Zmienniczki 2

20 września 2017 09:14 / 6 osobom podoba się ten post
Powinniśmy robic to co mamy robić i ani grama wiecej. Dasz palec będą chcieli drugi i trzeci a potem cala rękę. Nadgorliwosc gorsza od faszyzmu. I nie można pozwolic wejsc sobie na glowe czy to pdp czy jego rodzinie czy firmie z ktora współpracujemy
20 września 2017 09:17 / 1 osobie podoba się ten post
pulpecja86

Powinniśmy robic to co mamy robić i ani grama wiecej. Dasz palec będą chcieli drugi i trzeci a potem cala rękę. Nadgorliwosc gorsza od faszyzmu. I nie można pozwolic wejsc sobie na glowe czy to pdp czy jego rodzinie czy firmie z ktora współpracujemy

Teraz podaj kilka przykładów ludziom jak to robić i będzie...git...
20 września 2017 09:17 / 5 osobom podoba się ten post
pulpecja86

Powinniśmy robic to co mamy robić i ani grama wiecej. Dasz palec będą chcieli drugi i trzeci a potem cala rękę. Nadgorliwosc gorsza od faszyzmu. I nie można pozwolic wejsc sobie na glowe czy to pdp czy jego rodzinie czy firmie z ktora współpracujemy

Zgadza się, tylko nie każdy/każda ma wyćwiczoną asertywność. Moja też do momentu, kiedy wyruszyłam do DE wyglądała inaczej. Babcie szybko mnie przestawiły na właściwe tory. Tylko trzeba chcieć "widzieć" co się dzieje wokół. 
20 września 2017 09:24 / 8 osobom podoba się ten post
Tak się teraz zastanawiam i powiem wam, że jestem w sumie bardzo wdzięczna tym wrednym niemieckim babciom. Bo dzięki nim dowiedziałam się czegoś więcej o sobie, nauczyłam się czegoś nowego, zrozumiałam coś, co jest bardzo cenne dla mnie. Coś się we mnie zmieniło - znaczy się rozwijam się, nie stoję w miejscu. A to jest piękne
20 września 2017 09:32 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Tak się teraz zastanawiam i powiem wam, że jestem w sumie bardzo wdzięczna tym wrednym :lol1: niemieckim babciom. Bo dzięki nim dowiedziałam się czegoś więcej o sobie, nauczyłam się czegoś nowego, zrozumiałam coś, co jest bardzo cenne dla mnie. Coś się we mnie zmieniło - znaczy się rozwijam się, nie stoję w miejscu. A to jest piękne :kwiatek dla ciebie:

Mysiu.Tylko to dojście ,żeby się rozwijać trochę trwa.U mnie trwało dwa i pół roku.Pierwsze miejsce pracy w De.Frycowe na całej linii.
Ale potem wyszła ze mnie zołza i jak skrzydła zaczęłam rozwijać.
20 września 2017 09:35 / 3 osobom podoba się ten post
teresadd

Mysiu.Tylko to dojście ,żeby się rozwijać trochę trwa.U mnie trwało dwa i pół roku.Pierwsze miejsce pracy w De.Frycowe na całej linii.
Ale potem wyszła ze mnie zołza i jak skrzydła zaczęłam rozwijać.

Noo, to teraz obejrzyj sobie dokładnie jakie skrzydełka masz i dalej się rozwijaj. Nie musisz być zołzą, chyba że to jest konieczne. A często tak bywa. Ja poszłam w trochę innym kierunku. Frycowe każda/każdy płaci. Najważniejsze aby coś z tego mieć dla siebie a nie tylko "czarny kąt".
20 września 2017 09:37 / 1 osobie podoba się ten post
Oczywiście ze to trwa bo i mnie to zajelo troche czasu. Ale jak sie nie bedziemy sie stawiac to mozemy to przyplacic zdrowiem psychicznym
20 września 2017 10:07 / 6 osobom podoba się ten post
Stawianie się może się odbić na naszej kondycji psychicznej, bo to jest jakiś rodzaj buntu. Może zacznijmy sobie organizować miejsce pracy, określać co komu wolno i kim jesteś w domu pdp. Ja zaznaczam, że owszem jestem Haushaltshilfe ale nie jestem Puztfrau, owszem mam gotować ale nie jestem Köchin a już na pewno nie jestem Bäckerką. Ja mam pomagać na co dzień a to już wystarczająco dużo obowiązków. Staram się, bo to moje obowiązki ale sa granice poświęcenia. 
20 września 2017 10:14 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Stawianie się może się odbić na naszej kondycji psychicznej, bo to jest jakiś rodzaj buntu. Może zacznijmy sobie organizować miejsce pracy, określać co komu wolno i kim jesteś w domu pdp. Ja zaznaczam, że owszem jestem Haushaltshilfe ale nie jestem Puztfrau, owszem mam gotować ale nie jestem Köchin a już na pewno nie jestem Bäckerką. Ja mam pomagać na co dzień a to już wystarczająco dużo obowiązków. Staram się, bo to moje obowiązki ale sa granice poświęcenia. 

