Po ile godzin pracujecie?

12 września 2014 22:59
ja pracowałam po 22 godz na dobe zazwyczaj :/ a czasami i wiecej
12 września 2014 23:03 / 2 osobom podoba się ten post
scarlet

A moi mają dokładnie odwrotnie, do mnie należy tylko gotowanie, zakupy i czuwanie nad Omą, nic innego mam zabronione sie tykać.
Ciągle słyszę, langsam, langsam.
 
Od reszty jest putzfrau, ok 12 godz. tygodniowo.
Ostatnio gołąb po poludniu mi walnął dwa wielkie kleksy na oknie dachowym w moim pokoju telewizyjnym,
chciałam umyć okno, bo na wymioty mi sie brało, nie, jutro to Aleksandra umyje.
 
Kiedyś była taka rozmowa z Opą, że on wie, że w innych rodzinach sprzątanie i pranie i prasowanie robią też opiekunki,
ale przeciez Aleksandra jest u nich od tylu lat, ona też potrzebuje tej pracy, nie może jej teraz zwolnić, 
musi zostac po staremu.
 
Z drugiej strony to Aleksandra jest dla nich swojego rodzaju rozrywką, balsamem,  codziennie ok . godz. czasu przesiadujemy wspólnie przy ekspresso,
mogą z nią pogadac na wszystkie aktualne tematy, jest niesmowicie oczytaną i inteligentną babką.
Są bardzo zżyci i w czwartki jak jak jest jej dzień wolny, to widzę, że brakuje im  jej towarzystwa i nowinek z miasteczka.
 
 
 

A to u mnie też... chciałam przetrzeć okno w kuchni bo babcia przy myciu zębów zachlapała, to usłyszałam "nie", jak synowa robiła zakupy i chciałam jej pomóc to taszczyć słyszałam "nie", ale jak nie pomóc babie , co ma bark uszkodzony? ;) i też jest to "langsam" ... :) ja mam się PDP zajmować i tyle :)
12 września 2014 23:06
nianta

A to u mnie też... chciałam przetrzeć okno w kuchni bo babcia przy myciu zębów zachlapała, to usłyszałam "nie", jak synowa robiła zakupy i chciałam jej pomóc to taszczyć słyszałam "nie", ale jak nie pomóc babie , co ma bark uszkodzony? ;) i też jest to "langsam" ... :) ja mam się PDP zajmować i tyle :)

Kochanie, a Ty od kiedy jesteś w DE?
Jakoś przegapiłam przez te ostatnie forumowe klimaty,
nowa agencja? nowa  stella?
Pochwal się.
13 września 2014 00:48 / 1 osobie podoba się ten post
scarlet

Kochanie, a Ty od kiedy jesteś w DE?
Jakoś przegapiłam przez te ostatnie forumowe klimaty,
nowa agencja? nowa  stella?
Pochwal się.

Teraz jestem w domu, wyjeżdżam 23.09 , nowa agencja? Ta co poprzednio po zmianie z firmy "A..." generalnie żyję, jestem zadowolona tak finansowo, jak i z rodziny u której jestem, oczywiście , wracam do nich wracam. Obowiązków zbyt wiele nie mam, familia mnie lubi, więc jest ok;) 
13 września 2014 07:05 / 4 osobom podoba się ten post
Ja wiem,że te czuwanie przy Omie  to też praca,dlatego zaznaczyłam,ze te 2-3 godz pracy to fizycznie. Wiem,ze siedzenie przy łóżku daje w kość... Jednak staram się znaleźć w tym dobre strony. Nie pamiętam,kiedy wczesniej miałlam tyle czasu,by spokojnie poczytać książkę (tylu książek w takim czasie dawno juz nie przeczytałam),posiedziec na necie  bez wyrzutów sumienia,ze tam się mięso przypala ,albo pranie trzeba rozwiesic. Nawet polskie seriale udało mi się nadoglądac ;) Tyle,ze wyjść nie mogę wtedy,kiedy chce...Cóż...nie codzien jest niedziela....;)
13 września 2014 07:30 / 1 osobie podoba się ten post
marshall.area

nie wiem co kur..a myśleć ? wiać czy co ? dziadek niby śpi, dostał dziś pierwszy raz tabletki na sen, przed chwilą zadzwonił dzwoneczkiem, myślałem że nie śpi, a on śpi, jęczy, kręci się, weszłem do niego zapaliłem małą lampke a on dalej śpi, on chyba musi mieć faktycznie jakiś ostry ból co tabletki/krople nie pomagają? te plastry z morfiną będą dobre? czy może powinien do szpitala jechać?

