Co wolno Opiekunowi ? #2

03 października 2014 08:22
bystry

Opiekunowi WOLNO domagać się przestrzegania tego, co ma napisane w umowie! >> Po skończeniu opieki nad jednonogim dziadkiem trafiłem na miesięczne zastępstwo do domu z dwoma pacjentami ;) Tyle że "mój" jest tylko pacent-syn (53l), a pacjent-ojciec ma 24h niemiecką (dochodzącą na zmiany po 12h) opiekę. Okazało się, że oszczędni Niemcy (typowe!) wymyślili, że za niewielkie usługi fachowej, niemieckiej opieki (opatrywanie rany) zwolnią tą opiekę z obowiązku prania/prasowania rzeczy pacjenta-ojca. No i chyba domyślacie się, jak ten radosny pomysł miał funkcjonować: pacjent należący do niemieckiej fachowej opieki miał być opierany przez polską, niefachową opiekę, czyli mnie ;( Poprzedni opiekun mówił mi, że prał i składał wszystko, ale za to dochodząca córka prasowała. Mi zakomunikowano, że mam robić wszystko. Skoro tak, to stanowczo oznajmiłem, że rzeczami pacjenta-ojca W OGÓLE! nie będę się zajmował. Na głupie pytanie "DLACZEGO" odpowiedziałem, że to nie wchodzi w zakres moich obowiązków, mam podpisany z firmą kontrakt, w którym wyszczególnione jest co mam robic i KONIEC na tym! A jak im się nie podoba, to niech dzwonią do firmy i z nimi załatwiają! (wcześniej jeszcze na wszelki wypadek potwierdziłem w rozmowie z moją firmą, że nie obchodzą mnie czynności związane z pacjentem-ojcem). No i wygrałem! :) - opieka niemiecka swoje rzeczy odkłada oddzielnie, a największą satysfakcję miałem wtedy, gdy podczas przejmowania zmiany schodzili do piwnicy i instruowali nowoprzychodzących o nowych porządkach ;)

No gratuluje Ci kolego podejscia i asertywnosci . 
07 października 2014 21:46 / 9 osobom podoba się ten post
Dzięki za uznanie :) K'woli ścisłości czuję się w obowiązku dopowiedzieć, że ROZUMIEM zdesperowane osoby zaczynające pracę pod ogromną presja konieczności poradzenia sobie (zaliczenia pracy, zdobycia dobrej opinii). Sam byłem w takiej sytuacji (o czym kiedyś już pisałem) i byłbym w stanie zrobić wszystko, co tylko ode mnie by chciano.... Ale to minęło z czasem :) Nie ma natomiast żadnego usprawiedliwienia dla osób pracujących od lat w tym zawodzie "bez kręgosłupa", życiowych oferm, dających sobie wchodzić na głowę :( - po takich osobach b.ciężko przejąć Stellę, uczą Obcokrajowców pomiatania Nami Polakami i przynoszą nam wstyd za granicą :(
07 października 2014 22:00 / 2 osobom podoba się ten post
Miałam nie czytać,ale niechcący mi się kliknęło i przeczytałam post bystrego i ...osłupiałam bo tego się po koledze nie spodziewałam. Również gratuluję :)
08 października 2014 07:10 / 3 osobom podoba się ten post
bystry

Dzięki za uznanie :) K'woli ścisłości czuję się w obowiązku dopowiedzieć, że ROZUMIEM zdesperowane osoby zaczynające pracę pod ogromną presja konieczności poradzenia sobie (zaliczenia pracy, zdobycia dobrej opinii). Sam byłem w takiej sytuacji (o czym kiedyś już pisałem) i byłbym w stanie zrobić wszystko, co tylko ode mnie by chciano.... Ale to minęło z czasem :) Nie ma natomiast żadnego usprawiedliwienia dla osób pracujących od lat w tym zawodzie "bez kręgosłupa", życiowych oferm, dających sobie wchodzić na głowę :( - po takich osobach b.ciężko przejąć Stellę, uczą Obcokrajowców pomiatania Nami Polakami i przynoszą nam wstyd za granicą :(

Gdzie to kolego nauki pobierałeś,że tak ci się poglady zmieniły.I kto to przynosi wstyd ten,ktory pracuje?Obcokrajowacami to my tu jesteśmy bo to nie jest nasza ojczyzna.A wstyd to pewnie przynoszą lesery,pijusy i złodzieje.
 
