My zawse jesteśmy gzecni, plose pani.
Ty Benitka jesteś z taką odległością jak te pingwiny cesarskie, o których film dokumentalny wczoraj oglądałam. Wędrują 200 km, gęsiego, w wielkiej liczbie, aby zrobić dzidziusia pingwinowego w bardzo urokliwych amorach. I tak co roku, przez wichry i śniegi Antarktydy, do jednego, stale tego samego miejsca. Może to i skojarzenie nie na temat za bardzo, ale tak jakoś mi się zrobiło. Szczęśliwego pobytu!