Blog opiekunek pracujących w Szwajcarii

05 maja 2014 13:07 / 2 osobom podoba się ten post
moja wczorajsza wycieczka
05 maja 2014 13:17
Przepraszam, ale nie ustawiłam daty w aparacie.Nastepne bedzie z data aktualna.
05 maja 2014 19:39
Pieknie...gdzie zrobilas to zdjecie?
06 maja 2014 20:58 / 4 osobom podoba się ten post

,,Słowem, wygodna nuuuuuuuuda...Mało mają znaczących dla świata artystów, bo w takim uporządkowanym świecie zostaje się raczej księgowym niż malarzem czy pisarzem. Poza tym sztuka rodzi się w niedostatku, cierpieniu, zmaganiu się ze sobą, a z czym się tu zmagać? Z przewidywalnością i dobrobytem? Lubię Szwajcarię i cenię, żeby nie było, że się czepiam, tak sobie tylko gaworzę.... ''
Zacytowałam post Romany z innego topiku - uznałam , ze odpowiedź będzie bardziej pasować tutaj .

To nie do końca jest tak. Dobrobyt tego kraju powstał z ciężkiej pracy pokoleń. A warunki tu niełatwe , teren trudny , doliny często oddalone od siebie a kiedyś bywały po parę miesięcy odcięte od świata. Do dziś przełęcze Furka , Nufenen , Klausenpass i wiele innych sa przejezdne od połowy maja do września . Gdyby nie Gotthardtunnel , połaczenie z południem byłoby bardzo trudne. W takich warunkach rodzi się związek z przyrodą , szacunek do niej , umiejetnosc jej wykorzystania . Takze piekno krajobrazu niejako ukształtowało architekturę , która do niego pasuje , jest jego częścią .Widać to w starych , pięknych drewnianych domach - liczących czasem po 200 lat a nadal zamieszkałych i w doskonałym stanie.
Zresztą i w miastach nie brak ,,perełek architektonicznych '' - choćby Zurich .
Przedmioty użytku codziennego tez bywaja pieknie zdobione . Zaś chyba najbardziej mozna podziwiać zegarki - proste lub udziwnione , eleganckie lub fantazyjne - gdyby nie ceny to właściwie każdy znalazłby coś dla siebie.
Dbaja o wystrój domów - mnóstwo pieknych kwiatów , choć czasem , w wysoko połozonych wioskach niedługo sie nimi cieszą - we wrzesniu juz bywa śnieg.Swiętują też chetnie , często te święta sa zwiazane z praca i przyrodą . Szczególnie powrót stad z wysoko położonych pastwisk jest świetem w całej Szwajcarii. Zwierzęta nosza na głowach piekne dekoracje , paterze biale koszule .
Uprawiają sport - i nie o narciarstwo mi nawet chodzi a o bardziej ekstremalne sporty . Niezwykle popularne sa motolotnie.
Znajomy Szwajcar latał tak na wys ponad 3 tys metrów .Fantazji im zreszta nie brak , Końcem lata rozgrywany jest na Klausenpass (prawie 2 tys m wysoka przełęcz )rajd zabytkowych samochodów. Podziwiam - te serpentyny i brak barierek zabezpieczajacych podnosza adrenaline nawet w nowoczesnym samochodzie,cóz dopiero w tych kilkudziesiecioletnich.
Wiele by jeszcze mozna o tym pisać , to temat- rzeka . Ja też piszę tylko o tym , co sama widziałam .A jest jeszcze Locarno i Ascona z piękną architekturą . Ale o tym moze kiedyś wiecej napiszę . Tym bardziej , ze się znowu wybieram do Locarno.
06 maja 2014 21:56 / 1 osobie podoba się ten post
to zdjecie zrobiłam w Zurichu na jeziorem,nie wiem kto to siedzi na kamieniu ale podoba mi sie to zdjecie.
07 maja 2014 06:46 / 4 osobom podoba się ten post
Moja przygoda ze Szwajcaria rozpoczęła sie w bardzo dawno temu w sposób nie standardowy.Otóż,ktoregoś dnia pożnym wieczorem przyszła do mnie sasiadka  z propozycja wyjazdu do pracy jako opiekunka dzieci - ale nastepnego dnia rano.Poniewaz ona sie boi,rozmysliła się a szkoda kasy wydanej no i miejsca pracy.Nie miałam wiele czasu na przetrawienie tego tematu powiedzialam ok jadę.Pożniej dopiero dotarło do mnie co ja zrobiłam nikt w domu nie zachęcał mnie anie też nie odradzał.Pozyczyłam slownik od syna,spakowałam to co wydawało mi sie potrzebne i pojechalam nie więdząc dokąd,co będę robiła,a wynagrodzenie tez było podane w formie można powiedzieć nie precyzyjnej.Podjęłam wielkie ryzyko,ktore było kilkakrotnie wręcz namacalne,ale dałam rade bo mialam cel i silne postanowienie.
07 maja 2014 06:48 / 3 osobom podoba się ten post
to sa dzieci,ktorymi sie opiekowałam najdłużej i juz znałam jako tako jezyk niemiecki.Oj musiałam przysiaść do nauki
08 maja 2014 21:07 / 1 osobie podoba się ten post
Jadę wreszcie jutro do Appenzell. Przygotowałam się już fizycznie,tzn mam nowe baterie do aparatu i dobry nastrój,brakuje mi przygotowania merytorycznego. Właśnie szukam w internecie miejsc ,które warto zobaczyć. Nie będę mieć niestety całego dnia na zwiedzanie,ale postaram się w miarę możliwości co ważniejsze obiekty zobaczyc. Może ktoś mi coś podpowie?
08 maja 2014 21:56 / 4 osobom podoba się ten post
To jest dom w ktorym obecnie mieszkam z pdp.Jestem zmęczona dzisiaj muszę ograniczyć biegi i jazde rowerem jutro coś napisze odnosnie miejsca i mojej pracy tutaj.Wszystkim spokojnej nocy życzę.
09 maja 2014 17:56 / 4 osobom podoba się ten post
Piątek - skończyły sie moje cztery tygodnie na nowej Stelli w nowym miejscu z inna podopieczną.Róznica jest niesamowita czekam ciagle,że coś sie zmieni,że cos nowego zaskoczy mnie tutaj,oczywiscie cos nowego dotyczącego opieki.A tu nic,muszę sie przyzwyczaić,że są miejsca gdzie mozna pracowac bez stresu,napięcia i w spokoju.Moja pdp jest "samoobsługowa" sama dba o swoja czystość,gotuje,sprzata, ja mam tylko niskie rejony,robi to wszystko siedząc na wózku.Porusza sie błyskawicznie tzn. przemieszcza sie z pomieszczenia do pomieszczenia, z wozka na fotel, w toalecie radzi sobie sama.Może to,że ostatnia sztela była z pdp chorą na Zespoł Choroby Parkinsona w dodatku ze slinotokiem-nie mogę jeszcze  uwierzyc,że takie sztele jak obecna są.Poniewaz jest to moja pierwsz pdp w tym kraju nie moge napisac,że wszystkie miejsca pracy opiekunek sa takie same, ale roznice odczuwam wielką.Nie ma pretensji,że za duzo wody zuzywam,że piorę,że prasuję,że odkurzam, a przeciez oplacaja tez wszystkie media.Nikt nie zaglada jak wroce z zakupow co kupiłam,owoce są cały czas,napoje i serdecznośc w stosunku do mnie.Mam jeszcze jeden atut oprocz kota,ktory tu jest- to ogrod, w ktorym moge przebywać i nikt nie wyglada i nie pilnuje co robię.
 