I daj szansę tym,ktorzy zaczynaja tą wspinaczkę pod gorke w profesji zwanej opieką.Jak wiesz jest takie powiedzenie,że nie koniecznie trzeba sie uczyc na własnych błędach,ale to najlepsza szkoła.
08 października 2014 09:06 / 14 osobom podoba się ten post
Uczenie się na własnych błedach jest zupełnie niepotrzebne. Jest na tym forum tyle informacji, tyle wskazówek, mądrych rad. Wystarczy to wszystko wprowadzać do swoich obowiązków, do życia codziennego na wyjeździe.Tak ustalić z rodziną zakres naszych obowiązków, aby żadna ze stron nie czuła się pokrzywdzoną.
Nie koniecznie trzeba być pijusem, złodziejem, leserem aby robić wstyd na wyjeździe. Można być nadgorliwą co do swojej pracy i to też wstyd, bo zakres obowiązków to jest ten ład i skład, który obowiązuje opiekunkę, opiekuna.
Powiedziała mi bardzo niedawno córka podopieczego, że jak widzi, kiedy opiekunka zagląda jej do piwnic, ogrodu, strychu z chęcia porządkowania to jest u niej tylko jeden raz. Ona zatrudnia opiekunkę dla ojca a w takim razie zaistniała pomyłka nie prosiła o ogrodnika czy panią do sprzątania.Bo wiecie takie trzy w jednym to właściwie nic. 
Miłego dnia. Słońce jest u mnie piękne.
08 października 2014 09:18 / 5 osobom podoba się ten post
IGGA

Uczenie się na własnych błedach jest zupełnie niepotrzebne. Jest na tym forum tyle informacji, tyle wskazówek, mądrych rad. Wystarczy to wszystko wprowadzać do swoich obowiązków, do życia codziennego na wyjeździe.Tak ustalić z rodziną zakres naszych obowiązków, aby żadna ze stron nie czuła się pokrzywdzoną.
Nie koniecznie trzeba być pijusem, złodziejem, leserem aby robić wstyd na wyjeździe. Można być nadgorliwą co do swojej pracy i to też wstyd, bo zakres obowiązków to jest ten ład i skład, który obowiązuje opiekunkę, opiekuna.
Powiedziała mi bardzo niedawno córka podopieczego, że jak widzi, kiedy opiekunka zagląda jej do piwnic, ogrodu, strychu z chęcia porządkowania to jest u niej tylko jeden raz. Ona zatrudnia opiekunkę dla ojca a w takim razie zaistniała pomyłka nie prosiła o ogrodnika czy panią do sprzątania.Bo wiecie takie trzy w jednym to właściwie nic. 
Miłego dnia. Słońce jest u mnie piękne.

Wszystko zależy od rodziny do jakiej się trafi i jej podejścia. Ty trafiłaś na normalnych, ja też, ale znam przypadki gdzie rodzina zatrudniając opiekunkę myśli, że zatrudniła właśnie takie wszystko w jednym: sprzątaczkę, ogrodniczkę i czort wie co jeszcze. Kiedy opiekunka wyjaśnia co i jak to zaczynają się pretensje, jak to tak,  przecież oni płacą to wymagają? A Ty okien nie będziesz myć czy piwnicy sprzątać?? Sama ostatnio rozmawiałam z taką jedną, która się zastanawia nad zatrudnieniem opiekunki do siebie i mówi do mnie: " No jak Wy ( opiekunki) to wszystko ogarniacie ? Chyba cały dzień w biegu, dom sprzątnąć, ugotować, ogórdek wypielić , trawę skosić, pranie, prasowanie itd... więc jak ją uświadomiłam jakie są obowiązki opekunki to stwierdziła, że takiej to ona nie potrzebuje. Zastanowi się na putzfrau na kilka godzin :)
08 października 2014 09:22 / 2 osobom podoba się ten post
IGGA

