Czy kochamy swoją ojczyznę?

09 stycznia 2015 07:58 / 8 osobom podoba się ten post
Moze to bedzie ciekawy temat ?
Jak juz wczesniej napisalam nie tesknie za krajem,chociaz mam sentyment do Polski,gdzie sie wychowalam i raz po raz mieszkam.
Czy jestem patryjotka :?Nie !!!Moze to i smutne jak glebiej sie zastanowic,lecz nie mam z tego tytulu wyrzutow.
Patryjotyzm to chec ponoszenia za nia ofiar,pelna gotowosc do jej obrony w kazdej chwili.Przekladaniem celow waznych nad osobiste,niestety chyba jestem snobem.Gotowosc do pracy dla jej dobra,- pewnie gdyby tez kraj dla ktorego pracuje zapewnil mi godziwy byt.Poswiecenie wlasnego zdrowia ,lub zycia- Zdrowie poswiecam,wyjezdzajac za chlebem.Nigdy nie ukrywalam,ze jestem Polka,,bedac dlugo na emigracji tesknilam za polska mowa tradycjami itp.Z krajem nic mnie nie wiaze,oprocz tego ze mam tam rodzine,mam zle wspomnienia i gorycz,ze w kraju ,ktorym sie urodzilam zrobil wszystko aby sie mnie pozbyc.Tam jest moja ojczyzna gdzie jest mi dobrze,gdzie czuje sie ok.A dla mnie slowa takie ze i tak tu jestem tylko Polka,ze czuje na kazdym kroku ,ze jestem gorsza,to wedle mnie poczucie nizszej wartosci,my sami mamy na tym punkcie bzika.To tak jak ciemnoskorzy,ze jak sie na nich zle spojrzysz a nie daj Bog uwage zwrocisz dra sie zaraz ze to rasizmMoze skoncze ,co by na pozniej cos zostalo,moze ktos wlaczy sie do dyskusji.
09 stycznia 2015 08:15 / 4 osobom podoba się ten post
W polsce tez nie zaznalam .nic dobrego,ale moze zbyt malo kreatywna bylam,ale jestem Polka,
czy poszlabym walczyc nie wiem to chwila spontan poryw
moze bym poszla nie wiem
teraz pracuje w de ciesze sie z tego ze mam prace ale wiem ze pokontrakcie (zleceniu )wracam do Polski ta sila trzyma mnie przy zyciu ,wiem ze tu nigdy nie bede dla nich kims,
dla nich tylko tania sila robocza 24 na dobe
a w polsce jestem pania na wlosciach ,w mojej malej Ojczyznie,
noi kocham ojczyzne(Matczyzne)
matko tj jak wyznanie milosci
09 stycznia 2015 08:30 / 8 osobom podoba się ten post
Jak to nic Cię nie wiąże?-sama o tym piszesz i sama sobie zaprzeczasz:)Tęsknota,polska mowa,tradycje,sentyment do kraju urodzenia i dzieciństwa.
Zastanawiam się czasem czy to nie przymus z czasów komuny skutecznie wyleczył nas Polaków z poczucia dumy bycia Polakiem.Uogólniam oczywiscie ,ale porównując z Niemcami-bo najbliższe podwórko-my się zwyczajnie wstydzimy byc patriotami!!!Tak ja to widzę,Zobaczcie ,tu na wielu domach,samochodach czy w ogródkach sa niemieckie flagi ,nie tylko przy okazji jakiegosswięta czy meczu-są,wisza cały rok.Niemcy maja bardzo wysoko rozwinięte poczucie tożsamości ,patriotyzmu i wspólnoty narodowej.W PL wraz