Na marginesie

10 grudnia 2017 15:19 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Można ją złapać, można ją zniszczyć i można ją nawet zabić brzydule 

Do klo z nio!
10 grudnia 2017 15:20 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Do klo z nio!

10 grudnia 2017 15:48 / 3 osobom podoba się ten post
"Na" jest tylko kierunkiem poruszanie się, ale sam ruch w tym świecie jest tylko posuwisto-zwrotny, czyli " z " "w" Dokładnie tak jak z drogą... Droga "na Warszawę" nie oznacza, że sama do tej Warszawy chcesz dotrzeć, ale kierunek Twojego "zw" jest zgodny z częścią tej drogi. Czyli nie ma kierunku na krzyża, ale jest kierunek na krzyż. Poruszasz się w tym kierunku bo chcesz zrozumieć sam krzyż, który ma wszystko odwrotnie ... Ale w naszym świecie na początku jest słowo i działaś zgodnie ze zbiorową świadomością, choć sam symbol widzisz inaczej. Ja tu teoretyzuję... Przekonana ogółem nie umiesz się uwolnić od zespołowego interpretowania i bezwolnego poruszania się... Trudno jednej kropli wody poruszać się inaczej niż cała rzeka... Samo "zw" to stan korzyści i przyjemności... zatrzymujesz się tam gdzie jest to "zw", a być może reszta ciebie staje się tym krzyżem. Czy Ty (dalej teoretyzuję) chcesz osiągnąć krzyż nie wiem, ale pewnie będąc w naszym realnym świecie (pełnym krzyży)chcesz go zrozumieć i przestać działać odwrotnie. W miejscu gdzie kończy się Twoje "zw" jesteś jakby zdjęta z krzyża, tam zostajesz .., ale samo "zw" może być dodaną Ci adrenaliną, którą później przestaną dostarczać.., czyli czasami warto się zastanowić. Poruszanie się w jakimś kierunku jest w miarę bezpieczne, ale czy stanie się już samym krzyżem to nie wiem. Krzyż w Polsce jest połączony też ze strachem na wróble, którego wróble po jakimś czasie przestają się bać... Kierunków poruszania jest wiele, np.: na pudy, na manowce, na łapu-capu, na udry, na wznak, na marne, na odlew, na cztery łapy, na aut, na oślep, na czczo, na czaty, na karb i jeszcze wiele, wiele... I nie wiem czy którekolwiek to wyrażenie jest powiązane ze stanem zrozumienia jaki w sobie mamy... Kij ma dwa końce, ale na początku jest słowo, z którym koniec kija nie musi mieć czegokolwiek razem...))))
10 grudnia 2017 15:54 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Danusiu, na krzyza czy na krzyzaka jest niewygodnie?

Hawanka machnełam Ci odpowiedź, ale zapomniałam zacytować Twojego pytania... )))))
10 grudnia 2017 16:14 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Hawanka machnełam Ci odpowiedź, ale zapomniałam zacytować Twojego pytania... )))))

