Dzień dobry Wszystkim!!!
Mój Herr przeszedł dziś samego siebie... Jakiś niegramotny... Zaczęło się już z rana gdy wychodząc z łóżka, zaczepił o dywanik i prawie wywinął orła. Na szczęście zdązyłam Go złapać, ale kręgosłup boli mnie do tej pory... Dziś zrobiłam sobie płatki z mlekiem na śniadanie, bo milam tylko chleb tostowy, którego nie lubię...Już oczywiście zaczęły się pytania, dlaczeo chleba nie jem, co ja sobie do jedzenia zrobiłam itp. Przy śniadaniu potłukł szklankę i zaczął złościć się sam na siebie, że aż mu ząbki na talerz wypadły... blee... dobrze, że skończyłam jeść :))) i teraz zaczął coś na automatycznej sekretarce przestawiać, że aż musi zadzwonić po pomoc, bo ja powiedziałam, że się nie znam na tym...to już wkurzony, bo ja powinnam się znać... Mam nadzieję, że już dalej bez przygód się obejdzie, ale jedziemy jeszcze do lekarza :))) miłego dnia :*