Misiek poszedł do domu, szybko oporządził Helmuta,
posadził go w fotelu, włączył mu telewizor i podsuną gazetę pod nos
gdyby mu znudziło się szybko oglądanie telewizji i tym sposobem
zapewniając sobie więcej czasu na rozmyślania.
Poszedł do swojego pokoju, popatrzył ze smutkiem na swojego fleta,
którego jedynie może wziąć sobie pod kolderkę jak będzie szedł spać
a rano znów postawić na półkę.
Misiek usiadł na łóżku,ukrył twarz w swoich wielkich dłoniach
i zaczął intensywnie myśleć choć miał z tym duży kłopot bo myśli
mu klębiły się w głowie....Mariolka, moja ślubna, ktora o wszystkim
dowiedziała się lotem błyskawicy a teraz Romana...i co ja mam teraz
biedny począć.Uspokój się Misiek...próbował sam do siebie przemówić,
myśl pozytywnie ale wiesz, że wszystkich srok za ogon nie złapiesz.
Mariolce jakos da się wszystko powoli wytłumaczyć, wszak to ślubna,
to musi w końcu mi uwierzyć a Romana...no cóż, muszę się jej baczniej
przyjrzeć, poobserwować a może wynająć detektywa....mam duzo czasu,
flet musi stać na swoim miejscu a więc nie ma pośpiechu.