Opiekunka w Niemczech - słaby lub podstawowy poziom języka

31 lipca 2014 10:44 / 4 osobom podoba się ten post
netka

Nie wyobrażam sobie jechać bez chociażby komunikatywnej znajomości języka.

 Kolezanka, to na "goscinnych "wystepach u Nas?
31 lipca 2014 10:47 / 10 osobom podoba się ten post
netka

Nie wyobrażam sobie jechać bez chociażby komunikatywnej znajomości języka.

A mi tam wyobraznia słuzy . To przeciez nie tylko ktos sie decyduje pojechac bez znajomosci jezyka.Decyduje o tym rodzina pdp.Jesli rodzina wyraza na to zgode to jest ok.Jakos sobie ta opiekunka poradzi.troche namacha sie rekami wiecej niz my,moze troszke porysuje albo bedzie wszystko pokazywac.Ja uwazam ze jesli ktos jest kreatywny to i z Tajka sie dogada.Wazne ze chce sie uczyc,ma duzo cierpliwosci i empatii.Niech kazdy z nas przypomni sobie swoje poczatki w DE.Nie zawsze bylo kolorowo - jezykowo
31 lipca 2014 11:12 / 7 osobom podoba się ten post
ORIM

A mi tam wyobraznia słuzy . To przeciez nie tylko ktos sie decyduje pojechac bez znajomosci jezyka.Decyduje o tym rodzina pdp.Jesli rodzina wyraza na to zgode to jest ok.Jakos sobie ta opiekunka poradzi.troche namacha sie rekami wiecej niz my,moze troszke porysuje albo bedzie wszystko pokazywac.Ja uwazam ze jesli ktos jest kreatywny to i z Tajka sie dogada.Wazne ze chce sie uczyc,ma duzo cierpliwosci i empatii.Niech kazdy z nas przypomni sobie swoje poczatki w DE.Nie zawsze bylo kolorowo - jezykowo

Pisałam  już ,że zaczynałam bez znajomości jezyka.Dużo rysowałam , mniej machałam rękami , bo mnie to śmieszy.Fakt ,że zmienniczka mi przekazała wszystko bardzo dobrze i wszystko miałam spisane na kartce.
Firma przekazała rodzinie ,że trochę umię jezyk niemiecki , bo przed świętami nie mieli kogo wysłać,a ja zaznaczyłam ,że nic nie umię i tak zaczęła się moja ,,kariera opiekunki''.
31 lipca 2014 11:54 / 7 osobom podoba się ten post
Z ta znajomością języka bywa różnie. Są miejsca gdzie da się jakos tam rade ze słabą znajomością , są takie gdzie nie da rady nawet z komunikatywną , bo za mało . Nieważne , jak my to sobie wyobrażamy - wszystko weryfikują prawa rynku.Jeśli opiekunek brak - rodziny zaakceptują nawet słabo mówiącą - bo nie mają wyjścia. Albo im wszystko jedno , albo może mniej zapłacą .A czasem mają wysokie wymagania i tego nie zmienimy.Podobnie niektóre firmy. Uważałam zawsze że lepsza znajomosc języka znacznie prace ułatwia . Stąd warto zainwestować czas i pracę własną w podniesienie kwalifikacji.Ale nie wszyscy tak sądza więc po co uszczęsliwiać kogoś na siłę dobrymi radami. Dziećmi nie jesteśmy , wiemy , co dla nas dobre. Ja uczę się nadal.
04 sierpnia 2014 08:09
Witam,pewnie nie napiszę nic nowego ale na pewno wszystko zależy od dwóch stron.Będąc u syna pierwszy raz czułam się okropnie.Nie dość że nic nie rozumiałam ale i nie umiałam o nic poprosić.A byłam tylko gościnnie.Ale może są osoby którym to nie przeszkadza i myślą że jakoś to będzie.Ja w każdym bądź razie uczę się a resztę mam nadzieję dopracować na miejscu jeśli oczywiście uda mi się wyjechać.Pozdrawiam
04 sierpnia 2014 20:05 / 3 osobom podoba się ten post
Współczuję dziewczynom, które jadą bez znajomości języka. Często przyjeżdżają bez języka i bez forsy a to już dla mnie jest nie do zrozumienia. Ale każdy orze jak może. Mam taką osobę parę domków dalej. Jak babcię zabrali do szpitala to kompletnie nie rozumiała co do niej córka mówi. Poprosiła więc poszłam i tłumaczyłam. Ale to nie jest fajna sytuacja, dla żadnej ze stron.
06 sierpnia 2014 15:00 / 6 osobom podoba się ten post
Jestem drugi raz w D. sama się uczyłam języka, pierwszy raz pojechałam z wielkim strachem jak sobie poradzę,ale jakoś dałam radę, bo rodzinka za wiele ode mnie nie wymagała. Teraz jestem drugi raz, z pdp. jakoś się dogaduję, gorzej jest z rodzinką, ale mam nadzieje, że bedzie co raz lepiej.Są dni ,że nie mam już ochoty się uczyć, ale wiem , że muszę , jeżeli chcę wyjeżdżać i to za lepszą kasę .Pozdrawiam wszystkie panie , które zaczynają . Dacie radę!!!
10 sierpnia 2014 18:38 / 5 osobom podoba się ten post
Ja niestety byłam w takiej sytuacji,że jechałam z minimalną znajomością języka.
Była to szybka decyzja o wyjeździe...praktycznie umiałam się głównie przedstawić i podstawowe zwroty.
Na szczęście mieszkam z podopieczną i jej rodziną,która zna język angielski i tym sobie pomagaliśmy. Starałam się mówić po niemiecku (kulawo na pewno),rodzina mnie poprawiała (nie złośliwie) i jakoś daliśmy radę.
Teraz jestem w domu i wiem,że oni mimo wszystko bardzo czekają na mój powrót.

