Co dzisiaj gotujesz na obiad ?

21 września 2014 12:07 / 1 osobie podoba się ten post
Na efekty nie bedzie tza długo czekać gdybym dzis byla nieznośna to z gory przepraszam wszystkich
21 września 2014 12:10
amelka

A może, nie daj Boże, to będzie uśmiech ostatni.
Nie jedz grzybów, których nie znasz!
Nie słuchaj PDP. Wiesz, co to jest?

Babcia mowi ze to halusie i nie raz je jadla hahaha 
21 września 2014 12:20
magdzie

A ja pozbierałam z ogródka babcinego jakieś dziwne grzybki,wiec zaserwuje je z ziemniaczkami,moze bede sie z babcią póżniej smiala dziwnie.

Daj foto tych dziwnych grzybków!
21 września 2014 12:32 / 1 osobie podoba się ten post
amelka

A może, nie daj Boże, to będzie uśmiech ostatni.
Nie jedz grzybów, których nie znasz!
Nie słuchaj PDP. Wiesz, co to jest?

Wszystkie grzybki sa jadalne, tylko niektore... Raz w zyciu 
21 września 2014 12:33
Nie dam rady ale one takie na cieniutkiej nożce i male kapelusiki maja szpiczaste
21 września 2014 12:36
magdzie

Nie dam rady ale one takie na cieniutkiej nożce i male kapelusiki maja szpiczaste

Oby po nich skonczylo sie tylko na ,,widzeniach'' . Lepiej ich nie jedz!!
21 września 2014 12:37
No i się wkurzyłam. Dziadek już od kilku dni o tych ziemniakach z marchewką i groszkiem mi mówił, powiedział jak dokładnie to zrobić, więc dzisiaj zrobiłam. Ale ja nie lubię marchewki z groszkiem, więc dla siebie miałam spaghetti od wczoraj. No i jak babcia zobaczyła, że ja mam co innego, to mi się pyta, dlaczego jem co innego. Mówię, że w przedszkolu zmuszano mnie do jedzenia marchewki z groszkiem i od tego czasu tego nie jem. Na to ona oburzona, że ja to tego nie jem, a im robię i oni mają TO jeść. Ciśnienie mi podskoczyło maksymalnie. Dziadek odpowiedział za mnie, że on to chciał i co ona chce, przecież jadali to wcześniej, to danie wegetariańskie i ja nie muszę jeść tego, co oni. Babcia się uspokoiła, ale ja nie. Nie dosyć, że mają dziwne dania, dostaję dokładne wskazówki, jak je przygotowywać, to jeszcze może z każdym z osobna mam uzgadniać, co ma na obiad być.
21 września 2014 12:42 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

No i się wkurzyłam. Dziadek już od kilku dni o tych ziemniakach z marchewką i groszkiem mi mówił, powiedział jak dokładnie to zrobić, więc dzisiaj zrobiłam. Ale ja nie lubię marchewki z groszkiem, więc dla siebie miałam spaghetti od wczoraj. No i jak babcia zobaczyła, że ja mam co innego, to mi się pyta, dlaczego jem co innego. Mówię, że w przedszkolu zmuszano mnie do jedzenia marchewki z groszkiem i od tego czasu tego nie jem. Na to ona oburzona, że ja to tego nie jem, a im robię i oni mają TO jeść. Ciśnienie mi podskoczyło maksymalnie. Dziadek odpowiedział za mnie, że on to chciał i co ona chce, przecież jadali to wcześniej, to danie wegetariańskie i ja nie muszę jeść tego, co oni. Babcia się uspokoiła, ale ja nie. Nie dosyć, że mają dziwne dania, dostaję dokładne wskazówki, jak je przygotowywać, to jeszcze może z każdym z osobna mam uzgadniać, co ma na obiad być.

Przyjdzie ci gotowac trzy obiady, dla trzech osob- wspolczuje! Dobrz, ze moja babulenka nie grymasi. Szamie wszystko i czesto na koniec talerz wylizuje 
21 września 2014 12:46 / 9 osobom podoba się ten post
Już myślałam, że babcia się uspokoiła, bo mniej marudzi, ale widzę, że na takie występy muszę być zawsze przygotowana.
Dzisiaj wymyśliła, że jak wchodzę do ich salonu, to mam pukać... No dobra, mogę i pukać, chociaż to dziwne dla mnie. Przecież oni to już się raczej nie pukają, więc w czym miałabym im przeszkodzić:)
21 września 2014 12:50 / 4 osobom podoba się ten post
wichurra

Już myślałam, że babcia się uspokoiła, bo mniej marudzi, ale widzę, że na takie występy muszę być zawsze przygotowana.
Dzisiaj wymyśliła, że jak wchodzę do ich salonu, to mam pukać... No dobra, mogę i pukać, chociaż to dziwne dla mnie. Przecież oni to już się raczej nie pukają, więc w czym miałabym im przeszkodzić:)

Może ogląda zbereźne filmiki i niechce żebyś ją przyłapała? Albo podgląda przystojnego ogrodnika?
21 września 2014 12:56 / 6 osobom podoba się ten post
wichurra

