Zmienniczki 2

05 listopada 2017 19:43 / 14 osobom podoba się ten post
Emocje trochę opadły,więc napiszę co zastałam i czego się dowiedziałam od mojej zmienniczki.
1.Pisałam już kiedyś jaki syf zastałam zmieniając ją pierwszy raz.Później było ok,pomijając parę szczegółów ,ale nie będę drobiazgowa.Teraz znowu z lekka ogarnięte w naszym pokoju i w sypialni Pdp,za to w łazience totalny syf. Zmilczałam. Mój bardzo króciuni i intensywny urlopik,fatalna podróż dały o sobie znać,no po prostu zmęczenie materiału.Nie miałam ochoty na kłótnie.
2.Zastałam trzy suszarki zawalone praniem ,oprócz jej pościeli ,czego tam nie było .Ciuchy Pdp full,jej ciuchy, ręczniki,ścierki ,ściereczki itp.Później zaczęło się latanie z tymi suszarkami ,bo nie schnie na dworze ( no w końcu listopad) koniec końców zostały wepchnięte do kuchni ( bo się pali i jest ciepło,bo przecież jak zapakuje mokre rzeczy), nie było jak przejść w tymże pomieszczeniu.Zmilczałam.
3.Jej oczekiwanie na busa i rozmowa ze mną ,z której dowiedziałam się,że jej się bardzo tu nudziło i nie miała co robić,więc zapytała synowej Pdp czy ma dla niej jakąś pracę.Z tegoż " kontraktu" pomogła jej wyciąć pokaźne poletko malin.A już całkiem samodzielnie przycięła jej żywopłot ,z trzech stron ogrodzenie,wielkiego ogrodu.Zatchło mnie,wybaluszyłam oczy.
4.Na koniec naszej " rozmowy" dorzuciła z rozbrajającym uśmiechem,że nie muszę na razie obcinać babci paznokci u nóg,bo jej pięknie wymoczyła i przycięła .W życiu tego nie robiłam,o czym Ona była poinformowana .Moja " praca" w tym temacie ograniczała się do powiedzenia córce zarządzającej,że trzeba zamówić wizytę u fußpflege ,tym bardziej,że ma wrastające paznokcie i tyle.I tutaj już nie zdzierżyłam i powiedziałam co o Niej i o tym myślę.Brzydko się wyraziłam,noo, cóż , zmęczenie materiału wzięło górę.
Starałam się opisać suche fakty,bez komentarza, oceńcie i skomentujecie sami.Dodam tylko,że nadal ma cholerny problem z językiem,do Pdp zwraca się po polsku w 80% procentach.
05 listopada 2017 19:47 / 4 osobom podoba się ten post
Alaska

Emocje trochę opadły,więc napiszę co zastałam i czego się dowiedziałam od mojej zmienniczki.
1.Pisałam już kiedyś jaki syf zastałam zmieniając ją pierwszy raz.Później było ok,pomijając parę szczegółów ,ale nie będę drobiazgowa.Teraz znowu z lekka ogarnięte w naszym pokoju i w sypialni Pdp,za to w łazience totalny syf. Zmilczałam. Mój bardzo króciuni i intensywny urlopik,fatalna podróż dały o sobie znać,no po prostu zmęczenie materiału.Nie miałam ochoty na kłótnie.
2.Zastałam trzy suszarki zawalone praniem ,oprócz jej pościeli ,czego tam nie było .Ciuchy Pdp full,jej ciuchy, ręczniki,ścierki ,ściereczki itp.Później zaczęło się latanie z tymi suszarkami ,bo nie schnie na dworze ( no w końcu listopad) koniec końców zostały wepchnięte do kuchni ( bo się pali i jest ciepło,bo przecież jak zapakuje mokre rzeczy), nie było jak przejść w tymże pomieszczeniu.Zmilczałam.
3.Jej oczekiwanie na busa i rozmowa ze mną ,z której dowiedziałam się,że jej się bardzo tu nudziło i nie miała co robić,więc zapytała synowej Pdp czy ma dla niej jakąś pracę.Z tegoż " kontraktu" pomogła jej wyciąć pokaźne poletko malin.A już całkiem samodzielnie przycięła jej żywopłot ,z trzech stron ogrodzenie,wielkiego ogrodu.Zatchło mnie,wybaluszyłam oczy.
4.Na koniec naszej " rozmowy" dorzuciła z rozbrajającym uśmiechem,że nie muszę na razie obcinać babci paznokci u nóg,bo jej pięknie wymoczyła i przycięła .W życiu tego nie robiłam,o czym Ona była poinformowana .Moja " praca" w tym temacie ograniczała się do powiedzenia córce zarządzającej,że trzeba zamówić wizytę u fußpflege ,tym bardziej,że ma wrastające paznokcie i tyle.I tutaj już nie zdzierżyłam i powiedziałam co o Niej i o tym myślę.Brzydko się wyraziłam,noo, cóż , zmęczenie materiału wzięło górę.
Starałam się opisać suche fakty,bez komentarza, oceńcie i skomentujecie sami.Dodam tylko,że nadal ma cholerny problem z językiem,do Pdp zwraca się po polsku w 80% procentach.