Uczenie się na własnych błedach jest zupełnie niepotrzebne. Jest na tym forum tyle informacji, tyle wskazówek, mądrych rad. Wystarczy to wszystko wprowadzać do swoich obowiązków, do życia codziennego na wyjeździe.Tak ustalić z rodziną zakres naszych obowiązków, aby żadna ze stron nie czuła się pokrzywdzoną.
Nie koniecznie trzeba być pijusem, złodziejem, leserem aby robić wstyd na wyjeździe. Można być nadgorliwą co do swojej pracy i to też wstyd, bo zakres obowiązków to jest ten ład i skład, który obowiązuje opiekunkę, opiekuna.
Powiedziała mi bardzo niedawno córka podopieczego, że jak widzi, kiedy opiekunka zagląda jej do piwnic, ogrodu, strychu z chęcia porządkowania to jest u niej tylko jeden raz. Ona zatrudnia opiekunkę dla ojca a w takim razie zaistniała pomyłka nie prosiła o ogrodnika czy panią do sprzątania.Bo wiecie takie trzy w jednym to właściwie nic. 
Miłego dnia. Słońce jest u mnie piękne.

Dokładnie - ja także uniknąłem wielu błędów, przez rady przeczytane na forum.
08 października 2014 09:27 / 3 osobom podoba się ten post
IGGA

Uczenie się na własnych błedach jest zupełnie niepotrzebne. Jest na tym forum tyle informacji, tyle wskazówek, mądrych rad. Wystarczy to wszystko wprowadzać do swoich obowiązków, do życia codziennego na wyjeździe.Tak ustalić z rodziną zakres naszych obowiązków, aby żadna ze stron nie czuła się pokrzywdzoną.
Nie koniecznie trzeba być pijusem, złodziejem, leserem aby robić wstyd na wyjeździe. Można być nadgorliwą co do swojej pracy i to też wstyd, bo zakres obowiązków to jest ten ład i skład, który obowiązuje opiekunkę, opiekuna.
Powiedziała mi bardzo niedawno córka podopieczego, że jak widzi, kiedy opiekunka zagląda jej do piwnic, ogrodu, strychu z chęcia porządkowania to jest u niej tylko jeden raz. Ona zatrudnia opiekunkę dla ojca a w takim razie zaistniała pomyłka nie prosiła o ogrodnika czy panią do sprzątania.Bo wiecie takie trzy w jednym to właściwie nic. 
Miłego dnia. Słońce jest u mnie piękne.

Wstyd to pisac pod publiczke.Pracuje to wiem i własnie na własnych błedach sie uczyłam nie było jeszcze foum a i zamiaru takiego nikt nie miał,żeby go założyć.Dlatego tak mam,że radzę sobie doskonale nie szukając rad.Nie wiem co sie stało,że tak zmieniasz opinie o opiekunkach.Masz cięzką Stelle?
 
Czasem musi być tez cztery w jednym, bo bywa,że pełnimy też rolę corki pdp lub kogoś innego.I dla zachowania spokoju nie prostujemy kilkadziesiat razy dziennie,że my to pomoc domowa.Skąd znasz takie przypadki,pracowałas tak?Bo ja piszę tylko o sobie nie to co ktos komus powiedział.Mam oczy i rozum i wykorzystuję to.
 
Ty masz zawsze to co najpiekniejsze.I tak trzymaj.
08 października 2014 09:56 / 1 osobie podoba się ten post
IGGA

