Obciążenie fizyczne i psychiczne

13 lutego 2015 14:26 / 2 osobom podoba się ten post
bialek

OIddanie niczego by nie zmieniło a pewnie bardziej zaostrzyło by sytuację.My nie jesteśmy od bicia,ani od tego aby nas bito.Jeżeli rozmowa z rodziną nie dała by efektu zjeżdżam nie patrząc na nic.

Takiej odpowiedzi oczekiwałam.
Uspokoiłeś mnie, bo z treści twojego postu wynikało coś innego - a mianowicie rozwiązanie siłowe.
Dobrze,że wyjaśniłeś. :)
13 lutego 2015 18:43 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Takiej odpowiedzi oczekiwałam.
Uspokoiłeś mnie, bo z treści twojego postu wynikało coś innego - a mianowicie rozwiązanie siłowe.
Dobrze,że wyjaśniłeś. :)

Nie jestem taki straszny:)
13 lutego 2015 20:40 / 8 osobom podoba się ten post
nesca_nebesca

Wiecie co, a mnie to się wydaje, że my za dużo na siebie bierzemy.Podejmując się pracy 24 h , mamy zakodowane: sprzątanie, gotowanie , pielęgnacja ciała, wypełnianie czasu wolnego Pdp ,dyżury nocne i można dalej wymieniać a to wszystko wiemy za jakie pieniądze:(
Najbardziej przeraża mnie fakt , jak opiekunki są bite ( bo pdp z Al. bądz inną demencją) , poniżane i jeszcze z uśmiechem na ustach godzą się na takie zachowanie, tłumacząc to chorobą.Kurcze dzieci sobie nie radzą z takim rodzicem, znajomi się oddalili a rodzina juz nawet nie zagląda - to dlaczego My bierzemy sobie coś takiego na barki? Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem :(
Przecież taki pacjent w Domu Opieki jest na odpowiednich środkach a do obsługi przeważnie są 2 panie i  na dobe są 3 zmiany .Robią swoje i dziękuję
Dziewczyny szanujmy się same, bo jeśli my się nie będziemy szanować to inni za nas tego nie zrobią !

Neska - dlaczego my bierzemy to na barki , z uśmiechem godzimy się na takie zachowanie chorych ? Bo jesteśmy ŚWIADOME  że niektóre zachowania pdp. nie są wynikiem ich złej woli ,złośliwości - a choroby . Choroby , która zmienia cały ich znany świat na niezrozumiały i wrogi , z którego znikają najbliżsi ( bo chory ich już po prostu nie rozpoznaje), w którym nie potrafią sobie poradzić  . Nigdy nie rozpatrywałam kwestii poniżania -  bo niby jak ? Nie czuję się poniżona że mi moja M. z AL dała w ucho - ona się mnie bała , nie rozumiała dlaczego ściągam jej zasikane majtki , nie wiedziała co chcę zrobić . A po umyciu - spokojna , głaszcze mnie, uśmiecha się do mnie , opowiada różności . Albo inna , z głęboką demencją - przy myciu obrona ile wlezie ,gimnastykuję się żeby pod rękę jej nie podejść , a za chwilę wyśpiewuje na moją cześć piosenkę (choć nie pamięta nawet mojego imienia ) i zaprasza do własnego śniadania  bo : "takie dobre , weź sobie , zobacz jakie smaczne , to ty ugotowałaś?  " . No i ja mam poczuć się dotknięta ? poniżona ? Czym ? Że starość się Panu Bogu jakoś tak nie udała ? :(  Dom Opieki - ma swoje zalety, niewątpliwie - ale tam też bywają takie "bitewne " sytuacje .Tam też czasem pdp. uderzy  innego pdp., opiekunkę czy lekarza  .  Najbardziej w takich sytuacjach żal mi bliskich chorego, pamiętają go przecież sprawnym, świadomym, zdrowym . A tu  z kochanej  mamy czy ojca przemienia się w obcą , niezrozumiałą istotę .  :(  Żal odczuwam w pracy często, bezsilność i smutek też - ale poniżenia - no jakoś nie .....
13 lutego 2015 20:56 / 6 osobom podoba się ten post
tyciek