Brak mi słów !
05 listopada 2017 19:47 / 7 osobom podoba się ten post
Alaska

Emocje trochę opadły,więc napiszę co zastałam i czego się dowiedziałam od mojej zmienniczki.
1.Pisałam już kiedyś jaki syf zastałam zmieniając ją pierwszy raz.Później było ok,pomijając parę szczegółów ,ale nie będę drobiazgowa.Teraz znowu z lekka ogarnięte w naszym pokoju i w sypialni Pdp,za to w łazience totalny syf. Zmilczałam. Mój bardzo króciuni i intensywny urlopik,fatalna podróż dały o sobie znać,no po prostu zmęczenie materiału.Nie miałam ochoty na kłótnie.
2.Zastałam trzy suszarki zawalone praniem ,oprócz jej pościeli ,czego tam nie było .Ciuchy Pdp full,jej ciuchy, ręczniki,ścierki ,ściereczki itp.Później zaczęło się latanie z tymi suszarkami ,bo nie schnie na dworze ( no w końcu listopad) koniec końców zostały wepchnięte do kuchni ( bo się pali i jest ciepło,bo przecież jak zapakuje mokre rzeczy), nie było jak przejść w tymże pomieszczeniu.Zmilczałam.
3.Jej oczekiwanie na busa i rozmowa ze mną ,z której dowiedziałam się,że jej się bardzo tu nudziło i nie miała co robić,więc zapytała synowej Pdp czy ma dla niej jakąś pracę.Z tegoż " kontraktu" pomogła jej wyciąć pokaźne poletko malin.A już całkiem samodzielnie przycięła jej żywopłot ,z trzech stron ogrodzenie,wielkiego ogrodu.Zatchło mnie,wybaluszyłam oczy.
4.Na koniec naszej " rozmowy" dorzuciła z rozbrajającym uśmiechem,że nie muszę na razie obcinać babci paznokci u nóg,bo jej pięknie wymoczyła i przycięła .W życiu tego nie robiłam,o czym Ona była poinformowana .Moja " praca" w tym temacie ograniczała się do powiedzenia córce zarządzającej,że trzeba zamówić wizytę u fußpflege ,tym bardziej,że ma wrastające paznokcie i tyle.I tutaj już nie zdzierżyłam i powiedziałam co o Niej i o tym myślę.Brzydko się wyraziłam,noo, cóż , zmęczenie materiału wzięło górę.
Starałam się opisać suche fakty,bez komentarza, oceńcie i skomentujecie sami.Dodam tylko,że nadal ma cholerny problem z językiem,do Pdp zwraca się po polsku w 80% procentach.

Nic nie trzeba komentować, sporo nadhorliwosci i brak pewności siebie, problemy językowe tylko to potęgują.
05 listopada 2017 19:52 / 8 osobom podoba się ten post
Alaska

Emocje trochę opadły,więc napiszę co zastałam i czego się dowiedziałam od mojej zmienniczki.
1.Pisałam już kiedyś jaki syf zastałam zmieniając ją pierwszy raz.Później było ok,pomijając parę szczegółów ,ale nie będę drobiazgowa.Teraz znowu z lekka ogarnięte w naszym pokoju i w sypialni Pdp,za to w łazience totalny syf. Zmilczałam. Mój bardzo króciuni i intensywny urlopik,fatalna podróż dały o sobie znać,no po prostu zmęczenie materiału.Nie miałam ochoty na kłótnie.
2.Zastałam trzy suszarki zawalone praniem ,oprócz jej pościeli ,czego tam nie było .Ciuchy Pdp full,jej ciuchy, ręczniki,ścierki ,ściereczki itp.Później zaczęło się latanie z tymi suszarkami ,bo nie schnie na dworze ( no w końcu listopad) koniec końców zostały wepchnięte do kuchni ( bo się pali i jest ciepło,bo przecież jak zapakuje mokre rzeczy), nie było jak przejść w tymże pomieszczeniu.Zmilczałam.
3.Jej oczekiwanie na busa i rozmowa ze mną ,z której dowiedziałam się,że jej się bardzo tu nudziło i nie miała co robić,więc zapytała synowej Pdp czy ma dla niej jakąś pracę.Z tegoż " kontraktu" pomogła jej wyciąć pokaźne poletko malin.A już całkiem samodzielnie przycięła jej żywopłot ,z trzech stron ogrodzenie,wielkiego ogrodu.Zatchło mnie,wybaluszyłam oczy.
4.Na koniec naszej " rozmowy" dorzuciła z rozbrajającym uśmiechem,że nie muszę na razie obcinać babci paznokci u nóg,bo jej pięknie wymoczyła i przycięła .W życiu tego nie robiłam,o czym Ona była poinformowana .Moja " praca" w tym temacie ograniczała się do powiedzenia córce zarządzającej,że trzeba zamówić wizytę u fußpflege ,tym bardziej,że ma wrastające paznokcie i tyle.I tutaj już nie zdzierżyłam i powiedziałam co o Niej i o tym myślę.Brzydko się wyraziłam,noo, cóż , zmęczenie materiału wzięło górę.
Starałam się opisać suche fakty,bez komentarza, oceńcie i skomentujecie sami.Dodam tylko,że nadal ma cholerny problem z językiem,do Pdp zwraca się po polsku w 80% procentach.

