Na wyjeździe

28 grudnia 2012 13:24
Auto mam zamiar kupić sobie sama, ale ponoć od kolejnego pobytu będę miała w Niemczech też jakieś do dyspozycji tutaj :)
28 grudnia 2012 13:37
Hogata ja dzisiaj też cierpię na strasznego lenia i śpiąca jestem cały czas. Nie mogę się zmobilizować żeby obiad zrobic. Giunta pochwal się nabytkiem jak już zakupisz.
28 grudnia 2012 13:43
Pewnie, że się pochwalę ;)
28 grudnia 2012 13:54
Giunta, trochę się zmieniłaś na twarzy, ale duże, (niebieskie?) oczy w avatarku ciągle masz.... Ciekawe, jakie autko kupisz, chodzi o markę.

U wnusi dzisiaj siedzę od rana, właśnie ją werandujemy, bo słoneczko świeci od kilku godzin, choć zero stopni na dworze. W psychoanalizie trochę się podszkoliłam teoretycznie, bo córcia książkę kupiła "Druga płeć" . Jednak jako prosty obywatel o skromnej inteligencji jeszcze ze 3 razy muszę rozdziały o niej przeczytać, by na trwale zapamiętać.

Hogata, spacer w parku rzecz godna przeżycia! Koło mojego domu jest duuuuży park ze stawkiem po którym pływają kaczki i Chopin patrzy z pomnika na całość artystycznym okiem. Czasem dzieciaki obsiadają Chopina jak wróble, widok to niezwykły, gdy siedzą na kolanach i na ramionach geniusza, po 4-5 osób. Może kiedyś uda mi się to sfotografować .
28 grudnia 2012 14:03
Ufff..Wróciłam od Babci, która obchodziła 80 urodziny. Pełen wypas. Katering obiadowy, wcześniej śniadanie dla 24 gości. Oczywiście poprawiny- ciacha.I...dwa tygodnie gości, kawki różnego rodzaju, ciasta i trunki z i bez%.

Padałam - zastawy + obrusy + obsługa gości z rolat. Później rewizyty po lodzie.

Pomimo wszystko miłe wspomnienia,podziękowania i propozycja dalszej współpracy.

Nie wracam, cała familia na piętrze.
28 grudnia 2012 14:07
Ufff..Wróciłam od Babci, która obchodziła 80 urodziny. Pełen wypas. Katering obiadowy, wcześniej śniadanie dla 24 gości. Oczywiście poprawiny- ciacha.I...dwa tygodnie gości, kawki różnego rodzaju, ciasta i trunki z i bez%.

Padałam - zastawy + obrusy + obsługa gości z rolat. Później rewizyty po lodzie.

Pomimo wszystko miłe wspomnienia,podziękowania i propozycja dalszej współpracy.

Nie wracam, cała familia na piętrze.
28 grudnia 2012 14:13
łoł, ale wypas! znam wersje niemieckie bardziej skromne, tylko ja, podopieczny i siostra, a szwagier i przyjaciel w innym rzucie. Co to są goście z rolat? A rewizyty dlaczego po lodzie? Zimę sroga masz u siebie?
28 grudnia 2012 19:26
Jutro bede miala ciezki dzien.



zmarl brat mojej Pani-dzis,przed godzina-w podobnym wieku jak ona-na zawal.

Moja pani jeszcze nie wie-jutro musze przechwycic gazety,i pilnowac zeby nikt jej nie powiedzial-corki przekaza jej same ta wiadomosc-bedzie ciezko...

Pogrzeb w czwartek...
28 grudnia 2012 20:18
Ania, trzymaj się! Mój Herr pod H. też miał pogrzeb, umarła jego siostra. Trochę się bałam, jak to zniesie, gdyż byli ze sobą zżyci, ale było bardzo spokojnie, na pogrzeb nie poszedł, bo nie chciał.

Nie przyjdę dziś na spikerię wieczorem, bo film o Korsyce oglądam, po raz pierwszy tv od powrotu z D, czyli prawie miesiąc!!! Ale jak będzie nudny, to wyłączę pudło i wpadnę.
28 grudnia 2012 23:06
Romana,wszystkie sledzimy codzienne zycie malego szkraba,Twojej wnusi,o Boze,ale ona musi byc slodka

Nie poszlam do parku,zajelam sie innymi rzeczami,ale jutro sobie nie odpuszcze,pojde i bede sobie tak szla i szla.W moim miescie park jest przepiekny,w niektorych miejscach, sa takie piekne dziewicze tereny i piekne jezioro,hmmmmmmm
28 grudnia 2012 23:09
Aja myslam,ze ja tylko grzesze,hahaha
29 grudnia 2012 07:54
ja dziś jestem przykładną mamą i zajmuję się najmłodszym, którego przez dwa ostatnie dni prawie na oczy nie widziałam, bo udzielałam się na frontach poza -mieszkalnych. Filmu o Korsyce nie obejrzałam, bo mamy nowy tv i nie umiałam go włączyć, a w domu nie było nikogo, kto by mnie pouczył. Wiem, co można myśleć o kimś takim, tym bardziej że to stary model odbiornika, lecz kiedy ktoś okazuje się osiołkiem, to często innym samopoczucie poprawia.

Co do naszej powieści, kochani, to parę stron książki Jan napisać powieść przeczytałam i tam piszą, że bohaterzy powinni dążyć do jakiegoś celu (każdy może mieć inny) i mieć przeszkody na swojej drodze, najlepiej wewnętrzne (ze sobą), ze strony ludzi i zdarzeń (np. choroba, wypadek, kradzież itp). I tak mnie oświeciło podczas lektury, że nie wiemy, czego chce Alutka i Andrea, bo Janusz ma misję i to wiemy, a Romana chce mieć dobry związek z Modemem. To są nasi główni bohaterowie, w ilości wystarczającej, gdyż i tak niektórzy narzekają, że się już gubią czytając.

Miłej niespodzianki dnia dzisiejszego życzę!
29 grudnia 2012 10:16
Andrea fajne jest to Twoje podejscie ale ja miewam podobnie. Wyjazd to na odpoczynek.
29 grudnia 2012 10:36
Chyba większość tutaj tak ma :) Ja ciągle podkreślam, że w De czuję się bardziej jak na wakacjach, niż w pracy :)
29 grudnia 2012 12:26
Dla mnie pobyt w Polsce i w Niemczech w pracy to jak dwa różne światy. Tutaj są bliscy, ale jest też nuda po pewnym czasie i rozleniwienie. Jak jestem za granicą, to jest w pewnym sensie spokój no i pieniązki na koncie.