Dojechałam. Pożegnanie z moim narzeczonym było okropne. Podświadomie czułam, że coś będzie nie tak z tą stellą, bo stres miałam większy niż za pierwszym razem, i nie myliłam się. Pdp sympatyczna, ale wymagająca i na maksa oszczędna (coś jak babcia ivanilki). Tym samym będzie problem z gotowaniem. Pdp ma wymagania, ale mało w lodówce.Nie jestem mistrzynią w kuchni, choć na poprzedniej stelli bardzo mnie chwalili, ale wiem, że do zrobienia dobrego obiadu potrzeba składników. Cóż, zobaczę do końca marca, ale jak będę głodna to proszę o inne miejsce. Kordynatorka słowem nie wspomniała, że tu jest taki problem. Zresztą, nie wiem, czy w ogóle podołam wymaganiom pdp. Poprzednia stella była lepsza. Tu nie zapowiada się wesoło.