Zapomniałam o najwaźniejszym ,jak wiecie tutaj pali się w piecu w okresie jesienno- zimowym.O dostarczenie drewna do pomieszczenia z którego my go zabieramy do palenia dbają dwaj synowie.Moja zmienniczka pochwaliła się,że przywiozła 20 taczek drewna ( to jest jakieś 30 m w jedną stronę???) i ma pęcherze na rękach.Sic!!!
05 listopada 2017 19:55 / 8 osobom podoba się ten post
dorotee

Nic nie trzeba komentować, sporo nadhorliwosci i brak pewności siebie, problemy językowe tylko to potęgują.

Język to fakt ,ale na brak tupetu i pewności siebie ,to uwierz mi , nie narzeka.
05 listopada 2017 19:55 / 2 osobom podoba się ten post
Alaska

Zapomniałam o najwaźniejszym ,jak wiecie tutaj pali się w piecu w okresie jesienno- zimowym.O dostarczenie drewna do pomieszczenia z którego my go zabieramy do palenia dbają dwaj synowie.Moja zmienniczka pochwaliła się,że przywiozła 20 taczek drewna ( to jest jakieś 30 m w jedną stronę???) i ma pęcherze na rękach.Sic!!!

, ja tez bym czasami drewno ponosila, ale potem mogłoby to stać się stałym obowiązkiem, a nie wedle ochoty. Możesz to jej wytłumaczyć?
05 listopada 2017 19:58 / 5 osobom podoba się ten post
Alaska

Język to fakt ,ale na brak tupetu i pewności siebie ,to uwierz mi , nie narzeka.

To głupota tylko może być ,albo chęć przypodobania się, bezczynnośc męczy, wiem, ja sama czasem jakieś przestępsto w ogrodzie Połczynie, ale nie żywopłot, w rozmach sidze.
05 listopada 2017 20:02 / 8 osobom podoba się ten post
dorotee

:strach na wroble:, ja tez bym czasami drewno ponosila, ale potem mogłoby to stać się stałym obowiązkiem, a nie wedle ochoty. Możesz to jej wytłumaczyć?

Próbowałam , naprawdę próbowałam .Ona na to,źe Ty nie musisz tego robić z rozbrajającym uśmiechem..Mówię jej ,że ja mogę tu już wcale nie przyjechać,ale będą inne panie .I nic .Idiotyczny śmiech. Dalej nie chcę już pisać ,co o niej myślę.Ja naprawdę nie miałam żadnego problemu z moim poprzednimi zmienniczkami ,no ale trafiła mi się w końcu Gwiazdunia.
05 listopada 2017 20:02 / 8 osobom podoba się ten post
Alaska

