Pozytywne i negatywne aspekty bycia opiekunka

30 maja 2016 17:41 / 3 osobom podoba się ten post
mleczkovoll40

A ja jestem ciekawa od kogo to słyszałas ,że pieniądze nie sa wazne . Chyba tylko od tego, kto płaci za prace. Nie słyszałam jeszcze jeżdżąc do opieki , że ktos tu jedzie jako wolontariusz . A co gorsza w tym temacie to jeszcze kazda szuka lepiej płatnej pracy. Tak ogolnie lubie sztele gdzie zarobie a sie nie narobię :-) Kasa  dla mnie też jest jedynym powodem do wyjazdu. Bo lubie ja mieć i ciagle mam jej za malo.

Tu na forum czytałam takie rzeczy, że najważniejsza to chęć niesienia pomocy itd. Nawet padło, że jak ktoś to robi tylko dla pieniędzy to jest bardzo be. 
30 maja 2016 17:56 / 3 osobom podoba się ten post
wichurra2

Tu na forum czytałam takie rzeczy, że najważniejsza to chęć niesienia pomocy itd. Nawet padło, że jak ktoś to robi tylko dla pieniędzy to jest bardzo be. 

No to pewnie po kielichu jak juz jestem na miejscu to chęć niesienia pomocy staje sie moją robotą. Jak wyjezdżam z domu mysle o tym z czym wrócę.

Robię to nie tylko dla peniedzy, bo satysfakcje mam przecież , chociaz nie zawsze. Czasem jest takie miejsce , że juz nic nie zrobisz. Trzeba tylko czekac.
30 maja 2016 18:02 / 6 osobom podoba się ten post
mleczkovoll40

No to pewnie po kielichu :-) jak juz jestem na miejscu to chęć niesienia pomocy staje sie moją robotą. Jak wyjezdżam z domu mysle o tym z czym wrócę.

Robię to nie tylko dla peniedzy, bo satysfakcje mam przecież , chociaz nie zawsze. Czasem jest takie miejsce , że juz nic nie zrobisz. Trzeba tylko czekac.

Po jakim kielichu ? ...ja , jako dziecię wychowane w socjaliźmie , gdzie idee Lenina były wiecznie żywe pracuję " ohne Geld " ....ino za łyżkę strawy a i jeszcze mydło w łazience musi być i papier toaletowy na haku zawieszony , względnie gazety .....ale pocięte na równe , odpowiednie kawałki . 
I choćbym na pysk padała to pieniędzy za pracę nie wezmę , bom kobietą wychowaną na czynach społecznych 
30 maja 2016 20:33 / 7 osobom podoba się ten post
Ja mam jeszcze jedno spostrzeżenie - będąc pośród tych starych już ludzi i patrząc na siebie w lustrze - widzę młodą i ładną kobietę A jak wracam do domu, do młodych - to jakbym starsza się stawała... jakby mi nagle więcej zmarszczek przybyło...
30 maja 2016 21:47 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Mimo wszystko uważam za smutne widzieć tylko kasę jako jedyny pozytywny aspekt pracy którą sie wykonuje.
Dobrze,że tak nie mam.

Nie no kasa to jest ten najweselszy aspekt mojej pracy. Ona jako jedyna tutaj jest moim motorem napędowym do dzialania.
Dobrze, że tak mam ))
31 maja 2016 07:40 / 4 osobom podoba się ten post
Pozytywne:
- kasa
- możliwość poznawania nowych ludzi, miejsc
- lubię pomagać, a więc i satysfakcja jest
Negatywy:
- podróż
- oj, bywa cieżko... 
Spojrzałam na pewne sprawy z dystansem, odległość (jak napisała Mycha) pomaga. I też czuję, że to jest "mój czas"....
31 maja 2016 09:58 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

W domu rodzina też potrafi zszargać nerwy,oj potrafi;-)

Oj wiem, ale to w inny sposób 
31 maja 2016 11:30
fioletowa.mysz

Ja tez tak mysle,ale kilkakrotnie zdarzylo sie mnie uslyszec,ze pieniadze nie sa wazne tylko bezinteresowna pomoc i takie tam inne dyrdymaly. Odpowiedzialam,ze skoro tak to dlaczego az do DE sie przyjechalo pomagac? Przeciez w PL nie brakuje potrzebujacych? Odpowiedzia bylo zapultanie sie oraz wscieklosc skierowana w moja strone,poparta tekstem,ze ja to nic absolutnie nie rozumiem....Widocznie jestem wyrachowana ale pracuje dla pieniedzy;)

Masz rację - to inne , to nic innego , tylko dyrdymały . Ważne jest mieć priorytety . Czasami tak - realizuję się , ale najważniejsze są pieniądze . To jest praca .
31 maja 2016 11:34 / 2 osobom podoba się ten post
BaskaS

Masz rację - to inne , to nic innego , tylko dyrdymały . Ważne jest mieć priorytety . Czasami tak - realizuję się , ale najważniejsze są pieniądze . To jest praca .