Uczenie się na własnych błedach jest zupełnie niepotrzebne. Jest na tym forum tyle informacji, tyle wskazówek, mądrych rad. Wystarczy to wszystko wprowadzać do swoich obowiązków, do życia codziennego na wyjeździe.Tak ustalić z rodziną zakres naszych obowiązków, aby żadna ze stron nie czuła się pokrzywdzoną.
Nie koniecznie trzeba być pijusem, złodziejem, leserem aby robić wstyd na wyjeździe. Można być nadgorliwą co do swojej pracy i to też wstyd, bo zakres obowiązków to jest ten ład i skład, który obowiązuje opiekunkę, opiekuna.
Powiedziała mi bardzo niedawno córka podopieczego, że jak widzi, kiedy opiekunka zagląda jej do piwnic, ogrodu, strychu z chęcia porządkowania to jest u niej tylko jeden raz. Ona zatrudnia opiekunkę dla ojca a w takim razie zaistniała pomyłka nie prosiła o ogrodnika czy panią do sprzątania.Bo wiecie takie trzy w jednym to właściwie nic. 
Miłego dnia. Słońce jest u mnie piękne.

Forum jest wazne, cenne wskazowki, ale kazda posada wymaga i.nego podejscia, ba, kazda opuekunka kolej.a na tej samej posadzie bedzie i.aczej pracowala,pdp i.aczej reaguja na kazda z nas, kazdego. Tak jeyt w kazdym zawodzi, ilu nauczy ielu odchodzi z zawodu , bo jak nie dzieci to rodzice ich-wykanczaja-. To samo u nas,ja sie tydzien meczlam , walczykam z pdp, demencja, odetchnelam , wygadalam sie, wyplakalam, i jestem jak nowo narodzona.g
08 października 2014 10:16 / 10 osobom podoba się ten post
dorotee

Forum jest wazne, cenne wskazowki, ale kazda posada wymaga i.nego podejscia, ba, kazda opuekunka kolej.a na tej samej posadzie bedzie i.aczej pracowala,pdp i.aczej reaguja na kazda z nas, kazdego. Tak jeyt w kazdym zawodzi, ilu nauczy ielu odchodzi z zawodu , bo jak nie dzieci to rodzice ich-wykanczaja-. To samo u nas,ja sie tydzien meczlam , walczykam z pdp, demencja, odetchnelam , wygadalam sie, wyplakalam, i jestem jak nowo narodzona.g

Masz racje Dorota nie podoba mi sie brak szczerosci we wpisach.Kazdy/a chce mieć dobrą sztele,szacunek i dobre pieniądze bo niby dlaczego ma nie chcieć? Ale sa sytuacje,że robimy wiele rzeczy nie wpisanych w umowe.Chodzimy krok w krok za pdp gdy wymaga tego sytacja,wstajemy w nocy,odpowiadamy po stokroć na te same pytania,w menu uwzgledniamy gusta pdp,dzwigamy,przenosimy,przekladamy itd.itp.A do tego dochodzi jeszcze rodzina pdp,ktora jak wiadomo jest rózna.Jesteśmy tu od myslenie i czarnej roboty i jeszcze czesto walimy głowa w ściane prosząc o zmiane leków,o spokojny sen pdp.Moja pdp jest sprawna umysłowo, ale przebywanie z nią cały dzień tez mnie obciąża więc wolę wyrwac sie do ogrodu i nie sluchac po raz ktoryś co było w 1936 roku - i nie znaczy to,że zasuwam w ogrodzie bo muszę.Ogrod jest dla mnie rozrywką,odpoczyniem i czasem na przemyslenia.Wiec nie piszmy pierdól,że ta co sprzata to  jest be.Na jednym wózku jedziemy - niestety.
08 października 2014 10:37 / 8 osobom podoba się ten post
IGGA

Uczenie się na własnych błedach jest zupełnie niepotrzebne. Jest na tym forum tyle informacji, tyle wskazówek, mądrych rad. Wystarczy to wszystko wprowadzać do swoich obowiązków, do życia codziennego na wyjeździe.Tak ustalić z rodziną zakres naszych obowiązków, aby żadna ze stron nie czuła się pokrzywdzoną.
Nie koniecznie trzeba być pijusem, złodziejem, leserem aby robić wstyd na wyjeździe. Można być nadgorliwą co do swojej pracy i to też wstyd, bo zakres obowiązków to jest ten ład i skład, który obowiązuje opiekunkę, opiekuna.
Powiedziała mi bardzo niedawno córka podopieczego, że jak widzi, kiedy opiekunka zagląda jej do piwnic, ogrodu, strychu z chęcia porządkowania to jest u niej tylko jeden raz. Ona zatrudnia opiekunkę dla ojca a w takim razie zaistniała pomyłka nie prosiła o ogrodnika czy panią do sprzątania.Bo wiecie takie trzy w jednym to właściwie nic. 
Miłego dnia. Słońce jest u mnie piękne.