Wiem,nie jest to regułą...Można różnie trafić.

Ale wiecie co...? Kilka domów dalej są też dwie Polki. Jedna z biegłą znajomością języka,druga mówi tylko słowa,bez budowania zdań.
Z tego,co zauważyłam podopieczny i jego rodzina bardziej doceniają tą,która język kaleczy bo jest dziewczyną serdeczną,uśmiechniętą,pomocną. A ta druga ...pani trochę zarozumiała,bo zna język.....
10 sierpnia 2014 18:41 / 2 osobom podoba się ten post
basiaim

Ja niestety byłam w takiej sytuacji,że jechałam z minimalną znajomością języka.
Była to szybka decyzja o wyjeździe...praktycznie umiałam się głównie przedstawić i podstawowe zwroty.
Na szczęście mieszkam z podopieczną i jej rodziną,która zna język angielski i tym sobie pomagaliśmy. Starałam się mówić po niemiecku (kulawo na pewno),rodzina mnie poprawiała (nie złośliwie) i jakoś daliśmy radę.
Teraz jestem w domu i wiem,że oni mimo wszystko bardzo czekają na mój powrót.

Wiem,nie jest to regułą...Można różnie trafić.

Ale wiecie co...? Kilka domów dalej są też dwie Polki. Jedna z biegłą znajomością języka,druga mówi tylko słowa,bez budowania zdań.
Z tego,co zauważyłam podopieczny i jego rodzina bardziej doceniają tą,która język kaleczy bo jest dziewczyną serdeczną,uśmiechniętą,pomocną. A ta druga ...pani trochę zarozumiała,bo zna język.....

Na pewno panie ze słabą znajomością języka nadrabiają innymi rzeczami,jak np: prasowanie dla calej rodziny,albo mycie okien raz w miesiacu,chyba się juz tak przyjeło u tych pań.
10 sierpnia 2014 18:48 / 1 osobie podoba się ten post
kurczę, podstawy podstaw w tej robocie znać trzeba i koniec kropka.
10 sierpnia 2014 18:49
kamilakamila ,oczywiście :) Teraz uczę się poruszać na Forum ;)
10 sierpnia 2014 18:50
mzap88

kurczę, podstawy podstaw w tej robocie znać trzeba i koniec kropka.

Ale ja wcale nie powiedziałam,że nie ;)  
10 sierpnia 2014 18:51
basiaim

Ale ja wcale nie powiedziałam,że nie ;)  

yyyy, ale ja ogólnie się wpierniczyłam do wątku, nawet nie widziałam Twojego posta powyżej :)
10 sierpnia 2014 18:51
mzap88

yyyy, ale ja ogólnie się wpierniczyłam do wątku, nawet nie widziałam Twojego posta powyżej :)

A to pardonsik ;)  :) 
10 sierpnia 2014 18:52
Ja również uczę się poruszać na tym forum. I nie bardzo widzę tutaj jakieś wiadomości prywatne :(