Wlasnie tak. Gdybym miala kase gleboko w powazaniu,to bym nie przyjezdzala do DE pracowac. I nie wstydze sie tego,bo niby z jakiego powodu? ;)))
31 maja 2016 11:49 / 1 osobie podoba się ten post
fioletowa.mysz

Wlasnie tak. Gdybym miala kase gleboko w powazaniu,to bym nie przyjezdzala do DE pracowac. I nie wstydze sie tego,bo niby z jakiego powodu? ;)))

Pewnie , nie ma się czego wstydzić . Serce i empatia to jedno , ale jeździmy dla pieniędzy - przede wszystkim .
31 maja 2016 11:53 / 6 osobom podoba się ten post
Zalety:
kasa a jak!
nauka języka
nowi ludzie,czasem całkiem wartościowi
praca w normalnych warunkach,przynajmniej tu gdzie jestem,nie za cięzka,nikt mnie tu nie popycha,nie gnębi,nie znęca się psychicznie czy fizycznie,czuje się tu jak człowiek a nie zawsze tak było
Wady:
podróż,szczególnie jak polikwidowali częśc połączeń,nie wiem czy wróce w 24 godziny
bycie wiecznie "na czuwaniu",nawet w domu jak jestem to łapie sie na nasłuchiwaniu co się dzieje obok
na szczęście to mija
31 maja 2016 12:17 / 3 osobom podoba się ten post
Są trzy powody za: kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Inne plusy są owszem - ale pomniejsze.
03 czerwca 2016 21:28 / 8 osobom podoba się ten post
Wyszukałem ten temat, ponieważ chcę podać pozytywny, drugi po kasie aspekt tej pracy.

Dzisiaj znowu zostałem wychwalony tak, że dotąd w życiu nigdy tak wychwalany za to co robię nie byłem. A zawsze i na każdym stanowisku pracy,(niekoniecznie w opiece) pracuję z takim samym oddaniem i pasją, bo lubię co robię.
I żeby to pierwszy raz było. Ale nie!!!
Co jakiś czas słyszę o sobie same dobre słowa. I nie żeby tylko moja Podopieczna, no nie!! No Rodzina Pdp też tak do mnie o mnie mówi.
No i sąsiad z naprzeciwka też!!
No ale co ja takiego szczególnego robię? -siebie pytam. No nie powiem, żeby mnie to nie połaskotało. Miłe to tak słuchać o sobie, że.... jesteśmy z ciebie bardzo zadowoleni, bardzo zadowoleni, z tego co robisz dla naszej matki. Dziekujemy ci za wszystko. I tak 4-5 razy.

p.s. dżentelmeni o kasie nie rozmawiają he, he, he.

Ani trawy nie koszę, piwnic nie sprzątam, nie gotuje dla gości, nie przypodchlebiam się nikomu, bo niecierpię. Potrafię powiedzieć nie jak co mi nie pasuje. No i o co tu chodzi?
03 czerwca 2016 21:31 / 3 osobom podoba się ten post
Knorr

Wyszukałem ten temat, ponieważ chcę podać pozytywny, drugi po kasie aspekt tej pracy.

Dzisiaj znowu zostałem wychwalony tak, że dotąd w życiu nigdy tak wychwalany za to co robię nie byłem. A zawsze i na każdym stanowisku pracy,(niekoniecznie w opiece) pracuję z takim samym oddaniem i pasją, bo lubię co robię.
I żeby to pierwszy raz było. Ale nie!!!
Co jakiś czas słyszę o sobie same dobre słowa. I nie żeby tylko moja Podopieczna, no nie!! No Rodzina Pdp też tak do mnie o mnie mówi.
No i sąsiad z naprzeciwka też!!
No ale co ja takiego szczególnego robię? -siebie pytam. No nie powiem, żeby mnie to nie połaskotało. Miłe to tak słuchać o sobie, że.... jesteśmy z ciebie bardzo zadowoleni, bardzo zadowoleni, z tego co robisz dla naszej matki. Dziekujemy ci za wszystko. I tak 4-5 razy.

p.s. dżentelmeni o kasie nie rozmawiają he, he, he.

Ani trawy nie koszę, piwnic nie sprzątam, nie gotuje dla gości, nie przypodchlebiam się nikomu, bo niecierpię. Potrafię powiedzieć nie jak co mi nie pasuje. No i o co tu chodzi?

Jak  o co chodzi?, O, cierpliwośc, o troskę, oddanie, o dobrą opiekę,,,itp. itd,,
03 czerwca 2016 21:50 / 7 osobom podoba się ten post
Knorr

Wyszukałem ten temat, ponieważ chcę podać pozytywny, drugi po kasie aspekt tej pracy.

Dzisiaj znowu zostałem wychwalony tak, że dotąd w życiu nigdy tak wychwalany za to co robię nie byłem. A zawsze i na każdym stanowisku pracy,(niekoniecznie w opiece) pracuję z takim samym oddaniem i pasją, bo lubię co robię.
I żeby to pierwszy raz było. Ale nie!!!
Co jakiś czas słyszę o sobie same dobre słowa. I nie żeby tylko moja Podopieczna, no nie!! No Rodzina Pdp też tak do mnie o mnie mówi.
No i sąsiad z naprzeciwka też!!
No ale co ja takiego szczególnego robię? -siebie pytam. No nie powiem, żeby mnie to nie połaskotało. Miłe to tak słuchać o sobie, że.... jesteśmy z ciebie bardzo zadowoleni, bardzo zadowoleni, z tego co robisz dla naszej matki. Dziekujemy ci za wszystko. I tak 4-5 razy.

p.s. dżentelmeni o kasie nie rozmawiają he, he, he.

Ani trawy nie koszę, piwnic nie sprzątam, nie gotuje dla gości, nie przypodchlebiam się nikomu, bo niecierpię. Potrafię powiedzieć nie jak co mi nie pasuje. No i o co tu chodzi?

Knorr , na sąsiada to jednak bym uważała , bo może być podejrzane .....żeby chlop - chłopa wychwalał ? koniec świata