Gdyby to było takie proste - uczenie sie na cudzych błędach ....
Nikt nigdy by nie zlekcewazył nieciekawych objawów choroby - w necie jest wszystko , wystarczy poczytać .
Żadna kobieta  by nigdy nie została oszukana przez faceta - porad na ten temat jest dosc .
Niczyje dziecko nie wpadłoby w złe towarzystwo , narkotyki itp.- wszędzie uczulaja rodziców , by obserwowali własne dzieci i nie lekceważyli niepokojących zachowań
Wiele osób  nie pogrążyłoby sie finansowo bez jakiejś losowej przyczyny  (tych sie nie przewidzi )- patrz net , gazety , własne obserwacje.
Wszyscy byliby ludźmi sukcesu - ile książek , poradników na ten temat.
Ale tak nie jest .
Nikt nadgorliwosci nie lubi - ale tez stojac z boku nie wszystko widzimy , nie wszystko wiemy a sprawy znamy najczęściej z którejś z kolei reki ..Stąd post Bystrego z wielką przykroscia czytałam - chociaz mnie nie dotyczy.Bo choć nadgorliwosci nie pochwalam , to nie nazywałabym takich ludzi ofermami czy osobami ,,bez kręgosłupa '' .Myślę też  , ze sprawa dotyczy jakiegos ułamka procentu opiekunek. Na forum jest nas bardzo wiele. I jakos nie czytałam , żeby któraś z wieloletnim doswiadczeniem godziła sie na wszystko - zreszta te poczatkujace też nie.Więc o kim tak ostro pisze ?
A co do Niemców - ja się raczej spotkałam z tym ( patrz chocby posty na naszym forum ) że rodziny niemieckie bardzo są zadowolone gdy ktos robi cos ponad normę i bardzo czesto bezprawnie  tego żądają od  opiekunek.
Ten przypadek - że rodzina niemiecka wywala nadgorliwą opiekunkę , jest pierwszy o którym słyszałam .
A u mnie wprawdzie pochmurno - ale za to pieknie
 
08 października 2014 10:39 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Masz racje Dorota nie podoba mi sie brak szczerosci we wpisach.Kazdy/a chce mieć dobrą sztele,szacunek i dobre pieniądze bo niby dlaczego ma nie chcieć? Ale sa sytuacje,że robimy wiele rzeczy nie wpisanych w umowe.Chodzimy krok w krok za pdp gdy wymaga tego sytacja,wstajemy w nocy,odpowiadamy po stokroć na te same pytania,w menu uwzgledniamy gusta pdp,dzwigamy,przenosimy,przekladamy itd.itp.A do tego dochodzi jeszcze rodzina pdp,ktora jak wiadomo jest rózna.Jesteśmy tu od myslenie i czarnej roboty i jeszcze czesto walimy głowa w ściane prosząc o zmiane leków,o spokojny sen pdp.Moja pdp jest sprawna umysłowo, ale przebywanie z nią cały dzień tez mnie obciąża więc wolę wyrwac sie do ogrodu i nie sluchac po raz ktoryś co było w 1936 roku - i nie znaczy to,że zasuwam w ogrodzie bo muszę.Ogrod jest dla mnie rozrywką,odpoczyniem i czasem na przemyslenia.Wiec nie piszmy pierdól,że ta co sprzata to  jest be.Na jednym wózku jedziemy - niestety.

