow mowiłam,że to jej bluzka.Tablet to nie guzik.Wyjasni się.

No mleczko napisalam przeciez w poprzedniej wypowiedzi ze moze dziadkowi cos sie wymyslilo z powodu ewent.choroby
03 kwietnia 2014 14:37
jednataka

Słuchajcie moja koleżanka potrzebuje pomocy i chciałabym zapytać czy ktoś z Was miał albo słyszał o podobnej sytuacji i ewentualnie co radzicie jak postąpić?? Mojej koleżance jutro mija miesiąc pracy, nagle na 2 dnie przed końcem miesiąc najprawdopodobniej pod jej nieobecność w domu (była na zakupach) znika tablet. Kto go zabrał/ukradł tego nie wiadomo. Problem w tym, że poza wyzwiskami (tego nie będę tu pisała co jej powiedział) kazał jej się spakować i wynosić i wszystko jeszcze jest to przełknięcia gdyby nie to, że powiedział jej, że za pracę jej w ogóle nie zapłaci. Macie jakiś pomysł jak postąpić żeby jednak zapłacił?? Nie muszę chyba dodawać, że sama sobie pracę organizowała i nie ma się do kogo zwrócić o pomoc.

zginal jej tab? czy jej podopiecznym ktos poza nia sie jeszcze zajmuje ? tzn rodzina,znajomi,opiekun sadowy?
03 kwietnia 2014 14:38 / 1 osobie podoba się ten post
jednataka

Słuchajcie moja koleżanka potrzebuje pomocy i chciałabym zapytać czy ktoś z Was miał albo słyszał o podobnej sytuacji i ewentualnie co radzicie jak postąpić?? Mojej koleżance jutro mija miesiąc pracy, nagle na 2 dnie przed końcem miesiąc najprawdopodobniej pod jej nieobecność w domu (była na zakupach) znika tablet. Kto go zabrał/ukradł tego nie wiadomo. Problem w tym, że poza wyzwiskami (tego nie będę tu pisała co jej powiedział) kazał jej się spakować i wynosić i wszystko jeszcze jest to przełknięcia gdyby nie to, że powiedział jej, że za pracę jej w ogóle nie zapłaci. Macie jakiś pomysł jak postąpić żeby jednak zapłacił?? Nie muszę chyba dodawać, że sama sobie pracę organizowała i nie ma się do kogo zwrócić o pomoc.

Ma spakowane walizki?Niech rozpakuje i powie komuś z rodziny nie pdp  ale dobrze gdyby to zrobila telefonicznie zeby słyszał. Niech poinformuje,że sama zgłasza na policje.Po pierwsze,że nie otrzymała obiecanej umowy po drugie niech siedzi aż ktos z rodziny przyjedzie.Nie może okazać,że sie boi.Ale koniecznie musi sie rozpakować,bo w walizce moze być niespodzianka.Niech sprawdzi, tablet to jest tylko częśc wynagrodzenia za m-czna pracę.Opłaca się.
03 kwietnia 2014 14:46
JAK policja zapyta ile ona chce tych pieniedzy i np 1000euro, nikt glupi nie jest, tez wiedzą co sie dzieje, ze na czarno pracuje, trafi na nast zyczliwych i zrobia jej kolo tylka ,jeszcze kare zaplaci, bardziej bym szukala pomocy u sasiadow mowiac ze nie chcą teraz zaplacic,bardziej chyba tym to wskura jesli opowie co sie stalo teraz.Moze chociaz im wstyd bedzie i zaplaca.
03 kwietnia 2014 14:54 / 3 osobom podoba się ten post
Nikt nie porusza się w czyimś domu przez miesiąc bez zgody właściciela/i... Oczywiście, że wezwałabym policję bez względu na to na jakim prawie tam pracuję... W takich sytuacjach moje dobre wychowanie się kończy i zrozumienie dla choroby też, dlatego chciałabym znać jak jest po niemiecku - ty stary sk...ysynie - aby móc tymi słowami pożegnać się w tym miejscu... Zaznaczam, że jeżdżę z firmy bo boję się jak ognia takich i podobnych sytuacji...))))
03 kwietnia 2014 14:58 / 1 osobie podoba się ten post
kaska_45

JAK policja zapyta ile ona chce tych pieniedzy i np 1000euro, nikt glupi nie jest, tez wiedzą co sie dzieje, ze na czarno pracuje, trafi na nast zyczliwych i zrobia jej kolo tylka ,jeszcze kare zaplaci, bardziej bym szukala pomocy u sasiadow mowiac ze nie chcą teraz zaplacic,bardziej chyba tym to wskura jesli opowie co sie stalo teraz.Moze chociaz im wstyd bedzie i zaplaca.

Karę przede wszystkim płaci rodzina za zarudnianie na czarno! I to wysoką! Przeszukaj swoje rzeczy, powiadom rodzine i dzwon na policję! Rzeczywiście wygląda to na chęć niezapłacenia z wykonaną pracę...
03 kwietnia 2014 15:01
Ola55

Karę przede wszystkim płaci rodzina za zarudnianie na czarno! I to wysoką! Przeszukaj swoje rzeczy, powiadom rodzine i dzwon na policję! Rzeczywiście wygląda to na chęć niezapłacenia z wykonaną pracę...

tylko rodzina?wysoka tzn ile?osoba pracujaca na czarno juz nie??oj, chyba tak nie jest
03 kwietnia 2014 15:03 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Nikt nie porusza się w czyimś domu przez miesiąc bez zgody właściciela/i... Oczywiście, że wezwałabym policję bez względu na to na jakim prawie tam pracuję... W takich sytuacjach moje dobre wychowanie się kończy i zrozumienie dla choroby też, dlatego chciałabym znać jak jest po niemiecku - ty stary sk...ysynie - aby móc tymi słowami pożegnać się w tym miejscu... Zaznaczam, że jeżdżę z firmy bo boję się jak ognia takich i podobnych sytuacji...))))

Danusiu, to mit z policją.Pracodawca poniesie konsekwencje w postaci nalozonej kary pienieznej,zaplacić musi (sąsiedzi widzieli opiekunke przez  m-c).
Coś za cienko opisane nie wiadomo czy pdp demencyjny,czy ma rodzine ewentualnie opiekuna.Wspolczuje dziewczynie, ale jak bedziemy się bały to tak będzie.
03 kwietnia 2014 15:07 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Nikt nie porusza się w czyimś domu przez miesiąc bez zgody właściciela/i... Oczywiście, że wezwałabym policję bez względu na to na jakim prawie tam pracuję... W takich sytuacjach moje dobre wychowanie się kończy i zrozumienie dla choroby też, dlatego chciałabym znać jak jest po niemiecku - ty stary sk...ysynie - aby móc tymi słowami pożegnać się w tym miejscu... Zaznaczam, że jeżdżę z firmy bo boję się jak ognia takich i podobnych sytuacji...))))

a nie wiesz jak? polacz te 2 slowa i Ci wyjdzie:)