Ostatnie stadium demencji

15 marca 2016 18:47 / 2 osobom podoba się ten post
Wiola1989

O dziękuje za rady! tylko nawet gdy trzymam się swojego pokoju to np dzisiaj ciągle przychodzi do mnie i próbóje wciągnąc w awanture:/

Czyli dla niej dalej jest to jej przestrzeń, którą ty zajęłąś... Z moim pierwszym dementykiem mialam to samo i na poczatku pozwalalam mu chodzić po moim pokoju, schowałam tylko dokumenty bo mi grzebał w rzeczach osobistych (szukał papierosów)... Dopiero jak zaczął mi wchodzić do mojej toalety (szedł na pierwsze pietro żeby sie załatwić choc miał swoją toaletę na parterze) to postanowiłam mu jakos to wyperswadować... I zawsze sie go pytałam czy przyszedł do mnie posprzatać, bo przecież ja do jego sypialni wchodzę tylko po to żeby sprzątać ... I to pytanie od razu go z mojego pokoju wycofywało ...  Nie wiem... kombinuj dziewczyno...))))
15 marca 2016 19:47 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko1

No Zosia teraz to napisałaś jak początkująca opiekuna :-) może masz jakieś złote rady, to napisz  :-) Trzeba próbować  przeciez w pracy jesteśmy jakiś okres czasu i warto probować wszystkiego a na końcu zmienic sztele. Tobie nie wyszło a innej opiekunce może wyjdzie :-)

Ja wiem i Ty wiesz, że na wszystko nie ma złotej rady, że w naszej pracy wszystko jest nieprzewidywalne. Po prostu przypomniało mi się jak prosiłam i "walczyłam" wówczas (a wtedy byłam faktycznie początkująca) o ustawienie leków dla daleko posuniętej agresynej alzheimerki. Ona przyjmowała tylko minerały i homeopaty.
15 marca 2016 20:07 / 2 osobom podoba się ten post
Zofija

Ja wiem i Ty wiesz, że na wszystko nie ma złotej rady, że w naszej pracy wszystko jest nieprzewidywalne. Po prostu przypomniało mi się jak prosiłam i "walczyłam" wówczas (a wtedy byłam faktycznie początkująca) o ustawienie leków dla daleko posuniętej agresynej alzheimerki. Ona przyjmowała tylko minerały i homeopaty.

Moja Al była bardzo grzeczną dziewczynką ... tylko płaczniwą...Wpadała w zachwyt na widok kwiatów, ptaków, pieknych rzeczy... Czas w tym domu też sie zatrzymał, ale to co jeszcze dało sie dostrzec swiadczyło o dożęniu do ładu, piękna, harmonii ... Miała naprawdę wyjątkowy gust i serce ... Przebywając z nią miałam poczucie krzywdzenia przez swiat całkiem niewinnego dziecka...   I chyba dlatego nigdy wiecej nie podejmę sie opieki  nad pdp z AL...))))
16 marca 2016 08:38
mleczko1

Basiu sposobów jest sporo ale nie zawsze trafisz na podatny grunt . Tak samo z lampka nocną chce spac przy lampce, to niech śpi. Powiem tylko że rachunek za prąd przyjedzie wysoki bo podrożał. I juz nie ma problemu - każe gasic :-)

A to zagranie z lampką znam - też straszyłam rachunkami .