hej, towarzysze i towarzyszki, wczoraj se kakałko strzeliłam na dobranoc, stąd mowa moja insza była. Na dworze pochmurno i chłodno ale dziś święto ciepłe wszakże, bo procesja z okazji Bożego Ciała. Jako osobnika umiarkowanie religijnego i tak wzrusza mnie wędrowanie Pana Jezusa po zwykłych ulicach jak 2000 lat temu. Kto nie wierzy, że to On, niech grzeczny będzie i nic nie mówi w ramach tolerancji dla inaczej myślących. Czy wiecie, że Hindusi wierzą, że Bóg wciela się zawsze, gdy jest tragicznie na świecie, by wesprzeć ludzi? Było tych wcieleń już trochę, a moim ulubionym jest Kriszna, który w Bhagawadgicie uczy swojego przyjaciela Ardżunę, co jest w życiu ważne. Sorki za wykład z samego rana, jakoś mię piękno tego wszystkiego poniosło.