A ja dzisiaj wytrzymałem na saunie 70 sekund! YEAH!
A ja dzisiaj wytrzymałem na saunie 70 sekund! YEAH!
Robisz postępy :D
Dzień dobry.
Jestem już w domu, popsuł się mój laptop i przez statnie 3 dni pracy nie maiałam kontaktu ze światem i Wami.
Dziękuję wszystkim za pomoc i dobre rady. Pozdrawiam wszystkich, Mamusi życzę szerokiej drogi.
Sufit wymaga malowania:)))
Cieszę się, że szczęśliwie dojechałaś...
hehehe! No to poczekaj jeszcze z tym malowaniem, przyjrzyj się dokładnie, gdzie są przebarwienia, daj sobie na to czas... a dopiero potem zacznij malowanie... hihihi! acha! Nie zapomnij o truskawkach z bitą śmietaną.... hehehehe!
Buziaki! Odpoczywaj!
Noooo! Ach! Mi zostało do truskawek 11 dni... hihi! No i wyjeżdżamy na krótki wypad w góry, więc pojemy oj pojemy, bo spokój mieć będziemy... gorzej z innymi gośćmi naszego pensjonatu... hehehehe!
Zapomniaalm z wrażenia,żem urodziła stosowny wierszyk zjazdowy-on ci to:
Pogoda dość była łaskawa
Zjazd sie odbył
I była zabawa!
I dyskusje i grill i ognisko
Był rejs statkiem
A nawet disco:)
Pierwsze koty za płoty !!!!
Wołamy:)
Gdzie i kiedy zjazd drugi?
Pytamy:)
Jako ,że doszłysmy do porozumienia w sprawie kolejnego zjazdu trzebaby dopisać zakończenie odpowiednie ,co tez czynię:)
Wspomnień moc wciąż po pierwszym w głowie
A my juz planujemy nowy:)
Barcelona za rok nam się widzi
A kto nie chce -niech znów w domu siedzi!
Zaś kto chętny - niechaj sie odważy
Opiekunki +Barcelona,full wrażeń:):):):):)
Oj Tali kto wie moze wszystkim narobicie apetytu na trskawki z bita smietana hihihihihi:)))))))))
Ponoc truskawki koncza sie w PL ...tak poinformowal mnie Man. I plaga tarantuli nam grozi..juz sa na Ukrainie...Matulu...takie wiadomosci do mnie docieraja :) Ale moje drogie mam prośbe na dobranoc. Trzymajcie kciuki...no nie...beda wam w pracy potrzebne. Wiec dobre duchy wysyłajcie do mojej córci...W czwartek jedzie na podbój Anglii. Na wakacje...chyba...pracowac. Mam córke na trzecim roku kognitywistyki. Jestem dumna, szczesliwa i bardzo sie niepokoje. I dobranoc mowie.
Witam wieczorowo :)
dzis sie usmialam z historii , ktora opowiedziala mi kolezanka po fachu . Otoz opiekuje sie panem , ktory zyje juz w swoim swiecie , choroba bardzo go zmienila. Jest agresywny i nadpobudliwy , bije ja . Sa co prawda dni gdy jest w miare spokojny i duzo spi. Ale ja nie chcialabym z nim pracowac. I moja kolezanka powiadomila rodzine , ze pacjent robi sie coraz agresywniejszy i trzeba cos z tym robic. Ona sie cala trzesie z nerwow , a syn podopiecznego dal jej tabletki na uspokojenie . Dla niej ! Nie mysli , ze ojciec moze wymaga wizyty lekarza i zmiany lekow . Tylko opiekunke uspokaja. Paranoja .