Serce mi pęka jak czytam co tam przechodzisz !.. Rad nie mogę Ci udzielać , bo tego jeszcze w D. nie przechodziłam , co przechodzisz Ty . Co innego w Pl. kiedy opiekowałam się dwiema Mamami ( teściową pózniej moją )przez wiele lat , bo tam ja decydowałam .... Mamusia głośniej bąka póściła to się pogotowie wzywało !... z tym bąkiem to oczywiście żart , ale tak było : to ja byłam tą bezpośrednią opiekunką i wszyscy patrzyli na mnie jesli chodziło o lekarzy , lekarstwa i wszelką pomoc ..Tobie mogę współczuć , bo jak patrzę na Twoje zdjęcie to dla mnie , starej baby jesteś jak " synuś "( no , co ! młodo zaczęłam !!!!-;) ) , ale wiedz , że kiedyś na innej szteli będziesz miał dużo łatwiej !.. Teraz masz poważny chrzest bojowy a z tego co czytam , wiem , że jesteś bardzo dobrym , troskliwym OPIEKUNEM !... nawet jak Ci kiedyś nerwy puszczą i pobluzgasz sobie trochę na PDP-go - oczywiście tu - do nas .... nie będę zgorszona .. trzymaj się -:)))O , jeżuuuuu, jakiego błeda walnęłam !!!!!! i nie umiem go poprawić !... Puściła , puścić , p€szczam a nie jak napisałam przez "Ó ".... o , jeżu !!!
13 września 2014 07:39 / 2 osobom podoba się ten post
marshall.area

nie wiem co kur..a myśleć ? wiać czy co ? dziadek niby śpi, dostał dziś pierwszy raz tabletki na sen, przed chwilą zadzwonił dzwoneczkiem, myślałem że nie śpi, a on śpi, jęczy, kręci się, weszłem do niego zapaliłem małą lampke a on dalej śpi, on chyba musi mieć faktycznie jakiś ostry ból co tabletki/krople nie pomagają? te plastry z morfiną będą dobre? czy może powinien do szpitala jechać?

Moim skromnym zdaniem powinieneś zawiadomić rodzinę.A jak to nie pomoże i PDPnadal będzie cierpiał poprostu wezwać pogotowie.Może bez konieczności zabierania do szpitala podadzą jakiś silniejszy lek.Trzymaj się i nie daj się.
13 września 2014 08:36 / 1 osobie podoba się ten post
marshall.area

nie wiem co kur..a myśleć ? wiać czy co ? dziadek niby śpi, dostał dziś pierwszy raz tabletki na sen, przed chwilą zadzwonił dzwoneczkiem, myślałem że nie śpi, a on śpi, jęczy, kręci się, weszłem do niego zapaliłem małą lampke a on dalej śpi, on chyba musi mieć faktycznie jakiś ostry ból co tabletki/krople nie pomagają? te plastry z morfiną będą dobre? czy może powinien do szpitala jechać?