Czas wolny ustalam z pdp,ktora godzi sie na moje wyjscia,czy wyjazdy,staram sie nie wykorzystywac tej sytuaji musze uszanować to co mam.I gdyby nie forum z ktorego czerpię wiele informacji nie podjełabym takiej decyzji.Jak narazie to mi sie tu bardzo podoba.A,że nie zwiedzam - to sobie jakość zrekompensuję.Widocznie juz wykorzystałam swoj limit wycieczek.
 
 
11 maja 2014 13:12 / 1 osobie podoba się ten post
Poniewaz w blogu napisano ogolnie opiekunki,więc mam szanse oddac sie wspomnieniom bardzo miłym memu sercu, a i ten czas,ktory tam spedzilam w tym charakterze  wpominam z łezką w oku.
 
Rozpoczynajac prace w tej konkretnej rodzinie mialam dziewczyne pod opieka o imieniu Nadine,ale okazało sie,że rodzina niebawem sie powięszy.Przygotowania do przyjęcia nowego czlona rodziny systematycznie posuwały sie do przodu co zauważalam powiekszaniem sie zasobów ubranek dla noworodka jak i nadszedł czas,że stanęła kołyska w pokoju, ale moim.Wprawdzie karmiąca nie byłam myslałam,że to chwilowo, ale ku mojemu zdziwieniu pozostała po powrocie matki z dzieckiem z kliniki.Tydzien czasu dziecko- był to chłopczyk - zostało pod opieka matki po tygodniu ja przejełam obowiazki a Pani po krótkie przerwie poszła do pracy.Małzeństwo było mieszane,rózne obyczaje panowały w tym domu, a te dotyczące wychowywania dzieci i odchowania ich tez były różne.Dziecko po urodzeniu spi na piersiach matki na brzuszku - twierdziła,że w ten sposob dziecko przyswaja sobie zapach matki,czuje bicie serca,spi spokojnie, nie czuje samotnosci i jest bardziej z matka związane uczuciowo.I ja zastosowałam taka metodę. co bardzo odbiło sie na moim zdrowiu cierpiałam bardzo.Ale decyzje musiałam podjąć.
 
 
11 maja 2014 13:19
To właśnie jest chłopiec (to zdjecie z przed lat)juz teraz nastolatek.Zdjęcie zrobione u nas na podworku.Poniewaz jeżdziłam z dziecmi do domu raz nawet byłam 2 mce tak akurat sie układało.
12 maja 2014 12:55 / 1 osobie podoba się ten post
Gdzies tu kasia63 pisała o Konstanz, ale chyba "Reka Oparzności" usunęła wpis.Ale tu był na 100 %,albo coś ze mna nie tak?
 
Miasto warte polecenia byłam tam na wycieczce rodzinnej z Zurichu.Mam nawet pamiatke kupiłam sobie pocztowke na ktorej jest pomnik prostututki.
Tak,tak pomnik prostututki.Stoi na wysokim postumecie ma odsłoniete łono i na jednej dłoni trzyma papieza a na drugiej cesarza.Chociaz mnie sie wydawało jak patrzyłam przez lunete że to muzułmanin (Arab) typowy w swojej urodzie. Słuchałam tez opowieści nt.tego pomnika bardzo ciekawa,fajna,ale zeby nie draznic uczuć religijnych pomine to milczeniem.Warto tam jechac nie tylko do "roboty" ale odpocząć też.
12 maja 2014 13:41
Może Kasia63 sama chciała usunąć ???
12 maja 2014 13:48
Mycha

Może Kasia63 sama chciała usunąć ???

Ja nie dociekam kto usunął, chcialam sie podczepić bo tak lubie.