Na wyjeździe

17 czerwca 2013 21:10 / 2 osobom podoba się ten post
Łatwiej jest udawać, że wszystko jest w porządku, że nie jest tak źle, że i taką pracę da się znieść................Łatwiej............Chciałam Was dziewczyny skłonić do rozmyślań, że czas tak szybko biegnie, a my więcej, mu opiekunki - cudzoziemki, więcej tracimy, niż zyskujemy..............I nie mam ani depresji, ani nie jestem nawiedzona.............

A przy okazji, ja też umiem się stawiać i dążyć do swojego. PJestem u moich dziadków 2 raz, za pierwszym razem byłam 11 tyg. wróciłam po miesiącu, dziś dziadek pyta mi się kiedy zamierzam jechać na przerwę i czy chcę powtórnie wrócić. Ja mu oczywiście sypnęłam konkretnymi datami dodająć, że na święta Bożego Narodzenia nie zostanę, a on mi na to, że chciałby 2 panie na zmianę. A ja mu na to odpowiedziałam tylko, że albo tak jak ja to chcę, albo proszę szukać dalej, bo ja po 2 czy 3 miesiące w domu siedziec nie będę...........Babka się cieszy, że chcę wrócić, dziadek wkurzony, że tak się stawiam...........Przede mną batalia w stylu germańskiej szlachty!!!
17 czerwca 2013 21:14 / 1 osobie podoba się ten post
Na pewno nie mozna czasu spedzonego w de uznac za stracony, chociaz trudniej sie rozwijac , zyjac jakby niezyjac
17 czerwca 2013 21:19 / 5 osobom podoba się ten post
natka

Łatwiej jest udawać, że wszystko jest w porządku, że nie jest tak źle, że i taką pracę da się znieść................Łatwiej............Chciałam Was dziewczyny skłonić do rozmyślań, że czas tak szybko biegnie, a my więcej, mu opiekunki - cudzoziemki, więcej tracimy, niż zyskujemy..............I nie mam ani depresji, ani nie jestem nawiedzona.............

A przy okazji, ja też umiem się stawiać i dążyć do swojego. PJestem u moich dziadków 2 raz, za pierwszym razem byłam 11 tyg. wróciłam po miesiącu, dziś dziadek pyta mi się kiedy zamierzam jechać na przerwę i czy chcę powtórnie wrócić. Ja mu oczywiście sypnęłam konkretnymi datami dodająć, że na święta Bożego Narodzenia nie zostanę, a on mi na to, że chciałby 2 panie na zmianę. A ja mu na to odpowiedziałam tylko, że albo tak jak ja to chcę, albo proszę szukać dalej, bo ja po 2 czy 3 miesiące w domu siedziec nie będę...........Babka się cieszy, że chcę wrócić, dziadek wkurzony, że tak się stawiam...........Przede mną batalia w stylu germańskiej szlachty!!!

