Na wytwornym przyjęciu elegancka pani zwraca się do eleganckiego pana:
- Pan musi być starszy ode mnie?
- Och, nigdy bym się nie ośmielił pchać na świat przed łaskawą panią!
Na wytwornym przyjęciu elegancka pani zwraca się do eleganckiego pana:
- Pan musi być starszy ode mnie?
- Och, nigdy bym się nie ośmielił pchać na świat przed łaskawą panią!
- Wiesław, coś taki markotny?
- Nie wiesz?! Benek nie żyje!
- No coś ty?! Jak to?!
- Wrócił przedwczoraj do domu, wypił, położył się do łóżka, zapalił szluga, pościel się zajęła;
- I spalił się?!
- Nie. Zdążył okno otworzyć i wyskoczyć.
- I połamał się na śmierć?
- Nie. Straż wezwał. Strażacy rozciągnęli takie koło z gumy i tam skoczył.
- Pękło?
- Nie. Jakoś tak się od tego odbił i z powrotem wskoczył do chałupy.
- I się spalił.
- Nie! Odbił się od framugi i spadł.
- Rozbijając się?
- Otóż nie! Stał tam wóz strażacki. Z plandeką. Trafił w to, odbił się i znowu wskoczył do okna.
- Zginął?
- Nie. Spadł, odbił się znów od tej gumy i wleciał do mieszkania!
- O żesz w mordę To jak ten Benek zginął?!
- Zastrzelili go, bo ich zaczął wkurzać.
wszyscy by zaglądali ..................a na moich barkach spoczęli by wszyscy święci i fala krytyki ................hihihihih
No dobra , ale wytłumacz mi teraz o co chodzi z tym mieszkankiem ? Czyżby tak ją ostro " przeteges " , że jej duszno było w małym pokoiku ?
Nie mogła sobie okna otworzyć ?czy to może byłtaki " ślepy " pokoik - bez okna ? .....a już wiem !!!....cyt. " widzę , że mieszkanko też masz malutkie "........to znaczy , że ona też miała podobne metrażowo mieszkanko !!!......przecież mogli sprzedać albo zamienić te dwa malutkie mieszkanka na jedno duże ............że też ludzie nie pomyślą , jakieś takie tępawe .....czy co ? ! :-)))))))))))))))))))))