Poza wyrobieniem odruchu sprzeciwiania sie - bo to nic przyjemnego, jak nagle ktos Ci nos zatyka, mozliwosc zwyczajnego utopienia PDP w przyslowiowej lyzce wody ... Nigdy bym sie nie odwazyla.
Poza wyrobieniem odruchu sprzeciwiania sie - bo to nic przyjemnego, jak nagle ktos Ci nos zatyka, mozliwosc zwyczajnego utopienia PDP w przyslowiowej lyzce wody ... Nigdy bym sie nie odwazyla.
Wichurrka, jak to dobrze, że w dniu zmiany pucujesz kąty dla swojej kolezanki, a na koniec dopiero malujesz paznokcie. Ja niestety jako zmienniczka przyjeżdżałam często w miejsca gdzie moja poprzedniczka robiła to niestety w odwrotnej kolejności. Najpierw malowała paznokcie. Tak jej długo schły, że brakowało jej już czasu, by wysprzątać po sobie kąty. Mimo wszystko, sama nie lubię zostawiać komuś swoich brudów, no i naiwnie czasem myślę, że mnie też tak będą witać, czysta łazienką i pościelonym dla mnie łożeczkiem. Życzę nam wszystkim, byśmy nawzajem się zawsze szanowały.
Dostałam info od synowej,że poszła litania do agencji na temat mojej poprzedniczki... Mam tylko nadzieję,że nie odbije się to jakoś na mnie...
Niantusia ,Ty to zawsze trafiasz na jakies nie takie zmienniczki:)Pechowa jakas jestes czy jak?A tak w ogóle to strasznie sie za Toba stęskniłam :):):):):)
Robię się niecierpliwa - zmienniczka miała być 17.00-18.00 i jak na razie nie ma. Wiem, że to jeszcze wcześnie, ale i tak niecierpliwa jestem:)
Robię się niecierpliwa - zmienniczka miała być 17.00-18.00 i jak na razie nie ma. Wiem, że to jeszcze wcześnie, ale i tak niecierpliwa jestem:)
Robię się niecierpliwa - zmienniczka miała być 17.00-18.00 i jak na razie nie ma. Wiem, że to jeszcze wcześnie, ale i tak niecierpliwa jestem:)
Ciekawa jestem co by z tego wynikło.
Nie wiem jeszcze jak jest w Niemczech,ale my nigdy nie ustalałyśmy godziny na 100 proc.bo to daleko jednak, duzo dalej jak wy jeździcie.Oplate za podróż też w wiekszości same uiszczamy.Szkoda,że tak pozno znalazłam to forum i to jeszcze nie mialam odwagi pisać.Dobre dwa miesiace przymierzałam się.
Nie denerwuj się może są korki na drodze.Dojedzie do ciebie zmienniczka napewno.Szcześliwej drogi do domu. Wracasz tu czy szukasz innej rodziny?
Czytałam twoje wpisy na forum.Moze jak już troche ochłonę opisze jak pracuje się we Włoszech.
No wiem, wiem - mogły być korki, co jednak nie zmienia faktu, że chodzę od okna do okna:)
Nie wracam już w to miejsce - nie podobało mi się i kasę obniżyli za to miejsce.
Na razie będę do lutego w domu się wylegiwała:)
Robię się niecierpliwa - zmienniczka miała być 17.00-18.00 i jak na razie nie ma. Wiem, że to jeszcze wcześnie, ale i tak niecierpliwa jestem:)