Neska - dlaczego my bierzemy to na barki , z uśmiechem godzimy się na takie zachowanie chorych ? Bo jesteśmy ŚWIADOME  że niektóre zachowania pdp. nie są wynikiem ich złej woli ,złośliwości - a choroby . Choroby , która zmienia cały ich znany świat na niezrozumiały i wrogi , z którego znikają najbliżsi ( bo chory ich już po prostu nie rozpoznaje), w którym nie potrafią sobie poradzić  . Nigdy nie rozpatrywałam kwestii poniżania -  bo niby jak ? Nie czuję się poniżona że mi moja M. z AL dała w ucho - ona się mnie bała , nie rozumiała dlaczego ściągam jej zasikane majtki , nie wiedziała co chcę zrobić . A po umyciu - spokojna , głaszcze mnie, uśmiecha się do mnie , opowiada różności . Albo inna , z głęboką demencją - przy myciu obrona ile wlezie ,gimnastykuję się żeby pod rękę jej nie podejść , a za chwilę wyśpiewuje na moją cześć piosenkę (choć nie pamięta nawet mojego imienia ) i zaprasza do własnego śniadania  bo : "takie dobre , weź sobie , zobacz jakie smaczne , to ty ugotowałaś?  " . No i ja mam poczuć się dotknięta ? poniżona ? Czym ? Że starość się Panu Bogu jakoś tak nie udała ? :(  Dom Opieki - ma swoje zalety, niewątpliwie - ale tam też bywają takie "bitewne " sytuacje .Tam też czasem pdp. uderzy  innego pdp., opiekunkę czy lekarza  .  Najbardziej w takich sytuacjach żal mi bliskich chorego, pamiętają go przecież sprawnym, świadomym, zdrowym . A tu  z kochanej  mamy czy ojca przemienia się w obcą , niezrozumiałą istotę .  :(  Żal odczuwam w pracy często, bezsilność i smutek też - ale poniżenia - no jakoś nie .....

Zacytowałam , bo te słowa to jak rozdział z ''bibli opiekunki'' dla mnie Tyciek nie jesteś tycia jesteś Wielka :)))))
13 lutego 2015 22:26 / 1 osobie podoba się ten post
dziekuje Andejka-ja tez dolanczam sie-i)))))))))))))))
14 lutego 2015 08:38 / 1 osobie podoba się ten post
tyciek

Neska - dlaczego my bierzemy to na barki , z uśmiechem godzimy się na takie zachowanie chorych ? Bo jesteśmy ŚWIADOME  że niektóre zachowania pdp. nie są wynikiem ich złej woli ,złośliwości - a choroby . Choroby , która zmienia cały ich znany świat na niezrozumiały i wrogi , z którego znikają najbliżsi ( bo chory ich już po prostu nie rozpoznaje), w którym nie potrafią sobie poradzić  . Nigdy nie rozpatrywałam kwestii poniżania -  bo niby jak ? Nie czuję się poniżona że mi moja M. z AL dała w ucho - ona się mnie bała , nie rozumiała dlaczego ściągam jej zasikane majtki , nie wiedziała co chcę zrobić . A po umyciu - spokojna , głaszcze mnie, uśmiecha się do mnie , opowiada różności . Albo inna , z głęboką demencją - przy myciu obrona ile wlezie ,gimnastykuję się żeby pod rękę jej nie podejść , a za chwilę wyśpiewuje na moją cześć piosenkę (choć nie pamięta nawet mojego imienia ) i zaprasza do własnego śniadania  bo : "takie dobre , weź sobie , zobacz jakie smaczne , to ty ugotowałaś?  " . No i ja mam poczuć się dotknięta ? poniżona ? Czym ? Że starość się Panu Bogu jakoś tak nie udała ? :(  Dom Opieki - ma swoje zalety, niewątpliwie - ale tam też bywają takie "bitewne " sytuacje .Tam też czasem pdp. uderzy  innego pdp., opiekunkę czy lekarza  .  Najbardziej w takich sytuacjach żal mi bliskich chorego, pamiętają go przecież sprawnym, świadomym, zdrowym . A tu  z kochanej  mamy czy ojca przemienia się w obcą , niezrozumiałą istotę .  :(  Żal odczuwam w pracy często, bezsilność i smutek też - ale poniżenia - no jakoś nie .....

Ok Tyciek jesteśmy świadome choroby , ale to nie zmienia faktu , że tez jesteśmy ludżmi i praca z ciężkimi przypadkami 24 h nie służy naszemu zdrowiu :( Oczywiście masz prawo myśleć inaczej i ja naprawdę nie mam zamiaru prowadzić walki na argumenty :) To jest tylko i wyłącznie moje zdanie !
14 lutego 2015 09:07 / 2 osobom podoba się ten post
Ivanilka wczoraj napisałam ci post ale go skasowałam,wklejam ci link na temat białej szałwi,ja mam problem z odczuwaniem złej aury u ludzi dlatego szukam zawsze czegoś dla siebie,jest fajna książka Judith Orloff-"Pozytywna energia",można sobie poczytać,,różnie ludzie na to patrzą i tu też znajda się sceptycy,ale ja miałam do czynienia ze złym domem i wiem co to znaczy,przeczytaj sobie o tej szałwi i zdecyduj,można ja kupić w zielarskich sklepach lub wszedzie tam gdzie sa jakieś kadzidła czy patyczki do palenia,trzeba szukać,bo nie jest łatwo dostać,,....trzymam kciuki i nie wracaj tam wiecej...https://hipokrates2012.wordpress.com/2013/12/17/magiczna-biala-szalwia/
14 lutego 2015 11:06 / 3 osobom podoba się ten post
W ramach odreagowania psychicznego zapraszam dzisiaj ny rower:))) poczatek ok 13,15 powrot jak sie zmecze:))) nie wczesniej niz o. 19. No i wydam troche pieniedzy. Bad Zwieschahn zaprasza i kusi:))) a to urokliwy kurort_)))
14 lutego 2015 11:16 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

