Niewinne kłamstwo - forumowy bestseller

16 czerwca 2014 13:26
i...;-(
16 czerwca 2014 13:52 / 1 osobie podoba się ten post
Mam nadzieję ze ta historia bedzie miała szczesliwe zakonczenie...na razie na to sie zanosi,wiec czemu czuję przez skórę że nie....?
16 czerwca 2014 13:59 / 3 osobom podoba się ten post
greenandy

Życie jest jak książka.
Codziennie piszemy nowy rozdział.
Romana ale ty wiesz co to jest fikcja literacka.
Nie mylić autora z bohaterem.

Moja intuicja mówi mi, że to nie jest fikcja literacka i nic na to nie poradzę. Mieliśmy tu parę miesięcy temu Magdę, w której zakochał się starszy niemiecki milioner bez wzjemności, dała mu jednak szansę, a gdy czekałyśmy z wypiekami na twarzy co dalej, bo był prywatny samolot i inne cuda - kobieta zniknęła z forum. Jeśli Kaska zrobi tak samo, to ją osobiście odnajdę i skopię jej 4 litery...
16 czerwca 2014 14:00
greenandy

Mam nadzieję ze ta historia bedzie miała szczesliwe zakonczenie...na razie na to sie zanosi,wiec czemu czuję przez skórę że nie....?

Ja też czuję, że nie, coś z tym gościem jest nie tak :))
16 czerwca 2014 14:17 / 3 osobom podoba się ten post
Odleciała samolotem,no po co jej koleżanki z forum
Jeszcze by ktora 5 euro pozyczyć chciała?
16 czerwca 2014 14:19 / 1 osobie podoba się ten post
nomka

Ja też czuję, że nie, coś z tym gościem jest nie tak :))

Dokładnie,ale nie uprzedzajmy faktów.Nomka.
A może dajmy mu szansę 
16 czerwca 2014 14:51
kaska_45

