Andrejka, jadę 6 dopiero. Zaraz wypiję niemieckiego szampana ze ślubnym i na g.20 gnam do wnusi, bo młodsi idą balować.Trochę mam tremę, gdyż wnusia mieszka w 9 piętrowym bloku i istnieje obawa, że łomot i krzyki nie dadzą jej zasnąć, więc będziemy po nocy zasuwać do naszej cichej wilii z ogrodem... Ale co tam, jak przygoda, to przygoda! W przyszłym roku na Sylwestra zrobię coś szalonego, obiecałam sobie. Pewnie na Bali pojadę z miłym jakimś chłopakiem. Dość babciowania w taki czas, wcześniej w tym okresie praca w D, teraz noworodek - wystarczy!
Wiecie, że Greczynki w antyku zostawały babciami jeszcze przed 30tką, bo kobiety wychodziły za mąż na wsi mając nawet 12-13 lat, a w miastach około 15 roku życia. Tak bym nie chciała, Wy pewnie też. Miłego tańcowania! A nie tańcujący niech wejdą dziś na spikerię o g.21, co?