Już myślałam, że babcia się uspokoiła, bo mniej marudzi, ale widzę, że na takie występy muszę być zawsze przygotowana.
Dzisiaj wymyśliła, że jak wchodzę do ich salonu, to mam pukać... No dobra, mogę i pukać, chociaż to dziwne dla mnie. Przecież oni to już się raczej nie pukają, więc w czym miałabym im przeszkodzić:)

Podobnie jak u mnie na poprzednim miejscu.Wywnioskowałam,że babcia po prostu na każdym kroku musi pokazać,że ona rządzi.Występy się też powtarzały,poza tym bałam się zainfekowania bakterią,no i to ich menu też pozostawiało wiele do życzenia.Niewykluczone,że gdybym nie dostała propozycji pracy gdzie indziej,to dalej bym tam była.Jakoś bym przetrwała lawirując między upodobaniami babci i dziadka  a swoimi.Jeszcze mi 10 dni w domu zostało,no i trafił mi się pan do opieki.Mam nadzieję,że tym razem będzie lepiej.
21 września 2014 12:56 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

No i się wkurzyłam. Dziadek już od kilku dni o tych ziemniakach z marchewką i groszkiem mi mówił, powiedział jak dokładnie to zrobić, więc dzisiaj zrobiłam. Ale ja nie lubię marchewki z groszkiem, więc dla siebie miałam spaghetti od wczoraj. No i jak babcia zobaczyła, że ja mam co innego, to mi się pyta, dlaczego jem co innego. Mówię, że w przedszkolu zmuszano mnie do jedzenia marchewki z groszkiem i od tego czasu tego nie jem. Na to ona oburzona, że ja to tego nie jem, a im robię i oni mają TO jeść. Ciśnienie mi podskoczyło maksymalnie. Dziadek odpowiedział za mnie, że on to chciał i co ona chce, przecież jadali to wcześniej, to danie wegetariańskie i ja nie muszę jeść tego, co oni. Babcia się uspokoiła, ale ja nie. Nie dosyć, że mają dziwne dania, dostaję dokładne wskazówki, jak je przygotowywać, to jeszcze może z każdym z osobna mam uzgadniać, co ma na obiad być.

Dobrze, że ja nie mam takich problemów. Gotuję według własnego uznania, a PDP wszystko je. Tyle, że ja mam z górki. Wcześniej gotowała jej córka. Dla mnie też ugotowala pierwszego dnia. Powiem tak: lepiej niech tego nie robi. Kuchnia niemiecka niezbyt mnie powala, a zdolności w tym kierunku pani nie posiada. Przyjechałam do PDP z brakiem apetytu. Tyle, że ja tego nie widzę. Je, aż się uszy trzęsą. Córka parę razy dostała to co zostało mi z obiadu i już nie próbuje gotować. Przychodząc do mamy widzę, że podgląda co tam w kuchni pitraszę i bardzo ochoczo korzysta z zaproszenia do stołu. Chociaż sama nigdy się nie narzuca.
21 września 2014 13:00
tina 100%

Podobnie jak u mnie na poprzednim miejscu.Wywnioskowałam,że babcia po prostu na każdym kroku musi pokazać,że ona rządzi.Występy się też powtarzały,poza tym bałam się zainfekowania bakterią,no i to ich menu też pozostawiało wiele do życzenia.Niewykluczone,że gdybym nie dostała propozycji pracy gdzie indziej,to dalej bym tam była.Jakoś bym przetrwała lawirując między upodobaniami babci i dziadka  a swoimi.Jeszcze mi 10 dni w domu zostało,no i trafił mi się pan do opieki.Mam nadzieję,że tym razem będzie lepiej.

Podobno z panami jest łatwiej. Przynajmniej jeśli chodzi o kuchnię. Nie wtrącają się.
21 września 2014 13:03 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Podobnie jak u mnie na poprzednim miejscu.Wywnioskowałam,że babcia po prostu na każdym kroku musi pokazać,że ona rządzi.Występy się też powtarzały,poza tym bałam się zainfekowania bakterią,no i to ich menu też pozostawiało wiele do życzenia.Niewykluczone,że gdybym nie dostała propozycji pracy gdzie indziej,to dalej bym tam była.Jakoś bym przetrwała lawirując między upodobaniami babci i dziadka  a swoimi.Jeszcze mi 10 dni w domu zostało,no i trafił mi się pan do opieki.Mam nadzieję,że tym razem będzie lepiej.

Z panem to nie tylko do opieki lepiej.Mniej zaczepny jest.Gdzie jedziesz tym razem?
21 września 2014 13:04 / 3 osobom podoba się ten post
WSTENGA

Podobno z panami jest łatwiej. Przynajmniej jeśli chodzi o kuchnię. Nie wtrącają się.

Na ogół są dużo mniej problemowi,takie panie też się zdarzają,ale jest ich mniej.Opiekowałam się panem i on w ogóle do niczego się nie wtrącał.