Ja miałam tutaj problem z autem Dziadka. To model BMW, pierwszy raz takim jeździłam. Dom jest położony na górce, droga jest wąska i jest to ślepa uliczka, więc nie ma jak za bardzo nawrócić. Z jazdą do przodu nie ma problemu, ale przy wycofywaniu trzeba uważać, bo po jednej i drugiej stronie jest murek, zjeżdża się tyłem jakieś 10 metrów, później jest droga z pierwszeństwem i trzeba uważać, bo wjeżdżając na nią trzeba mocno skręcił w prawo, a później odbić. Wszystko jest ok, ale co zrobić, gdy dobrze nie widać przez tylną szybę, bo jest deszcz? Ile ja się naszukałam jak się załącza wycieraczki, te drążki to prawie pourywałam. Kręciłam nimi, próbowałam wgniatać do środka i nic. Efekt był taki, że brałam szmatę i wycierałam tylną szybę. W końcu za którymś razem dzwonię do męża i proszę aby mi pomógł coś wymyślić, jak te wycieraczki można załączyć. Najpierw mi kazał sprawdzić, czy to BMW posiada takowe. Co się okazało? Nie ma ich i nikt ich nie ukradł. Nie miałam pojęcia, ze są auta bez tylnych wycieraczek. A są, jak się okazuje :-)