Nic nie trzeba udawac bo to wcale nie jest latwiej,pisze w takiej formie bo mam dobry czas i  nie bede dolowala  kogos kto ma gorszy przyjdzie czas i na mnie,tez poczuje to co np.Joanna ale dzisiaj "cala jestem w skowronkach"a moze i jutro bede.Tez cos trace bedac na wyjezdzie ale tez i zyskuje gdy wracam do domu.Jestem tu bo chce to nie jest jakas tam praca.To jest ciezka praca i dobre pieniadze.W kazdej chwili moge zrezygnowac, ale nie teraz.Mam czas.
17 czerwca 2013 21:23
Witam .. Ja pomału dochodzę do siebie, na początku tego pobytu tutaj, to byłam przybita.... Czytałam forum, ale nie miałam ochoty na pisanie, za krótko byłam w domku, nie zdążyłam naładować akumulatorów, chociaż mąż sprawił, że te 4 dni, były naprawdę wspaniałe... W sumie nie wyjeżdżałam nigdy dłużej niż na 9 tygodni i teraz te dodatkowe 2 tygodnie wydają mi się wiecznością. Rodzina jest wspaniała, czas biegnie do przodu (ale za wolno). Hmm, tak sobie myślę, że jakbym była dłużej w domku, to może nawet zdążyłabym się posprzeczać z mężem , a tak to teraz ten pobyt tam wydaje mi się rajem i jeszcze bardziej tęsknię. Muszę się otrząsnąć i sama sobą mocno potrząsnąć
17 czerwca 2013 22:03 / 7 osobom podoba się ten post
No dziewczeta i chłopcy Asik powrócił :)) Pojechalam naladowac akumulatorki. dosatlam wolny wieczór, po kolacji powiedzialam Skarbom dobranoc (corka sie nimi zajmie) i pooojechalam w sina dal :)Oczywiscie nie obyło sie bez przygód bo...wzielam meski rower. A zapomnialam ze nie mam 20tu lat i jak przyszlo do zsiadania to ja chce noge do góry a ona wrzeszczy ze NIE! I tak zawislam miedzy niebem a ziemia na 2 sekundy poczym z wdziekiem wyladowalam pod rowerem, nogami sie nakrylam, i za chiny nie moglam wstac. Szczesciem dla mnie wiejska drogą maszerowal jakis sportowiec...wyciągnełam rece w błagalnym gescie i zlitowal sie nade mna chłopina. Przytruchtal co sił i postawil na nogi. Powiedzialam po polsku "dziękuje" :) ...a on..."Nie ma za co" - tez po polsku :)) No skonam. Spotkac na wsi bruneta wieczorową porą. Tak mnie zatkało, ze usmiechnelam sie tylko i ucieklam :D Hahaha...ja sie zrobilam dzika...teraz wstyd mi bedzie wyjsc w pole.
17 czerwca 2013 22:04 / 1 osobie podoba się ten post
Tutaj spię w końcu jak człowiek, a nie jak zając, albo robot... Po godzinie 20 mam czas dla siebie aż do  7.30, kiedy to otwieram oczy ze zdumienia, że o dziwo jestem całkiem wyspana
17 czerwca 2013 22:07 / 1 osobie podoba się ten post
Hejka, ślicznotki!
Wyłączyłam bardzo sympatyczną komedię aby Was poczytać, bo miałam zaległości z 2 albo nawet 3 dni. Wygrywacie w przebiegach z niemiecką telewizją, a to już coś! Serce, właśnie wykorzystuję Twoją kartę internetową z Lida!
 
Najbardziej mnie poruszył temat życia w dwóch światach, gdzie w żadnym nie czujemy się w pełni sobą. Tina napisała, że aby pobyt tu uczynić bardziej znośnym, trzeba szukać pomysłów na polepszenie swojego życia tutaj. Ja dla siebie widzę w tej chwili dwa najlepsze rozwiązania - albo praca z niemieckimi emerytami na Majorce, albo w niemieckiej firmie. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, muszę zostawić swoje samotne życie i zawierać tu znajomości, do czego są okazje, tyle że ich nie wykorzystuję. I pojechać do dużego miasta. Będę się wtedy czuć lepiej niż teraz, czuję że zmiany są konieczne. Natomiast szukając pracy w Polsce, większość z nas musiałabym mieć super pomysł na siebie, by zarabiać to ponad 4.000zł i nie ukrywajmy, że go nie mamy. Dlatego będą Niemcy, tak długo, jak się da. I stale stajemy przed zadaniem, jak życie tutaj uczynić bardziej znośnym, a w kraju bardziej zadowalającym.
 
