Zmienniczki 2

05 czerwca 2019 19:40 / 1 osobie podoba się ten post
Konwalia08

Poparłam Mleczko, ale może inaczej napiszę Ty swoją firmę znasz i wiesz na co ich stać jeśli mogą Ci numer wywinąć to lepiej trzymać rękę na pulsie,ale po prawdzie to ich obowiązek (każdej firmy )dograć wszystko do końca .

Tak musi być, nie ma co przyzwyczajać . To tak jak z podopiecznymi jak raz zrobisz masz pozamiatane .
05 czerwca 2019 19:47 / 2 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Ja teraz pierwszy raz odkąd jeżdżę do DE otwierałam ta sztele. Babcia super, mieszkanie staram się ogarniać na bieżąco, wyczułam co babcia tak naprawdę lubi jeść . Nieba bym jej uchyliła bo cudowna kobieta. I co z tego. Z kilkoro dzieci jakie babcia ma tylko jedną córka trafiła się zakapior. Zero uśmiechu, typowa niemrawo dluzbistka. Nawet zabroniła mi mówić do pdp "babciu" bo " jej mamusia ma dużo wnuków"!!!! Tak powiedziała. Przykro mi się zrobiło. Gotowalabym babci to co lubi bo tak się składa że ten zestaw i mnie pasuje. Niestety tak "biedny" budzet, że nie ma z czym szaleć. Mnie już mało zostało. Do 17 czerwca i jadę do domciu. Szkoda mi kolejnej pani która tu przyjedzie. I to jest ten ból, że właśnie akurat ta córka decyduje kto tu przyjedzie. Do dnia dzisiejszego nie ma zmienniczki. Firma mówi, że rodzina nie podjęła dezycji. 

Nie obraź się, napiszę jednak,  ja nigdy nie mówiłam Opa czy Oma . Ustalałam na początku jak mam się zwracać i nigdy nie brałam takiej ewentualności, że mogę zwracać sie familijnie . Fakt, że miałam sporo podopiecznych, ktorym było już obojętnie jak się zwracam, ale nigdy nie złamałam tej zasady . Mniej rozczarowań dla obu stron .
05 czerwca 2019 20:12 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

Ja bym nie dzwoniła . To obowiązek agencji mieć rękę na pulsie . Rozleniwili się bardzo w tych agencjach, może mają za mały zysk .:smiech2: Niedługo opiekunki wszystko same będą załatwiać a agencje tylko kasę liczyć 

Mleczko Ty moja miła, a coś Ty się tak na swoją agencję zak.....łaś?

 
05 czerwca 2019 20:18 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Nie obraź się, napiszę jednak,  ja nigdy nie mówiłam Opa czy Oma . Ustalałam na początku jak mam się zwracać i nigdy nie brałam takiej ewentualności, że mogę zwracać sie familijnie . Fakt, że miałam sporo podopiecznych, ktorym było już obojętnie jak się zwracam, ale nigdy nie złamałam tej zasady . Mniej rozczarowań dla obu stron .

A jeśli by ciebie poproszono zwracanie się właśnie tak, albo po imieniu? Ja dostosowuję się do zwyczajów podopiecznych. Akurat tam, gdzie byłam pierwszą opiekunką (i ostatnią, bo się okazało że to był poszpitalny falstart- jak na razie sama sobie świetnie radzi) było przez pan, pani do wszystkich. A tu po imieniu... Choć jak mówię o podopiecznej do rodziny na przykład, to nie przechodzi mi przez usta, że Weronika to czy tamto, tylko Frau Weronika....
05 czerwca 2019 20:21 / 1 osobie podoba się ten post
A co do agencji- sama nie wiem, z jednej strony pewnie to rozleniwia, z drugiej lubię wiedzieć na czym stoję. Teraz akurat mocno zależy mi na wyjeździe w terminie.
05 czerwca 2019 21:06 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Nie obraź się, napiszę jednak,  ja nigdy nie mówiłam Opa czy Oma . Ustalałam na początku jak mam się zwracać i nigdy nie brałam takiej ewentualności, że mogę zwracać sie familijnie . Fakt, że miałam sporo podopiecznych, ktorym było już obojętnie jak się zwracam, ale nigdy nie złamałam tej zasady . Mniej rozczarowań dla obu stron .

