Nie jesz mięsa czy dla siebie nie możesz czegoś zrobić?Strasznie jałowo jedza te Twoje dziadki:(Masakra.Chybabym się ostro zbuntowała bo ja mięsiara jestem:)
Nie jesz mięsa czy dla siebie nie możesz czegoś zrobić?Strasznie jałowo jedza te Twoje dziadki:(Masakra.Chybabym się ostro zbuntowała bo ja mięsiara jestem:)
Moje wykwintne danie na dziś - ziemniaki z marchewką i groszkiem...
Ale to nie moje dania - tak dziadkowie jadają.
A u mnie jak zwykle-najchętniej NIC.Po zjedzeniu 1-słownie -jednej bułeczki(a to dużo,bo norma to pół kromki tostowego pieczywka),usłyszałam,ze dzisiaj nie jemy obiadu.Naturalnie nic sobie z tego nie robie i będzie schabowy z koscią,ziemniaki,fasolka.
U mnie tak zawsze,na pytanie co chce jeść jest odpowiedź-najlepiej nic.Tydzień temu zaputała mnie,czy nie mogę nałykać się powietrza na obiad,bo jej to wystarczy.
Fajne danie nieprawdaż-na obiad tlen z atmosfery.
A ja pozbierałam z ogródka babcinego jakieś dziwne grzybki,wiec zaserwuje je z ziemniaczkami,moze bede sie z babcią póżniej smiala dziwnie.