No jak dlaczego zaraz koszmar?:)
Jak nie koszmar, to dlaczego nie posmakowałaś regionalnej kuchni?:):):)
Nowe smaki i te sprawy... ludzie świat zjeżdżają, żeby je odnaleźć:)
No jak dlaczego zaraz koszmar?:)
Jak nie koszmar, to dlaczego nie posmakowałaś regionalnej kuchni?:):):)
Nowe smaki i te sprawy... ludzie świat zjeżdżają, żeby je odnaleźć:)
Az musialam zobaczyc czy Ty Tina z wielkopolski czasem nie jestes, ufff az mi lzej, ze nie. Po coz mnie starej glupiej bylo ten temat zaczynac, juz pare osob na Forum wzielo sobie do serca bojkotowac moje wpisy, teraz mi wrogow przybedzie od tych prychanych....
Az musialam zobaczyc czy Ty Tina z wielkopolski czasem nie jestes, ufff az mi lzej, ze nie. Po coz mnie starej glupiej bylo ten temat zaczynac, juz pare osob na Forum wzielo sobie do serca bojkotowac moje wpisy, teraz mi wrogow przybedzie od tych prychanych....
Margolcia,wcześniej miałaś we mnie koleżankę,a teraz przyjaciela he,he, chyba wszystkich kupiłaś tym prychaniem he,he,he.Nie wiedziałam,że masz tak wielkie poczucie humoru ha,ha
Nie ja nie z Wielkopolski,ale te prychane to dosyć słynne,teraz jeszcze doszedł hardcorowy wariant z proteza.Usmiałam się niemozliwie.
Dziekuje i wzajemnie, taaaak poczucie humoru to jest jedno, jedyne co mnie opuscic nie chce, wszystko inne poszloooooo.
Slynne, slynne tyle ze zapomniane, wlasnie najbardziej przez wielkopolan, a moze sie wstydza? Ale czego? U nas w Polsce co region, to inna kuchnia. Ciekawie.
W necie Nakłowicz pisze o ziemniakach prychanych,jako o potrawie staropolskiej.Do tego opisuje jak w owych czasach przyrzadzano mięso,które często było już oslizłe.
Ja gdzieś czytałam, że dawno, dawno temu poili koguta winem, skubali go ( nie wiem jak) i takiego żywego, pijanego kładli na stół. Kogut trzeźwiał dopiero po dźgnięciu go widelcem i to była największa atrakcja biesiady jak taki goły kogut uciekał ze stołu. Naprawdę, nie zmyślam, tak czytałam.