Gdybys kiedykolwiek obrala kierunek na Krzyz Wielkopolski, to jadac z Wrocka bedziesz przejezdzac przez moje miasto. Nie zmieniaj kierunku, nie omijaj, odwiedz mnie:))))
14 grudnia 2017 18:14 / 4 osobom podoba się ten post
Dalej chcę pociągnąć te kije, które to mają dwa końce... Adekwatne słowa to, np.: zakaz, potop, sedes, rotor, oko, ara (?), aga (?) , itp... Kij ma dwa końce, ale na początku jest słowo ... Wychodzi na to, że nie ma możliwości innej jak taka, że wszystko musi być wyartykułowane... być może urzeczowione ... Musi się pojawić artykuł (rzecz) i następuje artykulacja , czyli nazwanie rzeczy po imieniu ... Kij bardzo mi tu przypomina ramiona krzyża... Ale do czego zmierzam ... jest takie powiedzenie "Koniec wieńczy dzieło"... Ponieważ żyjemy w świecie pytań to zadaję światu pytanie, który to koniec wieńczy dzieło, jak końce są dwa ??? Znalazłam też wyjaśnienie dla powiedzenia "para piętnaście", ale taki tylko jeden przykład ... W dobie ewolucji jest przechodzenie czegoś w coś ulepszonego i kolejnego ... Para piętnaście to "onuca i skarpetka" , czyli onucę zastępuje to... Żeby nie mieć bałaganu w głowie i trudności z zawiązywaniem sznurowadeł, kiedy już się biegle zna obsługę komputera, rozum powinien poznać takie "pary piętnaście" ..., ale wygląda, że może to zrobić bez względu na to, z którego końca kija się porusza... I jeszcze jedno pytanie... do świata: Gdzie "Ń" gdzie ??? Bo choć na początku jest słowo to akurat słownie zadać takiego pytanie nie mogę bo mi wychodzi zupełnie coś innego (to tak na marginesie).
17 grudnia 2017 18:46 / 2 osobom podoba się ten post
Jak się "światu" zada właściwie pytanie to przychodzi odpowiedź... Wiem już gdzie "ń" gdzie... , ale o tym kiedyś... Bardziej interesuje mnie zakodowanie w nas tak informacji, że jesteśmy więźniami świadomości zbiorowej, żyjącymi niby na wolności . Wschód-zachód słońca, czy wyżej opisana zasada krzyża to jedne z nich ... Dzisiaj o mało nie "przewróciłam się " o palec środkowy... bo okazało się, że takie mam trzy...
W środku to w środku, a w środku, czyli pomiędzy małym palcem i kciukiem mam: środkowy palec serdeczny, środkowy palec wskazujący i środkowy palec środka (?)... Tak piszę o tym bo to co w środku niech będzie w środku i niech nie wychyla się na zewnątrz
A później wpadł mi do głowy taki to zapis:
- nie Łódź się... Wiecie, my chyba mówimy tylko małymi literami... (to tak na marginesie)
17 grudnia 2017 18:53 / 3 osobom podoba się ten post
Nie łudź się,że to Łódź,bo to inne miasto.
Mówimy bez dużych liter i bez błędów ortograficznych,ha ha.
17 grudnia 2017 21:58 / 3 osobom podoba się ten post
Marta2

Nie łudź się,że to Łódź,bo to inne miasto.
Mówimy bez dużych liter i bez błędów ortograficznych,ha ha.

Na poczatku było słowo.., czyli dżwięk... Bądź (w wyobraźni ) np. Niemką i odróżnij mi "nie łudź się" od "nie Łódź się"... Łódź to faktycznie inne miasto i ma się dobrze... bo byłam dośc niedawno temu... A mówimy wszyscy chyba z błędami ortograficznymi  tylko tego akurat nie sprawdzisz...
17 grudnia 2017 22:03 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Na poczatku było słowo.., czyli dżwięk... Bądź (w wyobraźni :-)) np. Niemką i odróżnij mi "nie łudź się" od "nie Łódź się"... :brak wiary: Łódź to faktycznie inne miasto i ma się dobrze... :-) bo byłam dośc niedawno temu... A mówimy wszyscy chyba z błędami ortograficznymi  :lol2: tylko tego akurat nie sprawdzisz... :lol1:

Znajoma Niemka umiejaca po polsku mówić ale nie pisać: mówiła mi, że ją zawsze zadziwia znak drogowy "Uwaga Piesi" bo jej się kojarzy z psami. Dopóki nie dopytała się o to, myślała że o psy chodzi.
 
19 grudnia 2017 18:15 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Znajoma Niemka umiejaca po polsku mówić ale nie pisać: mówiła mi, że ją zawsze zadziwia znak drogowy "Uwaga Piesi" bo jej się kojarzy z psami. Dopóki nie dopytała się o to, myślała że o psy chodzi.
 

Mój znajomy ze wschodu, ale już z obywatelstwem polskim i po polskich szkołach nie mógł się nadziwić dlaczego herbata to herbata, a czajnik to czajnik... bo jak nazwa od czajnika to będzie: czaj, a jak nazwa od herbaty to powinien być herbatnik A my mamy herbatnik tylko trochę w innym miejscu... Ciasteczko się rozpuści, a wołacz (przywoływanie dżwiękiem do danej przestrzeni) jest i ma się u nas bardzo dobrze... Czyli coś co reaguje na swoje "imię" z góry trafia w inną przestrzeń )))))
19 grudnia 2017 18:53 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Mój znajomy ze wschodu, ale już z obywatelstwem polskim i po polskich szkołach nie mógł się nadziwić dlaczego herbata to herbata, a czajnik to czajnik... :lol2: bo jak nazwa od czajnika to będzie: czaj, a jak nazwa od herbaty to powinien być herbatnik :lol2: A my mamy herbatnik tylko trochę w innym miejscu... :rozmysla: Ciasteczko się rozpuści, a wołacz (przywoływanie dżwiękiem do danej przestrzeni) jest i ma się u nas bardzo dobrze... Czyli coś co reaguje na swoje "imię" z góry trafia w inną przestrzeń )))))