Przed powtórnym wyjazdem do babci trzy dni przed wyskoczyla do sklepów kupic sobie kilka fajnych ciuchów. Tak jej sie marzyl różowy:)juz miala dośc czarnego, do konca zaloby zostalo zaledwie kilknascie dni wiec juz sama stwierdzila, ze moze tym razem jasniejsze kolory?zolty i rózowy, o tak!!:)kupila kilka fajnych bluzek, spodnie w tym jedne zolte:)dzień przed wyjazdem syn zapytal w jednym z sms-ów, o ktorej zmienniczka na drugi dzien bedzie wyjezdzala?odpowiedziala tak jak to bylo zwykle, ze w godz rannych tak do 8powinno jej nie byc. Odpisal, ze w takim razie najpóżniej na godz 10tą przyjedzie i prosi o kawe, ale da znac wcześniej jak będzie tak ok pol godz przed wyjazdem.No ok.Ona wsiadla w busa, cała droge czuła jakieś dziwne motyle w brzuchu ale wiedziala, ze to nie z glodu:)na ile mozna bylo na tyle starala sie juz nie mysleć o tym wszystkim, czekala co przyniesie los tym razem.Póznym po poludniem dojechala.bacia juz jak zobaczyla ze podjezdza bus, stala w drzwiach z usmiechem od ucha do ucha, ale zmienniczka miala mine nie bardzo, opowiadala mi, ze babcia jest okropna!!!wszystko zmienniczka robi zle,na niczym sie nie zna, zna sie tylko pielegniarka!!!to bylo straszne uczucie, przeciez pracowaly obie jednakowo, Ona wiedziala, ze to tylko przez to okropne klamstwo.weszla do domu, zmienniczka podala obiad,babcia zasypywala milionami pytan, jak jechala?czy wygodnie a jak dlugo? itp itdPoszlysmy obie ze znajoma do pokoju, i ta zaczeła Jej opowiadac, ze wlaściwie wciaz na tapecie byl temat-Pielegniarka.Z synem wciaz rozmawiala babcia o Oniej, zmienniczka wciaz slyszala Jej imie jak babcia z synem rozmawiala przez tel, ale milym tonem, więc żle chyba nie mowili.Zmienniczka tez wiedziala o wszystkim co sie zaczyna święcic:)Znajoma rano pojechala do domu stwierdziwszy, ze jak tylko znajdzie cos innego tu juz tu nie wróci.Sms nadchodziły systematycznie prawie co dwie godz, czy dojechalam dobrze?czy czuje sie dobrze?czy może cos potrzebuje?Ona odpisywala na co drugiego albo co trzeciego sms, ale wsciekla byla bo to wszystko kosztowalo!!Rano po 7 sms, ze On wyjezdza, czy Ona sie cieszy?że zostanie 3 dni, syn byl na wlasnej dzialalności, urlopem dysponowal jak chcial.3dni?!!!!i 3 noce?!!!!o cholerka!!, przez telefon z przyjaciółka z oddzialu Ona by poprawic sobie humor powiedziala, ze przecież przez tyle nocy to mozna z 5 dzieci zrobic:):)Smialy sie no bo co innego zostalo?ale Ona juz w domu postanowila, ,ze obojetnie jakie sa Jego zamiary-niedoczekanie!!!nic z tego!!!ale nie przewidziala, ze chyba On postanowil to samo!!:) Wstala szybko z rana, prysznic,upodobnila sie do czlowieka:)juz tak jakby lepiej wyglądala, zrobila babci sniadanie,ogarnela szybko co bylo do zrobienia i czekala....na przyjazd Wielmmoznego.Babcia znow przeszczęsliwa, radosna, juz wlaściwie sama wszystko przy Sobie robila(stanela na nogi zupelnie)Ona kazala babci troszke sie podmalowac,Ona wlosy jej natapirowala, zalozyla korale koloru kolorowego i czekamy....oczywiście sms, ze zostalo jeszcze 200km, za jakis czas ze zostalo 120.Ona zalozyla swoje zolte nowe spodnie i fajną brązową koszule.TEl do babci, szybko zalapala, ze to syn, cos rozmawiaja, babcia wola pielegniarke po imieniu, Ona podchodzi babcia sie jej przygląda i dziwnie milczy do telefonu. Ona nie zalapala o co chodzi wiec odeszla.Sms, ze Ona ma wstawiać kawe bo za 15min jest!!!Wciagu 15min zdązyla wypalic dwa papierosy i przeżuc 4gumy mietowe:)W koncu podjeżdza wielkie srebrne BMW,babcia wystartowala jak z procy do drzwi,Ona stanęla zaraz za babcia,wchodzi w furtke Pan, no i kurde, jaki On przystojny!!podchodzi do babci, wita sie z Nia caluje mame w policzek ale ręke juz wyciaga do pielegniarki bo Ta stala zaraz za mamą.Przywital sie z mama,wita sie z pielegniarką, juz tym razem bez jakiegos wyciągania ręki by mama nie widziala.Scisnał reke, przytulil,i glosno powiedzial do mamy, ze bardzo sie cieszy, ze Ona znow u nich jest.Babcia tym bardziej zadowolona, potwierdziła, ze tez bardzo za Nią tesknila.W pewnym momencie syn podchodzi z tajemniczym wzrokiem do pielegniarki ,staje przed i pyta czy Ona cos zauwazyla?malo bystra piguła twierdzi, ze nie....i ze o co chodzi?palcem dotyka Jej koszule i swoją-obie brązowe!!z usmiechem powiedzial, ze w przeznaczenia nalezy wierzyc....dzien mija fajnie, obiad z restauracji, po poludniu w mieście kawa i ciasto w trojke, nadszedl wieczór kolacja-przy kolacji syn z mama uzgodnil, ze mama pozniej wczesniej do lozka, i zamiast o 22 tabletke nasenna wyjatkowo dzis wezmie o 20stej bo On chce zaprosic pielegniarke na wieczorny spacer.Jest takie fajne miejsce w tym miasteczku-a mianowicie Park Róż.Cudnie.Mamusia w normalnym ukladzie tej tabl o tej godz w zadnym wypadku by nie wzęla,ale ,ze powiedzial to ukochany syn bez problemu tabletke polknela, po 15 min miala totalny odlot, mamusi jakby nie bylo......:)hmmm,idziemy na ten spacer?no On twierdzi ze chyba za chlodno,Ona z kolei ze chce zobaczyc Park Róż. Syn stwierdzil, że ok idą na spacer ale nie za dlugo i wracają bo zimno.Ona juz chciala spacerować nawet calą noc:)na spacerze spokojnie, bez zadnego owijania w bawelne wyznal pielegniarce ze bardzo sie cieszy z tego spotkania i nie wie co sie dzieje ale On wciąz mysli o Niej(no dziwne nie jest jak wciąz pisal sms)Ona zaczęla jak aktorka wmawiac Mu teksty, ze nawet gdyby chciala myśleć to nie myslala bo czasu nie miala, i z usmiechem poradzila by wiecej nie myslal bo od tego glowa boli:)W Parku Roż bylo cudownie,ale syn stwierdzil, ze zimno i po godzinie wracali do domu.W domu babci jakby nie bylo,chrapala jak niedzwiedz,poszlismy na gore,Ona naprawde chciala tylko podziekowac za spacer i powiedziec dobranoc, ale On poprosil o rozmowe.......weszli do Jej pokoju....