z zakończeniem drugiej wojny św.wszystko to z latami jakoś się rozmyło,rozlazło,zanikło.Pytanie brzmi -co stało sie z polskim poczuciem patriotyzmu,gdzie go zgubilismy?Dlaczego sie wstydzimy?.Czy na komunistycznych wiecach ,czy na tych z lat 80tych,czy się Polakom w ktoryms momencie przelało epatowanie patriotyzmem?Spróbujcie powiedzieć w towarzystwie ,że jestescvie patriotami-zdziwienie,zmieszanie,komentarze typy="po co zaraz taki patos?"Osoby wierzące modlą sie na mszy za Ojczyznę,ale czy naprawdę ,czy tylko klepią formułkę?Czasem sie zastanawiam czy dzisiejsze społeczeństwo poszło by np. do powstania?Czy nie pytałby co drugi-za ile?Czy to wszystko oznacza ,że nasz swiat "zszedł na psy?",że stalismy się społeczenstwem konsumpcyjno-roszczeniowym?Czy nie mamy juz jako Polacy ,jako naród żadnych ideałów.?Dlaczego za granica Polacy wstydza się tego ,że są Polakami?Gdzie zaszlismy?I co to oznacza na przyszłość?Czy tego samego nauczymy nasze dzieci i wnuki-wstydu?Nie wiem czy sa odpowiedzi na te pytania.....
Jak ja chodziłam do przedszkola i moje dzieci tak samo ,uczono wierszyka"Kto Ty jesteś,Polak mały...."Dziś juz go nie uczą.....
09 stycznia 2015 08:32 / 1 osobie podoba się ten post
Już nie cytuję ,ale Szefie proszę tytuł poprawić:)J się koleżance zgubiło:):):)
09 stycznia 2015 08:44 / 3 osobom podoba się ten post
A co mi ta moja Ojczyzna dała? Nic...Muszę być tutaj,daleko od rodziny...zarabiać,aby przeżyć w tym moim kraju:(
09 stycznia 2015 08:47 / 4 osobom podoba się ten post
Haneczka47 napisała cyt."wiem,że tu nigdy nie będę dla nich kimś"....I taka jest myśl wielu Polaków tych na stałej emigracji i tych na czasowej,jak my.Dlaczego tak się postrzegamy?Umniejszamy swoja wartość ,często wykształcenie,zdolnosci ,inteligencję,dokonania- sami z siebie robimy wobec innych narodów obywateli drugiej kategorii.Skąd wzięło się w nas,Polakach takie myślenie?Na szczęście młode pokolenie juz nieco inaczej to postrzega,może nie mówia o byciu patriotą, ale też nie czuja sie nikim w obcym kraju-jada tam na studia,do pracy i czuja się duzo bardziej Europejczykami niz nasz przedział wiekowy.Dobrze ,ze to się zmienia,powoli ale sukcesywnie.
09 stycznia 2015 08:48 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63- jak bylam z dala od kraju,to jak uslyszalam mowe ojczysta to serce z mojej wielkiej piersi sie rwalo,tradycje jakies wynioslam z domu,to prawda,teknota za bliskimi tez,choc jak mialabym ich przy sobie ,nic wiecej do szczescia dla mnie .Jednak za krajem nie tesknie,moge mieszkac nawet na Alasce,byle z rodzina.))) i oby bylo mi dobrze.
09 stycznia 2015 08:56 / 4 osobom podoba się ten post
iwetka

