Na wyjeździe #21

26 marca 2015 20:09 / 4 osobom podoba się ten post
A ja sie pochwale polubiłam prasowanie!!Oprucz koszul !!Ale czy mi to zostanie tu mam magiel rany jak mi sie super prasujke moge tak cały dzien!!
26 marca 2015 20:13 / 1 osobie podoba się ten post
agrafka

Dojechałam. Pożegnanie z moim narzeczonym było okropne. Podświadomie czułam, że coś będzie nie tak z tą stellą, bo stres miałam większy niż za pierwszym razem, i nie myliłam się. Pdp sympatyczna, ale wymagająca i na maksa oszczędna (coś jak babcia ivanilki). Tym samym będzie problem z gotowaniem. Pdp ma wymagania, ale mało w lodówce.Nie jestem mistrzynią w kuchni, choć na poprzedniej stelli bardzo mnie chwalili, ale wiem, że do zrobienia dobrego obiadu potrzeba składników. Cóż, zobaczę do końca marca, ale jak będę głodna to proszę o inne miejsce. Kordynatorka słowem nie wspomniała, że tu jest taki problem. Zresztą, nie wiem, czy w ogóle podołam wymaganiom pdp. Poprzednia stella była lepsza. Tu nie zapowiada się wesoło.

Trzymam kciuki,żeby to pierwsze wrażenie było błędne :)
P.S. Sprawdź @
26 marca 2015 20:17 / 2 osobom podoba się ten post
agrafka

Dojechałam. Pożegnanie z moim narzeczonym było okropne. Podświadomie czułam, że coś będzie nie tak z tą stellą, bo stres miałam większy niż za pierwszym razem, i nie myliłam się. Pdp sympatyczna, ale wymagająca i na maksa oszczędna (coś jak babcia ivanilki). Tym samym będzie problem z gotowaniem. Pdp ma wymagania, ale mało w lodówce.Nie jestem mistrzynią w kuchni, choć na poprzedniej stelli bardzo mnie chwalili, ale wiem, że do zrobienia dobrego obiadu potrzeba składników. Cóż, zobaczę do końca marca, ale jak będę głodna to proszę o inne miejsce. Kordynatorka słowem nie wspomniała, że tu jest taki problem. Zresztą, nie wiem, czy w ogóle podołam wymaganiom pdp. Poprzednia stella była lepsza. Tu nie zapowiada się wesoło.

To mozesz miec napradę cieżko, to smutne jest wszystko co napisałas  nie napawa optymizmem. A ja Tobie kibicuje i trzymam kciuki. pozdrawiam
A może śie myle?? oby tak było,,,,
26 marca 2015 20:29
agrafka

Dojechałam. Pożegnanie z moim narzeczonym było okropne. Podświadomie czułam, że coś będzie nie tak z tą stellą, bo stres miałam większy niż za pierwszym razem, i nie myliłam się. Pdp sympatyczna, ale wymagająca i na maksa oszczędna (coś jak babcia ivanilki). Tym samym będzie problem z gotowaniem. Pdp ma wymagania, ale mało w lodówce.Nie jestem mistrzynią w kuchni, choć na poprzedniej stelli bardzo mnie chwalili, ale wiem, że do zrobienia dobrego obiadu potrzeba składników. Cóż, zobaczę do końca marca, ale jak będę głodna to proszę o inne miejsce. Kordynatorka słowem nie wspomniała, że tu jest taki problem. Zresztą, nie wiem, czy w ogóle podołam wymaganiom pdp. Poprzednia stella była lepsza. Tu nie zapowiada się wesoło.

Nie potrafię się z Tobą skontaktować, wyskakuje błąd przy wysłaniu wiadomości. Napisz proszę do mnie.
26 marca 2015 20:34 / 1 osobie podoba się ten post
agrafka

Dojechałam. Pożegnanie z moim narzeczonym było okropne. Podświadomie czułam, że coś będzie nie tak z tą stellą, bo stres miałam większy niż za pierwszym razem, i nie myliłam się. Pdp sympatyczna, ale wymagająca i na maksa oszczędna (coś jak babcia ivanilki). Tym samym będzie problem z gotowaniem. Pdp ma wymagania, ale mało w lodówce.Nie jestem mistrzynią w kuchni, choć na poprzedniej stelli bardzo mnie chwalili, ale wiem, że do zrobienia dobrego obiadu potrzeba składników. Cóż, zobaczę do końca marca, ale jak będę głodna to proszę o inne miejsce. Kordynatorka słowem nie wspomniała, że tu jest taki problem. Zresztą, nie wiem, czy w ogóle podołam wymaganiom pdp. Poprzednia stella była lepsza. Tu nie zapowiada się wesoło.

