Romana jak się taki element spotka to różniaste myśli przychodzą do głowy...
Ale z niego niesamowity desperat...
Hehe! To Wam opiszę moją, a w zasadzie kilku koleżanke historyjkę...
no więc moja najulubieńsza wyjazdowa kumpelka to bardzo ładna dziewczyna i facetom się głowy ukręcają za nią... dwa lata latał za nią Turek... gdzie tylko byłyśmy w sklepie na mieście on był... w końcu jak kumpela wyszła sama to ją dorwał i zapraszał na kawę... w końcu zgodziła się na spacer... a ten artysta wyskoczył od razu z buzi buzi i takie tam... hehhe! Skutecznie mu nagadała i się odczepił... od tamtej pory go nigdzie nie spotkałyśmy... aż tu pewnego razu nasza inna koleżanka (zajmuje się sprzątaniem tutaj) spotkała Turka, który w dość nachalny sposób zaczepiał ją w sklepie i zapraszał na kawę... hmmm! Z opisu był dziwnie podobny... jeszcze inna koleżanka zaczęła opowiadać, że taki miły Turek jej pomógł z internetem, bo coś było nie tak i była z lapkiem w kiosku tureckim, gdzie on akurat był i zapraszał ją na kawę... hmmm! Znowu się opis zgadzał... we wtorek byłyśmy akurat we trzy wieczorkiem w toomie, ja moja kumpelka ulubiona i ta kumpela od sprzątania... stoję sobie sama przy płatkach owsianych i kukam, a tu idzie kolo michę cieszy od ucha do ucha i hallo do mnie... hmmm! zrobiłam chyba głupią minę i powiedziałam w sumie hallo... no i lece do kumpelek a te, że Turek jest... hehehe! A ja mówię, że wiem, b mnie zaczepił... jak nas wszystkie trzy zobaczył to jakoś dziwnie szybko się zmył... hehehe!
Morał taki moje Drogie, aby w okolicach Friedrichsdorf uważać na Turka w okularach, wysokiego o miłej i sympatycznej twarzy! Gostek ewidentnie szuka naiwnej do łóżka i łazi w tym celu po sklepach i zaczepia swoje ofiary w mniej lub bardziej nachalny sposób...
W sumie to stwierdziłyśmy, że kolo ma coś chyba z głową, albo taki desperat, albo szuka lasek do domu publicznego...