Koniec delegowania do pracy w Niemczech?

06 kwietnia 2014 18:41 / 2 osobom podoba się ten post
Poczytajcie, przepisy wejdą niebawem w zycie.Mimo wszystko optymizmu zyczę.
 
 
Kompromis w Radzie UE w sprawie fatalnej dla polskich firm dyrektywy o delegowaniu. Koniec delegowania pracowników dla wielu firm! Szanowni Państwo! W poniedziałek, dn. 9.12.2013 r. w godzinach popołudniowych został osiągnięty w Radzie UE fatalny dla polskich firm kompromis ws. nowej dyrektywy o delegowaniu pracowników. Dyrektywa oznacza dla wielu firm konieczność zakończenia działalności związanej z delegowaniem pracowników. Dla większości firm obecnie delegujących oznacza ona konieczność poważnego przedefiniowania i przebudowania modeli delegowania pracowników. Odkąd w dniu 20.06.2013 Komisja ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu Europejskiego przegłosowała projekt dyrektywy w zakresie delegowania pracowników do pracy za granicą, przedmiot delegowania stał się niezwykle skomplikowaną materią ze względu na obowiązek przestrzegania lokalnego prawa pracy przez pracodawców delegujących pracowników i stosowania się do norm obowiązujących w miejscu wykonywania prac. Dodatkowo bardzo zwiększyło się ryzyko prawne i finansowe po stronie firm delegujących, które za swoje ewentualne błędy ponoszą odpowiedzialność karną i majątkową. Delegowanie opiekunek do Niemiec: Niemieckie i polskie instytucje kwestionują legalność wielu stosowanych modeli delegowania !!! Ciemne chmury gromadzą się nad branżą opiekuńczą: 1)Niemieckie urzędy celne (FKS ZOLL) kwestionują w ostatnim czasie stosowane przez firmy delegujące opiekunki poszczególne modele delegowania. 2)Niemieckie urzędy skarbowe kontestują model podatkowy stosowany przez wiele firm delegujących opiekunki do Niemiec. 3)Polski ZUS na masową skalę prowadzi kontrole w firmach delegujących. W ostatnim półroczu urzędy zamknęły ok. 80 firm kierujących opiekunki do Niemiec, 4) ZUS coraz częściej kwestionuje wykonywanie na terenie kraju przez opiekunki delegowane do Niemiec zadań w zakresie szkoleń i rekrutacji oraz promocji. Skutkiem nieprawidłowej dokumentacji i praktyki są: Niepoświadczanie formularzy A1, Anulowanie wydanych wcześniej formularzy A1, Przypis, z mocą wsteczną, składek na ubezpieczenia społeczne od kwoty 3713 PLN za każdy osobomiesiąc. 5) Naczelny Sąd Administracyjny nakazuje opodatkować usługi opieki domowej w Niemczech podatkiem VAT 23%. 4)Parlament Europejski rękami polskich europosłów zamierza zakazać delegowania opiekunek uchwalając nową dyrektywę. 5)Media polskie i niemieckie bezlitośnie podważają zaufanie do polskich firm kierujących opiekunki do Niemiec: Niemieckie media i Doradca ds. opiekunczych Werner Huptas Pflegekräfte aus Osteuropa: Dubiose Geschäfte von Vermittlern Ausbeutung,Betrug und Täuschung a)http://www.wdr.de/tv/monitor/sendungen/2013/0606/pflege.php5 b) Sendung: tagesthemen 23.01.2014 22:45 Uhr | tagesschau.de https://www.tagesschau.de/multimedia/sendung/tt5230.html‎ Niemcy: opiekunki z Polski wydane na pastwę losu. Nikt im nie powiedział, że będą harować prawie całą dobę. I że ich podopieczni to ludzie ciężko chorzy i niedołężni. Tak w Niemczech pracują tysiące polskich opiekunek. To największe targowisko niewolnic w Europie. Na ich pracy zarabiaja głownie agencje posrednictwa. Kobiety zwykle tracą. