Ja mam wrażenie,że Ona jest niewyuczalna,i to nie jest żart.Tutaj była trzy razy ,średnio po 8 tygodni, wcześniej pracowała dwa razy po 3 miesiące i raz była dwa tygodnie i jasny gwint,po takim czasie nie umieć powiedzieć: Chodź do łazienki czy idziemy do łóżka??? Nie mówiąc o słowie nein,który z uporem maniaka powtarza tak jak się pisze,za każdym razem ją poprawiam i diupa.Ja też nie mówię dobrze,robię błędy ,mniejsze lub większe ,szprecham Kali zabić krowa ,ale rozumiem co do mnie mówią,a jak czegoś nie rozumiem ,to z kontekstu zdania łapię.Też kiedyś zaczynałam, były to podstawy, pojechałam , powitanie,parę grzecznościowych zwrotów i córka Pdp pewnie myślałam,że ja normalnie germanistka i jak zaczęła gadać z prędkością karabinu maszynowego ( bardzo szybko mówiła) to wtedy dowiedziałam się do czego służy rowek w dupie....do ściekania potu.Nie zgłosiłam ani jednego słowa z jej potoku i zastanawiałam się co ja tutaj robię.Zawzięłam się,dogadałem z Nim i to bez interneta,bo przyjechałam bez narzędzi i się uczyłam .Teraz bardziej siadłam na laurach,bo na tym ostatnim turnusie tutaj ani raz nie zajrzałam do książek, a tak na każdym się uczę.Wiadomo,że nawet bez knigi też nabywamy wiedzy, nowych zwrotów,słów.I tyle w tym temacie.