aha, to powiem że chcę dzień wolny i mam do tego prawo, niech ona mu odgrzeje obiad i go położy, tylko że ta pani niby jest bardzo miła ale traktuje mnie jak debila, pewnie dlatego że nie mówię dobrze po niemiecku i używam prostych słów, mówi mi że wodę na ziemniaki to muszę posolić itp takie rzeczy które wiadomo że wiem, chociaż ja mówię że wiem.
a moje święta - na wigilię była jedna potrawa, makaron z różnymi sosami, syn powiedział że on wszystko załatwi że ja mam nic nie gotować, że będzie makaron z sosem, i był, potem jeszcze postawiłam to co zrobiłam na święta i wigilię, sałatkę z tuńczykiem, śledzie w śmietanie i jajka faszerowane pieczarkami i tuńczykiem, proste rzeczy które lubię :) syn z "dziewczyną dziadka" (jest wdowcem, a ta pani gdy zaczął niedomagać wyprowadziła się od niego ale odwiedza go na godzinkę 2 razy w tygodniu), ten syn i dziewczyna posiedzieli 2 godziny i o 19 już ich nie było, syn miał prezent tylko dla dziadka - 2 hantelki półkilogramowe, bo butelki wody półtoralitra to za dużo uznał - on każe mu ćwiczyć i mu wmawia aby dużo nie jadł bo będzie gruby.. a dziadek ma raka prostaty i z jego wagą i apetytem jest wszystko wporządku. od 19 byłam obecna duchem w domu dzięki skype, o 20 dziadek już chciał iść spać więc go położyłam i dalej uczestniczyłam w rodzinnej wigilii :) dziś jestem sama z dziadkiem, a jutro odwiedza go syn z dziećmi.