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku - mówi Werner Huptas, doradca ds. opiekunczych pomagający opiekunkom zza wschodniej granicy. - Prywatne agencje pośredniczą w znalezieniu niemieckich rodzin i twierdzą, że opłacają świadczenia socjalne za opiekunkę w Polsce. Rzeczywistość wygląda inaczej. Cały system to jedna wielka szara strefa, ale wszystkim z tym wygodnie - zaznacza. Werner Huptas doradca ds. opiekunczych z Möglingen kolo Stuttgart stale ma do czynienia z drastycznymi przypadkami. Najtrudniejsze są sytuacje, gdy opiekunka nagle sama potrzebuje pomocy medycznej, bo zachorowala lub miała wypadek. Z reguly wtedy okazuje się, że nikt tak naprawde nie opłacil ubezpieczenia, choć sama pracujaca żyła w innym przekonaniu. Kobiety, które przyjeżdżają do pracy jako opiekunki, często są w Polsce na rencie lub przedwczesnej emeryturze, nierzadko ze względów zdrowotnych. Wyjazdami do pracy w Niemczech chcą sobie tymczasowo dorobić, żeby sfinansować remont dachu, studia dziecka czy prezent dla wnuczka - mówi Huptas. W szarej strefie wszystkim wygodnie. Dopóki nie wydarzy się coś dramatycznego, rzadko która opiekunka nalega na zasadniczą poprawę warunków pracy, czyli np. na oddanie jej do rąk zaświadczenia, że ma ubezpieczenie zdrowotne. Każda opiekunka wyjeżdżająca w ramach ustawy o oddelegowaniu pracownika ("Entsendegesetz") musi posiadać takie zaświadczenie - w Polsce nosi ono nazwę "Druk A1" + EKUZ. Jest to potwierdzenie, że agencja zatrudnia kobietę legalnie i uiszcza wszelkie świadczenia. W większości przypadków warunki otrzymania zaświadczenia o oddelegowaniu nie są w ogóle spełnione, ale na czarnym rynku w Polsce takie zaświadczenia można otrzymać za 50-75 euro - mówi Huptas i dodaje, że w przypadku coraz częstszych kontroli w Niemczech, takie zaświadczenie jest jedynym dowodem legalnego zatrudnienia. W razie wypadków upoważnia ono do korzystania z opieki medycznej w Niemczech, dlatego powinno się ono znajdować w rękach pracującej. Agencje jednak albo nie płacą tych świadczeń albo zaniżają dane o zarobkach, by odprowadzać do ZUS-u tylko stawki minimalne. Wynika to z tego, że agencje chcą jak najwięcej zarobić, a kobiety albo o tym nie wiedzą albo same się godzą na zaniżanie stawek, bo jako rencistki nie mogą zarobić więcej niż określoną sumę w roku - tłumaczy Huptas. Doradca dodaje, że w ten sposób kobiety pozbawiają się wyższej emerytury w przyszłości. Rodziny natomiast tego nie sprawdzają, bo są zadowolone, że wreszcie znalazły opiekę dla chorego. Bez zobowiązań Agencje zarabiają krocie, opiekunki egzystencjalne minimum Zdaniem Doradcy najbardziej pewnym wyjściem dla opiekunek jest zatrudnienie bezpośrednio przez daną rodzinę bez pośrednictwa agencji. Według danych Doradcy agencje pośredniczące w znalezieniu opiekunki kasują w przypadku osoby, która wymaga stałej opieki od 1300 do 2700 euro miesięcznie. Do 1500 euro zatrzymują agencje, a większość kobiet otrzymuje około 900-1200 euro na rękę, mieszkanie i wyżywienie mają z reguły u osoby, którą się opiekują - mówi Huptas. Niemieckie rodziny obawiają się jednak całej biurokracji związanej z płaceniem podatków i odprowadzaniem świadczeń za opiekunkę, jak również możliwych konsekwencji w przypadku jakichkolwiek problemów, dlatego wolą angażować agencje. Poza tym pracodawca musi gwarantować pracę w wymiarze ustalonym przez umowy, czyli około 40 godzin tygodniowo, pozostałe godziny to nadgodziny. Tymczasem wiele kobiet jest do dyspozycji podopiecznych 24 godziny na dobę, często pracują w nocy i nie mają regularnych dni wolnych.
06 kwietnia 2014 18:56 / 4 osobom podoba się ten post
Delegowanie pracownika a wysłanie w delegacje - to dwie całkiem rożne sprawy . Regulacje prawne opierają na całkiem odrębnych przepisach . Stąd zresztą wiele opiekunek z dużych agencji pracuje na podstawie polecenia wyjazdu służbowego - inaczej mówiąc wysyłana jest w delegacje . Polak zawsze potrafi znaleźć wyjście z takich sytuacji .
06 kwietnia 2014 19:01
robert72