... nie ,nie ma co uciekać ,może to być reakcja organizmu na nowe tabletki .Zglosic rodzinie .Lekarz musi dobrac ,metodą prób .Co pomoga jednym ,nie musi pomóc innym.Moja podopieczna testuje już trzecie tabletki , zamiast ją wyciszyc i spać to...jest nadzwyczaj niespokojna w nocy.Musisz "zaglebic sie " w temat osob po wylewie .
13 września 2014 09:10 / 1 osobie podoba się ten post
Dzień dobry! mimo wszystko, bo pogoda szara, bura i ponura. Dziś wypadają moje wolne godziny od obiadu do kolacji, a tu taka pogoda. Mimo to, wezmę parasol i wyjdę z domu, bo zwariuję. Mój dzień pracy jeszcze się nie zaczął, bo babcia jeszcze śpi. Spać poszła wczoraj chyba po 12tej, ale na szczęście do łóżka trafia sama. Nie wychowuję babci, że spać trzeba chodzić wcześniej, bo ani mnie ani ją to nie boli. Gdybym tak miała policzyć ile tu faktycznie mam pracy, to byłoby chyba niewiele godzin, ale czuwanie to też dyżur przy pracy. Jak przyjedzie za tydzień zmienniczka powinna być z tego miejsca zadowolona.
13 września 2014 10:29 / 12 osobom podoba się ten post
Ja uważam, że pracuję 24h na dobę. Może nie tyle fizycznie, bo tego typu obowiązków aż tak dużo nie mam, ale nie mam też odcięcia się od pracy, bo jednak ciągle trzeba być w gotowości, ciągle czujnym i na zawołanie. Nie napiję się piwa, kiedy mam ochotę, wyjścia z domu "na czas" to żadna przyjemność, gęby do kogo nie ma otworzyć i ta przebrzydła schematyczność (każdy dzień taki sam).
13 września 2014 10:39 / 3 osobom podoba się ten post
giunta

Ja uważam, że pracuję 24h na dobę. Może nie tyle fizycznie, bo tego typu obowiązków aż tak dużo nie mam, ale nie mam też odcięcia się od pracy, bo jednak ciągle trzeba być w gotowości, ciągle czujnym i na zawołanie. Nie napiję się piwa, kiedy mam ochotę, wyjścia z domu "na czas" to żadna przyjemność, gęby do kogo nie ma otworzyć i ta przebrzydła schematyczność (każdy dzień taki sam).

Podpisuję się pod tym obiema łapkami.
13 września 2014 13:09 / 1 osobie podoba się ten post
Dokładnie.
13 września 2014 13:16 / 5 osobom podoba się ten post
Ja dopiero wyjeżdżam niecałe 2 lata,ale praca ta wpłynela na mnie znaczaco,kiedyś byłam bardzo wesołą .optymistycznie nastawiona do świata i ludzi osoba,w tej chwili jestem wycofana ,zamknięta w sobie ,ponura,nerwowa bez poczucia humoru.drazni mnie wszystko i wszyscy,staram się coś ze sobą zrobic i czasami sile się na jakieś dowcipy ale srednio mi to wychodzi,nie chce sie stać zgorzkniałym smutnym czlowiekiem,ale to zamknięcie w nie moim domu i przebywanie wciąż z tymi chorymi chyba zle wpłynęło na moja psychike ,zastanawiam sie czy nie zrobić sobie przerwy....
13 września 2014 14:18 / 2 osobom podoba się ten post
Z chęcią nie jadłabym posiłków o stałych porach, tylko wtedy, gdy jestem głodna. Nie wstawałabym z rana każdego dnia, nawet w weekend, bo lubię siedzieć do późnej nocy. Pobiegałabym sobie także w dzień a nie ciągle po zmroku. Wyszłabym czasami na spacer, nie na 2 godziny a na 5,albo 10 i wróciła nad ranem. Dużo takich niby drobiazgowych spraw mnie uwiera. Nawet książki przyjemniej czyta się w domu. A przez sposób w jaki wymawiane jest moje imię w j. niemieckim, zaczyna mi się wydawać,że mam brzydkie imię :P
13 września 2014 14:21 / 2 osobom podoba się ten post
giunta

Z chęcią nie jadłabym posiłków o stałych porach, tylko wtedy, gdy jestem głodna. Nie wstawałabym z rana każdego dnia, nawet w weekend, bo lubię siedzieć do późnej nocy. Pobiegałabym sobie także w dzień a nie ciągle po zmroku. Wyszłabym czasami na spacer, nie na 2 godziny a na 5,albo 10 i wróciła nad ranem. Dużo takich niby drobiazgowych spraw mnie uwiera. Nawet książki przyjemniej czyta się w domu. A przez sposób w jaki wymawiane jest moje imię w j. niemieckim, zaczyna mi się wydawać,że mam brzydkie imię :P

Giunta,jeśli tylko nie masz na imię Perpetua lub Hermenegilda ,to na bank jest to,całkiem ładne imię:):):)No ,ja Cię proszę-nie wymyślaj!!!!:):):)Nawet Ksantypa w zdrobnieniu brzmi całkiem całkiem,więc na swoje nie narzekaj:)