Dokładnie, masz racje. I nie ma co przed szereg wyskakiwac 
20 września 2017 10:20 / 1 osobie podoba się ten post
pulpecja86

Dokładnie, masz racje. I nie ma co przed szereg wyskakiwac 

Otóż to ,święta racja!
20 września 2017 10:44 / 5 osobom podoba się ten post
Mycha

Stawianie się może się odbić na naszej kondycji psychicznej, bo to jest jakiś rodzaj buntu. Może zacznijmy sobie organizować miejsce pracy, określać co komu wolno i kim jesteś w domu pdp. Ja zaznaczam, że owszem jestem Haushaltshilfe ale nie jestem Puztfrau, owszem mam gotować ale nie jestem Köchin a już na pewno nie jestem Bäckerką. Ja mam pomagać na co dzień a to już wystarczająco dużo obowiązków. Staram się, bo to moje obowiązki ale sa granice poświęcenia. 

Oczywiscie Mysiu masz racje. Jestesmy opiekunkami, ktore maja pomagac chorym w codziennych czynnosciach. Jesli opiekunka zamiast czuwac blisko pdp(bo moze chciec do ubikacji) kosi trawnik,  to jest osoba nieodpowiedzialna. I Niemcy sa zdziwieni i zniesmaczeni, bo w tym czasie rodzic moze czegos potrzebowac.

Poznalam opiekunke, ktora przekonywala babcie, ze powinna chciec odszkodowanie od szpitala za to, ze przewrocila sie w szpitalu idac do toalety. Babcia powiedziala, ze nie moze, bo miala dzwonek przy lozku i mogla skorzystac z pomocy.
I tu jest pies pogrzebany.
Bez pagera w kieszeni nie robi sie dodatkowych rzeczy, chyba ze w uzgodnionym z rodzina czasie wolnym za dodatkowa stawke. 

20 września 2017 11:01 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Oczywiscie Mysiu masz racje. Jestesmy opiekunkami, ktore maja pomagac chorym w codziennych czynnosciach. Jesli opiekunka zamiast czuwac blisko pdp(bo moze chciec do ubikacji) kosi trawnik,  to jest osoba nieodpowiedzialna. I Niemcy sa zdziwieni i zniesmaczeni, bo w tym czasie rodzic moze czegos potrzebowac.

Poznalam opiekunke, ktora przekonywala babcie, ze powinna chciec odszkodowanie od szpitala za to, ze przewrocila sie w szpitalu idac do toalety. Babcia powiedziala, ze nie moze, bo miala dzwonek przy lozku i mogla skorzystac z pomocy.
I tu jest pies pogrzebany.
Bez pagera w kieszeni nie robi sie dodatkowych rzeczy, chyba ze w uzgodnionym z rodzina czasie wolnym za dodatkowa stawke. 

Ja nigdy nie siedzę przy pdp. Ja jestem w domu, pod ręką w każdym momencie 
20 września 2017 11:05 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Ja nigdy nie siedzę przy pdp. Ja jestem w domu, pod ręką w każdym momencie :-)

Ja tez nie. Jem z pdp posilki, czasem ogladam telewizje razem z pdp, ale moge siedziec w kuchni albo u siebie. Nie zostawiam podopiecznego, ktoremu w kibelku trzeba pomagac, albo niewidomego.
20 września 2017 11:28 / 5 osobom podoba się ten post
Mycha

Ja nigdy nie siedzę przy pdp. Ja jestem w domu, pod ręką w każdym momencie :-)

A ja niestety muszę siedzieć z Pdp ( tak mam na tej wiosce ,ale to wynika z warunków socjalnych,piec w którym się pali w okresie jesienno- zimowo_ wiosennym  latem nie. Ale tak po prawdzie, nie jest to dla mnie strasznie uciążliwe,bo Ona i tak większość czasu podsypia , nie patrzy mi na ręce i do niczego się nie wtrąca,jak i reszta rodziny...luz blues,w niebie same dziury
20 września 2017 18:02 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Taką chyba mamy mentalność. Albo wchodzą jeszcze w grę kompleksy, bo jesteśmy bardzo zakompleksieni. Przez wieki wszyscy z prawa i lewa starali sie o to a i za komunt też nie było lepiej. Co prawda poczucie wartości każdy ma "prywatne" ale tło na którym ono dojrzewa jest bardzo ważne :-) Kiedys w jakimś niemieckim miasteczku widziałam Rosjanina, takiego dresiarza. Na plecach miał napis Rasija. Szedł sobie dumnie. Jakoś "naszego" dumnego z napisu Polska na plecach  nie widę i nie widziałam. Musimy się chyba jeszcze dużo nauczyć - jako naród oczywiście :-) 

Bardzo dużo :D Jestem dumnym Polakiem ale jak dostałem 50 zł to byłem zaskoczony :D Taki odruch.