A co mi ta moja Ojczyzna dała? Nic...Muszę być tutaj,daleko od rodziny...zarabiać,aby przeżyć w tym moim kraju:(

To Ty myslisz tak jak ja Patrze juz z roznych stron,moze trzeba najpierw pomyslec : co ja dalam temu krajowi ? ( ja niewiele urodzilam tylko 1 dziecko ))),a pozniej wyciagac reke?? Sama juz nie wiem.Moze brak tego patryjotyzmu we mnie to ,to ze mialam slabe korzenie?, moze rodzice malo wpajali?
09 stycznia 2015 08:59 / 7 osobom podoba się ten post
Isc sobie mialam na caly dzien od Was, ale kawe zrobilam, zajrzalam do opiekunek i zobaczylam ten temat... No i musze swoje trzy grosze dorzucic...
Rodzice wychowywali mnie na patriotke. Uczylam sie najpierw wierszykow, potem historii(tata fiola na tym punkcie ma), bralam udzial w akademiach, czytalam lektury, ogladalam odpowiednie filmy... Szkole podstawowa konczylam w przelomowym roku 1989... Potem zmiany byly... Z przerazeniem patrzylam jak swiat moich rodzicow sie walil. Mama stracila prace, tata po 40 latach pracy zarabial mniej niz ja, wowczas pracujaca jako klenerka... Wyjechalam na opieke majac 23 lata. Dobrze mi sie zylo. O wyjezdzie na stale nie chcialam nawet slyszec, bo myslalam tak jak Haneczka...
Ojczyzne porzucilam niecale 2 lata temu. Wczesniej szarpalam sie o wszystko ze wszystkimi...
Szczescia duzo mialam, dostalam wszystko na tacy. W tutejszych urzedach ludzie sa mili i pomocni. Opieka lekarska dla dzieci w 100% bezplatna(szczepienia i leki tez). Nikt mnie nie traktuje gorzej, bo Polka jestem. Nikt nie ma do mnie pretensji, bo mam zasilki socjalne. Wrecz przeciwnie... Patrza przyszlosciowo. Ja dla nich malo warta moze jestem, ale dzieci mam. A to juz skarb. To w moje dzieci sa pchane te wszystkie zasilki...
Nie tesknie za ludzmi z Polski. Po przyjezdzie selekcje zrobilam. Zerwalam kontakty ze wszystkimi, ktorzy mi zle zyczyli. Byl moment, ze prawie calkiem sama zostalam... Czasem tesknie za moja okolica... Lasem, gorkami, jakims szczegolnym miasteczkiem... Ale i na to znalazlam lekarstwo... Mam tu las, ktory do zludzenia przypomina ten moj, polski. Mam gorki, mam rzeczki, mam przesliczne miasteczko(nie moje, kilkanascie kilometrow ode mnie oddalone), ktore nie jest takie jak te moje, polskie, ale ma specyficzny klimat...
W lecie wybieralam sie do Polski. Z Cudem mialam jechac. Ale w ostatniej chwili wypadlo mu cos waznego i sie nie udalo... Siedzialam z nim na tarasie i planowalam te kilka dni bez niego... Wieczorem, przy lampce wina... W pewnym momencie powiedzialam... Pojade do Polski i wroce do domu... I wtedy zrozumialam, ze Ojczyzny to ja juz wlasciwie wcale nie mam... Ale mam moje miejsce na Ziemii...Przenioslam sie nie tylko cialem, ale i duchem...
Nie, nie poszlabym walczyc za Niemcy. Nie oddalabym kropli krwi za ten kraj. Ale nie walczylabym juz o Polske. Dlatego, ze Polska nie walczyla o mnie. Nie dala mi nic....
Po tym wieczorze z Cudem bylam mocno wstrzasnieta... Musialam z nim porozmawiac na ten temat. Powiedzial wtedy, ze Polska to niewdzieczny kraj. Kraj, ktory nie szanuje swoich obywateli. Wymaga, ale nic w zamian nie daje... Wrecz przeciwnie. Pozwala wszelkiej masci kombinatorom okradac tych zwyklych, szarych obywateli nie tylko z resztek majatku, ale i godnosci. I wszystko w majestacie prawa...Niestety, musze mu przyznac racje:( I dodam, ze on sam jest zafascynowany Polska jako krajem. Jezdzil do Polski jeszcze nim mnie poznal i raz na jakis czas musi pojechac, bo go ciagnie niesamowicie...
09 stycznia 2015 08:59 / 7 osobom podoba się ten post
Byłam kiedyś w Warszawie w rocznice Powstania-o 17ej zawyły syreny i całe miasto staneło,tramwaje,auta,ludzie-minuta ciszy w hołdzie powstańcom,co starsi z ręka na sercu.Taki zwyczaj czy przejaw patriotyzmu?Piekne to było ,wzruszajace,ale patriotyzm to przecież nie tylko takie gesty rocznicowe.
Co jeszcze świadczy o tym ,że jednak chociaz nie zawsze na co dzień zdajemy sobie sprawę i nie zastanawiamy się nad tym głębiej ,czy chcemy tego czy nie jestesmy patriotami.?Bo jesteśmy,tylko nie wiemy jak się do tego przyznać:)To nie jest dzis trendy:)
09 stycznia 2015 09:04 / 5 osobom podoba się ten post
iwetka