Daj sobie 2 tygodnie. Nie dłużej, nie krócej. Wtedy podejmij decyzje.
Wspólczuję. :(
26 marca 2015 20:37 / 3 osobom podoba się ten post
basiaim

Nie potrafię się z Tobą skontaktować, wyskakuje błąd przy wysłaniu wiadomości. Napisz proszę do mnie.

Basiu, zobacz swoją pocztę teraz. Wysłałam ci wiadomość. Jedyny plus tej stelli to fakt, że od 19, góra 19.30 jestem już wolna.
Lawenda, poczekam do końca marca, po paru dniach już będę wiedziała, czy odpowiadam podopiecznej i jak będzie z jedzeniem.
26 marca 2015 21:35 / 5 osobom podoba się ten post
wiecie co, te które maja taki problem z tymi zakupami, jedzenie, wydzielaniem pieniędzy to naprawdę współczuję, jest ciężko. Ja mam tutaj luksus, chodzę po jedzenie do hotelu, biorę co chcę, jest wybór wędlin, serów, warzyw, owoców, innych dodatków, nabiału, mięsa na obiady, codziennie świeże pieczywo przynoszę dla siebie bo babcia je swój chleb, kawa, przeróżne herbaty i marmolady, ryby no słowem jak w sklepie i na dodatek mogę brać na co mam ochotę. Fakt gotuję tutaj sporo, ale znalazłam sposób aby gotować rzadziej, babcia codziennie o 18 zjada obiad z ziemniakami, mięsem, sosem i do tego jakaś surówka, ja o tej porze już nie jem, ale nie mogę narzekać, na prace też nie
26 marca 2015 21:40
A w tym hotelu to przecież gotują,nie mogłabyś brać gotowych dań?

Wiem,przesadzam....
26 marca 2015 21:45
Marta

A w tym hotelu to przecież gotują,nie mogłabyś brać gotowych dań?

Wiem,przesadzam....

Marta w tym hotelu go tują kolacje hotelowe owszem są ona na ciepło, zamawiam raz w tygodniu sznycel, który smażę sama z kartpflami pieczonymi i raz w tygodniu idziemy na rybę, a tak to nie, ta babcia nie bardzo chce te jedzenie,  Babcia nie lubi kalafiora, brokuł, ona chce, żeby jej gotować w domu  
26 marca 2015 21:51 / 5 osobom podoba się ten post
agamor

Marta w tym hotelu go tują kolacje hotelowe owszem są ona na ciepło, zamawiam raz w tygodniu sznycel, który smażę sama z kartpflami pieczonymi i raz w tygodniu idziemy na rybę, a tak to nie, ta babcia nie bardzo chce te jedzenie,  Babcia nie lubi kalafiora, brokuł, ona chce, żeby jej gotować w domu  

Ja tak jak Ty muszę dwa dania ugotować,z tym że mój dziadziuś je na kolację zupy,ale też mi to nie przeszkadza.
26 marca 2015 21:53 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Ja tak jak Ty muszę dwa dania ugotować,z tym że mój dziadziuś je na kolację zupy,ale też mi to nie przeszkadza.

a u mnie odwrotnie hahahaha
dzisiaj czekała na drugie danie, zjadła wszystko, gdzie ona to mieści to nie wiem i jeszcze o takiej porze
26 marca 2015 21:58 / 1 osobie podoba się ten post
agrafka

Basiu, zobacz swoją pocztę teraz. Wysłałam ci wiadomość. Jedyny plus tej stelli to fakt, że od 19, góra 19.30 jestem już wolna.
Lawenda, poczekam do końca marca, po paru dniach już będę wiedziała, czy odpowiadam podopiecznej i jak będzie z jedzeniem.

