Dawno temu, aż do dziś - mrozi krew w żyłach!

27 kwietnia 2014 13:13 / 2 osobom podoba się ten post
emi

Rzekłabym nawet na większą....
30 lat temu to było coś normalne, że np. dostawało się linijką po łapach.
Wraz z pojawieniem się mediów pewne sprawy zaczęto nagłaśniać, a pewne tępić.
Coś, co było normą przestało nią być.
Dzisiaj wszystko robi się po cichu w obawie o karę...
Ale robi się nadal...

Nie przesadzaj Emi,jak na większą skalę jest teraz przemoc stosowana? Absolutnie się nie zgadzam,teraz nawet zwierząt nie wolno maltretować. Skąd masz takie dane? Teraz mówi się głośno o okrucieństwie,ale trudno zeby każdy przypadek omawiać w mediach. Wielkim sukcesem jest to,że wogóle się o tym mówi,tak samo jak o gwałtach. Kiedyś mało która kobieta zgłaszała się na policję w obawie przed wyśmianiem,a teraz tego nie ma. Rośnie świadomość w społeczenstwie. Co nie znaczy oczywiście,że problem całkiem zniknie.
27 kwietnia 2014 13:23 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Nie przesadzaj Emi,jak na większą skalę jest teraz przemoc stosowana? Absolutnie się nie zgadzam,teraz nawet zwierząt nie wolno maltretować. Skąd masz takie dane? Teraz mówi się głośno o okrucieństwie,ale trudno zeby każdy przypadek omawiać w mediach. Wielkim sukcesem jest to,że wogóle się o tym mówi,tak samo jak o gwałtach. Kiedyś mało która kobieta zgłaszała się na policję w obawie przed wyśmianiem,a teraz tego nie ma. Rośnie świadomość w społeczenstwie. Co nie znaczy oczywiście,że problem całkiem zniknie.

Nie uważam, że przesadzam. Ale i też nie uważam, że każdy musi się ze mną zgodzić.
Problem zniknie jak znikną ludzie....
27 kwietnia 2014 14:09 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Instynkt nakazuje ,ale zdarza się i to nader często ,że strach jest silniejszy.....Tak obezwładniający,ze nie potrafi poprosic o pomoc kogoś z zewnątrz.Rozumiem ,że niektóre z Was tego nie rozumieją ,ale tak jest.Wystarczy pogadać z kimś kto pracuje  MOPS np.i styka sie z takimi sprawami...

ja do MOPS-u nie pojde sie pytac,bo mnie to na szczęście nie dotyczy i oby nigdy nie dotyczylo. Ja widze to tak,jak jest z alkoholikami.Nikt nie jest alkoholikiem od wypicia jednej szklanki wodki, trzeba miec w du.... rodzine, dzieci dom, pic i sie bawić a wtedy nie wiesz kiedy jestes alkoholikiem i zyc bez tego nie mozesz i tkwisz w tym gownie. To samo z takimi matkami,trzeba raz ,drugi,piąty i dziesiaty patrzec jak ktos leje Twoje dziecko a pozniej stwierdzic,ze no to chyba tak musi byc. Jak ktoś im sie do dupy dobiera najlepiej uzyc argumentu BO SIE BALAM COKOLWIEK Z TYM ZROBIC. stalo sie popularne wlasnie tak nazywac takie postepowanie,BO MATKA BYLA ZASTRASZONA. dlaczego nie dać takim rodzicom renty jak alkoholikom?.Normalnemu czlowiekowi zapala sie swiatelko,normalnej matce zapala sie swiatelko, nie mam litości dla takich oprawcow, nie mam litości dla matek ktore biernie patrza na takie cos, nie nalezy wspolczuć,takich ludzi nalezy surowo karać.Jeszcze raz  napisze, Nikt nie staje sie zastraszonym od jednego razu.Taki proces trwa.Na taki proces matka sie po prostu godzi.:(Kaska, gdyby Twoj mąz zacząl poniewierać corką, czy Ty patrzylabyś na to latami?dodam ze owa mama jeszcze poszla z nim do lozka ,bo nastepnej corki bocian nie przyniosł.Czy Ty widzisz roznice miedzy Soba a tamta matką?odpowiedz sobie na pytanie sama, i nadal wspolczujesz takim matkom??
27 kwietnia 2014 14:27 / 6 osobom podoba się ten post
Kolejna sprawa w sądzie. Pani sędzina powiedziała, że ona już wie wszystko, tylko muszę to powiedzieć głośno. Mała stwierdziła, że psycholog nie dotrzymała danego jej słowa. Była wściekła... Ze łzami w oczach mała o wszystkim powiedziała.skoro oni już wiedzieli? Wtedy sędzina powiedziała, że nie może pozwolić, żeby była w tym domu i pójdzie do placówki.wtedy zaczęła się rozpacz. Kazali jej usiąść w pokoju z aktami. Nikogo nie interesowało to, że mała nie chciała iść do domu dziecka, zwłaszcza, że kiedy była niegrzeczna, ojciec mówił, że ją tam odda. Ale stało się. Kiedy mała czekała na nieznane, w drzwiach stanęła para: ona miała zimny wyraz twarzy, a on błekit w oczach, który przenikał wszystko. On widząc mnie powiedział, że dziewczyna płacze , a buty ma uśmiechnięte- bo właśnie na trampkach miała narysowane uśmiechy. Powiedzieli, że idzie z nimi, nie chciała, ale nie miała wyjścia. Ojciec czekał na korytarzu, ale kiedy mała i nowi opiekunowie wychodzili z 'akciarni' wtedy ojciec miał wejść na salę. W ten sposób się minęli. Całą drogę mała milczała, zapytali ją czy potzrebuje coś z domu, powiedziała, że nic nie ma ze sobą, bo co miała? To co na sobie, biała bluzka, fioletowe spodnie i "uśmechnięte buty". Weszli do jej domu, wzięli trochę rzeczy , a w tym czasie ojciec zdążył wbiedz do domu. Spojrzał na małą zimno, bez emocji, nie odezwał się słowem, minęli się w drzwiach. Mała szła do nowego domu. Okazało się , nowa rodzina mieszkała 15 minut od domu małej. Niby dobrze niby nie, kto wie... Stanęła w drzwiach 'nowego domu' i zamarła. Chyba uświadomiła sobie, że nie ma odwrotu, możliwości zmiany 'kursu' .
27 kwietnia 2014 14:28
W rodzinach alkoholików wszyscy są współuzależnieni,proponuję obejżec film pod" mocnym aniołem"
27 kwietnia 2014 14:30 / 1 osobie podoba się ten post
Ja też nie rozumiem matek, które pozwalają krzywdzić swoje dziecko, bo po to są, obok ojca, aby je bronić. Odbierałabym takim kobietom prawa rodzicielskie i wysyłała na terapię, a potem musiałyby udowodnić, że potrafią dziecko obronić przed przemocą. Często pochodzą one z rodzin, gdzie ich matka była źle traktowana i nie mają wyrobionego instynktu walki o godność, tak swoją, jak innych.