Cytuję siebie bo... bo... bo... z powyższego wynika, że wołaczem jest wyraz, a nie samo słowo... Słowo go tylko "pieczętuje" (?) Ponieważ samo takie przypuszczenie wywołuje we mnie lekkie (usunięte) to będziemy sobie dalej wołać...
Kij ma dwa końce, para piętnaście ma coś jednak do pary, choćby to podobne jedno do drugiego nie było (jak onuca i skarpetka), ale są w świecie par takie ewenementy, które pary nie mają... Nie sądzę żeby mogło być tak w zamyśle... No nic... na razie sobie to zostawię i poszukam końca kija...
Gdzie Koniecpolski gdzie..,  lub Gdzie koniec Polski gdzie...
Od dawna mnie zastanawia szczególna rola Polski, o której wspominał nie tylko nasz Wieszcz Adam M.
I wiadomo jest, że ten nasz kraj taki koniec miał...  Stąd to moje powyższe pytanie (to tak na marginesie...)))
 

19 grudnia 2017 19:59 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Na poczatku było słowo.., czyli dżwięk... Bądź (w wyobraźni :-)) np. Niemką i odróżnij mi "nie łudź się" od "nie Łódź się"... :brak wiary: Łódź to faktycznie inne miasto i ma się dobrze... :-) bo byłam dośc niedawno temu... A mówimy wszyscy chyba z błędami ortograficznymi  :lol2: tylko tego akurat nie sprawdzisz... :lol1:

Owszem na początku był dźwięk a nawet różne dźwięki i stąd mamy Łódź i łudź... Kiedyś w j. polskim były długie i krótkie samogloski, a te dwa słowa z pewnością wypowiadano inaczej
Dziś wypowiadane są tak samo bo nie ma już w j. polskim długich i krótkich samogłosek  ale w piśmie pozostał ich ślad właśnie poprzez ó i u
Niemcy mają długie i krótkie samogłoski i bardzo starannie je rozróżniają, stąd jeśli powiemy Dom (*katedra)wymawiajac tak jak polski "dom" na 100% nie zrozumieją 
 
19 grudnia 2017 20:16 / 1 osobie podoba się ten post
Marta2

Owszem na początku był dźwięk a nawet różne dźwięki i stąd mamy Łódź i łudź... Kiedyś w j. polskim były długie i krótkie samogloski, a te dwa słowa z pewnością wypowiadano inaczej
Dziś wypowiadane są tak samo bo nie ma już w j. polskim długich i krótkich samogłosek  ale w piśmie pozostał ich ślad właśnie poprzez ó i u
Niemcy mają długie i krótkie samogłoski i bardzo starannie je rozróżniają, stąd jeśli powiemy Dom (*katedra)wymawiajac tak jak polski "dom" na 100% nie zrozumieją 
 

Dzięki... To fajny post... Jak sie nie masz czego trzymać w dociekaniach to trzymasz sie tego co czujesz (tu mówię o sobie)... Dla mnie "koniec języka za przewodnika" oznacza tam gdzie jestem... co dalej oznacza, że też coś zaniknęło bo zostało przetłumaczone... Tak jak zaniknęła onuca bo powstała skarpetka...  Ale czy ja mam rację
20 grudnia 2017 06:03 / 1 osobie podoba się ten post
Gdzie Koniecpolski gdzie...
Ja dalej chce rozwiązać zagadkę kija, który ma dwa końce... W języku polskim kij można też nazwać Kryska (kryska) zgodnie z powiedzeniem, dalej mającym się dobrze w naszych realiach, a mianowicie : przyszła kryska (Kryska) na Matyska... Co by nam dawało takie oto równanie:
kij = kryska
Logicznie rzecz ujmując wychodzi na to, że kryska (Kryska ?) jest rodzaju męskorzeczowego bo takiego rodzaju jest słowo (wyraz) kij ... Dlatego nie zdziwiłoby mnie wcale, że Matyska to rodzaj żeński... i na to wygląda (to tak na marginesie).