Ja tez pomyslalam, ze to znaczy, czy jestem na nia zla, ale wolalam sie upewnic. Bo jakas grzeczniejsza sie zrobila pdp i chce wiecej czasu ze mna spedzac.
Ja tez pomyslalam, ze to znaczy, czy jestem na nia zla, ale wolalam sie upewnic. Bo jakas grzeczniejsza sie zrobila pdp i chce wiecej czasu ze mna spedzac.
yyyyyyyyyyyyy?????
na obiad czekają?
a ja jestem innego zdania niz np. Ivanila.Otóz babcia wie ze nawywijala,ze nie powinna sama wstawac wiec teraz spokorniala aby "odpokutować".Jednak to dobrze bo jest okazja abyscie sobie bardziej zausaly
Orim moja pdp glownie cyrki robila noca. Upadek pdp byl u Patki. Moja tez upadla, ale to bylo na samym poczatku i nie mialo wplywu na nasze relacje. To glownie jej lamenty i histerie przed snem mnie wykanczaly. Porozmawialysmy sporo dzis. Obiecala, ze nie bedzie juz lamentowac. Pozyjemy, zobaczymy.
a ja jestem innego zdania niz np. Ivanila.Otóz babcia wie ze nawywijala,ze nie powinna sama wstawac wiec teraz spokorniala aby "odpokutować".Jednak to dobrze bo jest okazja abyscie sobie bardziej zausaly
No a jakże?!
Juz opisywałam jak tu jest pod tym względem.
Córka PDP wpada z mężem tak jak się wpada do rodzinnego domu,zawsze cos do zjedzenia się skubnie itp...
A babcia szczesliwa,ze ma rodzinke kolo siebie na chwilę i chętnie ich gosci......
Ja juz przestałam z tym walczyć. Doiwiedzialam sie,ze moja poprzedniczka nic nie miała przeciwko temu, sama ich zapraszała a nawet była taka sytuacja,ze gdy miała za malo obiadu dla wszystkich,pobiegła do sklepu dokupić .
Ona była tu pierwsza i tak sztele ustawiła,ja mogę się tylko wkurzac i tyle... A roweru,internetu i TV załatwić przez 2,5 miesiąca nie mogła....oj będę to długo wypominać.....
Orim moja pdp glownie cyrki robila noca. Upadek pdp byl u Patki. Moja tez upadla, ale to bylo na samym poczatku i nie mialo wplywu na nasze relacje. To glownie jej lamenty i histerie przed snem mnie wykanczaly. Porozmawialysmy sporo dzis. Obiecala, ze nie bedzie juz lamentowac. Pozyjemy, zobaczymy.
Twoja pdp obiecuje poprawę, póki co werbalnie ale to i tak już coś. Moja natomiast wraca powoli do siebie czyli do tej osoby, którą była przed wypadkiem, a więc wiecznie niezadowolonej damy, ciągle na fochu i wszystko krytykującej. Zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam zgadzając się na przedłużenie o tydzień mojego pobytu tutaj.
No a jakże?!
Juz opisywałam jak tu jest pod tym względem.
Córka PDP wpada z mężem tak jak się wpada do rodzinnego domu,zawsze cos do zjedzenia się skubnie itp...
A babcia szczesliwa,ze ma rodzinke kolo siebie na chwilę i chętnie ich gosci......
Ja juz przestałam z tym walczyć. Doiwiedzialam sie,ze moja poprzedniczka nic nie miała przeciwko temu, sama ich zapraszała a nawet była taka sytuacja,ze gdy miała za malo obiadu dla wszystkich,pobiegła do sklepu dokupić .
Ona była tu pierwsza i tak sztele ustawiła,ja mogę się tylko wkurzac i tyle... A roweru,internetu i TV załatwić przez 2,5 miesiąca nie mogła....oj będę to długo wypominać.....
to ja uszkodz troszeczke ha ha ha ha Oj co ja gadam !!! hihihi
29 -ego mam rocznicę wyjazdów-czwartą:)Jak sobie ten 1 x wspomnę-o mamuniu!!!!Zestrachana,zielona,niemiecki gorzej niż ustawa przewiduje:):):):)Hi hi hi.Ale i trafiłam nieźle i radę sobie dałam i zleciało 4 latka jak z bicza strzelił:)Czasem to się zastanawiam czemu ja na ten pomysł nie wpadłam z 10-15 lat temu?????Gdybym wpadła to nie wydarzyłoby się mnóstwo niefajnych rzeczy ,ale i tych fajnych tez nie,więc widać tak miało być:)Tylko moja biedna babcia germanistka to się chyba przewraca w grobie jak słyszy moje szprechanie:):):)Ciągle jeszcze nie takie jak bym chciała:)Ale i tak jestem z siebie bardzo ,bardzo zadowolona:):):):)
Basiu! Ja gdybym wiedziała, że w każdej chwili mogą mi się zwalić na głowę kupiłabym jakieś opakowania twarożku i matjasa, do tego ziemniaki w mundurkach, sałata i po kłopocie. Niech wcinają, przecież to ich tradycyjna kuchnia niemiecka. Nie zaszkodziłoby też mieć sos holenderski w kartonikach,ma długą ważność, No chyba, że ich rozpieściłaś i na takie rarytady kręciliby nosem.
Twoja pdp obiecuje poprawę, póki co werbalnie ale to i tak już coś. Moja natomiast wraca powoli do siebie czyli do tej osoby, którą była przed wypadkiem, a więc wiecznie niezadowolonej damy, ciągle na fochu i wszystko krytykującej. Zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam zgadzając się na przedłużenie o tydzień mojego pobytu tutaj.
24 listopada minęło 2 lata jak się szwendam po niemieckich domach (3 stela jak na razie najfajniejsza)
Alina,no co ty
Nie mamy obowiazku ani nic kupowac dla rodziny pdp ani ich żywić
Zapomniałaś?