reanataja tez zabieram ze soba do de,robie zawsze komplety stol.lawa i 4 serwety,kolory na zamowienie,ciekawi mnie jakie masz wzory moze sie wymienimy ?oj jak wyciagam nitki na merezki tu w de mam klopot ,gdyz ile bym nie starala sie posprzatac za soba to i tak gdzies za mna niteczka ha,ha;-;-;-
Haftować nauczyła mnie mama . Pamiętam, jak byłam nastolatką tak ok 12-14lat, koleżanka mamy dorabiała sobie w domku wyszywając fartuszki dla dzieci. Przeróżne wzory, już odbite, tylko do wyszycia. Mama wzięła z 300 sztuk, raz, że lubiła, a drugi raz, ze zawsze parę groszy wpadło. Tobył taki prosty wzór - domek, koło domku buda dla psa i pies a nad tym wszystkim świeciło słońce z długimi promieniami. Te słońce dostałam "do roboty"i tak się zaczęło. Ja w zasadzie nie kupuję żadnych wzorów, wszystko co miałam, to wygrzebałam w mamy szafach, sa to głównie odbitki, ale przyznam Ci się, że brakuje mi powoli czegoś świeższego. Teraz np. robię chyba z 20 serwetkę , dokładnie ten sam wzór, tylko materiał tym razem taki lawendowy.
Tutaj też snują się za mną nitki, chociaż już nie wycinam serwetek, zostawiłam sobie to "śmiecenie", gdy przyjadę do domku