To tez moj konik, ja siedze na wsi, bo mam ogrod, tzn przycinam roze,pelargonie, bo mnie to odpreza, nie pieke ciast,nie robie golabkow, pierogow, Bofrost:) mmnie lubi. Tu mniej tu wiecej, moja kolezanka z opieki tez, uwaza ,ze glupia jestem , bo ogrodu nie ma w umowie. No nie ma:)
08 października 2014 10:48 / 1 osobie podoba się ten post
Ramy, ramowy zakres obowiazkow, tzn te piwnice, strychy to pewnie ze nadgorliwosc, ale innych drobuazgow bym sie tak nie czepiala.Ja mam pa.ia do sprzatania to jeszcze nikt mbie nie widzial z miotla, alw jak pdp pomiedzy nabtrudzi. Nie myje okien.Ale ile kolezanek tak dorabua?trudno jest ocenuac druga osobe q i.nej sytuacji, oferma zyciowa nie jestem, chociaz kto wie? Asertywnosc to raczwj nie jest moja sikna strona(
08 października 2014 10:57 / 9 osobom podoba się ten post
dorotee

To tez moj konik, ja siedze na wsi, bo mam ogrod, tzn przycinam roze,pelargonie, bo mnie to odpreza, nie pieke ciast,nie robie golabkow, pierogow, Bofrost:) mmnie lubi. Tu mniej tu wiecej, moja kolezanka z opieki tez, uwaza ,ze glupia jestem , bo ogrodu nie ma w umowie. No nie ma:)

No i własnie niech kazda sie zajmie swoja działka i nie poucza co kto ma robić są osoby ktore nie wiedzą co pisza.Jak mozna oddzeilic zakres obowiazkow zawarty w umowie od potrzeb pdp.Jestem sama w domu z pdp to znaczy,że  jak mam w umowie wstawanie w nocy 2 x  a pdp potrzebuje wiecej razy to nie wstanę?niech sobie lezy i krzyczy?Czy jest roznica,że pierzemy raz w tygodniu a niektore co dzień?Zeby pracować trzeba nie tylko swoje warunki stawiac, ale trzeba też akceptowac sytuacje w jakiej sie znależliśmy .Bez akceptacji - zostaje tylko zmienic Stelle albo prace.Zadna umowa o prace nie jest w stanie ogarąć wszystkich czynnosci jakie wykonujemy - bo to z każdym dniem się zmienia.Przeciez pracujemy z człowiekim a nie z maszyną,że wystarczy zaprogramowac usiąść i patrzeć.Co nie upowaznia do slepego wykonywania poleceń czy rządań.
 
I jeszcze jedno skad te zapracowane i wykonczone opiekunki wracaja busami do domu?jezdzę dość długo i takie spotykam.
08 października 2014 11:10 / 4 osobom podoba się ten post
mleczko47

No i własnie niech kazda sie zajmie swoja działka i nie poucza co kto ma robić są osoby ktore nie wiedzą co pisza.Jak mozna oddzeilic zakres obowiazkow zawarty w umowie od potrzeb pdp.Jestem sama w domu z pdp to znaczy,że  jak mam w umowie wstawanie w nocy 2 x  a pdp potrzebuje wiecej razy to nie wstanę?niech sobie lezy i krzyczy?Czy jest roznica,że pierzemy raz w tygodniu a niektore co dzień?Zeby pracować trzeba nie tylko swoje warunki stawiac, ale trzeba też akceptowac sytuacje w jakiej sie znależliśmy .Bez akceptacji - zostaje tylko zmienic Stelle albo prace.Zadna umowa o prace nie jest w stanie ogarąć wszystkich czynnosci jakie wykonujemy - bo to z każdym dniem się zmienia.Przeciez pracujemy z człowiekim a nie z maszyną,że wystarczy zaprogramowac usiąść i patrzeć.Co nie upowaznia do slepego wykonywania poleceń czy rządań.
 
I jeszcze jedno skad te zapracowane i wykonczone opiekunki wracaja busami do domu?jezdzę dość długo i takie spotykam.

Wlasnie , istnieje pewna plynnosc pomiedzy obowiazkami wynikajacymi z umowy a realna praca.Mleczko ja wracam pociagiem ICE)) potem siedze so i
sobie w Warsie i winko sacze:)) potem spie dwa dni, mimo iz nie wstaje w nocy.Pozdrawiam do Helwetow czasowych. Obiad, dzisisj lasnorecznie:))