A co mi ta moja Ojczyzna dała? Nic...Muszę być tutaj,daleko od rodziny...zarabiać,aby przeżyć w tym moim kraju:(

a co ty dalas Ojczyznie?tutaj w de nie musimy byc....to jest nasz wybor....a cos od Ojczyzny dostalas,skoro tam wracasz....
09 stycznia 2015 09:07 / 8 osobom podoba się ten post
magdzie

kasia63- jak bylam z dala od kraju,to jak uslyszalam mowe ojczysta to serce z mojej wielkiej piersi sie rwalo,tradycje jakies wynioslam z domu,to prawda,teknota za bliskimi tez,choc jak mialabym ich przy sobie ,nic wiecej do szczescia dla mnie .Jednak za krajem nie tesknie,moge mieszkac nawet na Alasce,byle z rodzina.))) i oby bylo mi dobrze.

A ja tesknię bo tylko w Polsce rozumieją dowcipy o góralach czy Wąchocku:)
Tez kiedys tak myslałam ,że moglabym mieszkac wszędzie,ale jednak nie :)Wolę Polskę,tu moge wszędzie porozumiec sie we własnym języku,tylko tu wkurzam sie w urzędach i tylko tu sa kiszone ogórki:)
Moge jechac do pracy ,na urlop do innego kraju,ale zostać tu na stałe?Nieeee,już nie.
09 stycznia 2015 09:13 / 3 osobom podoba się ten post
Kasia, z szarpaniny z urzednikami bez lzy w oku zrezygnowalam. A kiszone ogorki w ruskim sklepie sa:) Albo tata ze soba przywozi:)
Wiecie czego mi teraz najbardziej brakowalo? Zbierania grzybow! Cudo nie je tego, dzieciom jeszcze nie wolno, sama jesc nie lubie... Widzialam w lesie, rece mi sie do nich rwaly, ale nie zrywalam, bo i tak bym przeciez nie zjadla...
09 stycznia 2015 09:16 / 3 osobom podoba się ten post
ania52

a co ty dalas Ojczyznie?tutaj w de nie musimy byc....to jest nasz wybor....a cos od Ojczyzny dostalas,skoro tam wracasz....

Ja dalam krzywa statystyczna 1 dziecko )), bo czasu nigdy nie bylo zmajstrowac drugie )), bo za chlebem jezdzilam.Pewnie ze to nasz wybor byc tu,ale wole tu zarabiac i jesc chleb z szynka niz w Polsce peczak dziecku gotowac.A Ojczyzna dala mi zycie ,nie przejmujac sie moim bytem )))
09 stycznia 2015 09:17 / 6 osobom podoba się ten post
iwetka

A co mi ta moja Ojczyzna dała? Nic...Muszę być tutaj,daleko od rodziny...zarabiać,aby przeżyć w tym moim kraju:(

No właśnie.Postawa konsumpcyjno-roszczeniowa:)Dlaczego Ojczyzna ma nam cos dać?Dlaczego nie czujemy dumy z samego faktu bycia Polakiem?Tylko od razu-a co ONA mi dała?I taka postawę reprezentuje duża część z nas.Juz nawet nie o Niemcach mówić ,ale spójrzmy na inne narody-chocby Ukrainę,kraj duzo biedniejszy od Polski,co im ,Ukraincom dała Ojczyzna?Jeszcze mniej niź Polakom  a jaki wysoki poziom patriotyzmu!Oni w przeciwienstwie do nas sa dumni ze swojej przynalezności narodowej.
To jest wg mnie w kontekscie tematu nagłówkowego niedobre pytanie chyba.Trudno pytać kraj -czemu mi nic nie dałeś?