W ramach odreagowania psychicznego zapraszam dzisiaj ny rower:))) poczatek ok 13,15 powrot jak sie zmecze:))) nie wczesniej niz o. 19. No i wydam troche pieniedzy. Bad Zwieschahn zaprasza i kusi:))) a to urokliwy kurort_)))

Szalonego dnia Ci życzę i dobrze wydanych pieniędzy :)
14 lutego 2015 12:28 / 2 osobom podoba się ten post
iwunia

Ivanilka wczoraj napisałam ci post ale go skasowałam,wklejam ci link na temat białej szałwi,ja mam problem z odczuwaniem złej aury u ludzi dlatego szukam zawsze czegoś dla siebie,jest fajna książka Judith Orloff-"Pozytywna energia",można sobie poczytać,,różnie ludzie na to patrzą i tu też znajda się sceptycy,ale ja miałam do czynienia ze złym domem i wiem co to znaczy,przeczytaj sobie o tej szałwi i zdecyduj,można ja kupić w zielarskich sklepach lub wszedzie tam gdzie sa jakieś kadzidła czy patyczki do palenia,trzeba szukać,bo nie jest łatwo dostać,,....trzymam kciuki i nie wracaj tam wiecej...https://hipokrates2012.wordpress.com/2013/12/17/magiczna-biala-szalwia/

Iwunia odsyłasz ivanilkę do sfer ezoteryki. To nie jest dobra droga. Opiszę krótką historyjkę z Gretą. Ja byłam też w złym domu u Grety. Pewnego razu wychodząc z domu (ja zostałam sama) i w jej chorym mniemaniu byłam osobą, która zagraża jej majątkowi, próbowała postarszyć mnie klątwą od pewnego straszydła wiszącego na ścianie. Był to jakiś chiński potwór, w każdym razie coś diabelskiego. Powiedziała do mnie, że to jest jakiś zły (tu imię) i może wyrządzić krzywdę intruzom w tym domu. Mnie jednak to absolutnie nie dotknęło i odniosłąm się obojętnie do jej groźby, bo jestem chroniona przez Matkę Bożą (modlę się codziennie różańcem i noszę szkaplerz). Natomiast te środki ochrony, o których piszesz są tylko pozornie dobre i nieszkodliwe, dlatego przestrzegam
14 lutego 2015 12:30 / 2 osobom podoba się ten post
Szałwia jest dobra na dziąsła,sprawdziłam.
14 lutego 2015 12:44 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Szałwia jest dobra na dziąsła,sprawdziłam.

To nie o taką szałwię chodzi ;))
14 lutego 2015 13:10
MeryKy

To nie o taką szałwię chodzi ;))

Lagodzi stany zapalne:))))
14 lutego 2015 13:16
Zmykam:)))
14 lutego 2015 13:25
Zofija

Iwunia odsyłasz ivanilkę do sfer ezoteryki. To nie jest dobra droga. Opiszę krótką historyjkę z Gretą. Ja byłam też w złym domu u Grety. Pewnego razu wychodząc z domu (ja zostałam sama) i w jej chorym mniemaniu byłam osobą, która zagraża jej majątkowi, próbowała postarszyć mnie klątwą od pewnego straszydła wiszącego na ścianie. Był to jakiś chiński potwór, w każdym razie coś diabelskiego. Powiedziała do mnie, że to jest jakiś zły (tu imię) i może wyrządzić krzywdę intruzom w tym domu. Mnie jednak to absolutnie nie dotknęło i odniosłąm się obojętnie do jej groźby, bo jestem chroniona przez Matkę Bożą (modlę się codziennie różańcem i noszę szkaplerz). Natomiast te środki ochrony, o których piszesz są tylko pozornie dobre i nieszkodliwe, dlatego przestrzegam

Zofijko !!! Każdy w coś wierzy bo bez wiary,życie jest jałowe i pozbawione sensu,mi  wiara w ezoteryke nie zrobiła krzywdy,wręcz perzeciwnie,choc nie wykluczam tez ze nie kazdemu to służy i pomaga,sama wiesz,że wiara czyni cuda,więc może u mnie się takie cuda zdarzaja.Moja teściowa była osobą głeboko wierząca,nawet czasami się śmialiśmy,że" ma wejscia tam u góry" a szałwie paliła jak moje dzieci np.były chore...byc może zabobon a byc może cuda....bardzo rozległy i kontrowersyjny temat...dlatego nie moge nikomu niczego narzucić .......