Moje wspomnienia, pamiętniki

22 czerwca 2014 19:36 / 1 osobie podoba się ten post
Chociaż znam taką rodzinkę gdzie kobieta jak rodziła zapytana o męża odpowiedziała że mąż jest w lesie (pracuje jako leśnik) a wpisano że ojciec nieznany. Córki mają na imię: Malina, Jagoda i Jeżyna:)
22 czerwca 2014 21:01 / 4 osobom podoba się ten post

Proszę nie zaśmiecać bloga koleżanki! Jak komuś się nie podoba, to nie musi czytać.

22 czerwca 2014 21:02 / 1 osobie podoba się ten post
Dziękuję.Mogę tu zostać?
22 czerwca 2014 22:39
Mariolan

Dziękuję.Mogę tu zostać?

Oczywiście

23 czerwca 2014 10:32 / 5 osobom podoba się ten post
Dzień dobry
hmm od czego by tu dziś zacząć?
Może się poskarżę na babcię to będzi mi lepiej?
ok 5.30 obudziła się i już nie chciała spać- nie lubię takich sytuacji- dobrze, że to dopiero 2 taka-muszę ją wtedy siłą położyć do łóżĸa - no i ona oczywiście mnie kopneła, podrapała... a ja co mogę? Gute schlafen i trzaskam drzwiami żeby wiedziała że jestem w pokoju i ide spać. Mam baby Fon więc i tak wszystko słyszę... także ta ostatnia godzina - to było jeszcze spanie? sama siebie pytam...a dziś na pewno jest meczyk więc nie wiem co z nią zrobię...pewnie bede siedzieć na tarasie.. no to wstałam jaki już miałam dość krzyków- nie wiem czy ona przysneła ale jak wstawałam to krzyczała więc ja też krzyczałam - że jak bedzie cisza to do niej podejdę.
A w tym czasie robiłam co mam do zrobienia. Najbar​dziej mnie rozbawiła tym, że sama chciała dziś czystą koszukę ale mam jej pokazać że ta z wczoraj jest na pewno brudna... bo to taki typ co nie lubi się przebierać i nie ma opcji że ja sama coś wyciągnę z szafki. Więc byłam w szoku.
Ciuchy wybrane, no to czas na mycie- w zasadzie ja ją powinnam myć ale jak ona chce to sama to robi - wg mnie dobrze bo ćwiczy rękę po złamaniu a mi czas ucieka...wiadomo​ że też nie da rady się wszędzie umyć więc jej pomagam. Później 2 kremiki sobie wciera, mierzymy ciśnienie, ubieram ją. Jedziemy do pokoju ciąg dalszy ubierania- moje ukochane "strumpfy" uciskowe więc masakra. Jak już ją ubiorę to a ide robić sniadanie...a ona przysypia... No tak dziś zjadłam coś na śniadanie z apetytem, w końcu- od 2 czy 3 dni było ciężko...
Po śniadaniu ja do kompa, czytam sobie, a ona dalej śpi- dziś dzień śpiocha ma: )
23 czerwca 2014 10:40 / 5 osobom podoba się ten post

...i tak się kulamy. Przed 10 przybywa D. i podaje jej leki, a mnie zostawia w świetnym humorze- bo tak ładnie pachnie i nawet miał dziś włosy zrobione.... czy to będzie bardzo niestosowne jak go zapytam co to za zapach? 10.10 włączam tv na program o zwierzątkach i zmykam do kuchni pisać dziś z siostrą i kolezankami- jeju w końcu internet mi działa w miarę po miesiacu... do 12 ona tam sobie ogląda albo śpi...ja muszę na 12 obiad zrobić- no to spaghetti z papierka bo jak bym jej zrobiła tak jak w domu jem to by nie zjadła- tyle przypraw i bez soli a tu jedyne co czuję to właśnie sól. Obiad zjedzony, ja zmykam do kuchni zmywać naczynia. Ogarniam kuchnię i przybyłam do jej pokoju posiedzieć zeby nie było jej smutno. Czekamy na córkę a później ja uciekam do miasta... Chyba dziś znowu wzemę sobie koc i się położe w parku..w pobliżu fontanny.. to takie moje miejsce relaxu... szum wody, ptaków śpiew, skaczące zające... Mam nadzieję, że dziś tłumów nie bedzie. Pomogło wiesz?
 