Poczytajcie, przepisy wejdą niebawem w zycie.Mimo wszystko optymizmu zyczę.
 
 
Kompromis w Radzie UE w sprawie fatalnej dla polskich firm dyrektywy o delegowaniu. Koniec delegowania pracowników dla wielu firm! Szanowni Państwo! W poniedziałek, dn. 9.12.2013 r. w godzinach popołudniowych został osiągnięty w Radzie UE fatalny dla polskich firm kompromis ws. nowej dyrektywy o delegowaniu pracowników. Dyrektywa oznacza dla wielu firm konieczność zakończenia działalności związanej z delegowaniem pracowników. Dla większości firm obecnie delegujących oznacza ona konieczność poważnego przedefiniowania i przebudowania modeli delegowania pracowników. Odkąd w dniu 20.06.2013 Komisja ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu Europejskiego przegłosowała projekt dyrektywy w zakresie delegowania pracowników do pracy za granicą, przedmiot delegowania stał się niezwykle skomplikowaną materią ze względu na obowiązek przestrzegania lokalnego prawa pracy przez pracodawców delegujących pracowników i stosowania się do norm obowiązujących w miejscu wykonywania prac. Dodatkowo bardzo zwiększyło się ryzyko prawne i finansowe po stronie firm delegujących, które za swoje ewentualne błędy ponoszą odpowiedzialność karną i majątkową. Delegowanie opiekunek do Niemiec: Niemieckie i polskie instytucje kwestionują legalność wielu stosowanych modeli delegowania !!! Ciemne chmury gromadzą się nad branżą opiekuńczą: 1)Niemieckie urzędy celne (FKS ZOLL) kwestionują w ostatnim czasie stosowane przez firmy delegujące opiekunki poszczególne modele delegowania. 2)Niemieckie urzędy skarbowe kontestują model podatkowy stosowany przez wiele firm delegujących opiekunki do Niemiec. 3)Polski ZUS na masową skalę prowadzi kontrole w firmach delegujących. W ostatnim półroczu urzędy zamknęły ok. 80 firm kierujących opiekunki do Niemiec, 4) ZUS coraz częściej kwestionuje wykonywanie na terenie kraju przez opiekunki delegowane do Niemiec zadań w zakresie szkoleń i rekrutacji oraz promocji. Skutkiem nieprawidłowej dokumentacji i praktyki są: Niepoświadczanie formularzy A1, Anulowanie wydanych wcześniej formularzy A1, Przypis, z mocą wsteczną, składek na ubezpieczenia społeczne od kwoty 3713 PLN za każdy osobomiesiąc. 5) Naczelny Sąd Administracyjny nakazuje opodatkować usługi opieki domowej w Niemczech podatkiem VAT 23%. 4)Parlament Europejski rękami polskich europosłów zamierza zakazać delegowania opiekunek uchwalając nową dyrektywę. 5)Media polskie i niemieckie bezlitośnie podważają zaufanie do polskich firm kierujących opiekunki do Niemiec: Niemieckie media i Doradca ds. opiekunczych Werner Huptas Pflegekräfte aus Osteuropa: Dubiose Geschäfte von Vermittlern Ausbeutung,Betrug und Täuschung a)http://www.wdr.de/tv/monitor/sendungen/2013/0606/pflege.php5 b) Sendung: tagesthemen 23.01.2014 22:45 Uhr | tagesschau.de https://www.tagesschau.de/multimedia/sendung/tt5230.html‎ Niemcy: opiekunki z Polski wydane na pastwę losu. Nikt im nie powiedział, że będą harować prawie całą dobę. I że ich podopieczni to ludzie ciężko chorzy i niedołężni. Tak w Niemczech pracują tysiące polskich opiekunek. To największe targowisko niewolnic w Europie. Na ich pracy zarabiaja głownie agencje posrednictwa. Kobiety zwykle tracą. