Mam problem

04 maja 2015 10:49 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Zacytować miałam zamiar:)
Cos sie w kwestii odbioru pism urzedowych pozmieniało.Treaz jest tak ,ze jak to jest zwykły polecony to po 14 dniach urząd go uznaje za dostarczony,nqwet jak nie ma podpisu.Chyba ,ze byłby to list polecenoy z poswiadczeniem odbioru-PUP takich nie wysyła,najczesciej sądy tylko.
 
Margolcia-jesli PUP jako powód utraty statusu podaje brak jakiegos zaswiadczenia,nie ma do tego prawa i smiało sie odwołujcie.Przewertowałam to co wklejam ponizej i o braku dokumentów nic tam nie ma.
 
http://www.pup.koszalin.pl/bezrobotni_poszukujacy_pracy/utrata_statusu_bezrobotnego.html
 
 
 
 
 
 

Dzieki, Kasiu, link bardzo pomocny, napisalyśmy odwołanie, teraz tylko pozostaje czekac. Dziękuje wszystkim.
06 maja 2015 20:31
wiekszosc z Was zna moja historie , ktora tu opisalam. Pisalam jakis czas temu, ze zadzwonila do mnie moja wnusia z podziekowaniem za prezenty wielkanocne i pytaniem czy bede na komunii. Odpowiedzialam, ze nie bo nie moge i mam nadzieje , ze sie nie bedzie gniewac. Odpowiedziala, ze nie i czesc babciu , kocham cie. Jak byscie postapili, zadzwonilibyscie na moim miejscu do corki z pytaniem co slychac ... itp, czy pozostac milczaca tak, jak ona? Jedno co pozytywnie mnie nastawilo, to ze nie udalo sie mojemu mezowi przekupic jej jako swiadka na rozwodzie. Nie chodzi o to, ze ma cos swiadczyc przeciwko mnie bo nie ma nic takiego, ale jak wczesniej powiedziala, nie wtraca sie w to.Ja nawet jej o to nie pytalam, nie jest sprawa czysta wciagac dzieci do spraw rozstaniowych ich rodzicow. Starsza corka sama zaoferowala mi pomoc i to jest inna sprawa. Wnusi kiupila moja starsza corka za pieniazki , ktore jej przeslalam , wartosciowy i sliczny prezent. Nie posylalam z DE bo ostatnia paczka do innej wnusi niestety nie dotarla, zadinela w kosmosie. Wlasnie mysle, ze jak bedzie w niedziele komunia , to zadzwonie do starszej coerki (jest chrzesna) i zloze zyczenia wnusi. Mysle dobrze? pomozcie prosze. Mam klebek w glowie z wielu powodow i jest mi ciezko trzezwo myslec. Nic tej mlodszej nie zrobilam zlego, przestalam pomagac w pewnym momencie bo ja tez nie mam tutaj pomocy od nikogo i musze myslec sama o sobie a kasa sie nie rodzi
06 maja 2015 20:42 / 5 osobom podoba się ten post
leni

wiekszosc z Was zna moja historie , ktora tu opisalam. Pisalam jakis czas temu, ze zadzwonila do mnie moja wnusia z podziekowaniem za prezenty wielkanocne i pytaniem czy bede na komunii. Odpowiedzialam, ze nie bo nie moge i mam nadzieje , ze sie nie bedzie gniewac. Odpowiedziala, ze nie i czesc babciu , kocham cie. Jak byscie postapili, zadzwonilibyscie na moim miejscu do corki z pytaniem co slychac ... itp, czy pozostac milczaca tak, jak ona? Jedno co pozytywnie mnie nastawilo, to ze nie udalo sie mojemu mezowi przekupic jej jako swiadka na rozwodzie. Nie chodzi o to, ze ma cos swiadczyc przeciwko mnie bo nie ma nic takiego, ale jak wczesniej powiedziala, nie wtraca sie w to.Ja nawet jej o to nie pytalam, nie jest sprawa czysta wciagac dzieci do spraw rozstaniowych ich rodzicow. Starsza corka sama zaoferowala mi pomoc i to jest inna sprawa. Wnusi kiupila moja starsza corka za pieniazki , ktore jej przeslalam , wartosciowy i sliczny prezent. Nie posylalam z DE bo ostatnia paczka do innej wnusi niestety nie dotarla, zadinela w kosmosie. Wlasnie mysle, ze jak bedzie w niedziele komunia , to zadzwonie do starszej coerki (jest chrzesna) i zloze zyczenia wnusi. Mysle dobrze? pomozcie prosze. Mam klebek w glowie z wielu powodow i jest mi ciezko trzezwo myslec. Nic tej mlodszej nie zrobilam zlego, przestalam pomagac w pewnym momencie bo ja tez nie mam tutaj pomocy od nikogo i musze myslec sama o sobie a kasa sie nie rodzi

