Kuchnia Niemiecka - przepisy

19 czerwca 2013 21:36 / 5 osobom podoba się ten post
margolcia

Moja babcia z dziadkiem zawsze mieli po 60 do 100 kogutkow. Jezdzilam co roku na wakacje do dziadkow, pedzilismy gesi na staw, ech piekne czasy.....Ale pamietam jak kiedys moj wujek wyrzucil do zagrody z kogutami owoce z wina, popadaly, ja myslalam, ze nie zyja, one tak lezaly i co jakis czas, ktorys zarzucil skrzydlem, po dwoch, trzech godzinach jak sie poderwaly, wszystkie pedem do korytek z woda, kac ciezka sprawa....

Ja znam podobną historię.
 
Koleżanki mąż też wyrzucił takie resztki z alkoholu pod płot i pojechał do pracy.
Teściowa wstała a tu stadko gąsek leży nieżywe, myślała je jakaś zaraza załatwiła.
 
Kobieta była pracowita, to pomyślała, że choć pierze uratuje i poskubała szybko wszyskie ptaki.
Możecie sobie wyobraźić jaką sensacją potem było we wsi gołe wesołe stadko.
19 czerwca 2013 23:21 / 1 osobie podoba się ten post
Orajusku ja myslałam ze tu jakies nowe przepisy zostały zaserwowane , hmmmmmmmmmmmmmale sie deko pomyliłam ale nie załuje bo ubawy po pachy, miałam jakby ktos najlepszymi kawałami sypał hehehehe, a tu serwuj ziemniaki bryzgane albo kluski hehehe tez słyszałm o tych potrawch ,ale sama raczej bym nie zaserwowała no chyba ze chciałabym sie gosci pozbyc hehehehe:)))))))))))))
19 czerwca 2013 23:49 / 1 osobie podoba się ten post
Pierwszy raz w życiu tak się uśmiałam z przepisów :) a to wszystko zaczęła Margolcia he,he
20 czerwca 2013 18:54
Ja jestem z Wielkopolski i znam pyrki bryzgane albo prychane!! Ale nie dosłownie wypluwane, tylko to są ziemniaki duszone z mlekiem i przesmażona cebulką -tzw.purre!!! Wichura,aż się dziwię,że nie słyszałaś o tym,ale ty jesteś dużo młodsza odemnie więc chyba dlatego hahahaha..
20 czerwca 2013 20:09
O mamuniu! Ale się urechotałam! hihihihhi!
O ziemniaczkach bryzganych słyszałam... koleżanka mi opowiadała, ale nie chciało mi się wierzyć...
20 czerwca 2013 20:10
Dziewczyny, ja troszkę z innej beczki... Choć z tych prychanych uśmiałam się do łez :)
Chodzi mi o kapustę brukselkę. Jak Niemcy ją jadają do obiadu? Czy to tylko ugotować w posolonej wodzie i ewentualnie polać masełkiem roztopionym czy z bułką tartą sie to robi jak u nas fasolę szparagową. Pytam, bo moja przyszła podopieczna podobno uwielbia brukselkę, a ja jej nigdy poza zupami nie serwowałam.
20 czerwca 2013 20:16
Ewal8 ja robiłam z masełkiem i bułką... wszystkim smakowało... często jedzą tylko z masłem...
20 czerwca 2013 20:17
ewal8

Dziewczyny, ja troszkę z innej beczki... Choć z tych prychanych uśmiałam się do łez :)
Chodzi mi o kapustę brukselkę. Jak Niemcy ją jadają do obiadu? Czy to tylko ugotować w posolonej wodzie i ewentualnie polać masełkiem roztopionym czy z bułką tartą sie to robi jak u nas fasolę szparagową. Pytam, bo moja przyszła podopieczna podobno uwielbia brukselkę, a ja jej nigdy poza zupami nie serwowałam.

20 czerwca 2013 20:18
Dzięki Tali za błyskawiczną odpowiedź. A do tego jeszcze podaje się jakieś mięsko ewentualnie Spiegelei i ziemniaki, czy oni tylko tę brukselkę zajadają?
20 czerwca 2013 20:22
Nie za ma co! :)
Spotkałam się z tym, że jedzą brukselkę z mięskiem... byłam raz na kolacji w restauracji i do gęsi podawana była m.in. brukselka z masłem... ale z sadzonym też może być...
20 czerwca 2013 20:26
Ania37 i Tali, jeszcze raz dziękuję. Jakbym dla siebie robiła to bym sobie jakieś wariacje wymyśliła, np. z sosem beszamelowym tak jak brokuła czy kalafiora.
A jak dla babci to wolałabym być przygotowana na niemiecki sposób. W razie jakby co będę Was jeszcze pytać :)
I od razu dziękuję za pomoc :)
20 czerwca 2013 20:29
nie ma za co pytaj pomogę w miarę możliwości a tu w Nienczech co ugotujesz to zjedzą,oby smaczne było ;)
http://www.gotujmy.pl/losos-z-zapiekana-brukselka,przepisy,184553.html
 
 
 
 
20 czerwca 2013 20:35
20 czerwca 2013 22:20
Ewcia 18 tyle propozycji dostałas ze cho cho,moi nie sa wymagajacy jedza z wody do tego zimniaczki jakies miesko i sosik koniecznie,lubia warzywa do obiadu gotowane ja tu jeszcze sałaty do obiadu nie jadłam:( tylko do kolacji hehe. Iwunia ja tez słyszałam o bryzganych, ale jeszcze jak dzis cztam to mam ubaw po pachy dosłownie do łez. Margolci a jestes niesamowita w tych opowiadaniach hehe fajnie sie posmiac do łez dzieki:))))))))))))))))))))))))))))))
20 czerwca 2013 22:25 / 1 osobie podoba się ten post
A co ten Harmut mówi,że w Niemczech brukselka dopiero zimą?! Zapytałam go jak to mozliwe,a on mówi no tak,brukselka to dopiero zimą...he,he Ja mówię no to w Polsce jest teraz sezon,no dziwił się :)