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku - mówi Werner Huptas, doradca ds. opiekunczych pomagający opiekunkom zza wschodniej granicy. - Prywatne agencje pośredniczą w znalezieniu niemieckich rodzin i twierdzą, że opłacają świadczenia socjalne za opiekunkę w Polsce. Rzeczywistość wygląda inaczej. Cały system to jedna wielka szara strefa, ale wszystkim z tym wygodnie - zaznacza. Werner Huptas doradca ds. opiekunczych z Möglingen kolo Stuttgart stale ma do czynienia z drastycznymi przypadkami. Najtrudniejsze są sytuacje, gdy opiekunka nagle sama potrzebuje pomocy medycznej, bo zachorowala lub miała wypadek. Z reguly wtedy okazuje się, że nikt tak naprawde nie opłacil ubezpieczenia, choć sama pracujaca żyła w innym przekonaniu. Kobiety, które przyjeżdżają do pracy jako opiekunki, często są w Polsce na rencie lub przedwczesnej emeryturze, nierzadko ze względów zdrowotnych. Wyjazdami do pracy w Niemczech chcą sobie tymczasowo dorobić, żeby sfinansować remont dachu, studia dziecka czy prezent dla wnuczka - mówi Huptas. W szarej strefie wszystkim wygodnie. Dopóki nie wydarzy się coś dramatycznego, rzadko która opiekunka nalega na zasadniczą poprawę warunków pracy, czyli np. na oddanie jej do rąk zaświadczenia, że ma ubezpieczenie zdrowotne. Każda opiekunka wyjeżdżająca w ramach ustawy o oddelegowaniu pracownika ("Entsendegesetz") musi posiadać takie zaświadczenie - w Polsce nosi ono nazwę "Druk A1" + EKUZ. Jest to potwierdzenie, że agencja zatrudnia kobietę legalnie i uiszcza wszelkie świadczenia. W większości przypadków warunki otrzymania zaświadczenia o oddelegowaniu nie są w ogóle spełnione, ale na czarnym rynku w Polsce takie zaświadczenia można otrzymać za 50-75 euro - mówi Huptas i dodaje, że w przypadku coraz częstszych kontroli w Niemczech, takie zaświadczenie jest jedynym dowodem legalnego zatrudnienia. W razie wypadków upoważnia ono do korzystania z opieki medycznej w Niemczech, dlatego powinno się ono znajdować w rękach pracującej. Agencje jednak albo nie płacą tych świadczeń albo zaniżają dane o zarobkach, by odprowadzać do ZUS-u tylko stawki minimalne. Wynika to z tego, że agencje chcą jak najwięcej zarobić, a kobiety albo o tym nie wiedzą albo same się godzą na zaniżanie stawek, bo jako rencistki nie mogą zarobić więcej niż określoną sumę w roku - tłumaczy Huptas. Doradca dodaje, że w ten sposób kobiety pozbawiają się wyższej emerytury w przyszłości. Rodziny natomiast tego nie sprawdzają, bo są zadowolone, że wreszcie znalazły opiekę dla chorego. Bez zobowiązań Agencje zarabiają krocie, opiekunki egzystencjalne minimum Zdaniem Doradcy najbardziej pewnym wyjściem dla opiekunek jest zatrudnienie bezpośrednio przez daną rodzinę bez pośrednictwa agencji. Według danych Doradcy agencje pośredniczące w znalezieniu opiekunki kasują w przypadku osoby, która wymaga stałej opieki od 1300 do 2700 euro miesięcznie. Do 1500 euro zatrzymują agencje, a większość kobiet otrzymuje około 900-1200 euro na rękę, mieszkanie i wyżywienie mają z reguły u osoby, którą się opiekują - mówi Huptas. Niemieckie rodziny obawiają się jednak całej biurokracji związanej z płaceniem podatków i odprowadzaniem świadczeń za opiekunkę, jak również możliwych konsekwencji w przypadku jakichkolwiek problemów, dlatego wolą angażować agencje. Poza tym pracodawca musi gwarantować pracę w wymiarze ustalonym przez umowy, czyli około 40 godzin tygodniowo, pozostałe godziny to nadgodziny. Tymczasem wiele kobiet jest do dyspozycji podopiecznych 24 godziny na dobę, często pracują w nocy i nie mają regularnych dni wolnych.

