Na wyjeździe

01 listopada 2012 19:52
nusia - was ist das DRUCIAK?????????????????????????Smaczny chociaż?
01 listopada 2012 20:27
znacie portal: memori.pl? ja mam tam wirtualne groby swoich bliskich, na których zapalam znicze i swiece.
01 listopada 2012 20:39
Herr robi postępy, za mojej bytności gotował tylko ugotowany kalafior z lodówki o wpół do trzeciej w nocy!
01 listopada 2012 21:00
Alutka, tak! ja stworzylam grób dla ojca mojego kumpla. tylko to pamietajmy.pl sie nazywa. a pozatym tez jest tam moja kolezanka ze szkoly 18 lat .
01 listopada 2012 21:33
tam po zalogowaniu dostaje się punkty, za które można zapalać znicze, świece są " za darmo", ale "sprzątając" zgasłe znicze i świece na innych, cudzych grobach zdobywa się punkty, za które znowu można zapalać znicze na grobach swoich bliskich:)
01 listopada 2012 22:54
Alutka kogo tam pochowalas juz????? Myslisz ze takie groby maja sens ? Ze to sie "liczy" w niebie???
02 listopada 2012 00:28
Aniu w blasku życia zawsze towarzyszą nam cienie śmierci. Nic nigdy naprawdę nie umiera, nikt tak naprawdę nie odchodzi. Ludzie żyją tak długo, jak długo inni pielęgnują pamięć o nich myśląc i kochając. Kiedy stoimy nad grobem przychodzi ból, żal, ale to nasze emocje, uczucia mamy do nich prawo i wręcz musimy, powinniśmy je przeżywać. Mój syn Patryk urodził się 5 lipca, nie wiem co powiedzieć...., trudno sobie wyobrazić....., ale chyba wiara pozwala nam przetrwać, wiara, że kiedyś tam w niebie przecież się spotkamy, przytulimy, ukochamy. Smutny ten dzisiejszy dzień, nie wiem czy jakiekolwiek współczucie jest w stanie komuś pomóc w takiej sytuacji, ale jest mi jeszcze bardziej przykro, smutno niż było Aniu.
02 listopada 2012 09:54
dziewczyny jutro jadę do besigheim do pracy ale mam stracha jakoś strasznie ten wyjazd przeżywam nawet słówka zapominam z wrażenia to nie jest mój pierwszy wyjazd ale jakos teraz strasznie się boję miałyście coś takiego pozdrawiam wszystkie koleżanki
02 listopada 2012 10:18
też się boimy, a potem okazuje się najczęściej, że jest ok!

U mnie wczoraj był cudny dzień, słońce do g15 od rana, ciepło, dziś tez świeci. Kocham południe Niemiec, przynajmniej okolice Stuttgartu, czuję sie tu trochę jak we Włoszech. Miłego dnia!
02 listopada 2012 10:22
dzieki Romana troche mnie uspokoiłaś ale moja podopieczna życzy sobie być na dystans i może to mnie trochę przeraża ale powiedziała ze jak bedzie ok to moge po miesiącu przywieżc mojego 4 letniego synka ana tym mi bardzo zalezy
02 listopada 2012 10:34
Betina,a wiec udalo Ci sie znalezsc miejsce gdzie mozesz byc z dzieckiem.Zycze Ci,abys polubila sie z podopieczna i mogla zabrac do siebie synka.Powodzenia!!!
02 listopada 2012 10:40
Betina dystans tez czasami jest dobry , bo jak za bardzo się człowiek spoufali to zaczynają go wykorzystywać i myslą wtedy , ze jestes w domu wszystkim i lekarzem i pielęgniarką , sprzataczką i kucharką ))
02 listopada 2012 10:43
Chyba kazda tak ma,ze jak jedziemy w nowe miejsce,to mamy stresa,bo nigdy nie wiemy jak to bedzie.Ja jak teraz wyjezdzalam to mialam taki stres ,ze w ogole nie moglam przez pare kolejnych nocy spac.Tak jak kolezanka napisala STRACH MA WIELKIE OCZY;spojrz Kochana pozytywnie,a tak poza tym zobacz ,jest swiatelko nadzieji,ze Twoj maluszek bedzie mogl do Ciebie przyjechac......Zobacz jekie to mile ze strony tej babci,a jesli chodzi o dystans,to niemcy tacy poprostu sa,no wiekszosc.Glowa do gory,bedzie dobrze
02 listopada 2012 10:48
Witam Ciebie.Twoje malenstwo teraz patrzy na Ciebie i sie usmiecha i Twja tesciowa tez,pamietaj nikt nie umiera dopuki nosimy Go w sercu
02 listopada 2012 10:57
a ja myślałam , ze mnie wczoraj rozerwie , uszykowałam moja podopieczną do wyjazdu na cmentarz

namęczyłam się przy niej ( siostra Helmuta z powieści) już mamy wychodzić a ta mówi ,że jej się odechciało już iść i teraz to ona chce kawe i ciasto . Cholera nie taka stara osoba (56 lat ) a tak zmanierowana dobrobytem chyba ze sie w głowie nie mieści )))