No pewnie,że zadzwoń,niech córka wie,że myślami jesteś z nimi. Niestety to roszczeniowe nastawienie naszych dzieci do nas bywa czasem przerażające,ale nie powinnaś się tym przejmować. To że jej nie posyłasz co miesiac pieniędzy nie znaczy,że jesteś wyrodną matką,szkoda że jeszcza sama Twoja córka na to nie wpadła,ale może kiedyś to zrozumie...W każdym razie powinnaś zadzwonić,zeby im pokazać ,że jesteś ponad to,pokaż że masz klasę.
06 maja 2015 22:34 / 1 osobie podoba się ten post
leni

wiekszosc z Was zna moja historie , ktora tu opisalam. Pisalam jakis czas temu, ze zadzwonila do mnie moja wnusia z podziekowaniem za prezenty wielkanocne i pytaniem czy bede na komunii. Odpowiedzialam, ze nie bo nie moge i mam nadzieje , ze sie nie bedzie gniewac. Odpowiedziala, ze nie i czesc babciu , kocham cie. Jak byscie postapili, zadzwonilibyscie na moim miejscu do corki z pytaniem co slychac ... itp, czy pozostac milczaca tak, jak ona? Jedno co pozytywnie mnie nastawilo, to ze nie udalo sie mojemu mezowi przekupic jej jako swiadka na rozwodzie. Nie chodzi o to, ze ma cos swiadczyc przeciwko mnie bo nie ma nic takiego, ale jak wczesniej powiedziala, nie wtraca sie w to.Ja nawet jej o to nie pytalam, nie jest sprawa czysta wciagac dzieci do spraw rozstaniowych ich rodzicow. Starsza corka sama zaoferowala mi pomoc i to jest inna sprawa. Wnusi kiupila moja starsza corka za pieniazki , ktore jej przeslalam , wartosciowy i sliczny prezent. Nie posylalam z DE bo ostatnia paczka do innej wnusi niestety nie dotarla, zadinela w kosmosie. Wlasnie mysle, ze jak bedzie w niedziele komunia , to zadzwonie do starszej coerki (jest chrzesna) i zloze zyczenia wnusi. Mysle dobrze? pomozcie prosze. Mam klebek w glowie z wielu powodow i jest mi ciezko trzezwo myslec. Nic tej mlodszej nie zrobilam zlego, przestalam pomagac w pewnym momencie bo ja tez nie mam tutaj pomocy od nikogo i musze myslec sama o sobie a kasa sie nie rodzi

Leni, nie doradze Tobie, poniewaz moim zdaniem-zaden nawet 0,5 kg zloty lancuszek ,czy 5 telefonow nie zastapia osobistego udzialu w tym wyjatkowym dniu dla malej Dziewczynki.
A kasa nie rodzi sie, tak z tym sie zgodze, dlatego nalezy z rozwaga ja rozdawac.
06 maja 2015 23:16 / 1 osobie podoba się ten post
Jolek

Tsaaa od kiedy ??? Chyba od momentu rodzenia do momentu nadania nr PESEL. Przecie gdzie nie pojde z mlodym to sprawdzaja.

Bo dla lekarzy jest wygodniej jak dziecko jest ubezpieczone. Mniejsza biurokracja. Osobiście cała moja trójka była nieubezpieczona jak byłam na macierzyńskim, a mąż na świadczeniach. Żadne z nas nie mogło podpiąć dzieci pod swoje ubezpieczenie. Mogliśmy tylko sami korzystać. Panie w Zusie nie wiedziały co należy zrobić, aby podpiąć dziecko pod ubezpieczenie babci (bo też można), zresztą z maluchem nie chciało mi się jeździć po zusach i załatwiać tego i jeszcze ciągać schorowana teściową. Za leczenie nieubezpieczonych dzieci do 18-go roku życia płaci budżet państwa. Gwarantuje to Konstytucja :))))
11 maja 2015 11:32
No i wczoraj byla komunia mojej wnusi.Zadzwonilam z gratulacjami , prezent zostal dostarczony przez starsza corke,ktora jest matka chrzestna. Jedno co mnie zastanawia, dlaczego moj maz i mlodsza corka ( ta wnusia jest corka wlasnie tej mlodszej) powiedzieli gosciom, ze mnie nie ma bo babcia umarla i dziadek nie moze zostac sam. dlaczego nie powiedzieli prawdy. Nie rozumiem tego
11 maja 2015 11:44 / 1 osobie podoba się ten post
leni

No i wczoraj byla komunia mojej wnusi.Zadzwonilam z gratulacjami , prezent zostal dostarczony przez starsza corke,ktora jest matka chrzestna. Jedno co mnie zastanawia, dlaczego moj maz i mlodsza corka ( ta wnusia jest corka wlasnie tej mlodszej) powiedzieli gosciom, ze mnie nie ma bo babcia umarla i dziadek nie moze zostac sam. dlaczego nie powiedzieli prawdy. Nie rozumiem tego

Chetnie napisal bym cos wiecej.Ogranicze sie jednak do stwierdzenia,ze na glupote nie ma rady.
11 maja 2015 11:46
leni