Robert przepisy, przepisami,  Firmy swoje oby bylo dobrze dla nas opiekunek
06 kwietnia 2014 19:05 / 1 osobie podoba się ten post
Nie podoba mi sie takie pisanie o polskich opiekunkach z taka litoscia. Osobiscie tez znam Opiekunki, ktore urzeduja niedaleko mnie i zadna nie narzeka ze niby pracuje prawie cala doba. Czesto je widuje na miescie jak sobie spaceruja czy siedza na lawce i odpoczywaja. Tylko prawda ze Agenury biora ponad 2000 € ( a ostatnio sie nawet spotkalam 3 000 € /mies! ) od pacjenta a Opiekunka dostaje 1100€ co najwyzej.
06 kwietnia 2014 22:34
Witam
Nie wiem skąd biorą się takie informacje ,że agentury biorą 1000-2000 euro od rodziny miesięcznie, rodzina płaci jeszcze agencji miesięcznie,z ktorej pochodzi opiekunka.Przecież wtedy rodzinie niemieckiej lepiej umieścić chorego w domu starców. Moja niemiecka rodzina, niemieckiej agenturze za to,że dostała moje dane płaci ale raz w roku i to kwotę dużo poniżej 1000 euro.Jest to traktowane jak abonament.
06 kwietnia 2014 22:45 / 1 osobie podoba się ten post
Joanna, to zależy od agencji. Ogromna większośc z nich bierze 100% dodatkowo ponad Twój zarobek, np. ja zarabiając 1.000 euro byłam częścią umowy na 2.000euro, tyle płaciła rodzina.Informacje są od nich, stąd wiemy ile płacą. Ta dodatkowa kwota idzie do podziału między polską firmę a niemieckiego koordynatora, z pomocy którego się korzysta, bo on nagrywa zlecenia. Pracujesz w firmie niemieckiej, tam są jak widać inne zasady. My w większości pracujemy w firmach polskich, które biorą od rodzin 100 procent więcej, niż nam płacą. Dlatego tak dużo Niemców woli zatrudniać Polki na czarno, bo mniej ich to kosztuje.
06 kwietnia 2014 22:46
Nie gadam żadych pierdół bo widziałam umowę niemieckiej rodziny z niemiecką agenturą, rachunki przez nią wystawiane, rachunki wystawiane przez moją firmę.Pracuję już trzeci rok u tej samej rodziny. 
06 kwietnia 2014 22:46
joannagda

Witam
Nie wiem skąd biorą się takie informacje ,że agentury biorą 1000-2000 euro od rodziny miesięcznie, rodzina płaci jeszcze agencji miesięcznie,z ktorej pochodzi opiekunka.Przecież wtedy rodzinie niemieckiej lepiej umieścić chorego w domu starców. Moja niemiecka rodzina, niemieckiej agenturze za to,że dostała moje dane płaci ale raz w roku i to kwotę dużo poniżej 1000 euro.Jest to traktowane jak abonament.

oczywiscie,ze biora moja rodzina placi 1750euro polskiej agencji co miesiac,a niemieckiej 890euro tylko niewiem czy raz na poł roku czy na kwartał ale płaci.takie sa realia i to wiem
06 kwietnia 2014 22:49 / 1 osobie podoba się ten post
basiaburbis

Delegowanie pracownika a wysłanie w delegacje - to dwie całkiem rożne sprawy . Regulacje prawne opierają na całkiem odrębnych przepisach . Stąd zresztą wiele opiekunek z dużych agencji pracuje na podstawie polecenia wyjazdu służbowego - inaczej mówiąc wysyłana jest w delegacje . Polak zawsze potrafi znaleźć wyjście z takich sytuacji .