Emocje trochę opadły,więc napiszę co zastałam i czego się dowiedziałam od mojej zmienniczki.
1.Pisałam już kiedyś jaki syf zastałam zmieniając ją pierwszy raz.Później było ok,pomijając parę szczegółów ,ale nie będę drobiazgowa.Teraz znowu z lekka ogarnięte w naszym pokoju i w sypialni Pdp,za to w łazience totalny syf. Zmilczałam. Mój bardzo króciuni i intensywny urlopik,fatalna podróż dały o sobie znać,no po prostu zmęczenie materiału.Nie miałam ochoty na kłótnie.
2.Zastałam trzy suszarki zawalone praniem ,oprócz jej pościeli ,czego tam nie było .Ciuchy Pdp full,jej ciuchy, ręczniki,ścierki ,ściereczki itp.Później zaczęło się latanie z tymi suszarkami ,bo nie schnie na dworze ( no w końcu listopad) koniec końców zostały wepchnięte do kuchni ( bo się pali i jest ciepło,bo przecież jak zapakuje mokre rzeczy), nie było jak przejść w tymże pomieszczeniu.Zmilczałam.
3.Jej oczekiwanie na busa i rozmowa ze mną ,z której dowiedziałam się,że jej się bardzo tu nudziło i nie miała co robić,więc zapytała synowej Pdp czy ma dla niej jakąś pracę.Z tegoż " kontraktu" pomogła jej wyciąć pokaźne poletko malin.A już całkiem samodzielnie przycięła jej żywopłot ,z trzech stron ogrodzenie,wielkiego ogrodu.Zatchło mnie,wybaluszyłam oczy.
4.Na koniec naszej " rozmowy" dorzuciła z rozbrajającym uśmiechem,że nie muszę na razie obcinać babci paznokci u nóg,bo jej pięknie wymoczyła i przycięła .W życiu tego nie robiłam,o czym Ona była poinformowana .Moja " praca" w tym temacie ograniczała się do powiedzenia córce zarządzającej,że trzeba zamówić wizytę u fußpflege ,tym bardziej,że ma wrastające paznokcie i tyle.I tutaj już nie zdzierżyłam i powiedziałam co o Niej i o tym myślę.Brzydko się wyraziłam,noo, cóż , zmęczenie materiału wzięło górę.
Starałam się opisać suche fakty,bez komentarza, oceńcie i skomentujecie sami.Dodam tylko,że nadal ma cholerny problem z językiem,do Pdp zwraca się po polsku w 80% procentach.

Zawsze to będę powtarzać, ze nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu.....zamiast robić to co powinna i co należy do jej obowiązków czyli utrzymanie czystości miedzy innymi to wchodzi po palcu w doope żeby zapunktowac u rodziny. No niestety glupich nie sieją....sami się rodzą.
05 listopada 2017 21:37 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

Język to fakt ,ale na brak tupetu i pewności siebie ,to uwierz mi , nie narzeka.

Też znałam taką ...podobną . Po moim powrocie z urlopu przejechała na inną sztelę ....Tuje w ogrodzie PDP poobcinała w kształcie kul ...i do kamerki pokazała mi pęcherze na dłoniach . Płakała jak bardzo ją to boli .... Ja biłam brawo .Tłumaczyła się tym , że to poprzednia opiekunka tak nauczyła PDP...a ona bidulka nie wiedziała jak się od tej dodatkowej roboty wymówić ,żeby nie wyjśc na gorszą ... 
05 listopada 2017 23:54 / 11 osobom podoba się ten post
dorotee

Nic nie trzeba komentować, sporo nadhorliwosci i brak pewności siebie, problemy językowe tylko to potęgują.

Kużwa jak nie ma co robić to niech usiądzie na 4 literach i język szlifuje...brak słów..
06 listopada 2017 01:11 / 14 osobom podoba się ten post
Alaska

Próbowałam , naprawdę próbowałam .Ona na to,źe Ty nie musisz tego robić z rozbrajającym uśmiechem.:sciana:.Mówię jej ,że ja mogę tu już wcale nie przyjechać,ale będą inne panie .I nic .Idiotyczny śmiech. Dalej nie chcę już pisać ,co o niej myślę.Ja naprawdę nie miałam żadnego problemu z moim poprzednimi zmienniczkami ,no ale trafiła mi się w końcu Gwiazdunia.

No i kółeczko się zamyka .Braki językowe rekompensuje zapier..m w ogrodzie ,w piwnicy i inne prace .I jak długo będziemy jeżdzić,to takie gwiazdy będą nam się trafiać.Przypodobać się ,a Niemiec się tylko śmieje z głupiej Polki.
Czy mieć za punkt honoru ile razy okna wymyłam i firanki wyprałam.A może jeszcze piwnice oblecieć.Już czasami sama nie wiem jak takiej głupocie zaradzić.
06 listopada 2017 07:38 / 8 osobom podoba się ten post
teresadd

No i kółeczko się zamyka .Braki językowe rekompensuje zapier..m w ogrodzie ,w piwnicy i inne prace .I jak długo będziemy jeżdzić,to takie gwiazdy będą nam się trafiać.Przypodobać się ,a Niemiec się tylko śmieje z głupiej Polki.
Czy mieć za punkt honoru ile razy okna wymyłam i firanki wyprałam.A może jeszcze piwnice oblecieć.Już czasami sama nie wiem jak takiej głupocie zaradzić.