23 czerwca 2014 17:57 / 5 osobom podoba się ten post
Taki chłopak podający leki to Pflegedienst??
Kurde wiecie co dziewczyny... taki przystojniak mi się tu trafił a do tego zawsze wypachniony i wyfryzowany....
No i jak ładnie wygląda w tej "firmowej" koszulce...
Po urlopie wypoczety...
A dziś podaje babci rękę i ją pyta czy ona by chciała tę jego rękę zatrzymać sobie?
I wiecie co ona mu powiedziała: Jola by chciała bardzo chętnie....
No to podał mi też rękę:))
23 czerwca 2014 18:36 / 2 osobom podoba się ten post
Babcia całkiem kumata :)))))))))))))))))))))
24 czerwca 2014 08:05 / 5 osobom podoba się ten post
Dziś o 10 przybywa fryzjerka... ciekawe jak to będzie.Oczywiście moja babcia nic nie wie, bo by w nocy nie pospała.A! tego Wam nie pisałam:Pewnego dnia- chyba zeszłej środy napisałam na kartce jak wygładała nasza noc:20.00 - idziemy spać21.40 pipi+coś dużego jak to babcia mówi24.10 pipi1.40   pipi3.20  pipi5.05  pipi+ "muszę wstawać mam dużo pracy"6.00  pipi + coś dużego+"muszę wstawać mam dużo pracy"Wstałyśmy o 6 i już potem mycie, robiłam śniadaie i resztę..Córeczka jak to przeczytała popędziła do lekarza po tabletki na spanie.Nagle okazało się że można je zmienić... i w sobote były obie córeczki i ze mną rozmawiały.Wczęsniej gdy o tym mówiłam to podobno nie można było.- Czyżby się przeraziły że będą dopłacać??A dzisiejsza noc:20.00 - idziemy spać00.30 pipi6.15 pipi+"muszę wstawać mam dużo pracy"No ok 6.30 zeszłam do niej, zrobiła co miała do zrobienia i oczywiście już nie poszła spać.Ale wyobrażacie sobie jak ja się czuję.... jak idę spać ok 23 to nasłuchuję czy ona oddycha.Jeszcze jestem w szoku! No to idę na śniadanie:)Miłego dnia czytającym
24 czerwca 2014 14:28 / 4 osobom podoba się ten post
To już było w innym wątku ale dla siebie wkleję:
Robiłam porządki w szafce. Bo już miałam dość stojących 3 "pojemników z cukrem" czyli kubka, metalowej cukierniczki i takiej porcelanowej. Metalowa była pusta miała tylko na dole słodziki- no to nasypałam do niej tego cukru z kubka. Kilka dni później chciałam napić się kawy- zrobiłam ją, posłodziłam z tej metaowej cukiernicy i dolałam "Kondensmilch" Próbuję- o fuj! jak to mówi moja babcia - nie dobre, stwierdziłam że to taki smak ma to mleko i tyle. A wczoraj jak przybyła córka i ja wybyłam zrobiła kawę i wszyscy sobie posłodzili tym cukerm co ja wcześniej. I też było niedobre- okazało się że to była sól!!! Dobrze, że siedziałam jak mi to opowiadała... Kurde co ja mogłam- nie próbowałam, a na 1 rzut oka dla mnie cukier i sól wygląda tak samo. Powiedziałam jej: Es tut mir leid i tyle. Nie zamierzałam się tłumaczyć więcej bo nie zrobiłam tego specjalnie a jak ja jej mówię że babcia mi wstaje od 6.30 rano to ona mi tak samo mówi. Może dobrze, że tak wyszło -też jej mogłam tylko tyle powiedzieć. A co mi tam. I jakoś nie było mi przykro
25 czerwca 2014 09:19 / 6 osobom podoba się ten post
A teraz może troszkę się obronię przed dziewczynami atakującymi mnie- umiem pisać ładnie po polsku!
E-mail do Pani Doktor, która uczyła mnie niemieckiego:

Dzień dobry Szanowna Pani!