Podziwiam Twoją wiedzę prawniczą i cieszę się, że mamy taką osobę na forum!
 
Robercie, ten artykuł to sporo bredni i przekłamań, np o tragicznej sytuacji "niewolnic" czy braku ubezpiecznia. Pewnie rząd szuka dodatkowej kasy do zdarcia i właśnie znalazł ciekawą grupę, zarabiającą na dodatek w euro.
06 kwietnia 2014 22:50
kacha25

oczywiscie,ze biora moja rodzina placi 1750euro polskiej agencji co miesiac,a niemieckiej 890euro tylko niewiem czy raz na poł roku czy na kwartał ale płaci.takie sa realia i to wiem

Mój dziadek płaci pośrednikowi niemieckiemu 300 euro rocznie. Tylko to żadna jakaś agencja - po prostu facet, który jednoosobowo się tym zajmuje.
06 kwietnia 2014 22:51
kacha25

oczywiscie,ze biora moja rodzina placi 1750euro polskiej agencji co miesiac,a niemieckiej 890euro tylko niewiem czy raz na poł roku czy na kwartał ale płaci.takie sa realia i to wiem

A moja rodzina placi mojej firmie co miesiąc a niemieckiej raz w roku , ostatni rachunek był na 750 euro.
06 kwietnia 2014 22:54
romana

Joanna, to zależy od agencji. Ogromna większośc z nich bierze 100% dodatkowo ponad Twój zarobek, np. ja zarabiając 1.000 euro byłam częścią umowy na 2.000euro, tyle płaciła rodzina.Informacje są od nich, stąd wiemy ile płacą. Ta dodatkowa kwota idzie do podziału między polską firmę a niemieckiego koordynatora, z pomocy którego się korzysta, bo on nagrywa zlecenia. Pracujesz w firmie niemieckiej, tam są jak widać inne zasady. My w większości pracujemy w firmach polskich, które biorą od rodzin 100 procent więcej, niż nam płacą. Dlatego tak dużo Niemców woli zatrudniać Polki na czarno, bo mniej ich to kosztuje.

No ale nie zawsze tak jest. Na moim dziadku agencja zyskuje 360 euro (a ja 720 nie zarabiam). A jeszcze musi z tego składki moje opłacić. 
I dziadek płaci co miesiąc polskiej agencji i to idzie tylko do nich. A osobnym przelewem raz na pół roku (po 150 euro) płaci niemieckiemu pośrednikowi. 
06 kwietnia 2014 22:56
A wiesz ile płaci Twoja rodzina polskiej firmie? Bo to 750 euro było dla firmy niemieckiej, rozumiem.
 
Wichura, jak rozmawiam z koleżankami, to one miały takie dane jak wyżej od swoich rodzin. Ale jak piszesz część agencji polskich bierze mniej. Może odezwą się osoby mające większe doświadczenie związane z tym tematem.
06 kwietnia 2014 22:57
Mi coś mignęło o zmianach w niemieckiej telewizji, ale włączyłam na końcówkę programu. Skoro się zmiany szykują to media z pewnością to nagłosnią?
06 kwietnia 2014 23:02 / 1 osobie podoba się ten post
Nie ma się co zawczasu martwić. Jest to bardzo dobry interes dla wielu firm, a my jesteśmy zwyczajnie tutaj potrzebne. Może to polepszy naszą sytuację tutaj. Czy Wy wszystkie dostałyście ze swoich agencji kartę A1+EKUZ? Jak prześwietlą trochę firmy to nic się nie stanie.A  co niby mieliby zrobić z tymi wszystkimi dziadkami, którymi teraz Polki się opiekują?