Jednak rodzice to dwie najważniejsze osoby na świecie, byśmy mogli czuć się bezpiecznie. A przez swoją bezradność, zastraszenie czy obojętność tworzą piekło własnemu potomkowi. Ale nie rozumiem też ojców, którzy biernie patrzą jak matki tłuką dzieci, mieszkałam jako maluch koło takiej rodziny. Była tam dziewczynka regularnie mocno bita przez macochę, dostawała lanie za byle co, a ojciec nie reagował. To są rzadsze przypadki, lecz też mają miejsce.
27 kwietnia 2014 14:30
Zebra

W rodzinach alkoholików wszyscy są współuzależnieni,proponuję obejżec film pod" mocnym aniołem"

zebra nie do konca wszyscy sa wspoluzaleznieni.zalezy to od predyspozycji psychicznych.jeden czlonek rodziny moze byz wspoluzalezniony a inny juz nie.ale mysle,ze cala rodzina potrzebuje terapii
27 kwietnia 2014 14:36
ania52

zebra nie do konca wszyscy sa wspoluzaleznieni.zalezy to od predyspozycji psychicznych.jeden czlonek rodziny moze byz wspoluzalezniony a inny juz nie.ale mysle,ze cala rodzina potrzebuje terapii

Myślę ze raczej cała rodzina jest współuzależniona ,lecz nie wszystkie dzieci w póżniejszym dorosłym życiu zostają alkoholikami,terapia wskazana dla calej rodziny,czasami i dalszej jeżeli w jakis sposób przyczynili się do skrzywdzenia kogokolwiek.
27 kwietnia 2014 14:39
kaska_45

ja do MOPS-u nie pojde sie pytac,bo mnie to na szczęście nie dotyczy i oby nigdy nie dotyczylo. Ja widze to tak,jak jest z alkoholikami.Nikt nie jest alkoholikiem od wypicia jednej szklanki wodki, trzeba miec w du.... rodzine, dzieci dom, pic i sie bawić a wtedy nie wiesz kiedy jestes alkoholikiem i zyc bez tego nie mozesz i tkwisz w tym gownie. To samo z takimi matkami,trzeba raz ,drugi,piąty i dziesiaty patrzec jak ktos leje Twoje dziecko a pozniej stwierdzic,ze no to chyba tak musi byc. Jak ktoś im sie do dupy dobiera najlepiej uzyc argumentu BO SIE BALAM COKOLWIEK Z TYM ZROBIC. stalo sie popularne wlasnie tak nazywac takie postepowanie,BO MATKA BYLA ZASTRASZONA. dlaczego nie dać takim rodzicom renty jak alkoholikom?.Normalnemu czlowiekowi zapala sie swiatelko,normalnej matce zapala sie swiatelko, nie mam litości dla takich oprawcow, nie mam litości dla matek ktore biernie patrza na takie cos, nie nalezy wspolczuć,takich ludzi nalezy surowo karać.Jeszcze raz  napisze, Nikt nie staje sie zastraszonym od jednego razu.Taki proces trwa.Na taki proces matka sie po prostu godzi.:(Kaska, gdyby Twoj mąz zacząl poniewierać corką, czy Ty patrzylabyś na to latami?dodam ze owa mama jeszcze poszla z nim do lozka ,bo nastepnej corki bocian nie przyniosł.Czy Ty widzisz roznice miedzy Soba a tamta matką?odpowiedz sobie na pytanie sama, i nadal wspolczujesz takim matkom??