jak dobry serial,kończy się w nieodpowiednim momencie:)
16 czerwca 2014 15:20 / 3 osobom podoba się ten post
Własnie w odpowiednim...bo ludziska biegną nazajutrz oglądać
Kaska45 mistrzowsko stopniuje napięcie
16 czerwca 2014 16:39 / 14 osobom podoba się ten post
w Jej pokoju stał tylko duzy fotel,biurko do komputeraz, szafka a niej tv, szafa na ubrania i fajny wygodny stray tapczanik.Usiedli jak harcerzyki na podlodze, tak jak i za pierwszym razem.Zaczął od przeprosin, cofnąl sie do ostatniej i raz jeszcze przeprosil ze to bylo z Jego winy, to On przedluzał a Ona pozniej byla zmeczona. Ona machnęla reką, i odpowiedziala ze gdyby sama nie chciala to by nie siedziala.Bystry syn sam poworzyl raz jeszcze zdanie z usmiechem,GDYBY SAMA NIE CHCIALA TO BY NIE SIEDZIALA,dodal ze cieszy sie z tego powodu.hmm.no ok bystrzaku juz mnie nie zlapiesz na czyms takim(pomyslala w duchu)zaraz znow dodal, ze jak tylko dzis ona poczuje zmeczenie ma natychmiast powiedziec a On sobie pojdzie.Zaproponowala 12sta godz, zgodni byli ze to przyzwoita godzina.Hmm, no to o czym chcial znow rozmawiać?zmiana planu1skoro Ona ostatnio opowiadala o Sobie(bo Ją wypytywal)to teraz by bylo w porzadku stwierdzil, ze On opowie tez kilka slow o Sobie.O!to Jej pasowalo, moze w koncu dowie sie czegos.Podniosl sie,poszedl do swojego pokoju,przyniosl laptopa i zacząl pokazywac swoj dom, swoje biuro, psa i zdjecia z urlopu na karaibach.Oj, zdjęcia bajka, a On na kazdym zdjięciu z tym swoim uzubieniem slicznym usmiechniety od ucha do ucha.Mignela sie kobieta,szybko chcial nast zdjecie ale Ona poprosila by cofnął.To byla przyjaciolka,z zona rozstal sie kilkanascie lat temu, pozniej poznal nast kobiete ale tez cos nie klapło.Ona rzuciala haslo, ze do 3razy sztuka,nastepna bedzie ta wlaściwą,on tez szybko odpowiedzial, ze juz poznal i w momencie zmienil temat.Opowiadal o zonie, ze okazala sie nocna wedrowniczka po klubach, synem zajmowal sie tylko on i jego mama.w koncu sie rozwiedli bo zona miala kochanka.No ok, wszystko jak na razie na Jego korzyśc,z kolei przyjaciolka wyjechala do rodziny do Ameryki i juz nie wrocila.Opowiadal o ojcu, jak gral z Nim chetnie w tenisa, o swoim synu ,ze jest z Niego dumny i takie tam malo szczegolne sprawy.Ona zerkala na zegarek ktory wisial na scianie, 1omin przed 12sta,powiedziala ze wieczor jest naprawde mily ale reszte rozmowy odlozymy na dzien nast. Wstal, podal reke, podziekowal za wieczor, zapytal czy nie jest nudny?cmoknal w policzek, zyczyl dobrej nocki i wyszedl!!!Ona zaknela drzwi i stanela wryta!!no bezczelny!!!a co to ma znaczyc?!!!ale tak naprawde bardzo Jej to imponowalo i te nieszczesne motyle ktore nie lataly z glodu, a zaczynalo ich być wiecej.Poszla spać, zasnela, tym razem Ona wstala wczesniej, uszykowala do stolu ,zrobila sniadanie.Pan wstal rownież, na powitanie przytulil jeszcze mocniej niz zwykle,tym razem z pielegniarka przywital sie jako pierwszą, oj czula sie na najwyzszym szczeblu drabiny, tylko tak pomyslala od razu, ........upadek z tej drabiny zaboli,i to jak......
16 czerwca 2014 16:41 / 1 osobie podoba się ten post
Ściemnia gość aż miło,ale poczekajmy na rozwój wypadków...
16 czerwca 2014 16:43
No znowuuu...
16 czerwca 2014 17:05
Kaśka olero pisz!
16 czerwca 2014 20:06 / 13 osobom podoba się ten post
