09 września 2014 20:32 / 6 osobom podoba się ten post
marshall.areajestem w pracy, w DE i jakoś sobie radzę, może germanistą nie jestem ale radzę sobie
Wszyscy sobie radzimy :)Osób po germnanistyce ,takich jak nasza skromna Wichurka jest niewiele,a i ona wciąż,ja sama napisała, się uczy:)To ,ile kto pracuje ma drugorzędne znaczenie,ważne jest kto ile umie.Znam opiekunki jeżdżące po 8-10 lat i mówią gorzej niż ja, a ja już dośc przyzwoicie ,ale dużo mi brakuje do poziomu Wichurki-nie wiem czy go kiedys w ogole osiągnę:)A i z tą nauka to tez bywa różnie,ni ma weny ni ma nauki:)Na wyjeździe właściwie codziennie lub prawie codziennie wpada jakiś nowy zwrot czy słówko.Wg mnie nauka "w praniu" jest najlepsza bo jestes sam i nie masz wyjścia ,nikt nie podpowie,nie pomoże ,trzeba się spreżać i uczyć.Wspomaganie książkami ,plytami itd oczywiście tak,ale to sytuacje w realu wymuszaja poznawanie nowych rzeczy:)
Myslę ,ze spora większośc z nas zaczynała oid podstaw i widzimy różnicę -jak to było za pierwszym razem a jak jest teraz:)Spoko,z Toba będzie tak samo:)