Piszę, ponieważ chciałabym przesłać Pani pozdrowienia z Duisburga.
Przyjechałam tu do pracy jako opiekunka osoby starszej.
Podjęłam taką decyzję po tym jak w Urzędzie Miasta i Gminy nie zaproponowano mi etatu od nowego roku i przez 4 miesiące szukałam bezowocnie pracy.

Jestem tutaj od połowy maja- gdy tylko mam czas wolny wyruszam odkrywać miasto. Ulubionym miejscem odpoczynku dla mnie jest Volkspark - gdy weszłam do niego pierwszy raz to byłam zdziwiona, że tak może wyglądać park... a nie to co w Polsce. Jest tu mnóstwo zwierząt przechadzających się; najbardziej podobają mi się zające.
Byłam również kilka razy nad Renem, bo jak to może być mieszkać w takim miejscu i go nie widzieć. Podoba mi się bardzo to miasto pomimo tego, jak jest duże. Mam do dyspozycji rower, więc poznaję okolicę.

Pierwsze wyprawy były miłym zaskoczeniem- stojąc na skrzyżowaniu z mapą w ręku byłam wręcz zaczepiana przez ludzi chcących mi pomóc. Tak - umiem się z nimi porozumieć, umiem coś powiedzieć o sobie, nie mam stresu. Okazuje się, że najlepiej wyjechać i nauczyć się na miejscu języka.

Chciałam również podziękować za bardzo interesujące zajęcia z Kulturoznastwa Niemiec- tak kilka razy udało mi się zabłysnąć i zadziwić kogoś z kim rozmawiałam.

Pozdrawiam serdecznie, Mariola N
26 czerwca 2014 18:11 / 7 osobom podoba się ten post
Mam numer biletu jadę jutro do domu!!!Nie wiem czy ktoś rozumie moją radość.... Koniec mycia podłogi codziennie bo z czajnika kapie, koniec wstawania milion razy w ciągu nocy...Koniec odsypiania na sofie.... KOniec oglądania małp w tv a może nie tylko w tv?Ale tabletki wywalczyłam dla nowej opiekunki:) Koniec "TEATRU" .Na jakiś czas znowu ludzie będą mówić do mnie po imieniu a nie Ania, Johanna, Jola i inne tam...i już mnie woła  To sie rozpisałam. Pozdrawiam:)
26 czerwca 2014 23:22
23.20 a ja nie spakowana nwet w połowie:) cudownie:))
musze jeszczee poszukać jak ma się wszystko jutro odbyc bo chyba nie tak jak było gdy ja tu przyjechałam....
27 czerwca 2014 13:14 / 3 osobom podoba się ten post
Jeju!! Babcia śpi mittags pausa! W końcu!
a ja sie pakuje....
Jeju nie wierze do domu jadę!!
Rozumie ktoś moją radość??
28 czerwca 2014 13:16 / 4 osobom podoba się ten post
Hej Kochane lubiące moje posty!!
Jestem w domu, witam się z narzeczonym -bardzo miło jest po takim czasie.... co to znaczy? MIlej niż zwykle:)
Jesteśmy dorośli... Wy też więc wiecie i rozumiecie:))
A dziś wogóle brat mego narzeczonego ma pierwszą rocznicę ślubu więc imprezka będzie...
W autokarze całkiem ok. Tylko mój kochany przyjaciel (taki wąż pod szyję) został w luku bagażowym i kombinowałam z bluzą ale to nie to samo.

Pozdrawiam Serdecznie:)
ps. Pisać coś?? no bo nie wiem czy chcecie...