No i wczoraj byla komunia mojej wnusi.Zadzwonilam z gratulacjami , prezent zostal dostarczony przez starsza corke,ktora jest matka chrzestna. Jedno co mnie zastanawia, dlaczego moj maz i mlodsza corka ( ta wnusia jest corka wlasnie tej mlodszej) powiedzieli gosciom, ze mnie nie ma bo babcia umarla i dziadek nie moze zostac sam. dlaczego nie powiedzieli prawdy. Nie rozumiem tego

witaj w klubie....
11 maja 2015 11:48 / 3 osobom podoba się ten post
ORIM

Chetnie napisal bym cos wiecej.Ogranicze sie jednak do stwierdzenia,ze na glupote nie ma rady.

ORIM Ty jestes doswiadczony opiekun, wiec wiesz co mowisz:):) Wlasnie ta wiadomosc zabrala ze mnie cale napiecie nerwowe , jakie przez caly czas bylo. Dodala mi odwagi przed nastepnym krokiem robienia porzadku z moim zyciem. Nie wiem kiedy termin pierwszej rozprawy rozwodowej, ale jestem juz spokojna, wiem, ze sobie psychicznie z tym poradze
11 maja 2015 11:49
ania52

witaj w klubie....

witaj Aneczko , mysle, ze wiele nas takich niedobrych jest tutaj :)
11 maja 2015 12:06 / 3 osobom podoba się ten post
Wg mnie nie wolno na milczenie odpowiadać milczeniem jesli to o własne dziecko chodzi.Mama nie może się obrazić choćby nie wiem co! Bo mama jest od kochania.Musi próbować szukać porozumienia dzwonić pytać choćby dziecię odkładało słuchawkę.Odkłada ale czeka aż mama zadzwoni,paradoks ale tak jest!;))
11 maja 2015 12:25
Marta

Wg mnie nie wolno na milczenie odpowiadać milczeniem jesli to o własne dziecko chodzi.Mama nie może się obrazić choćby nie wiem co! Bo mama jest od kochania.Musi próbować szukać porozumienia dzwonić pytać choćby dziecię odkładało słuchawkę.Odkłada ale czeka aż mama zadzwoni,paradoks ale tak jest!;))

Marta, po pierwsze nic mojej corce zlego nie zrobilam, po drugie wiele razy udawalo mi sie normowac nasze kontakty, nie jestem tam na miejscu i to , jak zachowuje sie moja corka nie tylko w stosunku do mnie, jest dla mnie niezrozumiale. Bardzo mnie to boli, ale postanowilam dac jej dorosnac pomimo jej 31 lat , ciagle jest ta mala dziewczynka , ktora wisiala mamie na plecach. Tez keidys niewyobrazalne dla mnie bylo jak rodzic moze nie rozmawiac z dzieckiem, teraz jestem w takiej sytuacji, chociaz nie jestem na nia zla, jestem tylko rozczarowana , no ale do wszystkiego trzeba dorosnac
11 maja 2015 12:30 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Wg mnie nie wolno na milczenie odpowiadać milczeniem jesli to o własne dziecko chodzi.Mama nie może się obrazić choćby nie wiem co! Bo mama jest od kochania.Musi próbować szukać porozumienia dzwonić pytać choćby dziecię odkładało słuchawkę.Odkłada ale czeka aż mama zadzwoni,paradoks ale tak jest!;))

wszystko ma swoje granice....a mama ma swoja godnosc tez....zgadzam ie mama od kochania jest i kocha...a ze dzecko nie chce tej milosci..coz kto powiedzial ze wszyscy musza  nas kochac...zycie pisze takie scenariusze,ze nie idzie tego przewidziec
11 maja 2015 12:30 / 5 osobom podoba się ten post
Oczywiście Leni,chodziło mi tylko o to że mama musi byc "mądrzejsza",co nie znaczy że ma zabiegać i prosić się o kontakt ale jednak powinna dawać dziecku do zrozumienia zawsze- jestem kocham cie mysle o tobie i czekam...aż dorośniesz;)
11 maja 2015 12:31 / 1 osobie podoba się ten post
leni

Marta, po pierwsze nic mojej corce zlego nie zrobilam, po drugie wiele razy udawalo mi sie normowac nasze kontakty, nie jestem tam na miejscu i to , jak zachowuje sie moja corka nie tylko w stosunku do mnie, jest dla mnie niezrozumiale. Bardzo mnie to boli, ale postanowilam dac jej dorosnac pomimo jej 31 lat , ciagle jest ta mala dziewczynka , ktora wisiala mamie na plecach. Tez keidys niewyobrazalne dla mnie bylo jak rodzic moze nie rozmawiac z dzieckiem, teraz jestem w takiej sytuacji, chociaz nie jestem na nia zla, jestem tylko rozczarowana , no ale do wszystkiego trzeba dorosnac

kiedys wroci..ale na to czasu trzeba..ja tez czekam....