Kaśka a wszyscy alkoholicy mają rentę??? Jakoś trudno mi w to uwierzyć....
27 kwietnia 2014 14:42
ania52

zebra nie do konca wszyscy sa wspoluzaleznieni.zalezy to od predyspozycji psychicznych.jeden czlonek rodziny moze byz wspoluzalezniony a inny juz nie.ale mysle,ze cala rodzina potrzebuje terapii

To prawda. Ale z terapią bywa różnie, brakuje jeszcze wiele, by uzyskać skuteczną pomoc. Jednak wracając do tematu krzywd doznanych od rodziców, Nianta pisze, że chciała tajemnicę prawdopodobnie molestowania przez ojca zachować. Sądzę, że jako dziecko zrobiła to dlatego, że bała się jego reakcji, Natomiast nie rozumiem kiedy zachowuje się tak osoba dorosła. Moja młodsza znajoma napisała kiedyś list do mamy jak się czuła, gdy ojciec ją jako dziecko źle traktował, choć nie było to tak brutalne jak opisany przypadek. Na końcu dodała - tylko nie pokazuj tego listu tacie, bo może mu być przykro. Jemu powinno być przykro, powinien ją przeprosić i naprawić to co zepsuł. A ona chciała go chronić. Dorosła ofiara?
27 kwietnia 2014 14:42
Zebra

Myślę ze raczej cała rodzina jest współuzależniona ,lecz nie wszystkie dzieci w póżniejszym dorosłym życiu zostają alkoholikami,terapia wskazana dla calej rodziny,czasami i dalszej jeżeli w jakis sposób przyczynili się do skrzywdzenia kogokolwiek.

kochana wspoluzalenienie to nie uzaleznienie.dwa inne pojecia.
27 kwietnia 2014 14:43
emi

Kaśka a wszyscy alkoholicy mają rentę??? Jakoś trudno mi w to uwierzyć....

Teraz już trudniej otrzymać rentę nawet jak się ma poważne trwałe schorzenie,leczkiedyś to była norma że chory na alkocholizm otrzymywał bez większego problemu.
27 kwietnia 2014 14:44
romana

To prawda. Ale z terapią bywa różnie, brakuje jeszcze wiele, by uzyskać skuteczną pomoc. Jednak wracając do tematu krzywd doznanych od rodziców, Nianta pisze, że chciała tajemnicę prawdopodobnie molestowania przez ojca zachować. Sądzę, że jako dziecko zrobiła to dlatego, że bała się jego reakcji, Natomiast nie rozumiem kiedy zachowuje się tak osoba dorosła. Moja młodsza znajoma napisała kiedyś list do mamy jak się czuła, gdy ojciec ją jako dziecko źle traktował, choć nie było to tak brutalne jak opisany przypadek. Na końcu dodała - tylko nie pokazuj tego listu tacie, bo może mu być przykro. Jemu powinno być przykro, powinien ją przeprosić i naprawić to co zepsuł. A ona chciała go chronić. Dorosła ofiara?

tak Romana sa dorosle ofiary.i kto nie dotknal tego tematu osobiscie w swoim zyciu bedzie mial trudnosc ze zrozumieniem...
27 kwietnia 2014 14:44 / 2 osobom podoba się ten post
Zebra

Teraz już trudniej otrzymać rentę nawet jak się ma poważne trwałe schorzenie,leczkiedyś to była norma że chory na alkocholizm otrzymywał bez większego problemu.

to jest i byl mit...
27 kwietnia 2014 14:47 / 5 osobom podoba się ten post
Rozicom odebrali prawa rodzicielskie. Mała czuła się jak bezpański pies w schronisku. Dobrze, że w schronisku, a nie na ulicy. Cotka i wujek, tak teraz miała do nich mówić. Okazało się, że mieli syna, ktory na następny dzień miał wrócić z 'zielonej szkoły' fajny był, ale tydzień później pojawiło się rodzeństwo , które też trafiło do rodziny zastępczej, też mieli swoją historię, inną, ale równie wyjątkową. Szczerze? Nie lubiła ich, chłopak był kapusiem, a dziewczyna tępa. Młody miał chyba 7 lat, a dziewczyna była z roku biologicznego syna opiekunów. Chodziła dalej do ... tej samej szkoły. Coś było nie tak, mimo , że w domu było jak było, to mała i tak chciała wracać do domu. Dziwiło ją, że siostrę, która miała trzy lata została w domu. Przecież mała mogła się już bronić , a dziecko? Przez prawie rok jeździli wszyscy do ośrodków na badania, na spotkania z psychologami, aż znowu pojawił się sąd.