No dobrze rozumiem. Najlepiej jak się mówi po imieniu i jest spokój. 
05 czerwca 2019 21:11 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Niby tak, ale jak ostatnio moja koordynatorka była na urlopie, to kilka dni przed wyjazdem się dowiedziałam, że jadę dwa dni wcześniej i nic z imprezy u nas- połączenie pierwszego grilla z urodzinami siostrzenic, bo u nich na działce nie materiały leżą. Wkurzona byłam. Wolę dzwonić i wiedzieć, że mi planów nie popsują.

Masz rację. Ja też od początku mówiłam, że chce poprostu zjechać i być w domu przed Bożym Ciałem bo zaraz po nim ważne swoje sprawy. I tego terminu się trzymam choćby nie wiem co. Uważam, że czas jaki tu byłam tj. 8 tygodni był wystarczający na to żeby znaleźć Zmienniczke. Denerwuje mnie jak agencje robią to na ostatnią chwilę. 
05 czerwca 2019 21:17 / 3 osobom podoba się ten post
Dusia1978

No dobrze rozumiem. Najlepiej jak się mówi po imieniu i jest spokój. 

Dusia, ja też nigdy nie zwracałam się do Pdp per Ohma. Babcie swoje już miałam, ale nawet nie o to chodzi. Tyle że  w moim przypadku, to niekoniecznie mogłyby być moimi babciami 
Zawsze zwracam się Pani i dodaję nazwisko,np Pani Schultz .
Pokolenie naszych Pdp jest do tego przyzwyczajone i odbierają to jako szacunek z naszej strony. Oczywiście zdarza się, że chcą aby im mówić po imieniu, bez pani, tylko np Anne-Lise, to tak się do nich zwracam.Ale tylko wtedy, kiedy same wychodzą z taką propozycją 
05 czerwca 2019 22:27 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

A jeśli by ciebie poproszono zwracanie się właśnie tak, albo po imieniu? Ja dostosowuję się do zwyczajów podopiecznych. Akurat tam, gdzie byłam pierwszą opiekunką (i ostatnią, bo się okazało że to był poszpitalny falstart- jak na razie sama sobie świetnie radzi) było przez pan, pani do wszystkich. A tu po imieniu... Choć jak mówię o podopiecznej do rodziny na przykład, to nie przechodzi mi przez usta, że Weronika to czy tamto, tylko Frau Weronika....

To im mówiłam, że babcie i dziadka miałam w Polsce tych prawdziwych . Z rodziną podopiecznego byłam zawsze na ty, a podopieczni zwracali sie do mnie po imieniu, ci którzy zapamietali moje imię . Dla wiekszości byłam wieloimienną a nawet siostrą byłam i matką . 
05 czerwca 2019 22:30 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Mleczko Ty moja miła, a coś Ty się tak na swoją agencję zak.....łaś?
:-)
 

Z agencją to ja miałam mało styczności . Własnie dlatego, że mają opiekunki w nosie . Sama szukałam pracy i sama byłam koordynatorką a nawet właścicielką agencji własnej
05 czerwca 2019 22:51 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Z agencją to ja miałam mało styczności . Własnie dlatego, że mają opiekunki w nosie . Sama szukałam pracy i sama byłam koordynatorką a nawet właścicielką agencji własnej:smiech2:

Cieszę się, że z tej własnej agencji byłaś zadowolona 
Nie wiem,ale mam nadzieję, że jest więcej osób takich jak ja, które są zadowolone ze swoich pośredników. Ja jestem i NAPRAWDĘ nie czuję, żeby mnie miała moja agencja w nosie. Wiem,że z moją znajomością języka mogłabym w innej więcej zarabiać, bo za to płacą. Ale skoro w mojej mam możliwość decydowania o tym,z jakimi, mniej więcej oczywiście, seniorami chcę pracować, w jakim regionie i w jakim czasie, to nie szukam innej. Nie mam pewności, czy trafiłabym lepiej. 
Nie przekonałaś się nigdy ile prawdy jest w tym,że "pieniądze to nie wszystko "?
A,tak z ciekawości teraz już pytam,na jakich zasadach, Ty teraz pracujesz?
Jeśli naturalnie możesz, czy chcesz powiedzieć 
05 czerwca 2019 23:00 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Cieszę się, że z tej własnej agencji byłaś zadowolona :-)
Nie wiem,ale mam nadzieję, że jest więcej osób takich jak ja, które są zadowolone ze swoich pośredników. Ja jestem i NAPRAWDĘ nie czuję, żeby mnie miała moja agencja w nosie. Wiem,że z moją znajomością języka mogłabym w innej więcej zarabiać, bo za to płacą. Ale skoro w mojej mam możliwość decydowania o tym,z jakimi, mniej więcej oczywiście, seniorami chcę pracować, w jakim regionie i w jakim czasie, to nie szukam innej. Nie mam pewności, czy trafiłabym lepiej. 
Nie przekonałaś się nigdy ile prawdy jest w tym,że "pieniądze to nie wszystko "?
A,tak z ciekawości teraz już pytam,na jakich zasadach, Ty teraz pracujesz?
Jeśli naturalnie możesz, czy chcesz powiedzieć 