Nasz forumowy Misio ma fajny pomysł na bycie tutaj - zwiedza w wolnym czasie jak najwięcej w D, kosztując też miejscowych specjałów. Nie daruje nawet najmniejszej miejscowości, nasz podróżniczy Casanova! Daje mu to wiele radości, bo także w D robi to, co kocha robić w ogóle, oprócz paru innych rzeczy, hi, hi....
17 czerwca 2013 22:19 / 1 osobie podoba się ten post
Dziewczyny, żałujcie, że teraz nie widzicie tego co ja . Okno szeroko otwarte , słychać jak płynie rzeka. Jest stąd jakieś 30 metrów. Niebo bez jednej chmurki i wciaż, mimo później pory, odcina się jasnym tłem od drzew, którymi porastają pobliskie wzgórza.Taki spokój, nawet komary nie zagladają do mojego pokoju, bo za wysoko dla nich (to 2 piętro)
17 czerwca 2013 22:20
Och Romana trafiłaś, perspektywy na 4000zł w Pl marne więc Niemcy jak długo się da. Niestety ja też czuję się strasznie wyczerpana i po woli odchodzi mi ochota na to "jak długo się da". Wszystko zależy kogo dostanie się do opieki. Mi coś ostatnio pod górkę z podopiecznymi więc i ochota do pracy odchodzi
17 czerwca 2013 22:28 / 6 osobom podoba się ten post
Dobry wieczór :) Odpoczywam w PL, byłam na wycieczce w górkach, połaziłam i zrelaksowałam się. Czytam Wasze przemyślenia i zastanawiam się nad sobą i moją pracą w DE. I wydumałam, że właśnie ta praca mnie rozwija... Uczę się niemieckiego, czytam więcej niż w PL, poznaję nowe zwyczaje i obyczaje a przede wszystkim czuję się niezależna i odważniejsza.
17 czerwca 2013 22:29 / 1 osobie podoba się ten post
Andrejka, nie ma jeszcze informacji o związkach dla opiekunek, gdybyśmy takie chciały założyć. Jutro zadzwonię do innych osób, może tam pogadam z kimś znającym dobrze prawo lub wezmę namiary na niego.
Majorka jest prześliczna, bo nie tylko klimat wspaniały, góry i morze, gaje pomarańczowe itp. ale też budownictwo z fantazją, nie takie koszarowe klocki, jak w większości niemieckich miast. Dla estety do raj na ziemi, nie mogłam oderwać oczu od ekranu telewizora!
17 czerwca 2013 22:35 / 1 osobie podoba się ten post
Asik

No dziewczeta i chłopcy Asik powrócił :)) Pojechalam naladowac akumulatorki. dosatlam wolny wieczór, po kolacji powiedzialam Skarbom dobranoc (corka sie nimi zajmie) i pooojechalam w sina dal :)Oczywiscie nie obyło sie bez przygód bo...wzielam meski rower. A zapomnialam ze nie mam 20tu lat i jak przyszlo do zsiadania to ja chce noge do góry a ona wrzeszczy ze NIE! I tak zawislam miedzy niebem a ziemia na 2 sekundy poczym z wdziekiem wyladowalam pod rowerem, nogami sie nakrylam, i za chiny nie moglam wstac. Szczesciem dla mnie wiejska drogą maszerowal jakis sportowiec...wyciągnełam rece w błagalnym gescie i zlitowal sie nade mna chłopina. Przytruchtal co sił i postawil na nogi. Powiedzialam po polsku "dziękuje" :) ...a on..."Nie ma za co" - tez po polsku :)) No skonam. Spotkac na wsi bruneta wieczorową porą. Tak mnie zatkało, ze usmiechnelam sie tylko i ucieklam :D Hahaha...ja sie zrobilam dzika...teraz wstyd mi bedzie wyjsc w pole.

He,he,he umarłam ze śmiechu :)
17 czerwca 2013 22:43 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

He,he,he umarłam ze śmiechu :)

Będzie nam Ciebie brakowało Kochana ;-)
17 czerwca 2013 22:45
Andrejko planowo powinnam wracać 30.06 no chyba że moja zastępczyni im się bardziej spodoba i wtedy poczekam na inne zlecenie :) Mam nadzieję, że niezbyt długo :)
17 czerwca 2013 22:58
Nie martwię się, jadę w piątek do Bukowiny się potaplać w wodach termalnych. Później niech się dzieje co chce :) Troszkę oszczędziłam więc patrzę z większym optymizmem niż poprzednim razem :)