Nasze hobby #1

03 lutego 2013 19:27 / 1 osobie podoba się ten post
Najtrudniej było zdać maturę.Nie wszyscy w tamtym okresie podchodzili do matury. Nieraz zupełnie niepotrzebnie zamykali sobie drogę do dalszej edukacji. Moi rodzice zawsze mnie mobilizowali do nauki i poprawnego zachowania słowami" kiedy już zdasz maturę będziesz mogła wszystko". W ich wydaniu wszystko znaczyło że mogli ciągle podnosić poprzeczkę.



Piszcie dziewczyny, to taki dział który będzie można nazwać mini uniwersytetem na wyjeździe. I o to chyba chodzi, aby każdy coś dla siebie znalazł. :)
03 lutego 2013 19:45
Mnie matura śni sie do dzisiaj, hi hi, jak jakiś koszmar! Miałam poprawkę z biologii, takiego mieliśmy wredotę egzaminatora, oblało nas wielu, miałam takiego stracha isc z indeksem do domu, że zostałam na noc u koleżanki, zeby skruszyc rodziców. Jak sobie to teraz przypomnę to mam jeszcze gęsia skórę!
03 lutego 2013 21:12
Hurra, hurra, jest w pdf "Fizyka rzeczy niemożliwych" profesora Kaku, przystępna do czytania, a we wstępie co autor pisze?

"Ignorując rzeczy niemożliwe, robimy to na własne ryzyko.W latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku Robert Goddard, twórca współczesnej techniki rakietowej spotkał się ze zdecydowaną krytyką ze strony ludzi, którzy twierdzili, że rakiety nigdy nie będą mogły latać w przestrzeni kosmicznej.(...) Niestety, przywódca pewnego kraju, potraktował poważnie wnioski wypływające z "niemożliwych" rakiet Goddarda. Był nim Adolf Hitler. W czasie II wojny światowej niemiecki ostrzał niezwykle zaawansowanymi technicznie rakietami V-2 siał w Londynie śmierć i zniszczenie, niemal doprowadzając do jego kapitulacji"

Profesor zajmuje się od strony fizyki kwantowej tym co potrafią od setek lat robić jogini - teleportacją, telekinezą i lewitacją. Szczegóły wkrótce, albo same zajrzyjcie do tej pozycji!
03 lutego 2013 22:23 / 1 osobie podoba się ten post
Chyba nie za bardzo mu ta nagroda uratowała życie? Żył tylko do 1938 roku i miał zaledwie 49 lat kiedy zmarł.

Jak podaje Wikipedia: „W obozach koncentracyjnych i więzieniach przebywał do końca życia. W 1936 roku otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla za rok 1935, której osobisty odbiór został uniemożliwiony przez rząd III Rzeszy.”
03 lutego 2013 23:10
zmarł nie zakatowany w obozie, w tym była różnica, ale to prawda że z powodu wycieńczenia. Czytałam książkę na jego temat.
03 lutego 2013 23:18 / 1 osobie podoba się ten post
Jednak wcześniej napisałaś: " ta nagroda uratowała mu poniekąd życie, bo zwolniono go z obozu koncentracyjnego", a jednak zmarł w obozie i nie został zwolniony. Tak to rozumiem.
04 lutego 2013 00:46
nagroda sprawiła, że nie umarł w obozie ale w szpitalu więziennym, dokąd go przeniesiono z powodu protestów europejskiej opinii publicznej. Został zwolniony z obozu, lecz nie wypuszczony w kraju, gdyż naziści bali się, że opowie o metodach walki z opozycją. Z powodu zaawansowanej gruźlicy leczono go w szpitalu pod nadzorem gestapo. Jednak stan był już zbyt poważny, aby przeżył. W szpitalu spędził prawie 2 lata, aż do śmierci. Nie był tam szykanowany tak jak w obozie, gdzie z powodu bicia i nieleczonej gruźlicy umarłby o wiele szybciej. Jednak chyba rzeczywiście nie do końca jasno się wyraziłam, bo przeniesienie z obozu do szpitala więziennego trudno uznać za pełne uwolnienie. Warto wiedzieć, że niemiecka prasa miała zakaz pisania o tej nagrodzie, Ossietzky uchodził za ważnego wroga publicznego kraju.
04 lutego 2013 10:30
No właśnie, czegoś w tej historii brakowało. Teraz już rozumiem. Czasem trzeba tak właśnie łopatologicznie wyjaśnić :)))). Dzięki!
15 lutego 2013 10:40
Do mozah - czy możesz mi powiedzieć skąd pochodzisz,bo piszesz, - "U nas w Beskidach"?

Ja od 45 lat jestem związana z tym regionem.
15 lutego 2013 14:49
Ok 40 km od Nowego Sącza
15 lutego 2013 15:04
Nie,żebym się czepiała.Ale jakie to Beskidy są?

Dla mnie Beskidy, to Zywiec,Wisła,Zwardoń,Ustroń,Koniaków,Bielsko-Biała,Zawoja,Istebna,Rajcza,Milówka.....
15 lutego 2013 15:46
Na wschód od Pienin leży Beskid Sądecki a tam Krynica ,Muszyna,Rytro ,Żegiestów Zdrój i wiele innych ciekawych miejsc .Jeszcze bardziej na wschód leży Beskid Niski z Magurskim Parkiem Narodowym , górą Lackową , przełęczą Dukielską i graniczy z Bieszczadami od przełęczy Łupkowskiej .Beskid Niski to kraina Łemków- narodowości żyjącej tam od stuleci , mówiących językiem zbliżonym do ukraińskiego . To miejsce gdzie żyją wilki ,rysie , bobry mnóstwo płowej zwierzyny a miejscowi żartują że w beskidzkich wioskach nie potrzeba zegara bo są dwie pory dnia - przed południem i po południu .Ja mieszkam tu od ponad 20 lat i jestem tym miejscem coraz bardziej urzeczona.
15 lutego 2013 15:49
Jacie!!!
Ale tam pięknie musi być!
Jasne,że wiem!Beskid Sądecki!
Zazdroszczę Ci,tego miejsca.Ja jestem,jak już pisałam z Beskidem Zywieckim. Tam też jest pięknie.Kocham góry!



[URL=http://www.imagebanana.com/view/0wqty3t2/BILD4451.JPG][IMG]http:

To moje Beskidy.//i.imagebanana.com/img/0wqty3t2/thumb/BILD4451.JPG[/IMG][/URL]





15 lutego 2013 16:03
U nas podobnie tylko ludzi mniej , lasy aż po granicę a na szlakach możesz godzinami nikogo nie spotkać . A ja Beskid Niski najpierw przewędrowałam z plecakiem a potem sporo jeździłam konno po tych samych szlakach - bywało że pół dnia nikogo się nie spotkało .
15 lutego 2013 16:26
mozah, zazdroszczę Ci!