Pracowałam kilkanaście lat  i pisze na podstawie swoich doswiadczeń jak i innych opiekunek . Masz szczęście, że masz taką wspaniała agencję . Ja mam inne podejście do pracy w opiece - nie wybieram aż tak, że nawet region ma znaczenie . Natomiast kasa dla mnie miała znaczenie, bo była mi potrzebna .Teraz sie "byczę" w domu a jak długo jeszcze nie wiem, chyba lato przesiedzę w ciszy i spokoju . Mam propozycje dość atrakcyjne i to blisko domu, muszę jednak odpocząć i poleniuchować . Ale jesienią to kto wie co będzie . 
05 czerwca 2019 23:37 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Pracowałam kilkanaście lat  i pisze na podstawie swoich doswiadczeń jak i innych opiekunek . Masz szczęście, że masz taką wspaniała agencję . Ja mam inne podejście do pracy w opiece - nie wybieram aż tak, że nawet region ma znaczenie . Natomiast kasa dla mnie miała znaczenie, bo była mi potrzebna .Teraz sie "byczę" w domu a jak długo jeszcze nie wiem, chyba lato przesiedzę w ciszy i spokoju . Mam propozycje dość atrakcyjne i to blisko domu, muszę jednak odpocząć i poleniuchować . Ale jesienią to kto wie co będzie . 

Dzięki,Mleczko,za odpowiedź. 
Nie mówię, że moja agencja jest wspaniała, bo pewnie nie jest, opinie opiekunek ma różne .Mówiąc, że mam szczęście, masz rację, ale może to dzięki temu mojemu szczęściu trafiam na dobre miejsca. 
Kasa jest ważna i potrzebna, inaczej nikt z nas nie pracowałby tutaj zapewne. 
Nie widzę też nic złego w tym, że przebieram i nie biorę każdego miejsca, które mi agencja proponuje. I tutaj miałam na myśli, że pieniądze to nie wszystko-bo co z tego, że100,czy 200 euro więcej, jeśli ciężkie miejsce pracy i takie,które wiem,że nie dla mnie?
Jeśli mogę sobie na to pozwolić i jest taka możliwość, to dlaczego nie miałabym z tego korzystać. 
Nie mam żadnego przygotowania ani doświadczenia jeśli chodzi o pielęgnację osób leżących, obłożnie chorych czy po ciężkich operacjach,więc wiem, że w takich przypadkach nie dałabym rady. Wszyscy tutaj pracujący wiemy przecież ,że opieki potrzebują często starzy ludzie, którzy są jeszcze mobilni ale potrzebują wsparcia w codziennym życiu .
Takich miejsc jest na pewno mniej,ale są .
Mając tak długie doświadczenie w opiece, wiesz doskonale, że mobilny, to nie znaczy, że nie trzeba mu pomóc w myciu,ubraniu,kąpieli czy zmianie pieluchomajtek.To też są osoby z demencją, Parkinsonem czy Alzheimerem. 
Ale to są dużo mniej obciążające fizycznie czynności. 
I takie miejsca wybieram.
 