Przeczytałam właśnie Twój post i współczuję Ci ,że nieciekawie trafiłaś,ale może dopasujecie się z babcią?  To ,że nie ma zbyt wiele w lodówce może da się jakoś załatwić,najwyżej gotuj z tego co masz i czekaj az zacznie grymasić,wtedy powiesz jej,że lodówka jest pusta. Nie denerwuj się,może żle nie będzie. 
26 marca 2015 22:02 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Przeczytałam właśnie Twój post i współczuję Ci ,że nieciekawie trafiłaś,ale może dopasujecie się z babcią?  To ,że nie ma zbyt wiele w lodówce może da się jakoś załatwić,najwyżej gotuj z tego co masz i czekaj az zacznie grymasić,wtedy powiesz jej,że lodówka jest pusta. Nie denerwuj się,może żle nie będzie. 

Zgadzam się, dlatego ja zawsze daję te 2 tygodnie, bo czasem pierwszy tydzień bywa paskudny, a zaczyna coś się klarować pod koniec drugiego. Czasem potrzeba troszke czasu, ale nie za dużo oczywiście.
27 marca 2015 00:00 / 13 osobom podoba się ten post
Tak, rzeczywiście 2 tygodnie to dobry czas, aby się oczy otworzyły. Po następnych 2-óch mnie otworzyły się jeszcze bardziej i w zasadzie obraz Stelli mam wyklarowany. Teraz klaruję go Agencji i mam zamiar nawet wyklarować niemieckiemu Koordynatorowi. Na razie jeszcze jestem dobrze naoliwiona, jak to gdzieś Mleczko dziś napisała i - mam nadzieję - dojechać na tej oliwie do końca. Na nową nie ma co liczyć, bo zu teuer. Powiem Wam, że nic chyba tak nie męczy, jak świadomość, że trzeba o siebie walczyć, żeby zachować chociaż namiastkę człowieczeństwa. Wkurza mnie to, bo odbija się tylko na mnie, a inni się pewnie cieszą, bo mają spokój, a jeszcze do tego niezłą kasę na koncie i liczą, że trafi się następna i miną kolejne dwa miesiące. Ot, to sobie ulżyłam trochę. Dobranoc.
 
A skoro mogłam jeszcze edytować, to dopiszę szybko, że " Nie chwal dnia przed zachodem słońca", to już dla mnie nie są tylko puste słowa. I obiecuję: przed zachodem chwalić już nigdy nie będę.
27 marca 2015 00:17 / 4 osobom podoba się ten post
Binor

Tak, rzeczywiście 2 tygodnie to dobry czas, aby się oczy otworzyły. Po następnych 2-óch mnie otworzyły się jeszcze bardziej i w zasadzie obraz Stelli mam wyklarowany. Teraz klaruję go Agencji i mam zamiar nawet wyklarować niemieckiemu Koordynatorowi. Na razie jeszcze jestem dobrze naoliwiona, jak to gdzieś Mleczko dziś napisała i - mam nadzieję - dojechać na tej oliwie do końca. Na nową nie ma co liczyć, bo zu teuer:-). Powiem Wam, że nic chyba tak nie męczy, jak świadomość, że trzeba o siebie walczyć, żeby zachować chociaż namiastkę człowieczeństwa. Wkurza mnie to, bo odbija się tylko na mnie, a inni się pewnie cieszą, bo mają spokój, a jeszcze do tego niezłą kasę na koncie i liczą, że trafi się następna i miną kolejne dwa miesiące. Ot, to sobie ulżyłam trochę. Dobranoc.
 
A skoro mogłam jeszcze edytować, to dopiszę szybko, że " Nie chwal dnia przed zachodem słońca", to już dla mnie nie są tylko puste słowa. I obiecuję: przed zachodem chwalić już nigdy nie będę.

Skąd ja to znam, ale moja tak sobie liczyła liczyła i po roku się przeliczyła :) Oczywiście namacalnie nie miałam z tym nic wspólnego. Ale jak w tekście piosenki - prędzej czy później  los się odwróci, wyrówna bilans poniesionych strat  :)