sniadanie w klimacie milym i optymistycznym.podczas sniadania zajechal doktor, drzwi otworzyla Ona, doktor tez od razu serdeczne przywitanie, nie omieszkal powiedziec, ze cieszy sie bo teraz pani...... jest juz w dobrych rekach:)no cóż?podziekowala, weszli do pokoju.Babcia tez siedziala przy stole w koralach koloru kolorowego, usmiechnięta i szczęsliwa chciala nawet doktora zaprosic do stolu:)doktor wlaściwie nie poczul potrzeby by babcie przebadać, stwierdzil tylko, ze golym okiem widac, ze jest wszystko dobrze, pozegnal sie i wyszedl.Do pielegniarki tylko powiedzial, ze w razie co ma dzwonic, Ona tylko odpowiedziala, ze ma nadzieje nie mieć takiej potrzeby:)po sniadaniu sprzatali oboje, On tez jak mroweczka, wszystko pomagał,.Stół czysty to wpadl na pomysl ogladania zdjęc ale tym razem moich.Bez problemu zniosla laptop na dół i zaczęli oglądać.To moje dzieci, to moj dom, to mój ogród ,to mój pies a to ja w pracy,wszystko sie zgadzalo, Ona w bialym kitlu na korytarzu i w sali zabiegowejTylko bardzo musiala uważac na slowa swoje podczas jak wypytywali o praceI zdjęcia z mlodych lat a tam miedzy innymi jak w szkole sredniej grala w tenisa stolowego,mimo swojego wzrostu nigdy w siatkowke ale zawsze w tenisa. I grala naprawde dobrze.I tu sie zrodzil nastepny pomysl, poniewaz On tez gral ze swoim ojcem często, zaproponowal ze po kawie jesłi Ona chce On zlozy stół ktory caly czas stoi w piwnicy, sa rakietki, są pileczki, mozemy zagrać.chetnie!!:)Obiad.tym razem chyba w domu,pozniej znow zdjecia, koniecznie chcial zobaczyc męza.Zobaczyl. kawa a po kawie On poszedl do piwnicy po stół a JA poprosil by przyniosla z bagażnika samochodu mu dwa piwa bo tam są:)wziela kluczyki ,otwiera bagaznik a tam......doslownie szafa rzeczy ,poskladane rowniutenko , okryte folią,podniosla folie,patrzy ,pelno męskich rzeczy, najwiecej koszulek i koszul.Dwie minuty pomyslala, pokojarzyla fakty:):)z boku lezalo kilka piw, wzięla dwa nic nie mowiąc postawila na stole i zaczela pomagac skladac stół.Stół zlozony, babcia oczywiście chciala kibicowac ale nie bardzo wiedziala komu..Syn geniusz zaproponowal zaklad:)trzy sety-Jesli On przegra to On zrobi to co Ona mu będzie kazala, a jesli Ona przegra zrobi Ona co On bedzie chcial.Nie chciala sie zgodzic, ale w koncu powiedziala -moze byc ,ale poprosila o pol godz gry bez punktacji.zgoda.Okazalo sie, ze 47latek zapomnial jak sie gra:):)tez sie denerwowal, ale po krotkiej rozgrzewce gral juz tez dobrze. Ok mecz.Pierwszego seta wygrala ona, drugiego On, ale trzeciega dala z siebie wszystko i wygrala Ona:)nie byl zadowolony, ale slowo sie rzekło.Ona juz sama nie wiedząc co mu wymysleć, oznajmila, ze chce pojezdzic BMW, ale on musi obok siedziec bo automatycznej sktzyni dopiero sie dzis będzie uczyla:)zgodzil sie bez problemu, babcia znow dostala tabl wcześniej i oni pojechali na boczne drogi:)jazda samochodem byla dopelnieniem dnia, takim wozem nigdy nie jeżdzila przecież.Po powrocie do domu poszli do pokoju do niej na gore.On zaproponowal, ze przyniesie cos do picia, wode, cole co Ona sobie zyczy?nie chciala nic.On dokonczyl napoczete piwo, siedzieli na podlodze i ona palnela bzdure!!glupie pytanie, a co Ona musialaby zrobic gdyby to Ona przegrala?takiej odpowiedzi sie nie spodziewala.....
16 czerwca 2014 20:10 / 1 osobie podoba się ten post
Super,czy to jakaś książka ?
16 czerwca 2014 20:21 / 1 osobie podoba się ten post
Jakiej odpowiedzi,jakiej???????