 
 
06 czerwca 2019 08:02 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzięki,Mleczko,za odpowiedź. 
Nie mówię, że moja agencja jest wspaniała, bo pewnie nie jest, opinie opiekunek ma różne .Mówiąc, że mam szczęście, masz rację, ale może to dzięki temu mojemu szczęściu trafiam na dobre miejsca. 
Kasa jest ważna i potrzebna, inaczej nikt z nas nie pracowałby tutaj zapewne. 
Nie widzę też nic złego w tym, że przebieram i nie biorę każdego miejsca, które mi agencja proponuje. I tutaj miałam na myśli, że pieniądze to nie wszystko-bo co z tego, że100,czy 200 euro więcej, jeśli ciężkie miejsce pracy i takie,które wiem,że nie dla mnie?
Jeśli mogę sobie na to pozwolić i jest taka możliwość, to dlaczego nie miałabym z tego korzystać. 
Nie mam żadnego przygotowania ani doświadczenia jeśli chodzi o pielęgnację osób leżących, obłożnie chorych czy po ciężkich operacjach,więc wiem, że w takich przypadkach nie dałabym rady. Wszyscy tutaj pracujący wiemy przecież ,że opieki potrzebują często starzy ludzie, którzy są jeszcze mobilni ale potrzebują wsparcia w codziennym życiu .
Takich miejsc jest na pewno mniej,ale są .
Mając tak długie doświadczenie w opiece, wiesz doskonale, że mobilny, to nie znaczy, że nie trzeba mu pomóc w myciu,ubraniu,kąpieli czy zmianie pieluchomajtek.To też są osoby z demencją, Parkinsonem czy Alzheimerem. 
Ale to są dużo mniej obciążające fizycznie czynności. 
I takie miejsca wybieram.
 
 
 

Ktoś tym starym schorowanym ludziom musi pomoć, bo to do konca są ludzie mimo tego,że często zachowują sie inaczej . Jeździłam do OPIEKI więc zdawałam sobie sprawę jakie przygotowanie muszę mieć. Nigdy nie brałam  pracy, w której jest niezbędne przygotowanie medyczne, bo nie jestem pielęgniarką . Pisząc o kasie nie miałam na mysli 100 czy 200 €, bo to żadna kasa . Pracowałam za tyle na ile oceniłam swój wysiłek, albo rezygnowałam . Nie mam chorego kręgosłupa mimo tylu lat pracy więc uważam, że pracowałam racjonalnie i bez zbędnego wysiłku fizycznego . Każdy ma wybór jaką pracę podejmuje, grunt to zachować się przyzwoicie .
06 czerwca 2019 08:33 / 5 osobom podoba się ten post
Witaj Mleczko.
Nie cytuję, bo tasiemce nam tutaj powyskakują.
Widzę, że podejście mamy trochę podobne -Ty też nie jeździłaś wszędzie, gdzie była możliwość  ,tylko sama decydowałaś,gdzie i za ile chcesz pracować. A tak jak różni są seniorzy, tak różnego rodzaju opieki potrzebują-czasami jest to opieka +pielęgnacja, a czasami tylko opieka -ja jeżdżę do tylko opieki .I też nie pracuję za "co łaska ",tylko mam swoje minimum, poniżej którego nie schodzę. 
Póki co, jestem usatysfakcjonowana ,a widząc co tutaj o zarobkach i rodzaju pracy piszą inni,to wydaje mi się, że proporcjonalnie do rodzaju wykonywanych zadań, nie zarabiam za mało. Nie znaczy, że mam coś przeciwko temu,aby zarabiać więcej. 
I nawet 100 czy 200 euro, też robi różnicę. Nie mówię, że to żadne pieniądze, dla wielu tutaj obecnych, są to nawet duże kwoty, mogą nie tylko poopłacać rachunki ,ale być może, pozwolić sobie na jakieś przyjemności,czego im całym sercem życzę .
Wszyscy przyjeżdżamy dla pieniędzy, tyle że te zarobki u każdego mają inne przeznaczenie. 
Ja w sumie mogłabym zostać w Polsce i też bym przeżyła. Ale nie chcę tylko przeżyć, chcę żyć, chcę mieć całe wakacje wolne, podobnie jak Ty,chcę chodzić do teatru,kina,wyjeżdżać na urlopy i nie musieć oszczędzać na wszystkim, żeby móc na taki urlop wyjechać. Nie jestem jednak zdesperowana i nie mam "noża na gardle ",dlatego wybieram lżejszą pracę, bo stać mnie na to,żeby na nią poczekać. 
Nie piszę tego wszystkiego,żeby z Tobą polemizować czy udowadniać ,że racja jest moja .Mamy ją obie-Ty swoją, ja swoją. 
Pozdrawiam Ciebie serdecznie i życzę wszystkiego co najlepsze