Nie da rady zaradzic, trza chyba omijac jak śmierdzące jajko ( chociaż to najczęściej wywalamy jak się zdarzy).
06 listopada 2017 07:59 / 6 osobom podoba się ten post
Alaska

Emocje trochę opadły,więc napiszę co zastałam i czego się dowiedziałam od mojej zmienniczki.
1.Pisałam już kiedyś jaki syf zastałam zmieniając ją pierwszy raz.Później było ok,pomijając parę szczegółów ,ale nie będę drobiazgowa.Teraz znowu z lekka ogarnięte w naszym pokoju i w sypialni Pdp,za to w łazience totalny syf. Zmilczałam. Mój bardzo króciuni i intensywny urlopik,fatalna podróż dały o sobie znać,no po prostu zmęczenie materiału.Nie miałam ochoty na kłótnie.
2.Zastałam trzy suszarki zawalone praniem ,oprócz jej pościeli ,czego tam nie było .Ciuchy Pdp full,jej ciuchy, ręczniki,ścierki ,ściereczki itp.Później zaczęło się latanie z tymi suszarkami ,bo nie schnie na dworze ( no w końcu listopad) koniec końców zostały wepchnięte do kuchni ( bo się pali i jest ciepło,bo przecież jak zapakuje mokre rzeczy), nie było jak przejść w tymże pomieszczeniu.Zmilczałam.
3.Jej oczekiwanie na busa i rozmowa ze mną ,z której dowiedziałam się,że jej się bardzo tu nudziło i nie miała co robić,więc zapytała synowej Pdp czy ma dla niej jakąś pracę.Z tegoż " kontraktu" pomogła jej wyciąć pokaźne poletko malin.A już całkiem samodzielnie przycięła jej żywopłot ,z trzech stron ogrodzenie,wielkiego ogrodu.Zatchło mnie,wybaluszyłam oczy.
4.Na koniec naszej " rozmowy" dorzuciła z rozbrajającym uśmiechem,że nie muszę na razie obcinać babci paznokci u nóg,bo jej pięknie wymoczyła i przycięła .W życiu tego nie robiłam,o czym Ona była poinformowana .Moja " praca" w tym temacie ograniczała się do powiedzenia córce zarządzającej,że trzeba zamówić wizytę u fußpflege ,tym bardziej,że ma wrastające paznokcie i tyle.I tutaj już nie zdzierżyłam i powiedziałam co o Niej i o tym myślę.Brzydko się wyraziłam,noo, cóż , zmęczenie materiału wzięło górę.
Starałam się opisać suche fakty,bez komentarza, oceńcie i skomentujecie sami.Dodam tylko,że nadal ma cholerny problem z językiem,do Pdp zwraca się po polsku w 80% procentach.

Mi też brak słów!!!!
06 listopada 2017 08:49 / 14 osobom podoba się ten post
scarlet

Kużwa jak nie ma co robić to niech usiądzie na 4 literach i język szlifuje...brak słów..:diabelek:

Ja mam wrażenie,że Ona jest niewyuczalna,i to nie jest żart.Tutaj była trzy razy ,średnio po 8 tygodni, wcześniej pracowała dwa razy po 3 miesiące i raz była dwa tygodnie i jasny gwint,po takim czasie nie umieć powiedzieć: Chodź do łazienki czy idziemy do łóżka??? Nie mówiąc o słowie nein,który z uporem maniaka powtarza tak jak się pisze,za każdym razem ją poprawiam i diupa.Ja też nie mówię dobrze,robię błędy ,mniejsze lub większe ,szprecham Kali zabić krowa ,ale rozumiem co do mnie mówią,a jak czegoś nie rozumiem ,to z kontekstu zdania łapię.Też kiedyś zaczynałam, były to podstawy, pojechałam , powitanie,parę grzecznościowych zwrotów i córka Pdp pewnie myślałam,że ja normalnie germanistka i jak zaczęła gadać z prędkością karabinu maszynowego ( bardzo szybko mówiła) to wtedy dowiedziałam się do czego służy rowek w dupie....do ściekania potu.Nie zgłosiłam ani jednego słowa z jej potoku i zastanawiałam się co ja tutaj robię.Zawzięłam się,dogadałem z Nim i to bez interneta,bo przyjechałam bez narzędzi i się uczyłam .Teraz bardziej siadłam na laurach,bo na tym ostatnim turnusie tutaj ani raz nie zajrzałam do książek, a tak na każdym się uczę.Wiadomo,że nawet bez knigi też nabywamy  wiedzy, nowych zwrotów,słów.I tyle w tym temacie.